Skocz do zawartości
Nerwica.com

Widmo

Użytkownik
  • Postów

    682
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Widmo

  1. Zdecydowanie. Czujesz sie naturalniej i mniej zmeczony czy jestes bardziej naturalny i niezmeczony? W jakiej fazie teraz jestes? W remisji? Nie pamietam ile czasu bierzesz lamotrygine. Moze warto przyjmowac ja dluzej? http://bipolarnews.org/?p=2607
  2. slow_down, Ciezko zapomiec o hipomanii ale trzeba sie przestawiac na nudna szarzyzne zycia codziennego Bardzo ciezko obiektywnie sprawdzic czy i jak lek dziala a szczegolnie w krotkim okresie czasu. Gdyby to bylo takie proste nie stosowalo by sie podwojnej slepej proby w testach medycznych (gdzie ani chory ani lekarz nie wie co jest podawane). Oczywiscie odczucia pacjenta sa wazne ale wazna jest tez rola lekarza czyli kogos kto stoi z boku. Idealem jest wzajemne porozumienie lekarza z pacjentem co do lekow, dawek itp. Z tego co widze na forach jest to niestety wyjatek. Najczesciej chorzy kombinuja, nie przyznaja sie przed lekarzem a sami lekarze tez nie potrafia odpowiednio aplikowac farmakoterapii, ktora nie jest prostym wypisywaniem recept ale rowniez kontrola i wspieranie chorych w braniu lekow. Konczy sie na tym, ze chory nie moze skonsultowac dzialania leku, sam modyfikuje i odrzuca niektore leki. Na ile wiec lekkodpornosc wiaze sie z faktycznym stanem a na ile wywolana jest bledami lekarza i podejsciem chorego? Mysle, ze sporo jest takich zmarnowanych szans. Tym bardziej, ze wiele lekow w tym lit przy kolejnej probie juz nie wykazuja tak dobrego dzialania jak na poczatku. (na ile traca skutecznosc, teraz nie wiem) Oczywiscie leki to podstawa ale widac rowniez jak duzy wplyw na skuteczne leczenie moze miec sama postawa i podejscie do leczenia, swojego zycia itp. P.S. Tez lalem na poczatku po licie
  3. A dlaczego w ogole po jednym dniu pojawia sie panika? Po tygodniu mozna sie niepokoic, po dwoch tygodniach martwic a po 3-4 zaczac dzialac. Jedna z waznych rzeczy, ktora dala mi diagnoza chad to wlasnie mniejsze przejmowanie sie swoim nastrojem. Dopoki nie jest to depresja lub mania a one nie wskakuja przeciez nagle mozna wyraznie odzielic samopoczucie od rzeczywistosci. I czesto to nie rzeczywistosc jest dobra/zla ale nasze samopoczucie i myslenie o niej. Latwo to pomylic i sie niepotrzebnie nakrecac. Dlatego warto zwracac uwage na sygnaly wskazujace na przechylanie sie w strone ktores z faz, traktowac je z powaga ale nie panikowac i nie zalamywac sie. Dlacego chadowiec nie ma prawa to kilku gorszych lub nakreconych dni skoro normalni ludzie tez tak maja. OK, musi byc ostrozny ale traktowanie oznak przeziebienia jako zapalenia pluc do niczego dobrego nie prowadzi. A czesto prowadzi wlasnie do nakrecania sie i wyostrzenia na negatywne objawy. Slow_down pozwol sobie na jeden dzien dola http://www.psychiatria.pl/artykul/warunki-zycia-a-zdrowie-psychiczne-polakow/11881.html " (...) Wyniki badania potwierdzają: aż 86% respondentów odczuwa zdenerwowanie i rozdrażnienie otaczającą rzeczywistością, w tym jedna trzecia często lub bardzo często. Znużenie i zniechęcenie towarzyszy na co dzień 71% Polaków, a bezradność 68%. Ponad połowa ankietowanych przyznaje, że często ogarnia ich wściekłość. Co więcej, aż 54% odczuwa objawy depresji, a sześciu na stu badanych ma myśli samobójcze (...) "
  4. Ciezko powiedziec, ze dyskusja schodzi na psy...gorzej... Ale na szczescie idzie wiosna
