Skocz do zawartości
Nerwica.com

bittersweet

Użytkownik
  • Postów

    5 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bittersweet

  1. romantycznalaura, terapie właściwie to przerwałam z powodów obiektywnych /charakter pracy/. Ale już wiem, z czego wynikają moje problemy i co powinnam robić dalej kontynuować terapię. Zgłosiłam się na nią bo cierpiałam na depresję maskowaną. Czy powodem mojego zaburzenia jest matka ? Na pewno błędy wychowawcze obojga rodziców. Mi już nie chodzi o relacje z matka, bo to sobie poukładałam, tylko o to, że zaburzenie osobowości dotyka wszystkie dziedziny życia. I manifestuje się np huśtawką nastrojów, myślami s. , nieumiejętnością utrzymania związku... dużo by wymieniać
  2. Dokładnie tak. BTW, jeśli kogoś nie interesują cudze opinie i pomysły, to niech nie pisze na forum. Zniechęca tylko innych do pomocy i wyrażania własnego zdania. No i za odpowiedzi wypadałoby raczej podziękować, a nie strzelać focha. Bo Ci co odpowiadają tez mogą być w złej formie i mieć własne myśli s. a mimo to zadają sobie trochę trudu i próbują pomóc
  3. Nie zawsze można odnieść sukces. Może trzeba sobie odpuścić i zacząć się realizować na innych polach
  4. realmilan, oboje jesteście młodzi, Twoja Ex w czasie waszego związku to była jeszcze nastolatką. Dopiero teraz dorasta, dojrzewa, poglądy i postawy życiowe mogą się jej jeszcze zmieniać wielokrotnie. Była może idealistką, teraz jest może materialistką a nie wiadomo, jak jeszcze ją życie ukształtuje. Ale Ty juz nie masz z tym nic wspólnego.
  5. romantycznalaura, ja posiadałam podobne schematy zachowania jak Ty. Zatracanie sie w relacjach kosztem siebie, nienaturalnie mocna więź z matką, trudności z podejmowaniem decyzji lub odwlekanie jej, bo przecież mogłabym kogoś skrzywdzić . Bardzo pomogła mi psychoterapia, zdiagnozowano u mnie osobowość zależną.
  6. betty_boo, spox, filtry działają tylko wysokie i dobrej firmy. Oczywiście najlepiej by było zrobić sobie zimowe wakacje /min 2 tygodnie/ w ciepłych i słonecznych rejonach, ale z wiadomych względów nie zawsze jest to możliwe. Zastępczo na mnie oprócz solarium działa tez bardzo pozytywnie sauna, bo tez można się nieźle wygrzać. Lubie saune bio, czyli taka nie za gorącą, wtedy najbardziej się pocę i nie trzeba sie zlewac lodowata wodą /brrrr/
  7. Ja się smaruje filtrami wysokimi np na twarzy i innych delikatnych miejscach chodzi głównie o ciepło i takie uczucie dużej ilości światła. Kiedys oglądałam program o depresji zimowej, sprawdzali które miejsca na ciele człowieka najbardziej reagują na doswietlanie. Okazało sie że kolana /?!/ No a kolanka to można opalić
  8. Mi bardzo pomagaja wizyty do solarium, wystarczy raz na tydzień 10 minut żeby sie wygrzac i nasłonecznić. Tylko warto to robić regularnie przez jesien i zimę
  9. carlosbueno, hłe hłe ja tez z grzybem mieszkałam 2 lata. Zgniła mi bielizna w szafie i wszystkie skórzane buty, a spod podłogi wychodziły co noc ślimaki bez skorupki i wstrętne pajory i chodziły np po kuchni, po blacie i naczyniach błe. No myszy to była normalka.
  10. TerraNova, witaj. Ciesz, sie że masz marzenia. Bez nich zostaje pustka i upływający czas.
  11. LATEK50, najlepiej wierzyć w Boga. No bo jeśli wierzysz, ze istota o nieskończonej mocy cie wspiera, to sam otrzymujesz część tej mocy, partycypujesz w niej niejako. Dlatego wiara w Boga jest tak popularna i myślę, ze pomaga. Oczywiście, na życzenie nie da sie uwierzyć, a szkoda
  12. Znam przypadki, kiedy chorym na raka podawano z pełnym sukcesem placebo zamiast morfiny. Wiara to własnie takie placebo. Może być bardzo skuteczna
  13. bakus, ja akurat poddawałam sie hipnozie i cos wiem na ten temat. No Ty jak zwykle wiesz lepiej, np ze próbuję wmówić Ci ze to nie działa /?????/, bo chyba cos takiego sugerujesz ? Chodziło mi czy usuwaliście PRZYCZYNY twoich problemów ? dlatego pytałam sie jak brzmiały słowa hipnotyzera.
  14. noname9292, tylko że w zasady religijne też trzeba wierzyć.... tak samo jak cele i marzenia maja sens, pod warunkiem wiary, że ich osiągnięcie coś mi da. Gorzej jak osiągasz i.... no niewiele się zmienia. Wtedy motywacja spada, nie ma do czego dążyć. A na siłę się nie da czegoś chcieć przecież.
  15. kronos.1234, wydaje mi się ,ze popełniasz bład w mysleniu, polegający na tym, że za nisko siebie oceniasz. Po pierwsze, studia ciągniesz jakoś, wiec coś musisz umieć. Po drugie, studia a realia w pracy to dwie różne rzeczy. Pozoim nauczania jest coraz niższy i mało kogo dziwi, że ludzie po studiach maja małe umiejętności. Trzeba je nabywać po prostu, ucząc sie nowych obowiązków na miejscu pracy. A Ty tego nie robisz. Zamiast poprosic o rade, przyznac sie ze masz z czyms problem /przeciez i tak wszyscy to widzą/ poddajesz sie. Wstydzisz sie prosic kolegów o pomoc ? od tego jest szef, zebyś mógł sie do niego zwrócić i wyjaśnic tę sytuację. Jak nie wyjasnisz, nic sie nie zmieni. Nikt sie nie domysli, czemu nie wychodzi Ci wykonywanie zadań. Moga pomyslec np, ze jesteś po prostu leniwy, zlewasz i tyle.
  16. ale większość kobiet potrzebuje tego ch.ja do życia. Do życia może nie... ale od czasu do czasu sie przydają
  17. Svafa, a jak się zrealizowało cele i marzenie ? to co wtedy pozostaje ?
  18. bakus, a jak dokladnie wygląda ta hipnoterapia ? co to za sugestie ?
  19. Wiara w to co nie można udowodnić to śliska sprawa. Skąd wiadomo, że np odczucia paranormalne to nie są stany psychotyczne, a telepatia to nie przypadek ? Wszystko można wyjaśnić i zracjonalizować. To tak samo jak z wiarą w Boga, nikt nikogo nie przekona do niczego.
  20. Mi sie zdaje ze sam intelekt to za mało, samo zrozumienie problemu to za mało. Dlatego używałam tez hipnozy, regresji niehipnotycznej, medytacji. Odbieram to jako metody nieracjonalne ale przynoszące ulgę, kierujące się w stronę tego co pozostaje poza zasięgiem świadomego zrozumienia. Świadomie nie umiem zapanować nad tym, co podprogowe.
×