Skocz do zawartości
Nerwica.com

Widmo

Użytkownik
  • Postów

    682
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Widmo

  1. Pasażer, Po prostu idz do psychiatry i opowiedz mu o tym jak wygladaja te stany. Tutaj nikt nie wyda diagnozy Wrzesien, Fajnie, ze wspierasz meza ale przede wszystkim on powienien wiedziec na co choruje i jak postepowac. Inaczej nic z tego nie bedzie. Czytajcie wspolnie jak najwiecej o chad ale przede wszystkim to Twoj maz musi sie starac. Polecam np. ta strone: http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/ Jest sporo informacji w internecie. Dopoki nie zrozumie sie istoty chad i nie pogodzi sie z choroba ciezko o skuteczne leczenie. Uwazam, ze nie jest problemem a wrecz jest wskazane (jesli maz sie zgadza) abys poszla na wizyte z mezem. Powinien lekarz przyjac meza, Ciebie a na koniec pogadac z Wami wspolnie. Jezeli cos jest nie tak z tym lekarzem nie wahajcie sie zmienic lekarza. Moim zdaniem dobry lekarz a o takiego nie latwo to podstawa. Zle leczenie z kazdym rokiem zmniejsza szanse na stabilny stan zdrowia. Paradoksalne ludzie latwiej zmienia mechanika i fryzjera niz psychiatre. Przy dobrym leczeniu sa spore szanse na to, ze bedzie duzo lepiej. Powodzenia. -- 11 lut 2015, 11:17 -- Nie wiem czy poczytujesz jakies fora gdzie udzielaja sie glownie rodziny - np. to http://www.psychiatria.pl/forum/zaburzenia-afektywne-dwubiegunowe-chad/318/watki/1.html To czesty przypadek z tych forow, ze maz szaleje i jest przeciwny leczeniu albo co najmniej zachowuje sie tak jakby lykal tabletki tylko dlatego, ze zona kaze. A forumowiczki, zony chadowcow najczesciej polecaja aby od razu sie rozwodzic. Kazdy przypadek jest oczywiscie rozny ale tylko odpowiednie polaczenie pomocy, wyzozumialosci ale i asertywnosci partnerki i co najwazniejsze samoswiadomosci partnera daje szanse na kontrole nad choroba. Na szczescie na tych forach takie postawy tez sie trafiaja
  2. Z ziolem podobnie jak z alkoholem. Wszystko wskazuje na to, ze coraz bardziej sie nakrecasz. Sprobuj jednak wysypiac sie i zwolnic. Nie wiem jak u Ciebie ale mnie czasami wysilek fizyczny pobudza a czasami wycisza .Jak sie nie da wrzuc cos na sen. Dobry, dlugi sen to najlepszy sposob na rozkrecajaca sie hipo. Pozniej moze byc za pozno. Nie warto dokarmiac hipomanii.
  3. Dokładnie taki sam scenariusz z powodzeniem stosuję Dzięki temu nie mam ani 50 groszy zadłużenia, a przyznanego mi limitu dedbetu ani razu nawet na 5 minut nie naruszyłem. Jest to dokladnie ten sam sposob (jeden z wielu) jaki wyczytalem, stosuje i polecam z ksiazki M Ramrez Basco dotyczacej psychoterapii i psychoedukacji w chad
  4. Leki nie chronia w 100% przed hipomania i depresja. W poczatkowej fazie sami mozemy jednak w jakims stopniu sie chronic co razem z lekami daje juz duze mozliwosci. Chocby przez takie rozwazania i dystans do swoich emocji jak piszesz powyzej. Co robic? Poczekac z decyzja na jakis czas. Jesli pies to pomysl dobry to za 2 tyg. miesiac bedzie rownie dobrym pomyslem. Mozna zapytac kogos kto spojrzy na to z boku i wie o naszej chorobie. Jest duzo strategi ktore w pierwszej fazie hipomanii pozwalaja ustrzec sie przed pochopnymi decyzjami a ostaetcznie tez przed eskalacja hipomanii