  5. INTEL, Hmmm pytalem a w zasadzie nie doczytalem tekstu w linku ktory podalem. "Zainteresowanie stanami mieszanymi wynika więc z rosnącej wnikliwości diagnostycznej i opisywana nowych odmian choroby afektywnej dwubiegunowej (CHAD), a zwłaszcza tych, w których stany mieszane występują szczególnie często (np. choroba afektywna dwubiegunowa z szybką i bardzo szybką zmianą faz)." Czyli takie szybkie przeskoki faz tez mozna nazwac stanami mieszanymi chociaz faktycznie, bezposrednie nalozenie faz jest zdecydowanie czyms najgorszym. Nie wiem na ile to jest prawidlowosc ale przeskoki nastroju zauwazam przy wychodzeniu z okresu obnizonego nastroju i przy wchodzeniu do niego. Podobnie moze byc przy podwyzszonym ale trwa on krocej wiec tlo glownie stanowi nastroj obnizony. Wyglada to tak, ze nastroj sie stopniowo obniza, choc nie osiaga skrajnych rzeczy a na jego tle pojawiaja sie normalne momenty i podwyzszonego nastroju. Po osiagnieciu jakiegos tam poziomu minus, stopniowo nastepuja coraz czestsze i dluzsze okresy poprawy ale i wyskoki w zbyt podwyzszony nastroj i po jakims czasie wraca sie do lepszej gorszej stabilizacji.
  6. Jack, Moze Ci sie przyda http://bipolarnews.org/?tag=vortioxetine
  7. INTEL, Ani nie jestes taki kozak ani taki chuj jak Ci sie wydaje :) I od fazy choroby tez to zalezy. Ale duzo tez zalezy od podejscia do zycia. Moze byc kozackie, moze byc chujowe i moze byc adekwatne. Chcialbym Cie zapytac o stany mieszane. Z jednej strony spotyka sie opis, ze jest to np. to depresyjny z podnieceniem (wszystkie elementy depresji tylko zamiast zahamowania ruchowego – podniecenie) lub stan maniakalny z afektem lękowym (gonitwa myślowa, podniecenie ruchowe, ale zamiast wesołości smutek) Ale tez spotkalem sie z opisem http://pl.wikipedia.org/wiki/Epizod_afektywny_mieszany "Epizod afektywny mieszany – szybkie zmiany stanu nastroju, od depresji do manii, zmieniające się w ciągu godzin lub z dnia na dzień[1]." lub http://online.synapsis.pl/Slowniczek/Stan-mieszany.html Zawsze mi sie wydawalo, ze takie przeskoki dot. odmiany rapid cycling lub ultra-rapid cycling. http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/ChAD-odmiany-i-typy-choroby.html "CHAD z bardzo szybką zmianą faz. Poza rapid cycling istnieją też przebiegi choroby z jeszcze szybszą, częstszą, zmianą faz chorobowych. W 1996r. wprowadzono (Kramlinger i Post) pojęcie ChAD z ultraszybką zmianą faz (ultra-rapid cycling bipolar disorder), gdy epizody chorobowe trwają kilka dni do kilku tygodni oraz ChAD z okołodobową zmianą faz (ultradian cycling bipolar disorder), gdy oba bieguny choroby ujawniają się, nieraz kilkakrotnie, w okresie 24–48 godz. " Ale to i tak "za wolno" A moze wlasnie w tych odmianach glownie wystapuja wlasnie stany mieszane? Czy stan mieszany to jeszcze szybsze przeskoki z oczywistym wzajemnym nalozeniem faz. Czy wiec fazy w stanie mieszanym nakladaja sie (co jakby wynika z definicji) ale i moga szybko po sobie przeskakiwac, np. tez wskakiwac fazy pobudzenia na tlo depresji. Czyli przeskoki wciagu dnia fazy wskazuja raczej na stany mieszane a nie odmiane rapid cycling. Chyba ze wziac pod uwage ten typ ""ultradian cycling bipolar disorder"
  8. Jak ten czas ucieka... A pamietasz jak Ci pisalem na poczatku, ze da sie przyzwoicie zyc (slowa "normalnie" nie uzywam bo dziala na wariatow jak plachta na byka ) Wtedy wszyscy mnie napadli a Ty jakos nie mogles uwierzyc. A teraz piszesz I tego Ci zycze :)
  9. Nie bez kozery mowie sie, ze filozofia CBT ma podstawe w stoicyzmie. Moja ulubiona tabelka :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_racjonalno-emotywna
  10. refren To co piszesz o wiosnie i wplywie swiatla rowniez dotyczy mnie. Nienawidze tej mieszanki energii ale i roztrzesienia a jesli wszystko naklada sie jeszcze na gorszy nastroj to zaczynam buzowac przy czym wszystko nadal jest podszyte mieszanka lepszego i gorszego nastroju. Wyraznie zaczyna sie to od rozregulowania snu - budze sie szybciej choc nie zawsze z checia do dzialania. Mnie z tego wyciagala kwetiapina choc kosztem lekkiego zmulenia. -- 03 mar 2015, 09:40 -- Jack, Refren dobrze prawi.
