Skocz do zawartości
Nerwica.com

inbvo

Użytkownik
  • Postów

    2 558
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inbvo

  1. Dobry tekst, zapamiętam sobie. Boli wtedy kiedy nie wiesz co z tym zrobić - dylematy samotników.
  2. Co wy z tym chrapaniem??? Idę łapać motyle bo gotować nie umiem Zobaczymy jak sonda się rozwinie.
  3. millie, zgadzam się z Tobą. W takim razie te Panie, które chcą i są w tym wątku niech odpowiedzą na poniższe pytanie: Proszę o odpowiedzi, tylko szczerze. Zobaczymy co wyjdzie i czy teoria bakusia się potwierdzi (oby nie).
  4. on dziewczyny dośc lekko traktuje. Nie wiem czy masz rację bo on chyba nie potrafi tak na dłużej z jedną. Nigdy nie wyszło. Ale jest młodszy ode mnie.
  5. Guzik, może my to za emocjonalnie traktujemy. Jedne wolą doświadczonych, inna nie, tak samo jedne wysokich, drugie niskich. A na końcu i tak zostaje z reguły inaczej. A jeden mój kumpel usiłuje się umówić z dziewczyną, która mówiła że on nie jest w jej typie. Ale on twierdzi że "wszystkie jego byłe tak mówiły". Ten ma pozytywne podejście. Idzie w zaparte i pewnie mu się uda.
  6. co dokładnie tam było na tym czacie? jak to uzasadniały? Jak nie chcesz pisać na forum to proszę PW. -- 24 wrz 2012, 19:52 -- dokładnie tak samo myślę. Mogę się wkręcić do kościoła, mam nawet znajomego proboszcza :) ale ciasnota intelektualna mnie tam ogranicza, poza tym seksu do ślubu nie, zaraz po ślubie dzieci, antykoncepcji nie wolno. W tych środowiskach chce się seksu - to się bierze ślub i jest z nieodpowiednią osobą do końca. Antykoncepcja zakazana - naróbmy dzieci. I potem pracujesz jak mój tata od rana do nocy, bez urlopu i chwili dla siebie, pomiędzy debilami . Bo dzieci chcą jeść.
  7. Dokładnie tak. To trzeba samemu przeżyć i nikomu nie życzę. Jesteś zapewne większym znawcą psychologii niż ja i wiesz co to jest samospełniająca się przepowiednia. Jak tak postanowisz jak napisałeś i na to przystaniesz to tak będzie. Ty się boisz, że dla dziewczyny będziesz nudny, że się nie nadajesz do związku itd. Tylko ilu bardziej nie nadających się jest w związkach. Dlatego że oni mają wysokie mniemanie o sobie, wchodzą w relacje, nie zastanawiając się czy się nadają. Ty i ja się zastanawiamy. A inni ludzie idą tam gdzie nie powinni.Myślę że pomimo tego co o sobie sądzisz trzeba w jakiś sposób próbować na siłę, wręcz kolokwialnie mówiąc "na chama". Niestety prawda - tylko gdzieś dla katolików to jest zaleta. Nie przyznawaj się do tego, poza tym nie do końca jesteś prawiczkiem.
  8. Chcę walczyć z izolacją, tylko nie wiem jak. bakus, otoczenie jest chamskie, ludzie są podli. pozwoliłeś sobie wmówić że jesteś skazany i nie spotkałeś na swojej drodze odpowiednich ludzi. Ja zresztą podobnie. Chyba rozumiesz o czym mówię. O samobójstwie nie myśl. Na dziwkami sam myślę, ale tam iść można zawsze, więc może się jeszcze powstrzymam. Co to był za czat? Na czatach sami zboczeńcy siedzą - wiem co mówię sama prawda. carlosbueno, mam trochę podobnie, zazdroszczę i to bardzo tym nastolatkom.
  9. 23 lata. nie uda się bo już limit przekroczony. No właśnie - na taką izolację jak moja to żadna terapia,ani nawet 4 psychiatrów nie pomoże. Bo co by mieli zrobić.Co do imprez to przełamać się nie umiem. Do subkultury to się chyba nie nadaję.
