-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
Indifference1, powodzenia A jakie studia można wiedzieć? Ja jak zdam maturę to teoretycznie miałam iść na coś związanego z rozszerzoną fizą... To dopiero hardcore!
-
Indifference1, taaaa, w przyszłości będę bezrobotnym matfizgeoangiem. z angielskiego ledwo zdaję, no ale No ale przynajmniej będę mogła powiedzieć, że się starałam W ogóle w tym tygodniu matematyczka już mnie wyganiała z rozszerzenia, bo na pytanie "co ty ze swoimi lękami masz zamiar w życiu robić, skoro nie umiesz z ludźmi pracować?!" odpowiedziałam "pisać książki" Ja na serio lubię matmę, ale w sytuacji, gdzie każda lekcja to dla mnie wielki stres po prostu nie da się nauczyć. I już.
-
ciągle z tym walczę. ile to prac/zadań/opowiadań pisanych na brudno mi wyrzuciła, to nie zliczę
-
Shantipriya, myślę, że stąd problem - w tym dziale też były i proste, i punkty na prostej i inne takie, prawda? Niestety, im głębiej w matematykę, tym więcej wiedzy ogólnej nam trzeba i jeśli jednej rzeczy nie ogarniemy, to potem masakra. Ale na pocieszenie powiem, że np. do jakichkolwiek działań z wartością bezwzględną przekonałam się dopiero za czwartym razem -- 01 kwi 2014, 22:10 -- Indifference1, to pierwszy dział prawie cały z rozszerzenia, dlatego się zastanawiam czy aby przypadkiem nie wydało się, że jestem dobra na podstawę, ale tylko to? Podstawowe matury na 100% piszę, rozszerzenie na 50
-
Indifference1, znaczy wiesz, ja funkcje (akurat te wymienione) ogarniam, ale bardzo dużo zastosowania ich jest w geometrii analitycznej, stąd moje pytanie czemu mimo nauki nie poszło... Ja teraz mam ciągi, to jest masakra Niby znam te wszystkie zasady, jak jest suchy przykład typu 'oblicz granice' itd to ogarniam, ale jak trzeba zastosować w jakiś zadaniach, tych najłatwiejszych... To łeb siada nie wiem dlaczego - czy mi dział nie podpasował, czy całkiem zamknęłam się na naukę po ostatniej spinie z nauczycielką. A Ciebie pilnować będę i jak nie wywiążesz się z terminów, to będę z batem czekać
-
Shantipriya, a jak ogarniałaś np. funkcję liniową albo kwadratową? w ogóle też przyszłam ponarzekać na matę, po pierwszy raz zupełnie nie czuję działu
-
warrior11, babka... zostawia odkręcony gaz i np. idzie zadzwonić gdzieś albo usłyszy jak ją 'koleżanki' na dwór wołają i sobie idzie... Albo włączy gaz i się wciągnie w ukrytą prawdę. I gro osób może się rzucić, że starsza osoba, że to 'normalne'... Ale to nie usprawiedliwi tego, że wysadzi nam kiedyś mieszkanie. Dzisiaj też dopiero co włączyła kuchenkę, usłyszała zza okna znajomą (stojąc przy tejże kuchence) i poleciała jak natchniona z domu... A ile to razy przychodziłam do domu, a ona leży, w kuchni aż śmierdzi.
-
warrior11, babka... zostawia odkręcony gaz i np. idzie zadzwonić gdzieś albo usłyszy jak ją 'koleżanki' na dwór wołają i sobie idzie... Albo włączy gaz i się wciągnie w ukrytą prawdę. I gro osób może się rzucić, że starsza osoba, że to 'normalne'... Ale to nie usprawiedliwi tego, że wysadzi nam kiedyś mieszkanie. Dzisiaj też dopiero co włączyła kuchenkę, usłyszała zza okna znajomą (stojąc przy tejże kuchence) i poleciała jak natchniona z domu... A ile to razy przychodziłam do domu, a ona leży, w kuchni aż śmierdzi.
