Skocz do zawartości
Nerwica.com

WERCIA

Użytkownik
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WERCIA

  1. WERCIA

    Życzenia urodzinowe

    przylaczam sie do zyczen.wszystkiego najlepszego.
  2. witaj.milo wiedziec ze sa ludzie z naszego okropnego miasta
  3. zgadzam sie z toba GRACJA.nerwica niszczy nas od srodka.
  4. ja 3 lata temu tez balam sie przejsc dla pieszych,moj kuzyn zginal jak przechodzil na zielonym swietle z corka,malej nic sie nie stalo,odepchnal wozek.po terapii jakos wyszlam z tego i teraz nie obawiam sie przejsc dla pieszych.
  5. przed operacja mialam bezbolesne miesiaczki,ale moja kulka [endometrium] krwawila na swoj sposob i zawsze tydzien po moim okresie wtedy z bolu chodzilam po scianach.pomagala nospa forte.a 3 tygodnie przed operacja bol byl tak okrutny ze chodzilam na zastrzyki.po operacji miesiaczka jest bolesna i ta nospa forte pomaga.
  6. oj tak.jak tylko sie czegos dowiem od lekarza to odrazu szukam tego w necie i nie zawsze jest mi z tym latwiej.
  7. ja tez mialam takie wybuchy i napady.terapia pomaga,naprawde.te 3 miesiace z ludzmi i terapeutami jest pomocne.po terapii dostalam wypis z diagnoza-osobowosc chwiejna emocjonalnie.moze to dziwne ale po tej diagnozie robilam wszystko aby bylo odwrotnie niz jej stwierdzenie.nauczylam sie zaciagac hamulec i nie dopuszczalam do siebie nakrecania sie.a moje wybuchy zlosci byly okrutne,wiadomo ze kazdy wybucha ale teraz te wybuchy sa mniejsze.
  8. terapia grupowa jest dobrym i dajacym wiare w siebie przezyciem,dlatego kazdy kto moze niech na nia idzie.ja ja przeszlam 3 lata temu po smierci dwoch kuzynow ktorzy mieli po 27 lat a ja w ten wiek wchodzilam,to bylo pieklo.do tego maz trafial w czule punkty i bez psychiatry sie nie obeszlo.na szczescie trafilam do dobrego specjalisty i jakos z tego wyszlam.na terpii bylam jedyna osoba bez lekow,ciezko bylo ale wytrzymalam,lekow nie biore do tej pory.decyzja lekarza aby znow przejsc calym soba przez terapie.mysli samobojcze sa na porzadku dziennym,ale przez wzglad na corke nie moge tego zrobic,mamy tylko siebie.
  9. WERCIA

    Moje ultimatum dla Was

    przerazil mnie twoj tekst,ale mam podobnie.ja do lekarza jezdze na drugi koniec miasta,ale zeby tam pojechac zbieralam sie z miesiac,pojechalam i po spieciu z pielegniarka ze brak numerkow itp dostalam sie do doktorka,ktory mnie leczy od 4 lat i prowadzil mi terapie.zalecil terapie bo deprecha mnie dopadla.a ze po wczesniejszej bylo ze mna ok to mam isc ponownie. jedz do innej poradni a na pewno znajdziesz dobrego i rzetelnego specjaliste, z takim podejsciem do chorych jak ja mam.zycze ci tego z calego serca.
  10. WERCIA

    Witam wszystkich

    witaj wsrod nas
  11. napisane fajnie ale to nie dla mnie.moze kiedys znow sie bede usmiechac,ale teraz wszystko jest szare i beznadziejne
  12. no i poszlam do lekarza.zaproponowal terapie.stwierdzil depresje. poco ja tam poszlam?teraz jest gorzej.zachcialo mi sie wychodzenia z domu to mam.dobrze mi sie zyje bez ludzi,jest taka bloga cisza..
  13. w koncu znalazl sie ktos swoj.
  14. CZYZBY SZCZECINA TU NIE BYLO?
  15. WERCIA

    Życzenia urodzinowe

    CIALO liceum DUSZA muzeum------przylaczam sie do zyczen,wszystkiego najjepszego.
  16. polecam poradnie na zolnierskiej.jest tam zarowno przychodnia jak i oddzial dzienny.wszystko na ubezpieczenie.
  17. mozesz na mnie liczyc.pozdrawiam
  18. z checia przystapie do ankiety. pozdrawiam
  19. WERCIA

    Depresja a studia.

