Skocz do zawartości
Nerwica.com

mojanati

Użytkownik
  • Postów

    288
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mojanati

  1. Cała jedna godzina z rana zmarnowana na internet .
  2. Myślicie, że jesteśmy aż tak bardzo "nienormalni"? Ciekawa jestem jacy są ci normalni.
  3. Myślicie, że jesteśmy aż tak bardzo "nienormalni"? Ciekawa jestem jacy są ci normalni.
  4. Ustawiłam sobie jako dzwonek w telefonie moją ulubioną piosenkę. Najlepsza droga do tego by ja znienawidzić. Ale na razie sprawia mi to wielką radość :)
  5. Ja właśnie chodzę na Zamiany:) Też nie potrzebowałam skierowania. W zasadzie trafiłam tam przypadkiem, bo byłam tam z córką u psychologa i psycholog dziecięcy polecił mi terapię, a że ja od dłuższego czasu o tym myślałam to od razu poszłam się zapisać. Na razie jestem zadowolona, ale to dopiero początki.
  6. Candy14 - w takim razie uodporni się dziewczyna:) Musi być twarda w życiu.
  7. Izucha - ja też tylko dodam, że rozumiem Cię. Mój mąż kochany też mnie w pewnym sensie rzucił, a nawet wyrzucił z domu a ja cały czas w pewnym sensie czuję się nieszczęśliwa, bo w życiu szczęśliwa byłam tylko z nim. Ale walczę z tym i nie daję się. Uczę się jak być szczęśliwą będąc samą. Na razie najwięcej radości daje mi praca. Poznałam tam fajnych ludzi i w ogóle są perspektywy i jest super. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Choć cały czas po cichu liczę, że jeszcze kiedyś z kimś życie sobie ułożę. A jak terapia się powiedzie to może nawet będzie to ktoś fajny :)
  8. Ja się dziś kąpałam w fontannie:) Tzn głównie kąpała się moja córka, a ja tylko pomoczyłam nogi, ale i tak było fajnie:)
  9. mojanati

    Syndrom DDA

    kafka - przede wszystkim nie mogę płakać przy dziecku, bo ona to przeżywa Czasem sobie popłaczę jak już śpi, ale ostatnio coraz częściej mam ten stan, że chce mi się płakać ale jednak łzy nie lecą, a poza tym na dłuższą metę nic z tego nie wynika.
  10. mojanati

    Syndrom DDA

    kafka, fakt, że czasem pomaga się oczyścić, no ale ile można płakać? Ja mam ostatnio takie nastroje, że mam ochotę aż zawyć w taki teatralny wręcz sposób, żeby się pozbyć tych emocji, które we mnie siedzą. Oczywiście nie robię tego:)
  11. mojanati

    Syndrom DDA

    Ja na pierwszej wizycie ryczałam prawie od wejścia. Na kolejnej postanowiłam nie płakać i szłam tam w całkiem dobrym nastroju, ale wystarczyło 5 minut rozmowy i znowu ryczałam, już do samego końca. Po 45 minutach rozmowy jak przyszło mi wstać z fotela to miałam wrażenie, że do każdej części ciała mam poprzywiązywane kamienie. Nie mogłam się oderwać od fotela. Jakbym się w niego zapadła.
  12. Kto coś takiego powiedział? Bo ja nie. Ja też nie:) Ja tylko czasem patrzę i myślę, że ja bym tak nie umiała, ale czasem chciałabym tak nie przejmować się wszystkim, tak nie rozkminiać każdej rzeczy. No nie myśleć tak o wszystkim
  13. Abbey, kafka - też tak mam jak Wy. Może tak jak oni żyją jest lepiej, może powinnyśmy się od nich uczyć tak nie przejmować się wszystkim. Ja mam wrażenie, że oni żyją, a ja tylko ciągle czekam aż zacznę żyć. Ale z drugiej strony nie wiem czy ja chcę tak żyć jak oni, tak trochę bezmyślnie,. Nie wiem, nie chciałabym być tylko taka samotna.
  14. mojanati

    Syndrom DDA

    Ja bym listu do ojca nie mogła napisać. Aż mnie przekręciło na samą myśl o tym. Nie wiem jak bym się miała do niego zwrócić. Tato na pewno nie. Może ej ty...? Wcale nie widzę potrzeby zwracania się do niego, więc nie wiem jak taki list miałby wyglądać. Mam nadzieję, że nie dostanę takiego zadania.
  15. Ech, ja mogę tylko napisać, że rozumiem jak się czujesz. Niedawno przechodziłam to samo. To zwykły dupek i tyle. Nie warty uwagi tak samo jak i mój mąż.
  16. mojanati

    Pytanie do wszystkich DDA

    Wiesz, to nie tak, że ja nie kocham mojej mamy, bo ja bardzo ją kocham. Wszystko co mam to jej zawdzięczam. Ona bardzo się starała żeby było dobrze, tylko, że wybrała nie ten sposób co trzeba. Choć wspierała nas jak umiała. Zdecydowanie masz rację, że zasłanianie się dzieckiem to zdecydowanie co innego. Jeśli dziecko nie ma oparcia w żadnym dorosłym to bardzo niedobrze:(.
  17. mojanati

