Witam serdecznie !
Jestem nowa na forum, czytałam kilkanaście wątków ale nie znalazłam w nich dla siebie pomocy.
Może Wy będziecie wstanie coś mi poradzić...
Znalazłam się tutaj ponieważ niedawno odkryłam drugie oblicze mojego narzeczonego, ale od początku.
Jesteśmy razem od 3 lat, właśnie zaczynamy remont mieszkania, on pracuje 300 km stąd w domu jest w weekendy
i na dłuższe urlopy. Korzystając z jego komputera odkryłam w niedawno przeglądanych stronach linki z portali typu
sex randki. Był tam jego profil ze zdjęciem, preferencje seksualne nawet wielkość jego penisa ! Zaczęłam drążyć i odkryłam
3 profile, wykupywał nawet na nich członkostwo za pieniądze.... Załamałam się, okazało się że pisał do kobiet a nawet par, z propozycją spotkania, w każdym miejscu w które wyjeżdżał szukał takiego kontaktu, od niektórych otrzymywał odpowiedzi od innych nie... I tak od raku czasu, przynajmniej tyle udowodniłam.
Załamałam się, przysięga że z żadną z tych kobiet się nie spotkał, że nie wie czemu to robił ale nigdy fizycznie mnie nie zdradził. Przeczesałam jego pocztę, smsy w przypływie szału... Nie znalazłam żadnych przesłanek które mówiły by że się z tymi kobietami spotykał...
Pisał wiadomości o tym że chce się spotkać na sex... Ale skąd mam to wiedzieć, nie umiem sobie z tym poradzić. To jakieś zaburzenia, próba dowartościowania się? Nadmienię że nasz związek układał się bardzo dobrze i w życiu i w łóżku było NAPRAWDĘ wspaniale. Sam mnie w tym utwierdzał. Szukał tam podniety? Czy jest jakaś realna przesłanka która mówi że powinnam mu wierzyć? Che ze mną być, ja z nim... chyba też.
POMOCY. Dać mu szanse, i żyć w ciągłym starchu? Czy zostawić go i jakoś przeżyć takie upokorzenie a on się zmieni?