Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gunia76

Użytkownik
  • Postów

    1 012
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gunia76

  1. Gunia76

    Syndrom DDA

    Tak, mi to się objawia wiecznym planowaniem każdego dnia. Praktycznie muszę mieć wcześniej zaplanowane od rana do wieczora co będę robić.
  2. Jesu ja potrafię jazdę zrobić że mi zwrócił uwagę że coś np się wylało. To ja z ryjem że może sam posprzątać, a jak wreszcie sam zaczął używać miotły i mopa, to mnie nosi, że przecież nie powinien...
  3. A ja ostatnio zdolna jestem tylko oglądać w-11, detektywów, sca zagadki , reszta mnie drażni, a komedie są bez sensu.U mnie w domu jak jestem sama to telewizor praktycznie nie chodzi
  4. Ja nie wyobrażam sobie że nie zrobię obiadu od razu włącza mi się lęk. Że przyjedzie, a obiadu nie będzie to będzie zadyma albo trzaśnie drzwiami i mnie zostawi, co jest chore i pewnie coś mi z podświadomości wyłazi, bo odkąd się znamy to ani razu czegoś takiego nie zrobił
  5. Ja zaczynam się denerwować jak tylko zaczynają się kłócić.I to do tego stopnia że mam ostatnio napady paniki, więc nie oglądam
  6. A ja nie mogę oglądać naszych chorych seriali ukryta prawda czy dlaczego ja. Nosi mnie jak tam się kłócą, od razu wyłączam telewizor
  7. Czytając tą książkę też wyłam jak bóbr... też lubię czytać książki o skrzywdzonych dzieciach, ale średnio coś czuję czytając je, już nie.. kiedyś strasznie przeżywałam fabułę książek. Np czytając kryminały Joanny Chmielewskiej nie mogłam powstrzymać się od śmiechu( bo one tak na wesoło pisane), teraz drażnią mnie.
  8. Gunia76

    Syndrom DDA

    tam wychodzi wszystko, terapeuta opowiadał, że właśnie na grupie jedna osoba nie mogła wytrzymać bo żaluzja w oknie krzywo wisiała, do tego stopnia jej to przeszkadzało, że poprosiła czy może podejść i ją poprawić...
  9. Gunia76

    Syndrom DDA

    normalnie im dłużej i częsciej pytają, tym częsciej się zastanawiasz i zaczynasz więcej czuć. Nie wiem, nie byłam jeszcze na grupie, wiec nie wiem ile jest osób. A dlaczego nie? Na mojej ma być do 10. Też zastanawiam się jak będzie...
  10. Ja też lecę z pomocą. O np dzisiaj w robocie już chciałam się wyrwać z propozycją długoterminowej pomocy koleżance przy nowym zadaniu ale ugryzłam się w jęzor, chociaż cały czas mnie gryzie czy jednak się nie zgłosić Co do płaczu to ja płaczę tylko w samotności i muszę mieć jakiś bodziec żeby się rozpłakać.Czuję jak płacz dusi mnie w gardle ale nie potrafię go sama uwolnić. Dopiero jak np posłucham jakiejś piosenki, albo obejrzę zdjęcia przypominające mi dane zdarzenie to wybucham płaczem i to zazwyczaj nie do opanowania. Jakby jakiś gejzer we mnie wybuchł
  11. Gunia76

    Syndrom DDA

    kolejny objaw współuzależnienia: bronisz jej
  12. Gunia76

    Syndrom DDA

    Sam widzisz że w stosunkach z matką odzywają się w tobie takie syczące węże, pokazują że są i czuwają, kiedyś wylezą
  13. Mnie strasznie krępuje jak ktoś przy mnie płacze.
  14. No okres adaptacyjny do leku to masakra. Ale ja niestety nie mogłam sobie pozwolić na leżenie i nicnierobienie ze względu na dzieci, a nie miałam już siły zmuszać się co rano do wstania z łóżka, drażniły mnie codzienne obowiązki, czułam się jakbym tonęła w tym całym syfie coraz bardziej. Ja generalnie nie boję się leków. Każdy ma inne podejście do nich
  15. Szkoda że nie bierzesz leków, bo na prawdę działają. Przynajmniej zaczyna ci się chcieć...
  16. Jak dziwnie, normalnie wg mnie, to my jesteśmy nienormalne bo nie okazujemy uczuć a zwłaszcza przy obcych.
  17. A,niee to było bardzo dawno temu z tą pracą.Wiele żeśmy się nauczyli. Jak teraz przypominam sobie reakcje na różne sytuacje to widzę wyraźnie że to syndromy DDA. On też jest DDA tylko nieświadomy. Żeśmy się dobrali jak w korcu maku... Ja jakbym nie przejrzała na oczy że coś ze mną nie tak... to wychowalibyśmy kolejne pokolenie DDA
  18. Mój karty nie otwiera, ma wszystko w głowie, co dla mnie też dużo znaczy, bo nie czuję się tylko kolejnym przypadkiem No i gościu wrażliwy, okazuje współczucie, widziałam nie raz jak mu się łza w oku zakręciła.
  19. A masz stwierdzoną depresję albo stany depresyjne? Ja tak miałam jak mi się depresja zaczynała. Zero mobilizacji, syf w całym domu, gary myłam raz na tydzień, jak m miał przyjechać. A wyobraź sobie mieszkanie w którym jest dwoje dzieci i pełny pokój zabawek, które nie sprzątane na bieżąco dostają nóg i łażą po całej chałupie.
  20. Gunia76

