Skocz do zawartości
Nerwica.com

Widmo

Użytkownik
  • Postów

    682
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Widmo

  1. Ja paradoksalnie z braniem lekow nie mam problemow. Z nastawienia jestem racjonalista-materialista. Raz, ze brak skutkow ubocznych (trzeba tez uwazac bo bardzo latwo sobie wkrecic wszelakie skutki uboczne) Dwa, ze w moim wypadku diagnoza spektrum chad daje szanse na calkowite odstawienie lekow po pol roku od poprawy. Tylko co bedzie pozniej :/ Nie wiem czy za pare miesiecy bede na koncu drogi wiem na pewno ze jestem na poczatku i dopiero ucze sie okreslac swoje nastroje. Do tego stopnia, ze do konca nie wiem gdzie jest moj stan "zero". Bardzo mi pomagaja moje dzienniki, ktore kiedys prowadzilem jeszcze nie wiedzac o chad. Teraz tez pisze i wydaje mi sie, ze jest to lepsze nawet od wykresu nastrojow. Podejrzewam, ze: Hipomanie bralem kiedys za stan normalny (po czasie okresy te wspominalem jako fajne ale niemadre, nie zawsze tworcze i nie chodzi tu o robienie glupot). Stan normalny byl ok ale nudny. Lekkie depresje, ktore przewazaly pozwalamy mi jako tako uczyc sie i paradoksalnie wiele rzeczy przemyslec, wzbogacic sie, czytac itd. A wracajac chyba sobie wydrukuje ta tabelke :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_racjonalno-emotywna
  2. Nie wiem, nie probowalem i nie zamierzam probowac psychoanalizy Ale zwazcie, ze obecnie jest ona uznawana jako pseudonauka. (Pol zartem pol serio mozna i w to wrzucic cala psychologie ) http://pl.wikipedia.org/wiki/Psychoanaliza#Krytyka W przypadku BP ktorej tez nie probowalem wszystko brzmi jasno i rozsadnie. Ciekawe, ze nie znajac jeszcze zalozen BP podczas nielicznych spotkan z psychologiem oczekiwalem pomocy wlasnie w stylu BP. Moze sie myle i upraszczam ale w psychoanalizie pacjent jest "mniej winny" i mniej sie od niego wymaga niz podczas BP gdzie powinien solidnie przepracowac swoja osobe a raczej mocno pracowac nad soba-swoja terazniejszoscia i przyszloscia. Pisalem juz ze jakis czas temu trafilem na ksiazke: "Zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Podręcznik pacjenta. Jak opanować wahania nastroju?" Oczywiscie jako len tylko ja przeczytalem a teraz wertuje nie wykonujac na razie zadnych cwiczen. Jednak rady tam podane wydaja sie skuteczne i juz kilka razy staly sie ostatnio skutecznym narzedziem. Bo przeciez glownie o narzedzia sluzace do naprawy naszego pokreconego funkcjonowania chodzi. W jakims stopniu dostalem jasne wytlumaczenie jak dziala moja osoba-mozg jako "mechanizm" + zestaw narzedzi i instrukcja obslugi jak zrobic aby dzialal on jak szwajacarski zegarek :) Wiem tez, ze bedzie to wymagalo cholernego wysilku i wszystko co moge osiagnac bede musial osiagnac sam ciezka praca nad soba. Moze to jest to co kiedys nazywano "sztuka zycia"? A uprawianie sztuki wymaga tez uciazliwego mycia pedzli, ostrzenia dlut itd. Co lepsze od wielu lat podswiadomie niektore z metod stosowalem. Na koniec wracajac do psychoanalizy. Przeszlosc nas determinuje i nie watpie, ze poznanie jej pozwala zrozumiec pewne obecne zachowania. Ale w momencie kiedy juz wiem co nas jak uksztaltowalo, trzeba pojsc do przodu i zastosowac skuteczne techniki. O ile sie nie myle BP kiedy trzeba siega tez w przeszlosc ale po to tylko aby znalesc skuteczne rozwiazania dla przyszlosci. Podsumowujac moze zamiast grzebac za mocno w "podswiadomosci" moze po prostu nalezy siebie potraktowac jak zle wychowanego psa i poddac sie solidnej tresurze