  10. Werty, Powiem Ci że czarno to widzę u siebie - każdy tu osiągnął jakiś postęp, albo nie jest prawiczkiem, albo wcześniej mu się udało z kimś spotykać. Stoję tu najniżej w hierarchii. Mnie się już tego syfu zwanego dziewictwem przed 20 nie uda pozbyć, z tym będę do końca życia. Tylko że wtedy to ja myślałem że "takie rzeczy to robią tylko bezbożnicy", jak wyżej zresztą napisałem. :/
  11. Tak bardzo chciałbym pokazać tego posta mojej babci której w głowie w miejscu mózgu jest Radio Maryja... To niestety dowodzi, że jak się przyznasz do "dziewictwa" to szanse są marne... Lepiej milczeć. Testów na dziewictwo u mężczyzn nie ma. Ale z jednym tylko się nie zgodzę: są dziewice w moim wieku, tylko że to katoliczki ortodoksyjne, a to jest niebezpieczne dla mnie. bakus, teraz więcej rozumiem, skąd te ograniczenia. tylko jak pozbyć się tego z głowy... Bo wszyscy wiemy że te ograniczenia są tylko w głowie. terapeuci nie pomagają. Stąd pewnie jest pomysł z hipnoterapią. Werty, udało Ci się jaką zainteresować na stałe? Czyli Twoja metoda, to dołączenie się do kogoś? Wiesz że to niełatwe. Jak to zrobić? carlosbueno, jak u mnie - katastrofa. Byłem na dodatek za naiwny i wierzyłem w te historie, że do ślubu nie wolno, pobożne historyjki katechetów w stylu "nie uprawiaj seksu przed ślubem, bo co być np. pomyślał gdyby Twoja żona wcześniej miała innych partnerów, więc Ty też powinieneś to dla niej zachować" To teraz ku**a będę miał na 100% dziewczynę która miała partnerów, ale różnica że ja nie będę miał wcześniej nikogo. Jeśli w ogóle jakaś zechce prawiczka. -- 24 wrz 2012, 14:35 -- Dlatego że dziwki to nic dobrego - ostateczność. Dlatego nie dziwię się że tego pomysłu nikt nie akceptuje.
  12. Zanim jednak to zrobisz, bakus, (czego Ci nie życzę) A zapytałeś o to na tej terapii? Ja bym zapytał "może i są pewne zalety, ale kto chce być sam do końca życia i nie uprawiać seksu?". I masz rację - w tej dyskusji zapomina się o naturalnych potrzebach. Zastanów się czy nie chcesz robić czegoś wbrew sobie - dlatego może Ci nie wychodzi że podświadomie nie chcesz i dlatego zawsze znajdziesz powód żeby zrezygnować choćby w ostatniej chwili. Szczególnie że: A we wszystkich tematach piszesz że wolą doświadczonych (co niestety jest zgodne z prawdą) i że chciałbyś mieć doświadczenie. Może się nie nadajesz do seksu bez zobowiązań i do zdobywania doświadczenia? Ja pewnie też. Nie byłeś czasami wychowywany religijnie? Że seks tylko po ślubie. Ja byłem i teraz zawsze będę miał opory że nieczystego nie-prawiczka "żadna nie zechce", choć wiem że wolą nieraz doświadczonych. Ale podświadomość mówi swoje. Werty, więc kobiety się Tobą interesują? Jak to robisz? Wystarczy wyjść z kumplem, wypić trochę i tak po prostu? -- 24 wrz 2012, 13:40 -- zuzia33, i co zostawił Cię, czy Ty jego? Chciał tylko seksu.
  13. ewolucja pomaga albo utrudnia, ale nie jest wyrokiem Werty, a jak ci wychodzi to wychodzenie?
  14. Guzik, na 100% to mnie tylko w agencji rozprawicza. O to chodzi żeby znaleść coś co mogłoby mi pomóc sobie poradzić - na tym chyba polega terapia żeby rozwiązywać problemy. jolantka, pozwol ze się sam przekonam i Ci odpowiem czy to prawda eN_, nie można wszystkiego zwalać na ewolucję
  15. *Wiola*, wiem - tu się trochę inaczej do tego podchodzi. Jak się ma fobie, lęki to wszędzie trzeba to ukrywać, a tu wszyscy mają. Paru się już z tego wątku rozprawiczyło. Zmniejsza się grono prawiczków, a ja zostałem. Najbardziej mnie dołuje fakt, że nie znajduję w dotychczasowych zmaganiach żadnego postępu. Innym natomiast chociaż trochę się udaje. Co do samego dziewictwa, to jakoś nie umiem tego traktować bez emocji, ciężko to przeżywam i się tego wstydzę.
