LonelyWolf, Przeczytałem twój wpis od początku do końca. Zwróciłem uwagę na dwie rzeczy. Pierwsza to taka, że dużo w Tobie szczerych i pozytywnych odczuć związanych z początkiem czegoś nowego i fajnego. Nowe mieszkanie, rozpoczęcie nowej pracy, itd - jednym słowem zmiany - z doświadczenia wiem, że na mnie działają zawsze mobilizująco i nastrajają optymizmem. Druga rzecz, to kontekst - jak piszesz o Twoich kolegach, mężczyznach, których spotykasz. Skojarzyło mi się z konfrontacją, przemocą i poniżeniem, czyli czymś czego panicznie się boję a jednocześnie tym, do czego nieświadomie dążę, żeby się 'sprawdzić' jako facet. Czuję ze gdzieś zatrzymałem się emocjonalnie we wczesnym dzieciństwie pod tym względem.