  11. refren, Zgadzam sie z tym co napisalas. Caly czas tu trabie, ze ludzie za szybko zmieniaja leki, za bardzo nastawiaja sie na wystapienie objawow ubocznych. Opieraja sie na odczuciach, ktore jak wiemy nie zawsze sa obiektywne. INTEL, Wlasnie zawsze mnie zastanawialo, ze lit Ci kiedys pomogl (choc miales sraczke i z niego zrezygnowales) a kwetiapina nie. W miksie zas powinno byc tak, ze lit nie pomaga a kwetiapina jest jednym z lepszych lekow. Biorac to pod uwage refren moze miec racje. Intel ne zgodze sie z tym co napisales, ze zdrowy czlowiek tylko by sie denerwowal takimi sprawami jakie Cie spotkaly. Nie rob z siebie jakiegos cyborga. Z tego co piszesz i jakie poglady tutaj przedstawiasz podejrzewam, ze zawsze sadziles, ze Ty MUSISZ byc takim super, hiper cyborgiem z kasa, z fajna babka, z samochodem itd. itd. Ze nie wypada sie czasami zlamac, ze trzeba walczyc, napier....ac i nie ze boli Albo Ty komus obciagasz albo wszyscy Tobie. Sadze, ze masz prawo byc teraz nieszczesliwy zalamany i miec dola. Jestem przekonany, ze sporo zdrowych ludzi by zareagowalo silnym dolem na takie wiesci. Nie wiem co siedzi u Ciebie w glowie ale nie raz zastanawialem sie, ze mimo narzekan, jednak poswiecasz duzo czasu synowi, domowi, pracujesz dorywczo w tym biurze. Stary...kupe luzakow z bananem na gebie maja wyjebke na wiele i robia w zyciu duzo mniej. Nie nakrecaj sie wiec jakim to jestem nieudacznikiem bo to nie prawda - jak pisalem wyzej to depresyjny matrix doklada Ci jeszcze zmartwien. -- 27 lut 2015, 10:29 --
  12. Jack, To nic nie zmienia. Depresja nie jest skladowa naszego JA. Mowi sie: JA choruje na depresje, JA mam depresje itp. Na tym polega jej sila, ze jak wirus w pewnym momencie zastepuje i podszywa sie pod nasze ja. To dlatego wtedy nawet rzeczy z naszego zycia, ktore sa OK odbieramy jak zle. Depresja niczym (anty) Matrix ksztaltuje nam nieprawdziwa rzeczywistosc siebie i swiata. Oczywiscie jest w niej chocby niezaprzeczalny i mierzalny spadek napedu zyciowego. Ale najgorsze jest robak, ktory legnie sie w glowie i ktory zmienia nasz odbior rzeczywistosci. Jack dlatego (a pisalem juz o tym nie raz) jak piszesz, ze jest zle w robocie to tak naprawde nie wiadomo czy faktycznie tak jest czy to depresja podsuwa taka wizje rzeczywistosci. Najczesciej po troche tego i tego i ze soba sprzezone. Zastanawiales sie nad tym? Stad wazne jest aby na poczatku zmiany fazy o tym pamietac bo jak sie wirus namnaza to jest za pozno. To tak jak z lekiem antywirusowym na opryszczke - podany za pozno nic nie zdziala. Moze to zbyt obrazowo i pogladowo przedstawilem ale w tym tkwi wlasnie najwiekszy syf depresji. Tak jak pisalem ostatnio mialem pechowe kilka tygodni i spora znizke. Wiedzialem, czulem, ze po prostu dopadla mnie znizka. Wiedzialem, ze najprawdopodobniej minie a jak nie bedzie dobrze to zawsze moge wrocic do lekow. Boli i nie ma lekko. W jakims sensie pozostaje tylko to przeczekac. Swiadomosc