    witaj. ja tez utknelam w martwym punkcie.mialam plany,marzenia,chcialam miec fajna kochajaca sia rodzine a co mam?pustke.facet z ktorym planowalam zycie stwierdza ze nie jest gotowy do zalozenia rodziny [mimo ze byl zonaty,ale to inna bajka].zabral mi marzenia,szczescie i chec do zycia.mam takiego dola ze od 7 tygodni ciagne zwolnienie lekarskie,nie mam checi patrzec na ludzi.wierze ze masz wiecej silnej woli i checi do zycia niz ja i ze uda ci sie wyjsc z tego.moze sproboj terapii mi pomogla kiedys przetrwc bardzo ciezki okres,terapie mialam 3 lata temu i po niej bylo naprawde dobrze. pozdrawiam i zycze powodzenia
  20. witaj EwkaEwka.jak ja bylam na terapii to tez byly tam osoby z takimi przypadkami jak moj,byla zarowno kobieta ktora trwala w takim zwiazku jak i mloda dziewczyna ktora wychowala sie w takim domu.3 razy probowala popelnic samobojstwo i z kazda taka klotnia robila samookaleczenia.dlatego boje sie o corke,ma prawie 7 lat,duzo rozumie. wczoraj przeprowadzilam rozmowe z moim facetem,mowilam ze do konca miesiaca sie wyprowadze,wtedy byly prosby jego placz,a potem ze jak odejde to sie zabije bo nie bedzie mial dla kogo zyc. juz nie mam sily na nic.
  21. witam opisze moj przypadek,moze ktos mi pomoze.mam faceta od 3 lat,pol roku temu rozwiodlam sie,on zreszta tez abysmy mogli byc razem.zaraz po rozwodzie zamieszkalismy u niego razem i z moja corka.sadzilam ze zalegalizujemy nasz zwiazek,chyba jednak bylam w bledzie.ja nie umiem zyc na kocia lape,bojac sie o jutro,bez perspektyw na wlasna rodzine.jak go pytam o nasz zwiazek to wciaz to samo-nie jeste gotowy do zalozenia rodziny,przyjdzie czas,itp.zawsze jak jest spiecie to slysze-zepsulas wszystko,mialem ci sie dzis oswiadczyc,idz sie leczyc,jestes pusta glupia i naiwna.wspomne ze ja tych klutni nie prowokuje,zawsze witam go z usmiechem i obiadem na stole.2 razy slyszalam-pakuj sie i wynocha,spakowalam torbe,corka byla u swego taty wtedy i zaczelo sie ze jak wyjde to sie zabije i trzymal noz w rece.w niedziele ta bylismy na grillu,jaw wracalismy to sie zaczela jazda,wspomne ze byla z nami bratowa mojego bylego meza z corka i moja corka,gdy ona wysiadla to bylo istne pieklo.przy garazu zaczal mna szarpac,wyzywac dostal w twarz a no mi oddal,bylo to tak silne ze osunelam sie na ziemie,slyszalam krzyk mojej corki-nie bij mamusi,nie nawidze cie.gdy sie ocknelam kazal nam wypie....lac z mieszkania,i gdy szlismy do domu droge zajechala policja,ktos ja wezwal ze facet nawala kobiete przy garazu.2 razy mdlalam,bo gdy upadalam to uderzylam glowa w beton.spisali jego a ja po wejsciu do domu uslyszalam ze to ja wezwalam policje,ciekawe tylko w jaki sposob.wczoraj dzwonil z pracy i prosil abym sie ie wyprowadzala,a moje dziecko mowi zebym poszukala domu dla nas.jestem w kropce,nie wiem co robic.wpadam w dol i jestem coraz nizej juz prawie nie widac swiatla.podporzadkowalam mu sie calkowicie,zna kazda minute mojego zycia.jemu chyba tak dobrze,ma sprzatniete,uprane,ugotowane a ja potrzebuje rodziny a nie zwiazku.jest mi zle.nie chce juz zyc.on wie ze bylam na terapii i kaze mi tam wrocic.ja chyba boje sie odejsc ale on staje mi sie obcy.moze gdybym mila pewnosc ze dam se rade to bym odeszla?kazdego dnia budze sie ze strachem ze jemu cos sie odwidzi i bede musiala sie wyprowadzic,ze zostane na lodzie.lzy same mi leca,siniaki i bol glowy przypominaja o jego ciezkij rece.nie widze sensu zycia.
  22. WERCIA

    Enneagram

    indywidualista-zdobywca.
  23. sprzatam,sprzatam i sprzatam.najlepiej jak schowam sie pod koldre i chcialabym przespac cale zycie.
  24. mam faceta od 3 lat,dla niego sie rozwiodlam,od pewnego czasu patrze na niego i czuje ze jest mi obcy,daleki.jestem pusta w srodku,wszystko sie wypalilo.jedna wielka porazka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  25. witaj.jestem ze szczecina.mam 29 lat.pozdrawiam.
×