  5. Wiele razy juz pisalem o tym. Dlaczego mamy kilka typow chad: I, II, szybkie zmiany faz, stany mieszanane a jak czyta sie fora to kazdy choruje i fukcjonuje inaczej. Moim skromnym zdaniem wlasnie dlatego, ze chad oprocz podstawowych objawow jest takim kalejdoskopem ktore miesza i projektuje nasze cechy osobowosci. Podobnie robia narkotyki w tym alkohol. Stad np. ja bedac w zyciu rozwaznym jesli chodzi o zakupy - czasami z przesada - w hipo kupowalem sobie fajne rzeczy i nigdy nie zalowalem. Stad tez pisalem ne raz ze jakas forma psychoterapii, psychedukacji a ogolnie praca nad soba pomaga w "zarzadzaniu" chad. Stad leki to podstawa ale nie wszystko aby dobrze funkcjonowac. Oczywiscie chad o roznej sile objawow moze trafic na rozne osobowosci, warunki zyciowe w jakich zyje czlowiek. Stad cala ta mieszanka nas popaprancow na forum i kazdy inny kazdy lepszy od drugiego
  6. He, he... Wiesz mam pewna teorie pakietu (albo paczki od sw. Mikolaja) Kazdy czlowiek dostaje od zycia/losu pakiet i wybrzydzanie na nic. Lubisz czekolade dostaniesz, nie lubisz zelkow - tez beda w paczce. Chad z tym jak przebiegaja hipo/depresje a do tego nasze talenty, wady itd to tak paczka ze spora zawartoscia zelkow, czekolady i przerozmaitych skladnikow. (Ale Intel dostal np. same zelki Przynajmniej tak twierdzi ) Wiesz bez chad moze nie bylbys geniuszem. Nie ma tez dobrego sarkazmu bez subdepresji Marnowalbys sie Pokrecone sa losy chadowcow. I to zamilowanie do alko i tytoniu :) Prosta zabawa - kto to? - tylko bez googlowania [............] był powszechnie znany z zamiłowania do cygar i alkoholu. To ostatnie rozpoczęło się podczas pobytu w Indiach i południowej Afryce, gdzie [............] dodawał whisky do wody, by uniknąć zatrucia. Weszło mu to w nawyk i w późniejszych latach pił whisky zarówno przed, w trakcie, jak i po posiłkach. Historycy spierają się, czy można [............] nazywać alkoholikiem. Przeciwnicy argumentują, że spożywanie alkoholu nie wpłynęło negatywnie na jego życie osobiste i działalność polityczną. [............] Center twierdzi, że w 1936 [............] założył się z lordem Rothermere, że przez rok powstrzyma się od picia i ten zakład wygrał. Ulubionym alkoholem premiera był czerwony Johnnie Walker, natomiast najchętniej palił cygara marki Romeo Y Julieta rozmiar Julieta No. 2. Ten rozmiar jest teraz nazywany [............] od nazwiska [............] . Był on także miłośnikiem tabaki. Jego ulubioną tabaką była tabaka Western Glory firmy Gawith & Hoggarth. Jest to delikatna tabaka o aromacie słodkawego tytoniu. Przez większość swojego życia [............] zmagał się z depresją, którą on sam określał mianem „czarnego psa”. Wspomnienia bliskich mu osób zaświadczają, że był człowiekiem bardzo emocjonalnym, podatnym na huśtawki nastrojów. Bardzo często płakał, również w sytuacjach publicznych[15]. W prasie brytyjskiej po latach określano go mianem najbardziej płaczliwego polityka w historii[16]. Nic nie pisze o nim na wiki skad tekst, ze mial chad choc w wielu innych ,iejscach w necie czesto.