tego jest naprawde pomocna. Stad, a o to nie latwo, trzeba sobie to gleboko zapamietac, zapisac - predzej czy pozniej przejdzie (cholera, znowu zgadzam sie z Marwilem ) W gownie bo w gownie ale trzeba przeczekac. -- 26 lut 2015, 14:43 -- "Jack dlatego (a pisalem juz o tym nie raz) jak piszesz, ze jest zle w robocie to tak naprawde nie wiadomo czy faktycznie tak jest czy to depresja podsuwa taka wizje rzeczywistosci." Pociagne jeszcze ten temat. Chodzi o to o czym kazdy chadowiec predzej czy pozniej sobie zdaje sprawe, ze rzeczywostsc jaka odbieramy jest ogladana jak przez filtry. Bo jak inaczej mozna wytlumaczyc, kiedy obrazowo jednego dnia dana sprawa wydaje sie beznadziejna (depresja), nastepnego sadzimy, ze poradzimy sobie z nia z palcem w du.... (hipomania) a kolejnego z zamyslem i planem zabieramy sie za nia (rownowaga). Stad przy dluzszych okresach stopniowo rowijajacych sie faz popadamy w puplapke i nie potrafimy rozeznac rzeczywostosci. Stad przy szybkich zmianach nie wiemy czego sie trzymac. Stad przy dlugiej i nawet lekkiej depresji sami juz nie wiemy jaki jest swiat - takim jakim go odpieramy i czujemy, czy to deprecha projektuje falszywy obraz. Stad np. czeste pytania jak powinna wygladac remisja i czy dobre samopoczucie to remisja czy juz hipomania?
  13. INTEL, O ile Cie znam to cos pod hipo albo wrecz przyzwoite samopoczucie miales ostatnio. Co jest zaskakujace biorac pod uwage sytuacje zyciowe. "Wpadłem w straszną depresję" Dokladnie skoro wpadles to znaczy, ze wyleziesz z niej. Mimo wszystko ile by sie w gownie siedzialo to i tak sie wylezie i mozna to zmyc. Wiem, ze latwiej pisac z innej perspektywy ale ostatnie tygodnie m.in. na skutek pechowych okolicznosci zyciowych tez mi mocno tym gownem zalatywalo. Ostatnio tak mocno mialem tak jakies 3/4 roku temu. Zawsze daje sobie 2-3 tygodnie do stanu alarmowego. 4 do pojscia do lekarza. Jak na razie nie trzeba bylo. Choc boli tak samo. Bo co w sumie za roznica, ze katar po tygodniu minie skoro i tak trzeba sie przemeczyc. No... ku..a co zrobic. Po prostu trzeba. Moze to banal i najczesciej od tego nie robi sie dobrze ale w najgorszych chwilach warta miec gdzies z tylu glowy, ze "w depresje sie wpada" co nie znaczy, ze my jestesmy depresja i ze depresja stanowi jakas integralna czesc nas samych. To porownanie W Churchilla do czarnego psa jest dosyc adekwatne. Wykop Burka na spacer!!! :)
  14. Wolfx, Ja juz dawno zauwazylem, ze dziwne i ciekawe typy do mnie ciagna. Wariaci do wariatow Posluchaj rady Marwila a przynajmniej uwazaj na siebie. Jesli chodzi o kwestie hipo/manii to zgadzam sie w 100% :) Lapa, Gratuluje slusznej inicjatywy!!! Ale nieladnie o nas piszecie "http://www.nerwica.com/chad-choroba-afektywna-dwubiegunowa-cz-iii-t36459.html - część wielkiego forum http://www.nerwica.com, dotycząca ChAD. Niestety społeczność na nim jest zwykle dość "rozchwiana" i nie przedstawia najlepszego obrazu chorych na ChAD."
