-
Postów
888 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez diatas
-
Zastanawiam się skąd możesz wiedzieć czy ktoś inny się boi? kafka a znasz kogoś kto się nie boi? bo ja nie
-
a umiesz to potem złożyć? Raz składałem - nakręcany zegarek. Jakoś nie mogłem znaleźć miejsca na 2 zębatki. Teraz już wiem że nie warto
-
A jak mówisz że następnego lata będziesz robić to czy tamto to to jest wiara. Mimo że do końca nie możesz być pewna o tym że ona będzie bo może ty albo Ziemia się skończy albo przylecą kosmici i cały rok będzie śnieg. Albo mówisz że idziesz do sklepu po 2 żuberki to też jest wiara. To nie nauka. Zawsze może zabraknąć w sklepie tego złocistego napoju i wrócisz tylko z dwoma leszkami
-
tak uważasz? ja myślę, że niektórzy lubią nowe rzeczy i zmiany Lubią ale niewątliwie się też boją. Lęk jest podobno czymś co w założeniu ma nam pomagać w robieniu nowych rzeczy. Raz aby to lepiej zrobić i uważniej a dwa aby sobie nie zrobić krzywdy. Niestety w dzisiejszych czasach wylewanie tony potu raczej nie pomaga
-
A czy człowiek który jest głęboko wierzący ma jakieś wątpliwości co do istnienia obiektu swojej wiary? Po za tym wiara to określenie subiektywne i uważam że każdy może wierzyć w coś w 100%. owszem i tu widać jak bardzo paradoksalna jest wiara
-
Ja miewam czasami tak że absolutnie nic nie mogę zrobić, ale jak to za długo trwa to zmuszam się do zajęcia się czymś a najbardziej lubię twórcze zajęcia. Dla mnie takim twórczym zajęciem do którego nie potrzeba dużo wysiłku jest rozbieranie różnych rzeczy
-
na moich to strony tutaj by zabrakło -- 24 sie 2012, 23:41 -- Monar piszesz być szczęśliwą ale co to wogóle oznacza? jak nie wiesz to lepiej się nie zastanawiaj - bo pobijesz moje 10 stron -- 24 sie 2012, 23:43 -- teraz marzę o tym aby znaleźć się na plaży nad Bałtykiem, ale to chyba nie wątek na takie zwierzenia
-
Myślę że to nie to samo. Wiara to coś pewnego a raczej coś co uznajesz za pewnik. -- 24 sie 2012, 23:33 -- Właśnie ja tak ostatnio żyję samą wiarą - wszystko muszę mieć pewne bo inaczej nic nie zrobię. -- 24 sie 2012, 23:35 -- Takie życie bez nadzieji jest nieźle posrane
-
też chciałbym mieć tylko kilka, oj i to bardzo
-
Monar mylisz nadzieję z wiarą. 100% to wiara, 0% beznadziejność, nadzieja jest pomiędzy. Z jednej strony wiesz że coś możesz zrobić ale temu towarzyszy obawa że może się nie udać. Z tego wychodzi że jak ktoś żyje w obawie to jego nadzieja ma bardzo niski procent. Ale to tylko teoretyczne bzdury. Teraz to mam chyba nadzieję że ktoś to pojmie co napisałem. (moja nadzieja - jakieś 37%)
-
A czy ja gdzieś napisałem o dotykaniu się?? Ja też nie lubię jak mnie dotykają bez mojego zezwolenia jacyś obcy ludzie. Lubię za to ciekawe sytuacje, chociaż się ich obawiam, a w takim pociągu czy tramwaju czasem życie mnie zmusza do takiego skrępowania. A co do nowych bliskich znajomości też się boję, no i co z tego. Każdy się boi nowych rzeczy. Tylko nie każdy to czuje. Jak się jest schlanym jak bela to się zrobi taaaakie odważne rzeczy ale co ta przyjemność!!!! Nie ma w tym żadnego "kopa".
-
otóż to, ja nie wiem jak to jest mieć nadzieję tzn dokładnie które to jest ze wstydem to jest proste - napływa krew do policzków i już wiadomo co mi jest a z nadzieją? cholera wie jak to się objawia kiedy ona jest...
-
dlaczego? Z odległosći 10 centymetrów każdy człowiek jakoś inaczej wygląda. A ja lubię zmiany. Lubię jak coś nowego się dzieje. Kiedyś jechałem pociągiem PKP typu skm obładowanym tak że stając na kolejnych przystankach na wioskach nie było miejsca dla ludzi wsiadających - nawet jakby się chciało ich bardzo wpuścić to fizycznie nie było to możliwe. Po krutkim czasie skrępowania stał się niezły ubaw w wagonie w którym przebywałem.
-
A mnie się wogóle nie chce. Chyba poprostu brak nam entuzjazmu czymkolwiek to jest...
-
Fajnie wiedzieć że się nie jest samemu :piątka:
-
To wiemy już jak mniej więcej wygląda brak nadzieji a jakby tak w drugą stronę? coś pozytywnego? Szkoda że emocje ciężko opowiedzieć. :bezadny: Ale jakby tu przeżyć nadzieję aby było wiadomo że to jej uczucie??? macie pomysł? Liczę na waszą genialność...
-
to tak jak ale mi się nie chce ani spać ani wstawać -- 24 sie 2012, 13:20 -- A jeśli chodzi o pragnienia to dobrze że się je zna. Ja napisałem ich 10 stron formatu A5 i czytając je zdziwiłem się że tak dużo jest sensownych. Zawsze myślałem że wszystkie one pojebane a tu zdziwienie pozytywne
-
ooo to ci wspułczuję Monar, ja kieruję raczej na różne przedmioty materialne, coś rozwalę i już mi lepiej :)
-
dlaczego? każdy jakies ma Nie zastanawiałem się nad sensownością moich pragnień poprostu spisałem to o czym myślałem. I takie wyszło masło maślane.
-
Ja tylko wiem jak to wygląda kiedy znika całkowicie. Wtedy chce mi się coś rozpiepszyć.
-
To musi słodko wyglądać :) Ostatnio jak jechałem tramwajem to ludzie mi się wydawali nieuprzejmi. Jedna pani to stała z nogami rozłożonymi na przejściu i ani myślała uprzejmie zabrać swoje odnóża, Wredne babsko. wrr od razu mi lepiej:D
-
Znacie coś takiego jak nadzieja? Wierzycie że się wyleczycie ze swoich dolegliwości? Znawcy mówią że każdy kto żyje ma jakąś nadzieję choćby o niej nie wiedział. Ja osobiśćie nie znam i nie widzę ani nawet nie wiem jak wygląda.
-
ja tam wolę jak w tramwaju jest ścisk