-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
slow motion, laf for ewryłan! staczam się ze swoimi umiejętnościami...
-
slow motion, w Vettelu, trzy lata temu... -- 10 lut 2012, 18:40 -- Zaraz... już 2012?! to bliżej cztery niż trzy
-
dołączam się :*
-
slow motion, pierwszy raz piszę coś o nim. Gdziekolwiek, komukolwiek. Chyba raczej nie chcę. Jest on powodem moich dołków. Chłopina tak zajebiście rysuje, że to przechodzi ludzkie pojęcie. A ja do swojego kiedyśtamwymarzonegozawodu, który nadal pozostaje gdzieś tam w głowie zakodowany, potrzebna jest dobra ręka jak nic innego. Ile to ja nocy przez niego przeryczałam, że on potrafi, a ze mnie jest taka sierota. Ale w liceum może się przydać, bo będzie jeszcze czasem do zdania rysunek, a moje zdolności kończą się na patyczakach... Ale liceum i nic więcej, zwykłe, koleżeńskie układy typu 'cześć, daj mi zadanie z fizy, a ja za ciebie zrobię rysunek na WOK' Chociaż z drugiej strony, jak już będzie wielkim projektantem, fajnie byłoby raz na jakiś czas do niego wpaść, o tak, chociaż przez weekend spędzić czas w innym miejscu, niż jakaś tłoczna kawalerka (ależ mnie wyobraźnia dziś ponosi, hoho, za dużo czytam.)
-
emme_4, ferie, kiedy to było...
-
Czekolada z całymi orzechami... :105:
-
slow motion, to by było miłe Taaak, tylko nie uczy się niemieckiego, a rosyjskiego, to jego minus. Ale tak to aż chce się go zgwałcić wzrokiem... No i chłopak też się trochę interesuje tymi sprawami, chociaż bardziej rajdami, ale i tak wszystko zostaje w jednej 'rodzinie' (no i jak nie wie jak mnie poprosić o jakieś zadanie, zaczyna rozmowę od ostatniego wyścigu, już wiem, co mnie za zadanie czeka ) Najbardziej jednak dręczy mnie fakt, że idzie na ten sam profil w liceum, a od jakiegoś czasu namawia mnie na wspólne studia (ale dalekowzroczny on!). Ale ja mówię nie. O nie! Do stolicy nie jadę! -- 10 lut 2012, 17:58 -- *(i ma oczy bardziej podchodzące pod zieleń, niż błękit... ) Popsułam kolejną myszkę... Cholera
-
emme_4, no właśnie to jest duży znak zapytania... Mi się zdaje, że ten sens odnalazłam, lecz powoli zaczyna mnie gnębić myśl, że to nie ma sensu
-
slow motion, na drugi dzień spytał się 'facet czy baba', czy może być w następnym tygodniu. Gdy się spytałam, czy na serio pojedzie ze mną, odburknął, że 'przecież nie ma wyjścia'. Do poniedziałku blisko, więc zobaczymy, czy w tym tygodniu na serio pojedziemy. Będę się stawiać, a co! Przecież na darmo na UG nie jeżdżę, zaliczam już trzeci rok przedsiębiorczość! (Na fizyce da się dużo zarobić, szczególnie na rysunkach ze zwierciadeł Przyjemne i pożyteczne.) No i chłopina tylko ze względu na to, że wygląda jak ulubiony mężczyzna świata, nie będzie miał ulg, o nie! A to, że się focha, gdy mówię prawdę ('pamiętasz o mnie tylko jak coś chcesz, tak to masz ładniejsze dupy'), to już nie jest mój problem -- 10 lut 2012, 17:45 -- O, a ja nie umiem spać w dzień. Nieważne, jak jestem zmęczona. Jedynym wyjątkiem jest powrót z wykładów, ale to się zdarza raz na miesiąc (i śpię jak jedziemy w miarę dobrą drogą, której jest bardzo mało )
-
emme_4, wszystko ma jakiś swój sens, ale musimy go odnaleźć. Szukanie jest męczące i dołujące, ale jeśli już się ten sens znajdzie, jest lepiej...
-
slow motion, i wieczory, i złamane obietnice, ale i nerwowe odpowiedzi do wszystkich wokół. Do nauczyciela, który w kółko powtarza, że jestem coraz gorsza i idę złą drogą, do znajomych, do kolegi, który tylko żeruje na moje notatki i korzysta z tego, że mam do niego słabość W ciągu tygodnia kilka razy mu się oberwało
-
emme_4, nadrobisz, z pewnością, trzymam kciuki...
-
slow motion, nawet nieźle. Tylko w następnym tygodniu zaczyna się rzeź, której ja się obawiam. No i obawiam się też o zdrowie innych ludzi, bo ostatnio nie panuję nad sobą
-
emme_4, jestem wręcz pewna, że to nie wypali. Jest możliwe, lecz rzadko spotykane
-
No tak, wtedy wszystko jest łatwiejsze...
-
emme_4, wieeem, w sumie to nawet nie chciałabym witać nikogo w domu Jednak myślałam jakiś czas temu nad zaliczeniem dwóch lat w jednym roku szkolnym, wtedy bez nauczycieli w domu by się nie obyło...
-
Photoshop kot czy pies? (brrr, napisałam pierś )