-
Postów
1 476 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Agasaya
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Agasaya odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
mordka36, nie uważam że mi nie pomogła tylko że niewiele dała. Może dlatego że na terapii grupowej odnosiłam wrażenie że 17/20 przebywających tam osób jest "zbyt normalna" żeby mnie zrozumieć i w czymkolwiek mi pomóc... a ja byłam 1 z 3 osób które były faktycznie ostro wykręcone i nie było wiadomo nawet dokładnie jaki mają problem bo wszystko było problemem... Poza tym mi osobiście łatwiej było otworzyć się przed jedną osobą. Inna rzecz że będąc sam na sam z terapeutką skupiałam na sobie całą jej uwagę a ta świadomość motywowała mnie jakoś do pracy. Nikt mi się nie wcinał w słowo i nie dodawał swoich uwag, które dla mnie były nic nie warte niestety -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Agasaya odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
mordka36, każdy człowiek jest inny. Tobie może pomóc grupowa a mnie pomogła indywidualna najbardziej. choć to i tak kropla w morzu jak widać -
dlaczego "-" powinno być "+" przy pokalu tuskiego i zimnego lecha
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Agasaya odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
mordka36, miałam terapię grupową na oddziale dziennym... przez 7 miesięcy. niewiele mi to dało jeśli mam by c szczera -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
Agasaya odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
mam wrażenie że nic już nie osiągnę na terapii... bo w teorii niby wszystko wiem ale nie potrafię tego zastosować w praktyce, kiedy rządzi mną impuls... Zaczęłam nową terapię... z nową terapeutką, co do której nie jestem przekonana... drażni mnie jej sposób bycia... chociaż mam wrażenie że i tak mamy lepszy kontakt niż wcześniej... mdłe to moje życie a jak już coś się dzieje to samo zło... -
fajnie było znkautować dziadka chcąc przytulić Piotrka :'>
-
tylko zaburzony podobnie jak ja
-
oj było... Gdańsk zalało
-
Przy świetle księżyca para kochanków marzyła namiętnie o wspólnym wyjeździe do kołchozu. Ich masochistyczne pragnienia buzowały intensywnie niczym bąbelki białoruskiego szampana. Para kochanków lubiła chłostanie w szampanie, jęcząc nacjonalistyczne hasła takie jak np. precz z komuną! Tymczasem zza krzaka dobiegły ich śmiechy beztroskiej pary krasnali kompletnie ujaranych marichuaną. Pośród nich leżała martwa Królewna Śnieżka. Atmosfera stała się co najmniej patologiczna. Królik w dziupli obserwował całe zajście i miał antidotum, które ożywi Królewnę. Tanie wino marki 'owoc lux' roztaczało upojny zapach niepranych marzeń, które odżyły a brat Rafał powiedział "Idźcie i rozmnażajcie się".I poszli i rozmnażali się chędożąc do woli. Zwłaszcza krasnale, które obdarzone były wielkimi,długimi zaskrońcami, które pobierały opłatę za to by ich szukać u wróżki. Widząc to brat Rafał miąchał i miąchał. Był zadowolony że po raz pierwszy wróżka znalazła jego wrażliwy na pieszczoty punkt na ciele i zamienił sie wtedy w brata Micha - uległego masochistę uwielbiającego okładanie ołowianym pejczem, bo ból to jego tajna metoda na redukcję stresu po drapaniu się. Masochista miał także pewien wstydliwy problem w kolorze czerwonym , który będzie tematem krążącym w jego myślach. Problem dotyczył orientacji w terenie poszukiwań organów płciowych wielorybów. Jak powszechnie wiadomo ruja zielonych ogrów przypadała we wtorek czterdziestego dnia miesiąca. Zatem już niedługo
-
módlcie się aby znów nie było oberwania chmury
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Agasaya odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Candy14, toć on łagodny jak baranek jest z resztą kto by mu rączkę rozbujał ? -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Agasaya odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Candy14, przekażę mu jak się obudzi bo teraz śpi biedactwo wykończone... regeneruje zwieracze -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Agasaya odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
