ja nie jestem niczyim sługą. I co ateiści nie mogą czynić dobra a jak je czynią to nieświadomie dzięki Bogu w którego nie wierzą- chore teorie, gdzie tego uczą bo sama na to chyba nie wpadłaś.
No dokładnie. Nie wierzę w coś niematerialnego, coś, czego obecności nie da się potwierdzić, ale i tak temu czemuś służę? Skoro jestem ateistką to co, powinnam łazić wszędzie z kałachem i zabijać ludzi? No bo przecież nie wierzę, więc nie mogę czynić dobra, tak?
Nie rozumiem tego. Tak samo jak twierdzeń mojej katechetki, która uważa, że osoba, która ma pasję, wypełnia ją, a nie wierzy i tak nie będzie szczęśliwa. No i że religia podważa naukę i niewierzący naukowiec jest nikim...