    Pytanie do wszystkich DDA

    U mnie też ojciec był alkoholikiem, a moja mama też nigdy nic nie zrobiła żeby to przerwać. Starała się jednak jak mogła żeby było dobrze wg. niej, a ja wiem, że było jej ciężko i w zasadzie życie sobie zmarnowała. Z ojcem nie utrzymuję kontaktów. Przestałam się odzywać jakieś 8 lat temu gdy jeszcze mieszkałam w domu i tak już zostało. Nie było go np. na moim ślubie. Z mamą mam kontakt bardzo dobry. Mam trochę żalu, że nie przerwała tego nigdy i kilka razy jej o tym powiedziałam, że powinna była coś zrobić, myślę jednak, że nie jest do końca świadoma jak bardzo mi z tym źle i jak duży wpływ wywarło to na moją psychikę. Ona trochę się podśmiewa z tego, że ja teraz zapisałam się na terapię, a już to, że psycholog odsyła mnie też na konsultację do psychiatry to już całkiem dla niej niedorzeczne. Zresztą jak zapisywałam się na terapię to psycholog powiedział, że moja mama też powinna się zapisać na terapię dla współuzależnionych, ale ona uznała to za żart, że jak to ona ma chodzić na terapię, skoro ona nic złego nie robi. Ja zrozumiałam to, że ojciec nigdy się nie zmieni, skoro moja mama tak długo nic z tym nie zrobiła. Ona go tłumaczy i w każdym drobiazgu, który on zrobi dopatruje się jego dobrych cech. Np. Moja córka była kilka razy u mojej mamy i mój ojciec dał jej cukierka czy ciastko to ona tak strasznie podkreślała to, że on poczuł się wreszcie dziadkiem. Dla mnie to żaden dziadek, tak jak nigdy nie był ojcem. Dal dziecku cukierka, może nawet coś specjalnie dla niej ugotował, ale nie był wtedy trzeźwy i dziecko się go bało. A moja córka jest taka, że nie da się jej nie kochać, zdobywa serce od razu. Istne przeciwieństwo mamusi:) Albo jak kilka lat temu po wielu latach bezrobocia w końcu znalazł pracę to i moja mama i moja siostra w jednej chwili mu wszystko przebaczyły i uczepiły się myśli że się stara, że znalazł pracę i że się zmieni. Oczywiście nic takiego się nie stało, a z pracy wyrzucili go za pijaństwo.
  18. kafka - ja niestety dałam jej się kilka razy na początku sprowokować. Napisałam jej co o niej myślę i potem ona na tym samym forum pisała, że najlepszym sposobem na osoby takie jak ja jest ich ignorowanie, że to spowoduje największą złość. Nie wiem tylko z czego ona taka zadowolona jest. Myśli, że jest taka mądra i wspaniała, ale wg mnie nie ma podstaw by tak uważać. Pluton 94- tez myślę, że z pewnością nie jest szczera wobec Ciebie.
  19. Ona wypisuje swoje wywody na pewnym forum internetowym, które kiedyś i ja czytałam. To jest niby takie ogólne, nie skierowane do mnie, ale widać jak bardzo ją bawi próba sprowokowania mnie. Pisze na przykład o istocie związku, że nie można traktować partnera jako swojej własności, a wychodząc za mąż nikt nie pozbywa się swojej wolności. Oczywiście postanowiłam tam nie wchodzić i trzymam się tak mniej więcej 6 dni w tygodniu:). Nie rozumiem jak ta baba może być tak z siebie zadowolona. W końcu zniszczyła dom i spokojne życie małemu dziecku. Ależ mnie to wkurza, ta jej pewność siebie i dobre samopoczucie. Dla mnie to dno totalne.
  20. mojanati

    Syndrom DDA

    Hm, ja też poświęcałam się do granic możliwości, ale nie czułam się z tym jakoś źle dopóki byłam kochana lub wydawało mi się, że jestem kochana. W sumie mogłabym się tak całe życie poświęcać, ale to chyba nie dobrze. Nie umiem dbać sama o siebie. Wolę dbać o kogoś i zdecydowanie lepiej mi to wychodzi. Więc, w ramach nauki dbania o siebie idę sobie strzelić długą kąpiel z pianą:)
  21. Pixi107 - ja mam tak samo. Też nie mogę się pogodzić ze zdradami mojego męża. Choć wiem, że to palant, to ciągle mnie to boli i bardzo muszę się powstrzymywać by z tego powodu nie nawymyślać mu, a już najbardziej też jego starej k..... Jak ja tej baby nienawidzę. Ona wie o tym, ale tylko mnie prowokuje swoimi wywodami w internecie, bym traciła panowanie nad sobą. Ostatnio się trzymam, ale korci strasznie. I też tak mam jak Ty. Też chcę cieszyć się życiem, ale nie umiem. Teraz to euro całe. Ludzie się cieszyli, spotykali, bawili się tym, a ja nic. Fajnie byłoby żyć jak Ci ludzie. Ale nie umiem. Też tracę nadzieję, że kiedykolwiek będzie dobrze. Więc rozumiem.
  22. mojanati

    Skojarzenia

    pobicie - policja
  23. mojanati

    Skojarzenia

    zabawa - klocki
×