-
Postów
305 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Carlsberg
-
Witam, ponieważ wiele osób na tym forum miewa problemy z tzw "normalnym funkcjonowaniem", tzn wczesnym wstawaniem do pracy, spędzaniem poza domem 8-12 godzin i zarabianiem na podstawowe potrzeby życiowe, pomyślałem o tym, czy nie założyć takiego oto wątku. Chodzi mi o to czy zastanawialiście się nad prowadzeniem własnej działalności gospodarczej. Chodzi Wam po głowie założenie własnego biznesu, w którym sami decydujecie ile pracujecie, gdzie i kiedy? A może właśnie macie jakiś pomysł na biznes i nosicie się z zamiarem jego realizacji. Ponieważ napisałem ten wątek to zacznę. Chciałbym otworzyć swoje wydawnictwo. Tzn wydawać książki. Wiem, że czytelnictwo kuleje ostatnimi czasy ale ponoć sprzedaż książek wciąż wzrasta. Dość dobrze znam angielski, mógłbym przekładać książki zagranicznych brytyjskich i amerykańskich autorów i wydawać je w Polsce. Przy skutecznej promocji, mogłoby się udać. a Wy?
-
Terror - Keepers of the Faith
-
Czy nadwrażliwość emocjonalna jest dziedziczna?
Carlsberg odpowiedział(a) na Kris0x0000 temat w Psychologia
Ale to są chyba badania na temat dziedziczenia cech w ogóle, a nie dziedziczenia lęku. Ponoć najnowsze badania wskazują na pochodzenie psychologiczne tych zaburzeń, nie genetyczne. Co innego depresja endogenna, schizofrenia czy chad. -
Czy nadwrażliwość emocjonalna jest dziedziczna?
Carlsberg odpowiedział(a) na Kris0x0000 temat w Psychologia
Ostatnio psycholożka mówiła mi, że nerwicowe historie nie są dziedziczone. Tzn rodzice mogą przekazać dzieciom lękowe nastawienie do świata. W genach nerwicy raczej nie przekażesz. -
O to to, cała seria tych reklam to zabójstwo dla mojego kruchego umysłu.
-
Zdarza się na pewno. Dzisiaj mieć psychoterapeutę to w niektórych kręgach nawet moda. Ludzie korzystają choć nie muszą właściwie. Więc kiedy przychodzi przystojny gość z kasą i ponarzeka, że szef na niego krzywo spojrzał, to dlaczego terapeutka miałaby się nie zainteresować? :) Zdrowy, zaradny, idealny kandydat. Z drugiej strony jeśli jakaś terapeutka poleciałaby np na mnie po kilku sesjach, to oznaczałoby, że jest zdrowo pier....nięta i trzeba się zwijać, bo będzie źle.
-
Byłaś u lekarza psychiatry? Co na to terapeuta?
-
Może powinnaś zmienić terapeutę. Ja jestem ze swojej zadowolony. Właściwie to czekam na spotkania z nią. Cieszę się, że mogę powiedzieć komukolwiek o tym co mnie zjada. I wierzę w psychoterapię. I czytałem gdzieś ostatnio, że psychoterapia wpływa na chemię mózgu. Najgorsze w psychoterapii jest jednak to, że 95% pracy trzeba wykonać samemu, a spodziewałem się, że będzie inaczej. Że pani rozwiąże moje problemy i zaburzenia znikną. A tutaj to jednak jest ciężka praca z samym sobą.
-
Mam dzisiaj gorszy dzień. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem co robić. Kiedyś było łatwiej. Tzn sama ta nerwica i wszystko jasne. Teraz kiedy wyeliminuję lęk zostaje poczucie, sam nie wiem, smutku. Takiej beznadziei trochę. Wzmaga to lęk i chce mi się płakać. Chcieli mnie przyjąć do tego call center po rozmowie ale zrezygnowałem. Chcę normalną pracę, zbliżoną do kwalifikacji. Zawsze soboty są najgorsze ale dzisiejsza jest wyjątkowo ciężka.
-
Test na osobowść i charakter
Carlsberg odpowiedział(a) na kasiulek8431 temat w Zaburzenia osobowości
Przecież to bubel. Jeszcze mnie nie pokopało, żeby rozwiązywać takie testy stworzone naprędce przez jakiegoś idiotę i za to płacić. Dusza towarzystwa a w drugim depresja. Wypier stąd. -
Test na osobowść i charakter
Carlsberg odpowiedział(a) na kasiulek8431 temat w Zaburzenia osobowości
I co Ci wyszło? -
Jak najniżej schodzić a jak najwyżej wchodzić? Co masz na myśli?
-
Dzięki za odpowiedź. Nie chcę za bardzo mówić o źródle tego stresu, można powiedzieć, że byłem naumyślnie gnębiony psychicznie przez inną osobę.
