inbvo

Zgadzam się w zupełności. Są łatwo dostępne, ale tylko dla ekstrawertyków, imprezowiczów i bardziej "społecznych" osób. To nie do końca prawda.

Mogę odpowiedzieć za siebie: boję się i przede wszystkim dlatego jeszcze nie poszedłem. Co do wyrzutów sumienia to skomplikowane.

Aha sory...

Też myślałem żeby dopiero po trzydziestce iść, jak się inaczej nie uda. Ale mogę tyle nie wytrzymać.

szczęściarz... Więc wychodzi na to że bakus to prawiczek z wyboru.

A co to w ogóle znaczy być nudnym? Nie mieć hobby? To jest chyba pojęcie względne. Nic już tego wszystkiego nie rozumiem. Kobiety prostytutkami się brzydzą (no i się wcale nie dziwię - choćby przez HIV), ale jednocześnie wolą doświadczonego, bo prawiczek to potencjalny zdrajca małżeński To jak ma zdobyć doświadczenie? 3 dziewczynom złamać serce, potem szukać sobie żony Tak, wiem - logika ma się nijak do kobiet Ale równie dobrze mogę napisać, że jak ktoś miał kilku partnerów seksualnych to z jednym nie wytrzyma. To co pisze bakus jest strasznie dołujące, pogarsza nastrój i dołuje, ale widzę w jego postach strasznie doświadczonego przez życie człowieka. To jest niestety samo życie.

To tylko TEORIA.W ten sposób ZAWSZE wyjdzie że warto próbować. Ale wtedy zawsze zabraknie odwagi.

Teoretycznie tak. Ale mi chodziło o to że każdy ma szansę, pomimo nawet najgorszych wad i defektów, tylko pod jednym warunkiem- jest dość śmiały. Pijaczek natomiast z reguły mało przejmuje się wszystkim, najpierw robi, potem myśli, od alkoholu jest odważny. Nie to co ja. :/

A moja sąsiadka ma bezrobotnego konkubenta pijaka. Wygląd poniżej przeciętnej. Piwo w ręce z którym często się nie rozstaje jeszcze umniejsza atrakcyjność. Ktoś jednak chce spędzać czas z osobą która jest "głupia, prymitywna, płytka"

Raczej stronię... Niby jest ważny, ale niejeden brzydki ma żonę i dzieci. Wygląd pomaga, liczy się co innego - pisałem wyżej. Mózg owszem, mam, ale na uwodziciela marne zdolności

Zagadać. A znajomych wielu nie mam. Prowadzić rozmowę jakoś dam radę.

Jakieś każdy ma. Ja nie wiem czy jestem jakąś ciamajdą. Może trochę... Ale co ze swoich zalet się ma, kiedy nie umie się ich zaprezentować?

Ja też swoje szanse widzę nie najlepiej. Ale najbardziej przeszkadza nieśmiałość niż cała reszta. Zresztą chyba każdy już wie, że dziewczyny wolą doświadczonych, chociaż trochę. Ja nie i na razie się na to nie zanosi.

Jaka mniejszość ?? Co ty bredzisz. Gdzie ta mniejszość?? Będąc prawie 3 miesiące w USA nie spotkalem nikogo ktoby należał do mniejszości. Ja jej nie widzę i nie wierze Ci, że lubisz spokojnych, każda tak mówi bo boi sięo naruszenie swojego EGO (O boże co ludzie powiedzą..., ja jestem przecież porządna i nie kręcą mnie imprezowi kolesie... bla bla bla). Człowiekowi rzygać się chce jak się wiecznie czyta takie kretynizmy. I kto tu pisze, że jest ktoś gorszy, że nie pije i nie pali? Nikt, ale jest nudny a nikt z nudziarzem być nie chce. Nie wierzysz w dziewczyny introwertyczki? Nie jest możliwe że wszystkie kobiety lubią imprezowiczów. Wtedy tylko imprezowicze mieliby żony i dzieci. Chyba że kobieto ok. 26-28 roku życia się odmienia.

wiem o czym mówisz ale to już nikomu nie pomoże. mam na myśli agresje

Tylko tu nie chodzi o stracenie dziewictwa ale poderwanie dziewczyny (w końcu do tego się to sprowadza). Mogą zostać prawiczkami - np. Ci głęboko wierzący. hehe Jak z nauką języka obcego: możesz umieć i PL i ang, ale tylko po polsku mówisz naturalnie. To czego się uczysz w dzieciństwie pozostawia trwały ślad, a pozbyć się go jest ciężko.

