-
Postów
1 476 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Agasaya
-
wiem jedno- będzie mi ciężko ale przynajmniej dzięki temu zamieszaniu nie będę miała czasu myśleć o tym durniu...
-
może w knajpie przy plaży będą jakieś szanty grali powiem wam że przy moim obecnym rozchwianiu emocjonalnym mam spore obawy o to jak ten zlot będzie wyglądał...
-
kurcze byłam przekonana że to karaoke jest w soboty w tej knajpie u mnie w mieszkaniu niestety karaoke odpada bo sąsiedzi by mnie spalili na stosie i oskalpowali za taką akcję btw śniło mi się dzisiaj że był zlot i przyjechało 40 osób a ja miałam wszystkich pomieścić w swoim mieszkaniu
-
Svafa, modli się żeby jutro był piątek
-
*Monika*, foch a teraz sprawy organizacyjne moi kochani moja mama wyjeżdża prawdopodobnie w czwartek na wieczór więc od biedy można pojawiać się już w czwartek e nocy choć wolałabym gości przyjmować od piątku. Jeszcze raz przypominam że będę pobierała drobne datki za zużycie wody itd od każdego, gdyż tyle osób zużyje mi wodę za cały miesiąc zapewne zabierzcie śpiwory bo ja za wiele pościeli nie posiadam. kuchnia oczywiście będzie do użytku. nie potrafię niestety zrobić mapki dla was więc potrzebuję pomocy ale dla podróżujących pociągami: Musicie dojechać do Gdyni Głównej. Tam przejść się kawałek przez halę targową na autobus (jak zapytacie ludzi to Wam na pewno ktoś drogę wskaże). Autobusy które stamtąd do mnie dojeżdżają to: 128 , 150 i 152. Bilet można kupić w kiosku obok przystanka albo karnet w autobusie (5 biletów ulgowych). Cena biletu ulgowego to 1,50 zł. a całego 3 zł (tudzież 2x1,50 z karnetu). Wsiadacie do autobusu, kasujecie bilecik, i piszecie mi smska którym autobusem jedziecie, a ja wychodzę po was na przystanek albo jak wysiądziecie tłumaczę drogę przez telefon. Dla bojących się psów- mój nie gryzie tylko połyka w całości a tak na serio to może szczekać ze strachu zwłaszcza na facetów ale o gryzieniu nie ma mowy. W sobotę jest taki cichy plan żeby pojechać do Gdańska do knajpy gdzie jest karaoke i narobić sobie mega siary ale to jest jeszcze do uzgodnienia. Jak są jeszcze jakieś pytania to dawać -- 14 sie 2012, 11:44 -- aaaaaaa jeszcze co do biletów to można kupić bilet metropolitalny 72 godzinny w kasach na dworcu i on jest na autobusy i na kolejki. ulgowy 20 zł cały 40 zł jeśli dobrze pamiętam
-
Szkarłatna litera, z czego Ty sie odchudzasz?