  3. ->JOSE 2 Jak pisalem w pierwszym wpisie troche juz Was znam czytajac ten temat od deski do deski m.in. Twoje wpisy. Wydaje mi sie, ze dostrzegam pewne cechy wspolne? Czy moglbys mi wiecej napisac jak na Ciebie dzialal alkohol? Czy najpierw byla mania a w niej picie? Czy popijanie nakrecalo manie. U Ciebie w wiekszosci przewarzaly depresje? Jak wtedy wywiazywales sie z obowiazkow? Z tego co pisales mozna powiedziec, ze sporo w zyciu osiagnales pomimo (a czasami dzieki :)) CHAD Wydajesz sie tez czlowiekiem solidnym i pracowitym. Moze to wlasnie pomimo CHAD te cechy charakteru pozwolily utrzymac Ci sie na powierzchni? Ja bedac w hipo mimo wszystko nie raz oparlem sie na swoich zasadach wpojonych mi przez rodzicow w dziecinstwie. Raczej niszczylem wtedy siebie. Kiedy inni patrza na mnie z boku tez sporo osiagnalem ale tylko ja sam wiem, ze wiekszosc zycia przepracowalem na polowie mocy (a moze to byla depresja w CHAD?) Zgubilo mnie tez "zdolny ale leniwy". Zajmowanie sie tylko tym co mnie pasjonowalo, kiedy w pracy wiekszosc czynnosci to poboczne nie tworcze sprawy. Diagnoza w jakis sposob mnie usprawiedliwila ale nadal do cholery nie wiem co jest moim charakterem a co wybrykiem mozgu w hipo lub depresji
  4. Troche wkurzajace jest to gadanie o slawnych CHADowcach, kiedy czlowiek meczy sie na codzien ze sztuka ale zycia. Najgorsze jest chyba to, ze z czasem w fazach wzlotu staje sie czlowiek coraz mniej tworczy. Plomien zamiast grzac spala. Sam bym oddal z 30% zdolnosci za 5% pracowitosci
  5. DobryDuszku. Lit a dokladnie siarczan litu jeden ze skuteczniejszych stabilizatorow kosztuje 0 PLN (slownie zero zlotych) + kilkanascie PLN za badanie krwi w poczatkowym okresie. Nikt tu nie przykleja sobie latki wariatow. Zreszta osoby uzywajace takiego okreslenia stawiaja sie od razu w zlym swietle. Nie watpie, ze sa przypadki "pochodzace od jelit". Nie watpie, ze istnieje jakis % pacjentow u psychiatrow, gdzie zmiany w psychice sa wynikiem jakis zmian ogolnoustrojowych. Twoj post moze dawac nadzieje ale zauwaz, ze i wpedzac w bagno. To jest tak jak z rakiem. OK szukajmy innych przyczyn i metod leczenia ale poki co grzecznie lykajmy leki. Po co to pisze? Po to, ze jednym z wiekszych problemow i wyzwan prowadzacych do unormowania zycia jest proces pogodzenia sie z choroba. Troche naczytalem sie na forach jak to mijaly lata zanim ludzie zaakceptowali chorobe i grzecznie zaczeli lykac leki. Stad Twoje wpisy moga byc niebezpieczne bo z kilku % zdejma jak chcesz latke wariata. Zas reszta moze sporo sobie w zyciu nawywijac przestajac brac leki i szukajac alternatywnych metod. Caly internet jest zawalony ludzmi ktorzy dali by sobie kciuka obciac za znalezienie u siebie drobnoustrojow od boreliozy, pasozytow czy tez drozdzakow. W wiekszosci okazuje sie ze przyczyna jest bardziej prozaiczna. Moze jest mi to latwiej zaakceptowac farmakologie bo od razu wystapil u mnie pozytywny efekt, bez skutkow ubocznych i zgodnie z planem za pare miesiecy bede schodzil z lekow.
