Skocz do zawartości
Nerwica.com

bittersweet

Użytkownik
  • Postów

    5 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bittersweet

  1. bittersweet

    Czy masz?

    mam chęć na grzańca przy kominku A Ty ?
  2. bittersweet

    Czy masz?

    mam czy masz dwie lewe ręce ?
  3. bittersweet

    Czy masz?

    mam czy masz kwiaty we włosach ?
  4. inbvo, ale w ty momencie seks się staje takim stresem dla Ciebie, że dopiero sie zatniesz jakoś mentalnie... bo za bardzo się nakręcasz, że musisz... nie wywieraj na siebie takiej presji
  5. bittersweet

    Czy masz?

    mam czy masz różowy sweterek ?
  6. bittersweet

    Czy masz?

    nie czy masz piegi ?
  7. Wyluzuj, jeszcze masz przed sobą długie lata na bzykawki ... aż Ci się znudzą
  8. Ja wczoraj oglądałam w niemieckiej tv 43-letniego prawiczka, pokazywali go jako wielkie dziwo ale do rzeczy : wynajęli mu doradcę od podrywu i ten stwierdził co następuję kobiety są jak lustro, co im pokażesz dostaniesz z powrotem. Np okażesz przyjaźń, to będziesz przyjacielem, obojętność, też będą obojętne, flirt, to będą flirtować.
  9. ewelba, niektórzy po prostu lubią mieć wielu partnerów seksualnych... takie maja preferencje. Twój chłopak albo już ma, albo myśli o tym na poważnie, skoro takie działania wykonuje na sex-portalach. Pogadaj z nim spokojnie na ten temat, bez obwiniania i wyrzutów, to się przekonasz na czym stoisz.
  10. Wiem ,że nieładnie smiać sie z nieszczęścia innych ale ... dzisiaj spojrzałam z mostu na dno rzeki i tam na kamieniach były klucze, kluczyki do samochodu i komórka
  11. Bonus, ta gówniana praca to Twój banan. Nic nie zyskujesz, a marnujesz sobie życie, tkwiąc w tej beznadziei.
  12. Bonus, przypomina mi sie jak w jaki sposób w Afryce łapią małpy : w klatce jest mały otworek, tylko taki żeby małpka wsunęła tam rękę. W klatce umieszcza sie banana. Małpa wsadza rękę do środka i złapie banana, ale już go nie wyjmie. Ale tez nie chce go puścić.... więc siedzi z łapą w środku. Przez swoją chciwość sama się łapie w pułapkę.
  13. Bonus, no to nad czym się zastanawiasz, poszukaj pracy w dużej aglomeracji, tam na pewno będzie lepsza praca do wzięcia niż 7 zł za godzinę. A spać to można nawet /chyba?/ na początek w schronisku jakimś dla bezdomnych albo młodzieżowym. W każdym razie warto wybadać możliwości. Wszystko jest lepsze od gównianej pracy za nic, bo kręcisz się w kółko, bez pieniędzy ani perspektyw....
  14. majaks, z tego co piszesz to nie masz czego żałować. Za dużo tych rzeczy, które nie trybiły między wami. A teraz sie wydaje atrakcyjniejszy, ale to może być złudne. Po pierwsze: zawsze jest dobrze tam, gdzie nas nie ma, po drugie: po jednym spotkaniu trudno wyrokować, jak bardzo sie zmienił. Dla mnie podstawą zdrowego przejścia rozstania jest abstynencja, brak kontaktów. Zobacz, jak Tobie to spotkanie zamieszało. Teraz będziesz się gryzła i wspominała, a to bolesne. Oprócz tego wyznaje zasadę "klin klinem". Jasne, że nowe znajomości to nie będzie to samo... ale ważne żeby sie oderwac od niechcianych myśli i zrozumieć, że połowa ludzkości to faceci, wielu jest fajnych i wartościowych.
  15. majaks, a to był pierwszy Twój poważny związek czy jeden z wielu ? a co z powodami, które Cie skłoniły do zerwania, teraz są już mniej ważne ?
  16. bittersweet