  15. Dlatego wole (i polecam) zostac tutaj - poniewaz tam niczego nie ma. Tego typu myslenie kiedys mi pomoglo bedac w glebokim dole. Ale oczywiscie "szatan" podsuwa inny argument. Tutaj juz wszystko przezyles i na nic fajniejszego liczyc nie mozesz. Gowno prawda. Zawsze przyszlosc otwiera cos nowego przed czlowiekiem. Pamietam dokladnie jak bylem w dlugim dole i mowilem kumplowi, ze nic mnie wlasnie dobrego nie spotka. Pare miesiacy pozniej, po lekach, po wyjsciu z depresji przezylem chyba jeden z najlepszych okresow w zyciu. Kiedy jest mi zle staram sie o tych dwoch rzeczach pamietac
  16. Intel...ja Ci i Twojej rodzinie zycze zebys Ty mniej talentu mial a szczescia wiecej ... lepiej bys wtedy romansidla pisal zamiast thrillerow Nie ma racjonalnych, nie ma zadnych przeslanek dla ktorych cos, ktos chcialoby nas po cos lub bez powodu doswiadczac i ponad miare probowac i sprawdzac czlowieka. Ja juz dawno wypisalem sie z tej slepej uliczki myslenia. Jest chaos, jest zrzadzenie losu a jak ktos woli przeznaczenie... Mozna wierzyc w fatum na ktore przy calej dobrej woli nie mamy wplywu. Ale wypraszam sobie byc czyjas marionetka. Wykluczam to i predzej poddaje sie sztormowi zycia. Wyrzucajac ta idee z zycia wszystko staje sie latwiejsze do wytlumacznia choc wcale nie prostsze do przezycia
  17. Taki stary jak Jose to nie jestem, zeby z drugiej serii Z Twoja pamiecia wszystko OK...juz sobie nie wmawiaj I mniej koncentruj sie na sobie Moze ze dwa razy wspominalem tu o swoim wieku a i tak raczej nie wprost stad pewnie nie zakonotowales :)
  18. Mozna byc skur...., mozna miec chad, mozna byc skur... ktory ma chad i mozna majac chad zachowywac sie jak skurw... Chad to taka soczewka w ktorej pewne cechy charakteru wyjatkowo sie ogniskuja. Sadze, ze sa swinstwa, ktore chadowcowi mozna wybaczyc a przynajmniej to zrozumiec. Wybaczyc i zrozumiec to nie znaczy wcale, ze mozna z tym wytrzymac i z tym zyc co sprowadza sie do dalszego zycia z chadowcem. Tak najczesciej pisza partnerzy chadowcow i z tym sie zgadzam. Wydaje mi sie, ze minimum jakiego nalezy oczekiwac od chorego to zaangazowanie sie w leczenie. Nie mozna tego oczekiwac, kiedy chory jest w hipo/manii. Trzeba czasami przecierpiec (choc nie zawsze sie da - kazdy tez ma swoj kres wytrzymalosci) Ale kiedy chadowiec lapie juz kontakt z rzeczywistoscia to podstawa jest jego zaangazowanie w leczenie. Rozumiem, ze element wyparcia choroby, podejscia do siebie i swiata jest tu kluczowy i zwiazany z sama choroba. Ale wlasnie wracajac do poczatku chadowiec, jak kazdy czlowiek moze zachowywac sie w okreslony sposob... ale moze po prostu miec tez pewne cechy osobowosci. Podsumowujac podobnie jak z choroba serca, cukrzyca itp. gdzie trzeba brac leki i zyc w okreskony sposob nalezy oczekiwac od chorego, ze zaangazuje sie w leczenie. Ja akurat nie mialem problemu z lekami, postawily mnie szybko na nogi i wyciagnely z dola. Sama diagnoza w koncu wytlumaczyla mi co sie ze mna dzialo przez wiele, wiele lat. Biorac to wszystko dalo mi to mimo wszystko lepsza mozliwosc ogarniecia i podejscia do swojego zycia. Ale jestem w stanie zrozumiec osoby ktore wypieraja fakt choroby, maja problem z farmakologia itd. Moze warto wyslac meza na psychoedukacje do psychologa. Leki to podstawa ale bez odpowiedniego podejscia na nic sie zdadza. Druga sprawa, to okolo 1/3 chorych trudno jest wyprowadzic na prosta. Wynika to z pewnej lekkoodpornosc, bledow w leczeniu, diagnozie, sytuacji zyciowej, osobowosci, innych chorob i zaburzen a czasami pewnie i mozliwosci i szczescia.