  7. Marwil, Takie objawy "zespolu Hilarego" , roztrzepanie itd. to ja mialem od dziecka i nadal mam. I wiele innych zachowan nad ktorymi wielu ubolewa. W ogole stwierdzam, ze ja sie chyba uodpornilem i przyzwyczailem do objawow chad Diagnoze chad dostalem w wieku 35 lat. Nastapila ona po dlugiej subdepresji zakonczonej mocna depresja z lekami i mocnymi myslami samobojczymi a zaraz pozniej mocna i parotygodniowa hipomania - pierwszy tydzien w zasadzie bez snu. Ale wczesniej miotalem sie gdzies pomiedzy wszystkimi objawami chad. Juz w wieku przynajmniejok 20 kilku lat podejrzewalem siebie o chad - mam to w swoich zapiskach. Czytajac tez opisy tamtych chwil widze zachowania pasujace pod chad. Ale nie bylo wtedy internetu (a w zasadzie internetu w obecnej postaci) a jedyne artykuly w prasie opisywaly chad typu I wiec mi nie pasowalo - dlugich okresow mocnej znizki nie mialem, hipo byly pozytywne i trzymalem sie jakos. W dobrych czasach towarzysko i na studiach (sesja i egzaminy ustne na hipo) dobrze szlo a zakopanie sie na jakis czas w subdepresji dalo sie odrobic. No ale do czasu. No i nie ma nic lepszego niz czytac np. Sartre w subdepresji i rozkminiac losy tego ziemskiego padolu Ale do czasu :/ W zasadzie wiec stwierdzam, ze ostatnie lata po diagnozie lepiej przezylem niz wiekszosc zycia. Chyba poznalem wroga to lepiej radze sobie z objawami. Ale bez lekow sam bym sie na pewno nie podniosl. A chyba 14-15 lat to byl wiek kiedy cos zaczelo sie dziac. Stad doceniam ta moja normalnosc.
  8. Chodzi o to ze, w ogole trzeba pic czy, ze trzeba z umiarem? Mi bliskie jest to pierwsze :)
  9. Potwierdzam. Mocno negatywny wplyw alkoholu na chadowcow jest powszechnie znany. Dodam jeszcze, ze w druga strone tez zle dziala tzn. alkohol pity w depresji moze ja potegowac. Najgorsze wlasnie jest takie dodatnie sprzezenie. Mala hipo w ktorej myslimy, ze mozna sie napic napedza wieksze podkrecenie, dochodzi brak snu a pozniej to juz jazda bez trzymanki. Pic trzeba z umiarem :) a jak sie nie da to w ogole. -- 05 lut 2015, 11:10 -- Co jest przyczyna?
  10. http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Niektore-praktyczne-informacje-dotyczace-leczenia-litem.html http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Leki-wplywajace-na-poziom-litu-we-krwi.html poczytaj zreszta calosc http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Wstep-czym-jest-lit.html -- 05 lut 2015, 10:12 -- A lekarz jaka dawke zalecil? Pewnie i tak zaczal od bezpiecznej aby pozniej zwiekszac. Ja zaczalem od 500mg i pomimo, ze doszedlem do 1250mg to poziom skoczyl z ok 0.3 pare na o ile pamietam 0.46 mmol/l. Z tym, ze "moje" laboratorium jak mowil lekarz zaniza wartosci. A i pamietaj aby brac lit przed badaniem o tej samej porze. http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Niektore-praktyczne-informacje-dotyczace-leczenia-litem.html "Przed badaniem poziomu litu we krwi ostatnia dawka litu powinna być przyjęta na 12 godzin przed planowanym badaniem (z reguły poprzedniego dnia wieczorem), z tolerancją do jednej godziny w każdą stronę." Wtedy masz pewne wyniki
  11. Jest to wyjatek. Wszelkie dane i badania wskazuja, ze raczej kwetiapina dobrze dziala wlasnie na depresje. Dlatego w pierwszej kolejnosci zawsze bym szukal innych zrodel depresji niz kwetiapina. Faktycznie zaczales delikatnie. Ale przy 500mg nie musi byc 2x wiecej niz przy 250mg. Za tydz bediesz wiedzial a z czasem poziom litu bada sie co kilka miesiecy szczegolnie jak dawki nie sa bliskie toksycznym. Pamietaj, ze wplyn na poziom litu ma ilosc soli, wypite plyny i podobno tez kofeina.
  12. http://bipolarnews.org/?p=251 wykres dzialania kwetiapiny od dawki. Ja bralem najmniejsze. Z tego co pisza to albo kogos maksymalnie kwetiapina porabia albo co najwyzej muli. Ja bym nie szukal w lekach przyczyny depresji. P.S. Wg mnie czesto tez stabilizatory na tyle wrzucaja nas w szare zero remisji, ze tesknimy za hipo i odbieramy to jako subdepresje. Czesto chorujac "od zawsze" hipo jest odbirana jako stan normalny.
