freya

nazywam się niewarto, rozumiem Cię, bo też kiedyś w podobny sposób zawiodłam się na kimś... Do dzisiaj nie potrafię w pełni zaufać drugiej osobie, ponieważ po prostu boję się ponownego rozczarowania. Pewnie to banalne co napiszę, ale uwierz mi, że z czasem będziesz czuła się coraz lepiej.

nazywam się niewarto, lepiej, że teraz się rozstaliście i zobaczyłaś jakim jest naprawdę człowiekiem niż parę lat później. Przede wszystkim nie oskarżaj się za nic i nie kieruj wobec siebie agresji. Wiem, że to jest trudne, ale postaraj się.

Wkurza mnie moja bezradność.

Nie daję sobie z tym wszystkim rady. Nie mogę patrzeć na siebie w lustro. nazywam się niewarto, jak długo chorujesz?

Miałam fatalny dzień. Lady Em., nie przejmuj się tym co mówią inni, masz przecież prawo przeżywać stratę kotka.

kaja123, masz rację, tyle że już wtopiłam i muszę się leczyć, a nienormalna21 ma jeszcze szansę na ucieczkę.

agulka315, witaj!

Wolne od uczelni, a więc siedzę w domu i nic nie robię.

nienormalna21, jeszcze możesz się wycofać, głodowaniem nic nie osiągniesz, a możesz stracić zdrowie... U mnie niekontrolowane obżarstwo. Ostatnio znowu mam napady.

barikello, no ja udzielałam się na forach pro-ana, więc tam pewnie nie zaglądałeś. Aż wstyd się do tego przyznawać...

barikello, kiedyś udzielałam się wyłącznie na forach, które pogłębiały moje zaburzenia, więc to niestety nie byłam ja. Saiga, zacznij terapię, bo inaczej tego nie zmienisz.

barikello, jakie to było forum?

barikello, wiem o co Ci chodzi, sama nie znoszę tzw. klubów i też nie o takie imprezowanie mi chodziło. Jednak uważam, że domówka czy pub w gronie przyjaciół to fantastyczna sprawa.

barikello, ile masz lat? W pewnym wieku większość osób przechodzi etap imprezowania.

szczypiorek86, racja, też kiedyś w liceum dużo imprezowałam, ale dawało to krótkotrwałe uczucie szczęścia.

nienormalna21, przemyśl czy nie warto wybrać się na wizytę do dietetyka, ok?

Znowu zwijam się z bólu brzucha i mam biegunkę.

silence_sadness, myślę, że jest takim pasjonatem, a to przecież nic groźnego. Bywają dużo gorsze zajęcia.

Każdy człowiek ma jakieś problemy, dlatego jeśli nie łącza ich głębsze uczucia to jak mają siebie wzajemnie wspierać? -- 29 lis 2012, 23:11 -- I pewnie w pewnych dziedzinach jestem. Przeciez nikt nie jest swietny we wszystkim a jezeli ytak mysli to cos z nim nie hallo Fajnie jak partnerzy wzajemnie sie inspiruja i ucza od siebie dokładnie:) No właśnie, bo inaczej po paru miesiącach zanudzili by się ze sobą .

Zgadzam się z Candy14 nie generalizujmy.

ladywind, też nie wierzę w teorię przeciwieństw. Trzeba mieć jakieś wspólne cechy, zainteresowania czy pogląd na życie. Sądzę, że również wsparcie i zrozumienia jest to niezwykle ważne w związku.

Chyba coś w tym jest, że inteligencja odstrasza, bo ja uważam się za osobę ambitną i bardzo ciężko jest mi znaleźć odpowiedniego mężczyznę.

no raczej duza... fucking friend zaspokaja tylko jedna sfere zycia i raczej nie zamierzalabym mu gotowac, prac i sprzatac jak to bywa w zwiazku. Nie widzialabym tez powodu dla ktorego mialabym sie kolo niego budzic -- 29 lis 2012, 22:18 -- Carlos slusznie Mierz wysoko Też tak myślę. Jeśli nie ma uczucia między dwojgiem ludzi to nigdy nie będą oni skłonni do poświeceń ani wyrzeczeń. A więc jak tu budować jakąś relację?

Byłam na uczelni, a popołudniu u lekarza. Cały dzień czułam się ospała i jakaś obca.

fatuma03, przykro mi. Podziwiam, że dajesz sobie tak świetnie radę.