Skocz do zawartości
Nerwica.com

Siding Spring

Użytkownik
  • Postów

    3 414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Siding Spring

  1. Prawda jest taka ze im czlowiek ma wieksza samoocene tym bardziej szczesliwy potrafi byc. Niestety samoocena wedlug mnie wynika z tego jacy sie urodzimy(geny/chemia mozgu) a gdzies 30% to srodowisko zewnetrzne. Tak jak to widze. Po prostu niektorzy maja juz szczescie rodzac sie i postrzegajac swiat tak a nie inaczej.
  2. Ja slyszalem o 1tys mysli w ciagu dnia ale zeby 64tys? ahaha ja to mam dni ze w ogole nie mysle i kilka pojedynczych mysli wpada do glowy ale gdzie z taka liczba.
  3. 3 maj sie:) i nie poddawaj. A jezeli akurat przy wyjsciu do ludzi atakuje lęk to przygas go jakims benzo i do przodu. Szkoda odkladac wellbutrin skoro tchnal troche wiatru w żagle.:) Niedllugo i ja bede go bral..zobaczymy co z tego wyjdzie;). Lęk pewnie przycisnie ale moze jakos go okielznam:>
  4. Ba, mniej się teraz zwieszam przy rozmowach, co nie zmienia faktu, że nadal się czuję jakbym nie miał w ogóle osobowości, myśli i "tamtego" intelektu Albo ma sie ja bardzo skomplikowana/tak jakby wiele osob w nas siedzialo ..To moze prowadzic do takich problemow nie czucia, nie rozpoznawania siebie...Nie ma sie ze soba kontaktu. .. Ja juz chyba 5 dzien biore metylofenidat. Czuje po nim wyrazny przyplyw sil witalnych i zdrowej motywacjii ale nie jest to jakis bum zebym zaraz stal sie kim innym. Na pewno to inna bajka niz ssri...bo to jest zdrowe dzialanie a przy ssri ciezko mowic o naturalnym dzialaniu. zamierzam brac z rana metylofenidat+bupropion + naltrexon na noc. Nie wiem czy obecnie istnieje lepsza motywacyjna mieszanka..czas pokaze. Ale zauwazylem , ze nasilily sie lęki i to dosyc powaznie...ale moze uda sie to jakos pogodzic. Niestety zycie ze zrypana osobowoscia(unikajaca) jst po prostu ciezkie. Bede zdawal realcje co jakis czas..licze na jakies pozytywy.
  5. elfrid Pamietam jak pisales ze 19/20 wieczorem a tu juz ledwo zywy taki senny. Wiesz po czasie po kilku miechach to paro dopiero daje w kosc ..mozna spac 17 godzin a i tak to za malo. Wiele osob na pewno zgodzi sie ze mna.
  6. Tez mam dosyc ale ciagle licze na cud i nowe prochy he. Ale marnie to widze.
  7. No bo jak sie ma zaburzenia osobowosci np unikajaca to zaden lek nigdy nie bedzie pasowal. Zawsze bedzie te ale...jakis lek moze dodac nam pozytywnych emocjii ale lęk bedzie i tak hamowal nas przed zyciem. Z kolei na ssri lękow nie bedzie ale cala ta szczatkowa motywacja pojdzie w piach. Nie da sie zyc ze zrypana osobowoscia niestety.
  8. Bezimienna123 To jak to w koncu jestes. Raz piszesz ze masz te lęki pod kontrola raz ze nie masz...Jak to jest? Na pewno zachecasz do sprobowania wellbutrinu...bo czucia ,emocjii, checi do zycia pragne jak niczego innego.
  9. No jest na tym forum jedna osoba ktora po elektro odzyla ale danych osobowych zdradzac nie bede. Podobno spektakularna poprawa.
  10. Nikt nie skieruje Cie na ECT jezeli nie ma ku temu powaznych wskazan typu wieloletnia nieskuteczna farmakologia/terapie srapie i obecny ciezki stan pacjenta. O ile pierwsze w moim przypadku przeszlo by to ciezki stan pacjenta to ja uwazam stan katatoniczny albo prawie (jakkolwiek to rozumiec). To jest chyba zarezerowane wlasnie na takie ciezkie przypadki..tak mysle..Jak nie to tez nawet za godzine moglbym na nie isc. Poprawa podobno jest realna
  11. Prawda jest taka ze ten caly swiat jest taki pokurwiony. Bo jezeli ludzie chca zarabiac nie patrzac na czyjes zdrowe to dla mnie jest to juz szczyt ten calej zgnilizny spolecznej. Ale wierze ze kiedys ktos znajdzie opcje zeby wpuscic na rynek leki ktore faktycznie przyniosly by uwielu ulge . dri..np..Mysle ze jest wiele lekow ktore nie moga wejsc na rynek bo nie znalazly by przebicia dla tej trucizny zwanej ssri. Za duze lobby.