przepraszam bardzo ale to nie ja pisałam tylko towarzysz Buka z mojego konta bo zapomniałam się wylogować a jemu się dowcip wyostrzył -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Agasaya odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
ujezu,ale mnie dupa boli:( -
wasyl26700, nazywam się niewarto, wreszcie gadasz do rzeczy Słońce :*
-
Przy świetle księżyca para kochanków marzyła namiętnie o wspólnym wyjeździe do kołchozu. Ich masochistyczne pragnienia buzowały intensywnie niczym bąbelki białoruskiego szampana. Para kochanków lubiła chłostanie w szampanie, jęcząc nacjonalistyczne hasła takie jak np. precz z komuną! Tymczasem zza krzaka dobiegły ich śmiechy beztroskiej pary krasnali kompletnie ujaranych marichuaną. Pośród nich leżała martwa Królewna Śnieżka. Atmosfera stała się co najmniej patologiczna. Królik w dziupli obserwował całe zajście i miał antidotum, które ożywi Królewnę. Tanie wino marki 'owoc lux' roztaczało upojny zapach niepranych marzeń, które odżyły a brat Rafał powiedział "Idźcie i rozmnażajcie się".I poszli i rozmnażali się chędożąc do woli. Zwłaszcza krasnale, które obdarzone były wielkimi,długimi zaskrońcami, które pobierały opłatę za to by ich szukać u wróżki. Widząc to brat Rafał miąchał i miąchał. Był zadowolony że po raz pierwszy wróżka znalazła jego wrażliwy na pieszczoty punkt na ciele i zamienił sie wtedy w brata Micha - uległego masochistę uwielbiającego okładanie ołowianym pejczem, bo ból to jego tajna metoda na redukcję stresu po drapaniu się. Masochista miał także pewien wstydliwy problem w kolorze czerwonym , który będzie tematem krążącym w jego myślach. Problem dotyczył orientacji w terenie poszukiwań organów płciowych wielorybów. Jak powszechnie wiadomo ruja zielonych ogrów przypadała we wtorek
-
Przy świetle księżyca para kochanków marzyła namiętnie o wspólnym wyjeździe do kołchozu. Ich masochistyczne pragnienia buzowały intensywnie niczym bąbelki białoruskiego szampana. Para kochanków lubiła chłostanie w szampanie, jęcząc nacjonalistyczne hasła takie jak np. precz z komuną! Tymczasem zza krzaka dobiegły ich śmiechy beztroskiej pary krasnali kompletnie ujaranych marichuaną. Pośród nich leżała martwa Królewna Śnieżka. Atmosfera stała się co najmniej patologiczna. Królik w dziupli obserwował całe zajście i miał antidotum, które ożywi Królewnę. Tanie wino marki 'owoc lux' roztaczało upojny zapach niepranych marzeń, które odżyły a brat Rafał powiedział "Idźcie i rozmnażajcie się".I poszli i rozmnażali się chędożąc do woli. Zwłaszcza krasnale, które obdarzone były wielkimi,długimi zaskrońcami, które pobierały opłatę za to by ich szukać u wróżki. Widząc to brat Rafał miąchał i miąchał. Był zadowolony że po raz pierwszy wróżka znalazła jego wrażliwy na pieszczoty punkt na ciele i zamienił sie wtedy w brata Micha - uległego masochistę uwielbiającego okładanie ołowianym pejczem, bo ból to jego tajna metoda na redukcję stresu po drapaniu się. Masochista miał także pewien wstydliwy problem w kolorze czerwonym , który będzie tematem krążącym w jego myślach. Problem dotyczył orientacji w terenie poszukiwań organów płciowych wielorybów. Jak powszechnie wiadomo
-
nazywam się niewarto, a Ty też jesteś rozmowna i uśmiechnięta więc błagam nie wkręcaj sobie... z tego co wiem to nie da się Ciebie nie lubić ;*
-
nazywam się niewarto, przestań pitolić bo Cię chlasnę Przychodzisz i bez dyskusji
-
sama sobie naprawiłam kompurta wymyślając przy tym dziesiątki nowych przekleństw
-
New-Tenuis, Słońce! Ja Ciebie uwielbiam daj znać czy dotarła moje odp na pw bo miałam spore problemy z komputrem od rana
-
L.E., no właśnie nawet nie mogłam napisać bo ciągle wyskakiwał mi bluescreen i błąd. Chyba złapałam jakiegoś wirusa bo w plikach systemowych pojawił się jakiś MiniDump. Zrobiłam szybkie przywracanie systemu i chyba jest ok... jeszcze poobserwuję
-
Help coś mi się dzieje z kompem zna się ktoś może na tych wrednych urządzeniach?
-
ja i Buka
-
jak nie będzie nas za wiele to możemy siedzieć u mnie... niedaleko mnie jest pensjonat gdzie można by zakwaterować resztę i będzie dobrze żeby nie było to będę pobierać opłaty "co łaska" za wodę od tych które będą spać u mnie bo jednak tyle osób kilka dni to spore koszty dla mnie...