To jest sprawa dyskusyjna - czy nie jest tak, że tego uczymy się w dzieciństwie? reszta będzie wtórna. Tu może nawet nie chodzi o umiejętności społeczne - bo tu sobie jakoś radzę (nie najlepiej ale można z tym żyć) - tylko o ogromną, wręcz patologiczną nieśmiałość. Do tego bardzo niska samoocena i kompletny brak pewności siebie. Te ostatnie bardzo zależą od otoczenia i nawet psychiatryk nie pomoże jak wrócisz do chorego domu w chorej miejscowości. Robię wszystko żeby się stąd wyrwać, ale to długo potrwa. Tak naprawdę to uważam, że jak się umie "bajerować" i jest śmiałym, pewnym siebie to bycie prawiczkiem i inne rzeczy nie przeszkadzają. Pewność siebie wszystko nadrabia. Ja muszę - pisałem wyżej.

Wiesz, ale Tobie łatwo pisać. A jak się nie mam żadnych perspektyw w tym polu to można i do śmierci trzymać rezerwację. Każdy by chciał ze szczególną osobą itd..., ale życie jest ciężkie. A stresować się zawsze będziesz. Sorry, piszesz jakbyś miał trąd co najmniej.... niby dlaczego nie masz żadnych perspektyw ? bo co ? nie masz urody modela i jeszcze problemy z psyche ? to każdy na tym forum taki jest, nie jesteś wyjątkiem Wydaje mi się że nie mam perspektyw bo nigdy mi się nie udało. Nie mam podstaw żeby twierdzić inaczej. Odnoszę wrażenie że uroda modela i wszystko inne nie dyskwalifikuje - wielu "brzydszych" sobie radzi. O wiele bardziej liczą się umiejętności społeczne, a z tym u mnie najgorzej i to od zawsze.

Czyli twierdzisz że prawiczek Ci nie przeszkadza, jak się w nim zakochasz... Tak naprawdę zakochanemu przeszkadza mało rzeczy, nawet tych najgorszych. Dlatego mówią że miłość jest ślepa. Wiesz, ale Tobie łatwo pisać. A jak się nie mam żadnych perspektyw w tym polu to można i do śmierci trzymać rezerwację. Każdy by chciał ze szczególną osobą itd..., ale życie jest ciężkie. A stresować się zawsze będziesz. Burdel to jest ostateczność.

Masz rację... z jednym małym ale - nie niekonwencjonalne: to jest zdanie WIĘKSZOŚCI- Tak naprawdę KOLEJNY raz słyszę to samo: ja wolę doświadczonych, ale nie martw się- większość tak nie twierdzi. Kolejny raz dowiodłem że niestety mam rację. Ale może odpowiesz na moje pytanie: załóżmy (z czym się pewnie nie zgodzisz) że większość kobiet myśli jak Ty. Co ma zrobić prawiczek poza burdelem: doświadczenia nie zdobędzie bo żadna go nie zechce. W końcu wam się skończą Ci doświadczeni i co wtedy zrobicie? :/ :/ Mnie po to żeby nie być prawiczkiem. Jeśli nie da się "doświadczeń" zdobyć inaczej to trzeba w ten sposób

Bo oczywiście że nie jest żadną gwarancją. Czekania do ślubu też nie popieram. Dużo zadeklarowało, Ty również nie miałaś nic przeciwko prawiczkom, aż tu nagle takie wnioski. Ale może się mylę. Jakby wszyscy myśleli że prawiczek zdradzi to już napisałem co by było. Mało kto tam idzie bo chce. Dokładnie tak- bo nie potrafi zainteresować innej kobiety. Nie może być w normalnym związku, więc "tonący brzytwy się chwyta". Jedynym co może zaoferować wg. mnie jest tylko seks- dla mnie wiadomo że dziwka udaje orgazm. Jeszcze nagada jak to nie było jej dobrze itd. żeby nie stracić klienta. Jeśli ktoś w to wierzy to nie wiem co sobie myśli...

Już odpowiadam: w taki sposób, że prawiczek to potencjalny niewierny partner. Chyba coś takiego wynikało z Twoich poprzednich postów- jak nie to mnie popraw. Jak wszystkie będą tak myśleć to zostaną tylko prostytutki.

nie tylko do Ciebie. O co mi biega? To proste- tylko o to ze jak wszyscy będą tak myśleć to ja i cala reszta prawiczków nie mamy szans.

A co jest latwe? :) Zapewne niewiele rzeczy. Ale na chwilę obecną to wydaje mi się ZA trudne. "trochę"? Mnie to nie przychodzi łatwo- kwestia doświadczeń z przeszłości.

To nie do mnie było, ale odpowiem. Gdyby to było takie łatwe... Tacy jak ja w ogóle się nie uśmiechają. Ciekawe dlaczego nikt nie odpisał na mojego poprzedniego posta. Poczytaj sobie katolickie fora o seksie, zakazanej antykoncepcji i wynikających z tego problemów dla katolików. To tylko tak ładnie wygląda u tego jednego księdza.