  13. Ciezko zastabilizowac cos co zmienia sie tak szybko i/lub jest mieszanka faz. Przeciez nawet nie bedziesz mial czasu sie ta hipo nacieszyc Stad moze chad I z w pelni "wyksztalconymi" i dosyc dlugo trwajacymi fazami w tym faza "0" jest latwiejszy do opanowania niz typ mieszany? -- 04 lut 2015, 13:59 -- Ale pewnie mialas hipo/manie? Pytanie o "trzymanie w depresji" przez stabilizatory jest w jakims stopniu nieprawidlowe. Nie koniecznie przeciez cos co chroni przed mania musi sprowadzac depresje.
  14. Kur...a jakie mozliwosci. Pare tys. dzieciakow dziennie umiera z braku wody. Pare tys. ich rodzicow nie moze zapewnic im tej wody (nawiazujac do wpisu marwila) Nic nie moze. Nie mam zamiaru porownywac skrajnych rzeczy i oceniac. Wiem, zyjemy tutaj i nie ma co porownywac. Nigdy tez nie przekonywalem nikogo, ze nie szkodzi, ze ma depresje skoro (porownujac do kogos na wozku) moze pojsc pobiegac. Chce pokazac jak plynna i szeroka jest ta przestrzen dobrostanu dla ludzi zdrowych, biednych, chorych, bogatych itd. Wiem tez , ze czesto zycie z depresja w chad to jak kolorowy telewizor 3D dla slepego (marwil). Czesto w koncu slepy i nie odzyska wzroku i za prad nie bedzie mial zaplacic. W koncu i z TV moze sie pozegnac. Rozumiem stawianie sie w depresji w chad na szczycie nieszczescia - nie ma co dyskutowac. Rozumiem tez strach w remisji przed przyszloscia i nieuniknionym? Kazdego dnia, kiedy nawet spedze go dobrze to mysle o chad. Reszta to nasz los, szczescie, podejscie do zycia i to jak nas zycie i los uksztaltowal. Ruzumiem, ze ktos, ja, Ty, Wy mozecie miec chujowe szczescie itd.. Taki kur..a los. Ale nie wmawiajmy wszystkim, ze to dotyczy wszystkich! To tak jakby ktos z rakiem i przerzutami ciagle i wszystkim pisal negatywnie, mimo, ze przezywalnosc w zachorowaniu na konkretny nowotwor to kilkadziesiat %. Zastrzegam, ze ma tak pelne prawo pisac o chad i "normalnosci" osoba w depresji. -- 03 lut 2015, 15:07 -- Jest to zrozumiale tak samo jak osoba w manii pisze o swoich np. odjechanych planach, pomyslach itd..
  15. Od losu tez jak sadzi Gadacz http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/261684,1,zycie-jako-garderoba.read Wiesz, calkiem slusznie mowi sie o nas nienormalni :) W tym sensie sie zgadzam. Dlatego czesciej wole uzywac innych slow jak chocby szczescie, dobrostan, zadowolenie z zycia. A co powiedziec na kilkaset mln ludzi bez dosteou do pitnej wody? Wiem skrajnosc. Czy czlowiek bardziej chory psychicznie moze byc bardziej szczesliwy od tego mniej chorego? Mysle, ze tak. Stad w pewnych ramach definicja lepszego/gorszego zycia bedzie plynna. (paradoksalne sa np. wyniki zadowolenia z zycia wsrod bogatych i ubogich nacji) Warto wiec zdefiniowac ta "normalnosc" i dorostan dla siebie samego. Chocby wlasnie tak http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/261684,1,zycie-jako-garderoba.read http://pl.wikipedia.org/wiki/Szcz%C4%99%C5%9Bcie http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdrowie_psychiczne Nigdy wiec nie twierdzilem, ze prowadze normalne zycie przez duze N ale calkiem normalne i chyba lepsze od wielu, nawet zdrowych psychicznie juz tak. Zreszta kto to wie...