  16. *Wiola*, to miłe co piszesz. Pewnie będą rozumieli moje "jazdy", ale będę miał łatkę "prawiczka". Ale to i tak chyba najlepsze rozwiązanie. Może to jest jakaś metoda. Nie - inni mi wgrali dawniej. Teraz nie wiem jak jest. Nie o to chodziło - charakteru, w sensie towarzyskości, umiejętności społecznych. A nie lęków i kompleksów jak u mnie. O to chodziło. Ja się nie umiem wyluzować. Bardzo chętnie bym się napił częściej, ale w mieście zawsze jestem samochodem i muszę wszystko przeżywać na trzeźwo :/ fuck. Chyba trzeba sobie umieć wybrać ludzi i kandydatkę na potencjalną dziewczynę. Możliwe że tego właśnie nie umiem.
  17. Pewnie wyjdzie że marudzę, ale co tam... Żeby wychodzić na imprezy, to trzeba mieć... jakby to powiedzieć.. charakter, pewność siebie itd. To skok na głęboką wodę. Ludzie mnie raczej nie akceptują w takich sytuacjach, więc nie biorę w nich udziału.
  18. Czyli mam na siłę wychodzić? To chyba nie ma sensu. Trzeba szukać jakichś alternatywnych metod poznawania ludzi i kobiet. Tylko jakich? Jetseś jedną z niewielu osób które rozumieją że to nie jest łatwe.
  19. Nie wiem bo dopiero będę tam studiował (zmieniam uczelnię). Ale to może być trudne na Politechnice :) Wiem. Mam mało znajomych. Chodzi Ci o imprezy? To raczej nie uczęszczam. Ze mną to jest tak jak w tym wątku 248 stron temu napisała Akasha: Wiem że często takich jak ja się oskarża że siedzą w domu i nic nie robią, nie "wychodzą do ludzi", a ja myślę że to taka specyficzność, cecha charakteru. Ludzie są różni, a tacy mają trudniej.
  20. Aktualnie kończę najdłużej trwające i (miejmy nadzieję) ostatnie wakacje w życiu. Za tydzień idę na studia mgr. Pracuję? - można tak powiedzieć.
  21. Właśnie o to mi chodzi - to jest niebezpieczne. "Skrzywiony" i tak już jestem. Pewnie że "stracenie" wszystkich nie rozwiąże - ale ten jeden owszem. Zawsze coś. Przecież nie liczę na to że po jednym razie by mi minęło poczucie samotności, kompleksy itd. ale "prawictwo" owszem.
  22. http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/jak-zakonczyc-samotnosc/65787/1/ bakus, to tego rodzaju porady dostawałeś od terapeutów? Werty, są jeszcze ogłoszenia w internecie - nie zawsze musisz iść do "agencji". Zastanawiam się czy nie iść. Wiemy obaj, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale nieraz nie ma innego. Przede wszystkim jeszcze nie poszedłem z powodów które wymieniłeś (i nawet jeszcze kolejnych). Prawictwo to jest pewien problem w moim wieku, chyba się zgodzisz. Nie zawiodę Twojej ciekawości i na pewno opiszę. Jeśli pójdę. :)
  23. Marsal2, to mnie nie pocieszyłeś :/:/ to mi agencja zostaje
  24. W kwestii terapii to mam zamiar się z jakimś skontaktować, tylko nie wiem gdzie szukać dobrego i.. w miarę taniego. Zależy mi też na dużej dyskrecji. Właśnie - na co ktoś tatki jak ja powinien zwracać uwagę jeśli chce iść do terapeuty. Co powiedzieć: prosto że jestem nietowarzyskim, samotnym prawiczkiem i chcę to zmienić, czy co innego? I jak te cele sprecyzować. (Mówiąc wprost to by była paranoja jakby ktoś poszedł do terapeuty i powiedział że chce stracić dziewictwo - od tego są agencje).Na początku chciałbym skontaktować się mailem z terapeutą, opisać problem i zapytać czy mógłby mi pomóc. Czy to dobry pomysł? Proszę o opinie bardziej doświadczonych w tym temacie. Można powyżej znaleźć osoby którym psychoterapia pomogła więc może i mnie pomoże. bakus, niepokojące jest to, że siedzisz tu już trochę czasu i właściwie stoisz w miejscu. Może trzeba podejść do problemu od innej strony - tak mi ktoś poradził ostatnio, żebym mój problem postarał się przemyśleć mój problem od innej strony. Tylko nie wiem od jakiej.
×