Przytoczę tutaj pewne porównanie akurat dotyczące kotów. Był pewien przypadek kiedy kot pewnej dziewczyny zachorował na autoimunologiczne zapalenie dziąseł. Dziewczyna ta odwiedziła kilka wetów w swojej okolicy, po czym kilku z nich zaproponowało na tą dolegliwość sterydy. Napisała na forum dla miłośników kotów i nagle wszyscy własciciele kotów pseudo "lekarze" zaczeli odradzać sterydy, że to strasznie szkodliwe, że jeszcze bardziej pogorszy układ odpornościowy jej kota, że to samo złoo, lepiej porobic badania zanim siezdecyduje na tego typu leczenie itp. I co sie stało... kot przez tydzien męczył sie coraz bardziej, brał tylko jakies tabletki jak mądrzy doradzili jej na forum a choroba coraz bardziej postepowała, do tego stopnia aż groziło to, że kot bedzie musiał mieć usunięte wszystkie zęby. Dopiero dziewczyna się obudziła i w końcu posłuchała lekarza i zaczeli kotu podawac steryd, który zbijał ostre juz wtedy zapalenie dziąseł.
Do czego zmierzam opisując ten przypadek, że tak samo u ludzi jest, naczytaja sie jakis głupot w internecie, posłuchają porad pseudo filozofów i zamiast słuchac lekarza, który jednak ma juz za sobą wieloletnie doświadczenie i ciężkie studia, wolą ryzykowac własne zdrowie a nierzadko też i życie.