-
Gods Top 10, e no *Wiola*, Ty wiesz... zatracony, z moim psem na podłodze możesz spać
-
bretta, na co dzień nie... reguły tylko żrę napadowo nazywam się niewarto, nie zadręczać tylko opowiedzieć o stanie swojego zdrowia. ona od tego jest
-
Transfuse, no fajne były nie wiem czy jutro będą jeszcze stać bo dzisiaj było zbieranie kuponów konkursowych które też dawali... to chyba już koniec... ale niech próbuje
-
Transfuse, jakiś napój energetyczny który od razu oddałam zBuce 4 saszetki płynu do płukania tkanim którego nie używam i oddałam Sławkowi z którym byłam na zakupach 8 saszetek żelu pod prysznic tonik do przemywania twarzy matujący (chyba pani hostessa zauważyła że się świecę jak psu jajca) i waciki a no i gazetkę rossmannową
-
nazywam się niewarto, zatem powiesz lekarce? obiecasz? 2Proof, ja sobie niby uświadomiłam ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie jakie było moje myślenie wtedy na ten temat i dlaczego zaczęłam to robić w innym wątku już pisałam że mam zablokowane niektóre obszary wspomnień... jakby wycięte z pamięci i nie jestem w stanie teraz do nich dotrzeć
-
Mushroom, w Gdyni w Batorym otworzyli Rossmanna po remoncie i jest masa promocji a do tego dają gratisy przy wyjściu Transfuse, Super Super ale aż się boję zjazdu po tej euforii
-
2Proof, wiesz na terapii udało mi się ustalić tyle że to jest wynik stosunku jaki mieli moi rodzice do mojego jedzenia. Moja mama karmiła mnie zawsze na zapas. Wmuszała nieraz we mnie aż zwymiotowałam z przejedzenia Z drugiej strony był ojciec który na każdym kroku przypominał mi że jestem tłusta, gruba i za dużo żrę (nie jem a żrę wg niego). Zamykał mi lodówkę kiedy sięgałam po jedzenie i tego typu rzeczy. no więc wychowywano mnie w takim sprzecznym stosunku do jedzenia i w poczuciu że będę niedobra niezależnie od tego czy zjem dużo czy mało
-
w sumie impreza jeszcze by przeszła ale nie karaoke sąsiedzi by mnie spalili na stosie chyba
-
nazywam się niewarto, Lilith, ma rację. nie sądzę żeby przez to zamknęli Cię w szpitalu a lepiej o tym mówić 2Proof, ja zawsze wpadam w rzyganie z poczucia bezradności... wtedy kiedy dociera do mnie że za dużo zjadłam... pojawia się paniczny lęk że przytyję więc się tego pozbywam... może i jest to jakiś sposób karania siebie za brak kontroli nad popędami. powiem wam że najbardziej dręczą mnie moje "uczty" i przygotowania do nich. To przypomina planowanie przestępstwa Wypytuję mamę kiedy nie będzie jej cały dzień w domu, zapewniam sobie odpowiednią ilość pieniędzy i systematycznie znoszę do domu różne świństa... czekolady, ciastka, chipsy, budynie, paluszki, ogórki konserwowe itd. Czuję się podle kupując to i chowając w domu. Potem nastaje dzień uczty, czyli wpierdalanie tego wszystkiego i rzyganie a potem znów żarcie i znów rzyganie. Nie raz tracę przytomność podczas wymiotów. Po przebudzeniu jakby nigdy nic kontynuuję dopóki nie skończy się jedzenie. Choćbym już rzygała krwią nie odpuszczę sobie... i najgorsze jest to że zawsze i co chwilę obiecuję sobie że to już ostatni raz... a i tak to powtarzam chyba niewiele mnie różni od ćpuna czy alkoholika... Dziewczyny jeśli któraś z was niedawno zaczęła to robić to zawracajcie z tej drogi jak najszybciej bo u mnie to już trwa 14 lat i czuję do siebie coraz większe obrzydzenie
-
aaaaa i jeszcze byłam na zakupach w nowo otwartych rossmannie i dostałam siatę gratisów
-
yyyyy czy Wy planujecie imprezę u mnie w mieszkaniu ?? z tą mapką to może nie być głupie ale raczej ją zamieszczę w wątku albo cuś
-
Lilith,
-
możecie wpadać w piątek od południa do tego czasu powinnam pozbyć się rodzicielki z mieszkania może podawajcie mi swoje nr kom na pw (Ci których jeszcze nie mam) żeby nie było zonka jak już dojedziecie do Gdyni Głównej Zastanawiam się tylko jak to ogarnąć logistycznie. Znaczy się transportowanie was z dworca do mnie do domciu
-
a mi dzisiaj radość sprawił wypad na miasto z kolegą a może już przyjacielem (?) swoboda jaką odczuwam w jego obecności... czysta, ciepła relacja bez podtekstów i godzinna rozmowa telefoniczna z kimś intrygującym z kimś kto... no właśnie co... (?) i to że się go nie boję
-
tak trzymaj
-
luk_dig, wpadnij do nas chłopakom będzie raźniej
-
kafka, eeeeeeej co jest?
-
ostatnio jak miałam ochotę się pociąć, wydepilowałam sobie nogi i pachy depilatorem przeszło mi a do tego miałam wydepilowane to i owo rozmawiałam o tym ostatnio z lekarką z oddziału i pochwaliła mnie za takie rozwiązanie