  19. Witaj Kazimierzu, Ja jeszcze jedna wiosna i bede w wieku inz. Karwowskiego. Tak wiec dla jednych starsza a dla innych mlodsza mlodziez P.S. Co do farmakologii Marwila to drugie "lekarstwo" w dawce 1000ml to literek piwa Jak widzisz wesolo tutaj.
  20. Marwil, Takie argumenty brzmia przekonujaco
  21. hasselti, Zgodnie z narodowym programem dot. zdrowia psychicznego w Polsce w ogole ma sie odchodzic od duzych psychiatrykow na rzecz otwartych oddzialow i srodowiskowego leczenia ambulatoryjnego. Tylko, ze na razie kasy nie ma na to a co najwyzej duzo sie o tym problemie pisze w prasie.
  22. Jack, W sumie INTEL w pewnym sensie dobrze Ci wygarnal, co nie znaczy zebys w ogole sie tu nie pojawial. Przy okazji sportowania mam wrazenie, ze nawet rekreacyjne uprawianie sportu, jakis wysilek fizyczny czasami dobrze dziala poniewaz aktywizuje a czasami nawet za bardzo pobudza. Czasami zas zmeczenie chyba zle wplywa i wywoluje depresyjny nastroj. Ktos sie nad tym zastanawial? hasselti, Ty tu mi sie nie uzalaj i nie obrazaj tylko wracaj do swiata A nastepnym razem mniej picia i jarania , zeby hipo nie nakrecac i bedzie lepiej.
  23. Trzymajcie sie wszyscy i nie poddawajcie!!! Ostatnie tygodne to nie byl chyba dobry okres dla chadowcow. Wrzesien, Twoj maz zdecydowanie potrzebuje szybkiej wizyty u lekarza i lekow ktore go wycisza. Czym dluzsza i mocniejsza hipomana/mania tym gorsza moze byc depresja. Najprawdopodobniej w takim stanie nie bedzie chcial Ciebie sluchac twierdzac, ze wszystko jest OK. Z tego co piszesz to Twoj maz w ogole nie ma swiadomosci swojej choroby, tego jak ja leczyc i jak z nia postepowac!
  24. To by potwierdzało, że mam CHAD Kto nie modyfikowal farmakoterapii niech pierwszy rzuci kamieniem Podobnie jest pewnie z antybiotykami. Za to suplementy diety, p bolowe, syropki itp. zremy w Polsce na potege :)
  25. Skoro 90% chadowcow zmienia sobie dawki, odstawia leki to czemu nie malzonka W zasadzie rozsadnie dopytala sie o to tutaj. Oczywiscie nie popieram tego. Wrzesien, Z dobrym lekarzem do ktorego chodzi sie prywatnie mozna a nawet trzeba miec kontakt telefoniczny i mailowy i na biezaco sie konsultowac. W moim przypadku dostawalem zapas lekow na kilka miesiecy wiec i koszty wizyty spadaja. Tylko, ze pacjent wtedy musi byc samodzelny i swiadomy.
×