  12. Ja mysle ze ECT sa bezpieczniejsze od lekow:). I smialo czekam na hejt z waszej strony
  13. Trzebac miec tez swoj rozum. Na lekarzach juz na pewno przejechalem sie. Z tyciem tez ciekawa sprawa bo ja lekow nie biore juz kupe czasu a tych 15kg ktore zyskalem dzieki lekom w zaden sposob nie moge zrzucic..czuje sie zle w swoim ciele ale nic z tym nie moge zrobic mimo aktywnego trybu zycia..a przed leczeniem to byl wrecz koscisty...chyba cos w mi w genach te leki namieszaly.. Tez tlpd tolerowalem lepiej niz ssri to tak ode mnie... ssri to dla mnie zlo i na sama mysl o nich czuje obrzydzenie niestety...Niech powstaje wiecej lekow ktore poprawia afekt, dodadza energii,pogody ducha, uczuc i tyle.
  14. beladin Obys nie zrobil sie za spokojny i rozleniwiony bo wiesz jak to jest z tymi lekami:) Niektorzy lacza wenle z bupropionem...nie wiem moze takie polaczenie da kopa.
  15. Jak dasz rade zyc bez nich to proste ze lepiej nie brac. Te leki te ostatecznosc dla nielicznych, powtarzam nielicznych askutki uboczne beda dawac sie we znaki nawet i po odlozeniu. Sprobuj z czyms bardziej motywujacym do zycia( znaczy sie w ogole z czyms co by motywowalo a nie demotywowalo jak ssri). Ja nie wiem komu te leki pomagaja naprawde. Znam osoby ktore je braly i na zadnej nie zrobil wrazenia,predzej negatywne albo żadne. Szkoda zycia dla tego chemicznego scierwa. 3 maj sie.
  16. Mam podobne doswiadczenia z tymi lekami. I wiele innych osob tez. Antydepresanty pozwalaja nie czuc, nie myslec, zobjetniaja ale wlasnie w/w kosztem. Musisz przemyslec czy rzeczywiscie sa Ci potrzebne leki z grupy ssri. Ewentualnie sprobowac czegos z zupelnie innej beczki,aktywizujacego jak bupropion, mirtazapina, reboksetyna, metylofenidat. Te leki moga pobudzac ale kosztem zwiększonych ruminacjii, myślenia i i nnych obsesjii. No ale dopoki nie wyprobujesz to sie nie przekonasz. Jak dla mnie nie powinnas brac tych lekow ktore bierzesz obecnie bo wczesniej wygladalo na to ze bylas zdrowsza skoro mialas ochote na wiecej rzeczy a teraz uciekasz w sen...mialem to samo na wszystkich ssri..szczegolnie paroksetyna na ktorej po kilku miesiach brania spalem po 17 godzin dziennie.
  17. No trudna sprawa. Tez przerabialem rozne diagnozy , rozne leki po ktorych najczestszym skutkiem ubocznym bylo wkurwienie i sennosc. I niestety tez mialem nieraz podejrzenie zaburzen osobowosci. Z tego co pamietam od malego mialem rozne problemy. Siostra np ich nie ma...Upatruje tez swojego stanu w wstrzasnieniach mozgu ktorych doznalem jak bylem maly a byly bardzo powazne( guzy na cale czolo). Byc moze doznalem jakiegos uszkodzenia w mozgu...to by wiele wyjasnialo...I nie wiem co robic dalej ze swoim zyciem bo najzwyczajniej w swiecie nie nadaje sie do niego ze swoja krucha psychika,niskA SAMOOCENA...Moze za x lat cos pojawi sie nowego , nowe badania ..sam nie wiem. Psychoterapia dla mnie to jak rozmowa z gluchym. -- 09 lip 2013, 17:37 -- No trudna sprawa. Tez przerabialem rozne diagnozy , rozne leki po ktorych najczestszym skutkiem ubocznym bylo wkurwienie i sennosc. I niestety tez mialem nieraz podejrzenie zaburzen osobowosci. Z tego co pamietam od malego mialem rozne problemy. Siostra np ich nie ma...Upatruje tez swojego stanu w wstrzasnieniach mozgu ktorych doznalem jak bylem maly a byly bardzo powazne( guzy na cale czolo). Byc moze doznalem jakiegos uszkodzenia w mozgu...to by wiele wyjasnialo...I nie wiem co robic dalej ze swoim zyciem bo najzwyczajniej w swiecie nie nadaje sie do niego ze swoja krucha psychika,niskA SAMOOCENA...Moze za x lat cos pojawi sie nowego , nowe badania ..sam nie wiem. Psychoterapia dla mnie to jak rozmowa z gluchym.
×