-
znowu nas prawie wysadziła nie mam już sił, boję i brzydzę się mieszkać w swoim własnym mieszkaniu..
-
znowu nas prawie wysadziła nie mam już sił, boję i brzydzę się mieszkać w swoim własnym mieszkaniu..
-
Że ta kobieta poprawia sobie humor niszcząc mój. I już tak do piątku będę łazić zestresowana
-
Że ta kobieta poprawia sobie humor niszcząc mój. I już tak do piątku będę łazić zestresowana
-
wow, wow, skończyłam odrabiać wszystkie prace na weekend, wow, została mi cała godzina weekendu na 'swoje sprawy', wow
-
wow, wow, skończyłam odrabiać wszystkie prace na weekend, wow, została mi cała godzina weekendu na 'swoje sprawy', wow
-
Mój nauczyciel zawsze mówi 'oooo, widzę kupę na dnie' A tak z mojej strony - irytuje mnie to okropnie. A zauważając po rówieśnikach, to im wyższa średnia, tym mniej chce im się rękę podnieść. To ohydne, niech tak chętnie się rozdziawiają do dentysty, a nie
-
Mój nauczyciel zawsze mówi 'oooo, widzę kupę na dnie' A tak z mojej strony - irytuje mnie to okropnie. A zauważając po rówieśnikach, to im wyższa średnia, tym mniej chce im się rękę podnieść. To ohydne, niech tak chętnie się rozdziawiają do dentysty, a nie
-
Chciałabym być w trzeciej, serio Niestety to nie jest kwestia "został ci ten miesiąc", mam przed sobą jeszcze przynajmniej rok nauki w samotności. Na serio nie mam sił patrzeć jak inni sie bawią. Też zasługuję na kolegę, na przyjaciela. Nie zrobiłam nic złego, by tak wegetować towarzysko. Ogólnozyciowo zresztą też.
-
Łatwo powiedzieć, skoro oni trzymają się w ponad 30-osobowej grupie, tylko ja jedna jestem wyrzutkiem
-
Yep. Ale gdy tylko mnie olali, postanowiłam nikomu w dupę nie włazić. Nikt nie chce nowych znajomych. Wolą swoje doborowe towarzystwo.
-
Zawsze tak jest, więc co moglam zrobic? Ale za każdym razem boli to bardziej, bo coraz bardziej obsesyjnie to robią. Nienawidzę ludzi, że tak mnie traktują. Przecież nic im nie robię
-
robili dziś zapisy na weekendowe ognisko. puścili na lekcji listę do wpisywania się. specjalnie podawali ją sobie tak, żeby choćby obok mnie nie przeszła.
-
nie zazdroszczę. Ja mieszkam ze starą syfiarą, inaczej tego nazwać się nie da. Nie dość, że wszystko jest zachlapane, to brudzi nam fekaliami na złość. Wkurza mnie ogrom zadań domowych. Nikt nie ma prawa tyle zadać - mówcie sobie co chcecie. Ja już jestem wyczerpana. Nie dość, że z utęsknieniem czekam na weekend, to i tak jestem 'do tyłu', bo wszystkiego nie zdążam robić przez te 3 dni. Niech tę kobietę wreszcie ktoś dorucha, bo widać, że kryzys wieku średniego jej odbił i robi za starą pannę-wiedźmę
-
nic, zero nie wchodzi mi do głowy. brak mi sił, cały dzień jest mi słabo, jakbym miała zemdleć... już wolałabym paść raz czy dwa, a nie tak siedzieć niepewna...
-
bardzo chciałabym się wybrać na Szkołę pod żaglami, ale jakoś tak nie mam w portfelu wolnych 10k
-
żem głupia jak but i wszyscy mają ze mnie śmiechy-chichy. że przez przynajmniej 4 tygodnie nie będziemy mieć podstawowego przedmiotu odbywającego się 4 razy w tygodniu - dlaczego? Bo nie chcą nikogo zatrudniać 'z zewnątrz', a obecna kadra ma wystarczająco dużo godzin. jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że szkoły są dla nauczycieli