  6. Tez na to licze :) Cala polowe 2011 roku probowalem sie rozkrecic w bieganiu a czasy staly w miejscu a do tego coraz wieksze kontuzje. Nie wiedzialem o co chodzi. Z przeszlosci mialem solidna wiedze/baze wiec bledow treningowych nie robilem. W pewnym momencie chyba frustracja poglebiala kontuzje a niemoznosc pojscia na trening (dla higieny psychiki) poglebial frustracje. W zdrowym ciele zdrowy duch i wynika, ze i musi byc na odwrot :) Pytanie do doswiadczonych "pijusow" Czy jestescie wstanie u siebie zauwazyc co jest pierwsze. (Hipo)mania powoduje zwiekszony przerob alkoholu? Czy przekroczenie pewnej dawki alkoholu, imprez, braku snu nagle uwalnia spust (hipo)manii. Bardzo ciekawie o tym pisze: "Zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Podręcznik pacjenta. Jak opanować wahania nastroju?" Monica Ramirez Basco Ale wynika z tego ze wymaga to doglebnych obserwacji siebie. Druga rzecz do Was wszystkich czy nie jest tak, ze jednak pewne twarde zasady moralne powoduja, ze w (hipo)manii nie dokonuje sie duzych spustoszen, co najwyzej najbardziej niszczy sie wlasna osobe? (oczywiscie czesto niszczac siebie niszczymy bliskich) A trzecia rzecz jak sie ma u Was pracowitosc do poszczegolnych faz. W ostatnich latach gdy bylem pobudzony przez kilka dni to nie mogle sie skupic albo ewentualnie cos zaczynalem a w depresji ktora trwala zdecydowanie dluzej to wiadomo-ciezko bylo nawet rozpoczac jakas robote. Caly czas mnie tez dreczy na ile to sprawa choroby a na ile po prostu lenistwa i slabego charakteru.
  7. Witam Wszystkich!!! Czytam Wasze wpisy od 3 miesiecy i przyznac musze, ze sporo sie nauczylem. Od jakiegos czasu mialem sie zarejestrowac a dzis sklonila mnie do tego sprawa dziurawca. Nie nalezy nasmiewac sie z dzialania ziol tylko trzeba wiedziec jak, kiedy i na co je stosowac. Sa badania naukowe ktore mowia, ze dziurawiec jest w subdepresji podobnie skuteczny jak Prozac. Wazne jest w jakiej postaci i ile go sie przyjmuje. Nie herbatki, tabletki itp. Skuteczny jest alkoholowy wyciag z dziurawca bo tylko w etanolu rozpuszczaja sie substancje czynne. Dowodem na skuteczne dzialanie nalewki z dziurawca jako antydepresanta (dostepna w aptece) jestem ja sam. Do lekarza a byla to moja pierwsza wizyta w zyciu dzwonilem w dolku (sporadyczne mysli krazace wokol samobojstwa+coraz wieksze problemy radzenia sobie z zyciem zawodowym itd) leczac sie na wlasna reke dziurawcem a przyszedlem w hipomanii :) Diagnoza byla wiec na wyciagniecie reki-spektrum CHAD. Nawiaze jeszcze do wpisow poprzednika robiacego z psychiatrii pseudonauke. Dla mnie decyzja o wizycie u lekarza byla jedna z najbardziej waznych i udanych w zyciu. Moje objawy sa dosyc male porownujac do tego co piszecie o sobie wiec moze dlatego szybko zareagowalem na leki. Antydepresant pozwolil odzyskac pewnosc siebie i radosc zycia i do tej pory sie zastanawiam dlaczego zmarnowalem ostatnie lata zycia meczac sie z tym na wlasna reke. U mnie przewazaly subdepresje z lekkimi wyskokami w hipo. A jesli chodzi o wplyw roznych chorob organizmu, pasozytow itd. na psychike i jakoby indukcje chorob psychicznych to u mnie bylo calkiem na odwrot. Juz po 2-3 tygodniach przyjmowania antydepresanta pewne problemy zdrowotne z ktorymi sie borykalem przestaly istniec. Jak na dloni bylo widac jak negatywny wplyw mial stres, leki i napiecie na moj organizm. Depresja naprawde potrafi zeszmacic organizm. Moze mam to szczescie, ze objawy byly/sa stosunkowo nieduze a leki zostaly idealnie dobrane za pierwszym razem. Na koniec dodam, ze mam 35 lat ale patrzac z perspektywy czasu juz od dwudziestki pojawialy sie okresy dziwnego funkcjonowania za ktore obarczalem moj charakter. Trudniejsze okresy raczej wystepowaly rzadko i byly zwiazane ze stresem, zmianami itp. Jeszcze raz pozdrawiam!!!
×