  16. To tylko zazdroscic. Wiec o co Ci chodzi? A ja co jakis czas mam wahania nastroju choc nie skrajne - pracuje nad tym. Krazenie wokol chad z calymi konsekwencjami jak pomimo, ze sporadyczne to jednak mysli samobojcze nie sa mi obce - pracuje nad tym. Chodze codziennie do pracy, najczesciej gotuje, robie zakupy itd. czasami nie, kiedy mam gorszy czas-pracuje nad tym W pracy tez bywa roznie ale do przodu-choc wiem ze duzo przez chad stracilem. Ale skoro dostalem jakis talent od Boga? moglem dostac i chad. Moglem nie dostac niczego i zamiast siedziec w cieple napieprzalbym teraz na dworze za marne grosze. Znam wielu ludzi ktorzy maja gorzej, przez to kim sa, przez los, pecha, czasami swoja glupote (czyli w zasadzie to kim sa)... Wiem czym jest strach i obawa przed chad. Wiem jak to psuje normalnosc. Wiem, ze normalnosc moze byc ulotna bo wiem czym jest chad. Zdaje sobie swiadomosc, ze to inny rodzaj normalnosci ale moze byc on znosny poniewaz staram sie ja akceptowac. Sa takie cechy charakteru, ktore w polaczeniu z chad bardzo niszcza czlowieka. Np. perfekcjonizm. Sam mam ich wiele i wiem jak oswojenie ich wplywa na remisje. Czym wiec jest normalne zycie? Jesli tym o czym myslisz to rozejrzyj sie po swiecie -malo kto takie prowadzi.
  17. Nie wiem doslownie rzecz biorac czy/jak wplywa na mysli samobojcze w sensie np. czestosci, tresci itp. Po prostu badania pokazuja, ze mniejszy % tych co bierze lit popelnia samobostwo niz Ci co biora placebo http://natemat.pl/68557,lit-zmniejsza-ryzyko-samobojstwa-u-osob-z-zaburzeniami-nastroju poszukaj w necie-jest sporo danych na ten temat
  18. Dawka to jedno a stezenie litu we krwi to drugie. Stad czeste badania na poczatek aby okreslic ta wymagana dawke. Ja przy dopiero 1250mg weglanu litu na dobe mialem wymagana warosc. (Z tym, ze lekarz mi mowila ze w ich labie okresla sie zanizona warosc.) Chodzi o to aby wartosc byla lecznicza ale nie toksyczna http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Lit-poczatek-leczenia.html Sa jednak dane ze mnijsze dawki sa tez lecznicze. Faktycznie wczesniej sadzono, ze lit radzi sobie duzo lepiej z mania niz depresja. Okazuje sie, ze i na depresje jest skuteczny. http://bipolarnews.org/?p=2940 Nie ulega tez podwazeniu jego skutecznosc w zapobieganiu samobojow. http://bipolarnews.org/?p=2518 -- 02 lut 2015, 12:24 -- "czy czujecie jakieś działanie przeciwdepresyjne tego leku?" Hmmm pytanie raczej brzmi czy lit chroni przed nawrotem depresji (manii)? Tak, chroni. Ja mialem go podawanego w pierwszych 3 miesiacach z antydepresantem sertralina -- 02 lut 2015, 12:30 -- Obalam przez falsyfikacje. Wiele osob z tego forum, ktore mialo ciezkie manie (a wiec ciezki przebieg choroby) funkcjonuje normalnie. Nie przecze istoty dobrej reakcji na leki.
