zzYxx

Tak i jestem żywym przykładem. Może nie zapomniałem wszystkich wspomnień, lecz większość. Z tego, co wiem, jest to odwracalne.

U mnie to nie jest raczej problem hormonalny, aczkolwiek biorę bromergon na zbicie prolaktyny. Prawdopodobny scenariusz jest taki, że mam F20.6. Niedługo mam jechać na terapię - tam powinni dojść do tego, iż nie jest to zaburzenie osobowości.

Uzbieraj $ i idź prywatnie.

Szwagier kupił bez recepty, ładnie poprosił aptekarkę i tyle.

Zazdroszczę... ja zostałem zwarzywiony.

No tak, tylko u mnie jest głęboka anhedonia/apatia, która może się wiązać z bardzo małymi zapasami dopy.

Jeszcze większa apatia, anhedonia i pustka w głowie... Ja się czuję jakbym był po jakiejś lobotomii. Nie chcę się bawić w lekarza ale dla mnie to wygląda dokładnie jak schizofrenia prosta (pomijając zjazd).

Już po ~15mg mam oznaki zjazdu, muszę mieć baaaardzo dużo tej dopaminki

Co ciekawe, na forum poswieconym depersonalizacji, jest sporo osob, ktore maja niemalze identyczne objawy. Przede wszystkim pustka w glowie, zmniejszona intensywnosc widzianych kolorow, kropki i gwiazdki w oczach, znieczulenie emocjonalne... Silny stres jest tego zapalnikiem. U mnie zaczelo sie od przewleklego stresu. Byc moze jest jakas szansa, ze to jednak nie jest schi. prosta... Sam juz nie wiem. Mam jechac do osrodka na codzienna terapie za jakis czas... Gdyby SPECT pokazalo, ze jest cos nie tak to bylyby jakies podstawy by sadzic, ze to nie psychologiczny fenomen. 20 lat wczoraj skonczone, 5 lat wyrwane z zycia...

http://postimg.org/image/vxryfzafl/0a0129ce/ - rozpiska dawkowania bromo, może się komuś przyda.

Tego co ma anhedonie nawet miliardy nie pocieszą,no ale łatwiej by wychodziło sie z tego bagna:) A no, mi wspaniałomyślny ordynatorek powiedział, że mam się wziąć do pracy

Widzę, że jesteś z 3city. Może ją kojarzę, nazwisko?

A no, anhedonia to koszmar. Nie czuję prawie nic od co najmniej 3 lat i końca nie widać. Byłem nawet konsultować się w sprawie elektro - odmówili wyganiając mnie na terapię, gdzie ja ledwo kontaktuje, mam pusto w głowie i praktycznie nie myślę już.

Ta, to właśnie ona. Dziwna strasznie jest.

Tiaaa... Też trafiłem raz na pewną agentkę. Kilka miesięcy temu w desperacji poszedłem do kolejnego lekarza. Trafiłem na babkę w sędziwym już wieku, ok. 70 lat musiała mieć. "Zdiagnozowała" mi schizo, której w ogóle nie ma już w DSM jak i ICD, dała jakieś neurolepy (solian jeszcze zrozumiem, ale perazyny już nie), zaleciła GIMNATYSTYKĘ i RYSOWANIE. Wyszedłem bez komentarza.

Tylko, że F20 nie oznacza od razu paranoidalnej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Schizofrenia - po prawej.

Nie, aktualnie nie biorę. Planuję powrót do metylo.

Ciekawa sprawa. Z tego, co widzę, to wysokie dawki wenli indukują ten sam stan, który jest u mnie. Z tymże ja go mam naturalnie. Też okrutna pustka w głowie i wyłączenie emocji.

Dziwna sprawa, wenla w niskich dawkach zmniejsza intensywność objawów negatywnych.

Natychmiastowe uwalnianie, dlatego teraz chcę poprosić o zmodyfikowane.

Sam nie wiem, lek pomagał ale to była tylko taka chwilowa ulga. 2 godziny podziałał i potem lekki zjazd... Teraz będę szedł znowu po niego bo nie mogę wytrzymać w tym stanie.

Oj na metylo dobrze reagowałem. W sumie to najlepiej ze wszystkich leków. Oczywiście musiałem sam zaproponować i odpowiednio uargumentować, no bo jak to - lekarz psychiatra miałby się wykazać otwartym umysłem?!

Ambitny, zaangażowany lekarz w 3city - ktoś, coś? A, i byłem na GUMedzie - generalnie ssie. Ordynator to kawał aroganckiego buca i nic więcej.

Dobra, zna tutaj ktoś dobrego lekarza w 3city, który jest ambitny i przede wszystkim zaangażowany? Może być prywatnie.

No to wszystko jasne. Ten lekarz powinien się stuknąć w głowę bo mógł Ci zmarnować życie. Wyśmiałbym go na Twoim miejscu. Lol.