    Syndrom DDA

    Potwierdzam. Tłumisz złość do matki. Siedzi w Tobie taki żal że dlaczego nie mogło być kiedyś tak jak jest teraz......
  21. heheh, ja mam teraz odwrotnie, że nie mogę się zmobilizowac żeby cokolwiek robić; powinnam ostro kuć do egzaminu wstępnego na studia i co? i nic Kuć do egzaminu to co innego... Też bym nie kuła hehe, ale ja nie usiedzę nic nie robiąc.Albo sprzątam ( choć nieudolnie) albo gotuję, albo dziećmi się zajmuję. A tu po prostu siedziałam i gadałam..czułam się nienormalnie hahaha
  22. To nieźle... ja mam tylko w drugą stronę. Tzn czekam aż wróci z pracy i denerwuję się każdą minutą spóźnienia.AA i kiedyś było tak że m stracił pracę i nie chciał mi powiedzieć, po prostu nie szedł rano do pracy a ja nie wiedziałam dlaczego... Potem przez dłuższy czas bałam się czy w ogóle pójdzie do pracy, bo może znowu ją stracił...Ale to dawno było. Mimo ze dawno to teraz jak ma wolne i nie idzie do robo, a ja się dowiaduję jak dzwonię do niego że w domu jest bo okazuje się że dzisiaj mają wolne to od razu mam skręt kiszek z lęku.
  23. a lubisz? ja tego pojąć nie mogę, a co chodzi tym terapeutom, że co, że mamy na co zwalac, czy jak? -- 24 lip 2012, 07:04 -- W czwartek idę do psycholog, choć naprawdę bardzo nie mam na to ochoty. W ogóle to moim zdaniem, to ona powinna zaczynać spotkania od pytania czy chcę o czymś konkretnym porozmawiać. Bo jak tego nie robi, to mimo że chciałabym poruszyć jakiś temat, to cięzko mi. Już sie od kilku spotkań zbieram, mam nawet zapisane na kartce i co? I nic. A potem myślę o tym i mnie to męczy. A jak zaczyna spotkanie? Mój psychoterapeuta zawsze się pyta jak mi tydzień minął jak tam moje samopoczucie, co się wydarzyło. Ja swojego terapeutę lubię. Nie wyobrażam sobie chodzić do kogoś kogo nie lubię i mu się wywnętrzać. co do pytania wyżej: wydaje mi się, że mój terapeuta chce mi uświadomić w jak wielu sytuacjach towarzyszy mi poczucie winy. Najpierw myślała że obwiniam się TYLKO za śmierć mamy, a teraz okazuje się że w wielu sytuacjach towarzyszy mi poczucie winy. Ja jak myślę o tym stwierdzeniu terapeuty, to automatycznie pragnę mu zaprzeczyć, a tu się okazuje że nie mogę... I chyba o to terapeucie chodzi, Żeby uzmysłowić nam to i owo.
  24. Wczoraj po południu byłam już u siostry . Niby fajnie ale czułam się dziwnie tak po prostu siedząc i nic nie robiąc.... Nie potrafię bezczynnie odpoczywać. Kolejny syndrom DDA dał o sobie znać.
  25. Gunia76

    Syndrom DDA

    I tak na prawdę oboje wywarli wpływ na Twoją psychikę. I Fajnie że dogadujesz się z matką, ale pamiętaj że wszystkie uczucia które kiedyś do niej żywiłeś a nie wypowiedziałeś ich pozostały. Ukryły się w tobie i wyłażą pod postacią syndromów DDA I mogę się założyć że jest ich równie dużo co tych do ojca-tyrana. Tylko siedzą głębiej bo matka się zmieniła i niedopuszczalne jest teraz wg Twojej oceny ją szkalować, bo uważasz ze nie ma po co wracać do przeszłości skoro jest tak dobrze. Widzisz ja myślałam, że moje lęki są spowodowane tym, że mieszkam z ojcem który lubił sobie wypić, bo były awantury, których nie znosiłam, bo byłam zaniedbywana emocjonalnie... owszem to też. Ale okazało się że największe lęki mam przez matkę, która wg mnie opiekowała się mną, dbała o mnie, itd... A potem przechodziła ze skrajności w skrajność i była kompletnie nie dostępna emocjonalnie i fizycznie..Baardzo się zdziwiłam i zbulwersowałam na początku tym odkryciem. Teraz zaczynam się z nim oswajać...Tak więc nie wiadomo co w człowieku siedzi tak naprawdę.
×