-
Nie wiem jak zacząć. Mam problem z pójściem dalej ze swoim życiem. Mam 30 lat, za kilka miesięcy będę miał 31 i cały czas jestem dzieckiem. Skończyłem studia, byłem lekkoduchem, nie musiałem pracować, mieszkałem w mieszkaniu rodziców tylko z siostrą i dochodzącymi współlokatorami. Po studiach po zapaleniu trawy miałem początki nerwicy, miałem wymówkę, żeby zamknąć się w domu i czekać aż nerwica minie. Dzięki psychoterapii i lekom wyszedłem z tego i czułem się prawie normalnie. Po ok pól roku wszystko wróciło i znowu leki mnie z tego wyciągnęły. W międzyczasie próbowałem pracować, zatrudniłem się jako pośrednik w obrocie nieruchomościami (to było najłatwiej załapać) ale po pół roku wróciły te straszne lęki i doszła jakaś taka pustka - właściwie charakterystyczna po przebytej nerwicy - ale wtedy tego nie wiedziałem i lęki wróciły. Z pracy odszedłem. Nie miałem co zrobić ze sobą, tak się bałem, że miałem aż myśli samobójcze, co jeszcze bardziej mnie przygnębiało. W końcu rodzice zaproponowali, żebym wrócił do domu i pracował u ojca w kancelarii, co jest zgodne z moim kierunkiem studiów. Przepracowałem 2 lata, co nie było taką znowu prawdziwą pracą, przychodziłem później, mało robiłem, mało się uczyłem, wygłupiałem się ze współpracownikami. Po dojściu do siebie, wróciłem do Krakowa i po przypadkowym dość, olbrzymim stresie, zacząłem znowu miewać lęki i wahania nastroju, otępienie, pustkę w głowie. Psychoterapeuta stwierdza od dawna, że nic mi nie jest tylko boję się wziąć odpowiedzialność za swoje życie. I prawdopodobnie ma rację. Od ok 10 lat mam dziewczynę, która najprawdopodobniej jest tą jedyną. Ona już tyle czeka, jak pomyślę o tym serce mi pęka. A ja nie potrafię się uwolnić, zostawić to wszystko, a to najprawdopodobniej byłby sposób na wyjście z tego bagna. Mam rozmowę o pracę w piątek w jakimś dennym call center jakiegoś banku i boję się. Nie tylko tej rozmowy ale też samej pracy, boję się jak zareaguję jak mnie zwolnią, boję się tego uczucia doła, że powinienem być gdzie indziej a jestem tu, boję się, że będę niezadowolony z pracy gdzie moimi współpracownikami będą studenci czy ludzie po dwudziestce, którzy dopiero zaczynają swoją karierę zawodową. A ja po skończonym prawie dziennym na UJ siedzę między nimi. Miał ktoś podobnie? Jak sobie poradził? Co zrobił? Jakieś rady? Ostatnio kiedy próbowałem o tym rozmawiać z kimkolwiek to usłyszałem modne ostatnio: weź Niepierdol (z tej parodii reklamy), ożeń się, znajdź porządną pracę, skończ aplikację.
-
Chciałbym się Was zapytać jak wyglądały Wasze początki z depresją. Jak się to u Was odbywało? Skąd Wam przyszło do głowy, żeby pójść do lekarza/psychologa? Jakie były Wasze pierwsze objawy? Temat tylko dla chętnych, którzy chcieliby się tym podzielić.
-
Mam pytanie do osób chorujących na depresję. Czy macie codziennie mdłości i zawroty głowy uniemożliwiające wam normalne funkcjonowanie?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Carlsberg odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie przespałem całej nocy. W ogóle. Chyba pierwszy raz w życiu. Lęki nie dały mi spokoju. Nadal trzymają. Do poniedziałku tyle czasu a dopiero wtedy mam umówioną wizytę. Nie sądziłem, że będzie mi brakowało leków. -
z tym żołądkiem to trochę się uspokoiło. Tzn tylko mdłości. Więc może to to.
-
Teraz jestem w jakimś piekle, bo czasami zdarzało się, że wieczorem ok 20 było mi lepiej. Dzisiaj po 20.00 nagle napięcie opadło nieco i pozostała jakaś dziwna pustka w głowie. Tak jakby coś przestało działać.
-
tzn sprawdziłem dystymię na wikipedii i prawie nic się nie zgadza. To sam nie wiem. Bluebp leczyłem się Zoloftem, zszedłem z leków w maju zeszłego roku. Przez ten czas było bardzo dobrze, gorsze dni się zdarzały ale żyłem dobrze. Ostatnie kilka miesięcy to siłownia, plany i wszystko ok. Dwa tygodnie ostrego stresu wywołanego czynnikami zewnętrznymi i nagle zaczęły się te mdłości i zawroty głowy i lęki i te problemy z żołądkiem.
-
Kiedyś już byłem :) i to nie raz. Leczyłem się na lęk napadowy, potem miałem nawrót i znowu szukałem u siebie objawów depresji i ta sama diagnoza - zaburzenia lękowe, zresztą pisałem gdzieś o tym. Teraz przeżyłem gigantyczny stres trwający kilka tygodni, stres minął w większości, to przypętało się to cholerstwo. Teraz mam wrażenie, że objawy są znowu inne.
-
Ale co, depresja?
-
To napięcie odbiera mi chęć do życia. Moja dziewczyna się przeprowadza i cieszy jak dziecko nowymi meblami, pościelą i życiem a ja nie mogę tego z nią dzielić bo muszę się zmuszać do aktywności, żeby jej w czymś pomóc tak to tylko leżeć mam ochotę i szukać objawów depresji w internecie, które pasowałyby do moich. Rzygać mi się chce, dosłownie.
-
Dziwne to jest bo jak idę do psychologa i rozmawiam z nią to jestem w dobrym nastroju. Nieraz żartujemy i się śmiejemy. Wracam podbudowany a dzień później walczę z myślami.