    Afirmacje

    Afirmacje sa dobre, bo można pozytywnymi myślami wypierac negatywne. Kolejna sprawa to komentarz do każdej napisanej afirmacji, co w związku z nią odczuwam - to bardzo ważne i daje nam możliwość wglądu w nieuświadomione myśli, które mogą nas hamować w rozwoju. Ja do każdej afirmacji dopisywałam tez : czuje się z tym bezpiecznie i niewinnie, bo ma problem z poczuciem bezpieczeństwa i winy. Np : Ja, cudak, jestem zdrowa i czuję się z tym bezpiecznie i niewinnie. No i w głowie już mi wywala komentarz do tej afirmacji: jak będziesz zdrowa, nikt nie będzie Cie kochał.... .
  17. agonista, IMO te rady od pacjentów to nie maja wcale pomagać delikwentowi, bo on i tak je ma w głębokim poważaniu. Inni pacjenci to dla niego żaden autorytet. To uczestniczący w terapii grupowej wypowiadając się na cudzy temat z własnej perspektywy tak naprawdę mówią o sobie i siebie poznają przez to. Ja to tak rozkminiłam. Może dlatego że na mojej grupowej wszyscy pod koniec chóralnie przyznawali, że tak naprawdę komentują siebie a nie innych
  18. Ja miałam dokładnie tak samo. Można to wszystko przerwać, tylko trzeba czasu i konsekwencji. Asertywności można sie nauczyć, optymizmu też. Potem z każdym sukcesem będzie coraz łatwiej, nabierzesz pewności siebie i nie będziesz zabiegać o względy innych. Na pewno w domu rodzinnym masz toksyczne środowisko, to się wyprowadź, chociażby do jakiegoś mieszkania studenckiego. Ważne żeby coś zmieniać koło siebie. I żeby sie dowartościowywać. Traktuj siebie samą jak królową, bo jesteś królową własnego życia. Jak sie boisz związków, nie musisz wchodzic w nic poważnego dopóki sie nie poczujesz pewnie. Ale można umawiać sie niezobowiązująco dla rekreacji. Sprawiaj sobie prezenty i przyjemności. U mnie takie zachowania zdały egzamin, nikt o mnie nie dbał, więc sama zaczęłam dbać o siebie
  19. QueenForever, nie pocieszyło mnie to, ani nie poprawiło humoru
  20. Skąd ? Siedzisz w jej sercu i głowie, znasz jej myśli i uczucia ? Wspieranie kogoś to coś więcej niż potakiwanie, że ma rację i jest biedny.... jeśli nie interesuje Cie zdanie inne niż Twoje, to rzeczywiście niepotrzebnie tu pisałeś, mogłeś do lustra dyskutować
  21. realmilan, a może z jej punktu widzenia to własnie big love, dla której ona rzuciła wszystko, nawet rodzinę ?
  22. Tez sie zastanawiałam czemu niektórzy tylko jęcza i użalają się nad swoimi problemami, zamiast coś zadziałać. Szczególnie jeśli inni userzy podają czasami bardzo przydatne tipy w temacie. Te tipy sa najczęściej odrzucane albo ignorowane. Taka to trochę gadka ze ślepym o kolorach no ale jeśli ktos całe życie myslał w określony sposób, to go nie zmieni, tylko dlatego ze ktoś mu coś tam wyjaśni. Poza tym dochodzi lęk przed zmianą. Nawet jeśli to zmiana na lepsze, to ktoś może jej nie chcieć... Z wielu powodów - bo chce sie ukarać, albo czuje sie niewarty niczego lepszego, albo sądzi że "cierpienie uszlachetnia" itd..... a wszystkie te opory mogą być nieuświadomione . Agresja to tez forma obrony, do tego dająca namiastkę poczucia siły i jeszcze sposób żeby zaistnieć.
×