Dokladnie i o wiele bardziej teraz siebie lubie. Nauczylam sie zdrowego egoizmu, asertywnosci, stawiania granic. Teraz doskonale wiem czego chce a czego nie chce i potrafie to jasno wyrazic nawet jezeli otoczeniu to nie pasuje. Pokonczylo mi sie sporo znajomosci ktore bazowaly na mnie i na tym ze nie potrafilam odmawiac. Teraz jezeli na cos nie mam ochoty, czasu albo po prostu czuje ze ktos chce mnie wykorzystac reaguje stanowczo bez wzgledu na to co sobie pomysli. Moj komfort jest najwazniejszy. No i poznalam nowych , swietnych ludzi ktorym pasuje to jaka teraz jestem. Czuje sie z nimi o wiele bezpieczniej i swobodniej bo oni tez umieja stawiac granice. Zawsze bylam jakas uposledzona jezeli chodzi o towarzyskie gierki, nigdy nie potrafilam zlapac zaowalowanych sugestii i cenie sobie to ze mowia wprost.
W kazdym razie ten okres pomiedzy kiedy dopiero sie tworzylam i zmienialam byl koszmarny. Ale warto bylo
-- 09 sie 2014, 14:19 --
Semir, to jest dobry czas zeby zaczac cos zmieniac. U mnie zaczelo sie kiedy olali mnie nawet najblizsi i cos we mnie wtedy peklo. Zrozumialam ze tylko ja sama jestem swoim przyjacielem albo wrogiem i musze wybrac kim chce dla siebie byc. Poszlam na terapie