Wypadków i wypadeczków było dużo, ale przecież też wożenie maszyn tankujących to wydatek, a kryzys jest, przyda się zmiana, mogą startować z pełnym bakiem, blablabla Jak nie było zakazu tankowania, było ciekawiej w kwalifikacjach - w ostatnim segmencie można było wybierać dowolną ilość paliwa, wybierało się już część strategii na niedzielę... A teraz puszczają na oparach i tyle