  19. macieywwa, Chodzi mi wlasnie o takie lekarzy (kazdej specjalnosci) pitolenie ale nie wprost. Jakies sugestie, niedopowiedzenia. Krytykowac innych? Oj nie...oni sobie na to nie pozwalaja :/ A co do litu jeszcze pare lat temu bylo malo informacji o nim na forach a jak byly to wlasnie w stylu jaki to on jest straszny. Obecnie mam wrazenie, ze stosowany jest czesciej i wraca on do lask. Na marginesie, caly czas twierdze, ze forumowe rozwazanie na temat lekow sa w duzym stopniu bez sensu. Ostatecznie dla kazdego leku wyniki roznego rodzaju glosowan i ankiet forumowych ukladaja sie wedlug schematu: 2/3 pomoglo 1/3 nie pomoglo/zaszkodzilo Polecam to sprawdzic tutaj i na innych np. anglojezycznych stronach
  20. Nie. Krytykuje podejscie lekarzy do innych lekarzy i teksty krytyczne typu "jego ulubiony lek". (ale zestaw dla macieywwa wyglada slusznie :) ) Rownie dobrze o Rybakowskim mozna powiedziec, ze lit to jego ulubiony lek. W zasadzie przy garstce normotymikow ciezko nie miec ulubionego leku Obecnie np. kwetiapina wydaje sie ulubionym lekiem. A jakis czas temu lamotrygina jako przeciwaga do tego ohydnego litu. Pewnie swego czasu byly ochy i achy na jej temat. Faktem jest, ze lit nadal jest lekiem skutecznym (jesli nie najskuteczniejszym - jak dziala ), szeroko badanym i stosowanym. http://bipolarnews.org/?tag=lithium
  21. Wiem, nie jestem obiektywny poniewaz lit byl moim pierwszym lekiem i od razu pomogl. Ale teksty typu: lit to ostatecznosc, ze cos jest ulubionym lekiem itp. zle swiadcza i o wypowiadajacym te slowa i o lekarzu ktorego dotycza. Z litem jest jak z innym lekami 1/3 to doskonali biorcy excellent lithium responders 1/3 wyraznie pomaga a 1/3 nie pomaga lub ma zbyt duze skutki uboczne. Ktos kiedys zabawnie napisal, ze co za roznica czy bede mial zrabane nerki po licie czy watrobe po innych lekach Nie ma idealnego neurotymika dla wszystkich ale tez nie jest tak, ze lit to ostatecznosc i najwieksze zlo
  22. Widze, ze sie o mnie gada :) I sie wyjasnilo marutes123 bierze takie same leki jakie bralem (choc nie wiem jakie dawki + ja kwetiapine) Z tym, ze ja nie potrzebowalem "egzorcyzmow". Nie neguje jednak znalezienia swojej choc specyficznej psychologicznej drogi wyleczenia Marwil, Wracajac do dragow to jednym z powodow na NIE jest wlasnie indukowanie chorob psychicznych. Co gorsze mozna miec pecha i problemy nawet przy sporadycznym zazywaniu. Z zielskem zas mysle, ze jest jak z alkoholem. Okazyjne zazywanie raczej nie zaszkodzi wiekszosci choc niektorzy moga miec pecha ale juz np. kilkudniowe ciagi musza zryc mozg - podobnie jak z piciem. I to nawet komus kto nie jest podatny na choroby psychiczne. Zabawne tez, ze rozne rzeczy tu piszemy jak sie leczymy co pomaga a co nie a najczesciej opis ten jest nie pelny i po czasie wychodza nowe fakty. Coraz bardziej sadze, ze chad i jego leczenie nie jest oderwane od osobowosci, warunkow zycia, a nawet zwyklego losu, szczescia, przypadku. Iruna, Widze, ze nie dostrzeglas iruni w mojej wczorajszej wyliczance
  23. Istnieja okreslone typy chorych na chad - ktorym leki pomogly/pomagaja i/lub - ktorym leki nie pomagaja i/lub - ktorym leki szkodza i/lub - ktorym pomaga Bog i/lub silownia (ogolnie sport) i/lub zdrowe jedzenie - ogolnie nawrocenie na jasna strone mocy i/lub - ktorym nic nie pomaga
  24. Asmo, Pol zartem, pol serio to chyba wypada w tym momencie zyczyc Ci wiecej zdrowia fizycznego niz psychicznego. p.s. I szkoda mozgu tak mocno etanolem zalewac coby sie film urywal - o jeden krok za daleko
  25. marwil, Popalalem, teraz sporadycznie. Bardziej niz sporadycznie popijam, choc mysle, ze caly czas w normie. Poprobowalem, kiedys symbolicznie tego i owego: kwasnego, plechowego i bialego :) Ciezko to okreslic ale jest pewna granica po ktorej mozna powiedziec i latwiej to widac z boku, ze sie przesadza. I nie chodzi tylko o ilosc, czestosc ale o podejscie I o ile thc nalezy zaliczyc do lekkich narkotykow to tak juz nie ma z amfetamina i paradoksalnie z alkoholem i nikotyna. Halucynogeny to w ogole ciekawa sprawa. Znane przypadki indukowania psychoz a nawet chorob psychicznych. Dlatego jako chadowiec staram sie oszczedzac.
×