Skocz do zawartości
Nerwica.com

Candy14

Użytkownik
  • Postów

    21 372
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Candy14

  1. ChomiKwMikrofalówce, owszem. :) Zazwyczaj w Gdyni. Nastepne spotkanie w najblizsza sobote. Chcemy iśc na Poklad.
  2. Candy14

    Idę do zakonu

    Wiem co nawrocilo Carlosa Wczoraj zlopal wino mszalne i poplynal
  3. No wiesz co! Wcale nie Uwazam, ze masz nad soba parasol ochronny ktory uniemozliwia Ci rozwiniecie skrzydel i wyciagniecie z siebie mozliwosci o ktorych teraz nie masz pojecia. Jestem pewna ze swietnie dalbys sobie rade gdybys musial. Przerobilam to z moim dzieckiem kiedy dotarlo do mnie ze zachowuje sie jak kwoka i nieswiadomie podcinam jej skrzydla zapewniajac wygodne zycie przy moim boku. A ona radzi sobie teraz beze mnie bo musi.
  4. niewidoczny, na bzykanie? czemu nie
  5. Sorrow, rozumiem, ze ludziom odbija ale trzeba bylo mi to powiedziec to nie wypowiadalabym sie w Twoim watku
  6. Candy14

    zdobywanie

    To moze nie miec nic wspolnego z jego malzenstwem
  7. Niezaprzeczalnie mamy do siebie sporo pozytywnych uczuc ..moze dlatego tak sie odbieramy bo dobrze czujemy w swoi towarzystwie Za jakis czas wpraszam sie na obiad i pogaduchy
  8. Aniu Ty nawet nie musisz sie usmiechac by ludzie dobrze sie czuli w Twoim towarzystwie. Wokol Ciebie jest taka ciepla aura
  9. Kiedys moja siostra zobaczyla fotke na ktorej uwaga..usmiechalam sie i zadzwonila do mnie przerazona pytajac co sie ze mna dzieje bo mam takie przerazliwie smutne i puste spojrzenie. Tego chyba nie da sie zamaskowac usmiechem
  10. Candy14

    zdobywanie

    el_on, jak sie czujesz w stabilizacji? Jakie przedtem wiodles zycie? jakie emocje Ci towarzyszyly? No i dla mnie ta potrzeba dowartosciowania sie zainteresowaniem/zdobywaniem innych kobiet wiąże sie raczej z niepewnoscia siebie, zanizeniem wlasnej wartosci
  11. Obnizenie nastroju to nie depresja :) W depresji czasami probowalam sie usmiechnac szczegolnie kiedy corka przyjezdzala do domu ale dziwnie to musialo wygladac bo pytala czemu jestem taka smutna..wiec chyba nie za bardzo mi wychodzilo. Teraz owszem zdarzaja mi sie dolki ale mozna mi poprawic nastroj. Najczesciej udaje sie to mojemu mezczyznie.
  12. Candy14

    Co teraz robisz?

    Rafka, dawno Cie nie widzialam Milo, ze jestes
  13. rozumiem Twoj punkt widzenia Dla mnie to absurdalne ale przyznaje, ze jest to jakies wytlumaczenie dla tych, ktorzy wierza.
  14. siostrawiatru, olej sprzatanie . POrob cosa co sprawi Ci przyjemnosc. Tobie tez sie swieto nalezy.
  15. to, ze Ty wiesz niczego nie zmieni..to on musi szukac pomocy. Ale przeciez w swojej roli ofiary on jest w porzadku..to z Toba jest cos nie tak i jego zachowanie jest usprawiedliwione. On nie widzi w tym problemu? dlatego pozwalasz mu na takie zachowanie, masz misje niesienia pomocy bo wtedy nie musisz zajmowac sie soba tylko nim? Zaburzenia mozna usprawiedliwic ... brak checi leczenia nie
  16. kiedy ogladam swoje fotki sprzed kilku lat wygladam co najmniej 10 lat starzej bo moja twarz wygladala wlasnie tak jak opisales
  17. Kalebx3, smiech a usmiechanire na sile to jednak dwie rozne sprawy. Nie widze powodu, zeby usmiechac sie jak mi zle i ukrywac przed otoczeniem. Jak mi zle to jestem smutna ..jak mi dobrze to sie usmiecham. w depresji? raczej niemozliwe
  18. raczej ofiary... bo calym soba wszedl w role ofiary i oczekuje wspolczucia. Rany co za dziecinne zagrywki. Jezeli nie zechce nic ze soba zrobic i nie jest gotowy na zmiany uciekaj jak najdalej. A swoja droga skad u Ciebie taka postawa? Dlaczego nie walczysz o szacunek tylko przepraszasz?
  19. Kazdy w czym innym upatruje sens zycia. Twoje byc moze by nie mialo. a jezeli nie am sie zadnej z tych przypadlosci i tez nie wierzy? Masz prawo do swojej opinii ..dla mnie niedojrzala jest postawa wierzenia w cos wszechwiedzacego w naszych glowach
  20. Ale w sensie, ze kiepsko sie czuje ale sie usmiecham?
  21. finalriot, mi tez nie wyszlo...jestem rozwodka Mowie o obecnym partnerze
  22. U mnie akurat tak nie bylo..ani ja nie podobalam sie jemu ani on mnie ale fajnie nam sie gadalo a im bardziej sie poznawalismy tym bardziej wzrastal pociag fizyczny. Nie na darmo sie mowi, ze najseksowniejszym organem jest mozg. Ale moze dlatego ominelo nas zakochanie bo zakochujemy sie przewaznie w fizycznosci a nie w czlowieku jako calosci.
×