Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewelka91

Użytkownik
  • Postów

    297
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ewelka91

  1. leki raczej łagodzą skutki, a nie działają na przyczyny żeby być zdrowym trzeba by wrócić do okresu dziecęego, a najlepiej prenatalnego i od początku mieć normalne relacje, psychikę tak się nie da.
  2. nikt nie wierzy (oprócz mnie,bo po prostu to dziwne jest). babcia jest mocno wierzącą katoliczką, a mimo to ciągle jakieś "smrody" się za nią ciągną... nic z tego nie rozumiem. wiedziałam, że i wy powiecie, że to niemożliwe zresztą powiedz mi, jak nazwać to, że od 25 lat ciągną się sprawy sądowe,które do tej pory nie zostały rozstrzygnięte? "zbiegiem okoliczności"? jak to nazwiesz....
  3. muszę się komuś w końcu wygadać, bo jak mówię o tym ludziom, to biorą mnie za dziwaka!!! moja babcia nigdy nie miała łatwo w życiu, ma obecnie 81 lat i od lat ciągną się za nią problemy mój ojciec to syn babci, to samo - czego się nie dotknie, zamienia się to w gó..no mimo starań ciągle mają jakiś niefart w życiu ja również, cokolwiek robię to mi się nie udaje. zaczynam wierzyć, że istnieje jakaś klątwa na rodzinie. serio ile można mieć pecha? ludzie mówią, że nikt nie rodzi się z pechem, ale jak słucham babci, jak patrzę na ojca i na siebie to mi się zdaje, że można się urodzić. Z jakimś znamieniem pecha. Nigdy nie byłam tak naprawdę szczęśliwa. Nie udaje mi się wiele rzeczy - spadnie na mnie cegłówka w drewnianym kościele (przenośnia).... Ja się boję, chcę to cofnąć.
  4. To dobrze:) Dobrze z Tobą,ja mam tylko przebłyski U mnie średnią dostali w tym roku od 4.8, w tamtym było od 4.2......
  5. ja bym mogła z tobą zamieszkać :) nie chce mi się siedzieć w domu, może bym jakąś robotę znalazła. -- 06 sty 2014, 21:05 -- nie chcę siedzieć z tymi ludźmi, nawet muszę "żebrać" na dentystę :/
  6. No dla mojej matki najważniejsza są trzy magiczne literki "mgr" przed nazwiskiem. Płaci mi za dojazd, więc mam jej się słuchać. Gdybym miała pracę......eh, wtedy mogłaby mnie w d... pocałować. Śmieszna jest, bo dla niej osoby studiujące zaoczne to "tumoki" - bo przecież normalni ludzie idą na dzienne A ludzie bez mgr są dla niej nikim. Choćby mieli sieć sklepów, byli prezesami dużych spółek ALE BEZ MGR, są dla niej nikim. Po prostu. Dlatego mnie to irytuje i denerwuje, bo nie mogę nic zrobić, bo słyszę tylko "masz zdać, nie będziesz marnowała moich pieniędzy"
  7. Niezbyt :/ chodzę bo mamusia chce abym była mgr
  8. rachunkowosc -- 06 sty 2014, 16:38 -- niby każdy mówi, że to taki super kierunek i praca jest ale szukam w biurach rachunkowych - ogłoszenia raz na ruski rok się pojawiają, w bankach chcą doświadczenie, a gdzie mam indziej szukać? już tracę nadzieje:( -- 06 sty 2014, 16:40 -- zresztą praca w bankach to zwykły call-center, ale powiedzcie introwertykowi, żeby pracować z call center (jeszcze z nerwicą i rozpamiętywaniem spraw)
  9. TO nie takie łatwe, bo nie mam nic na start. Co sobie zarobiłam w malinach to poszło, bo są potrzeby pierwszorzędne np. buty czy kurtka na zimę, itp... już nie mam sił
  10. alfaArietis - ja już nie mogę, po prostu nie mogę tego znieść, że mam 23l ata i mieszkam ze starymi i poyebanym bratem, który ma w dupie wszystko i wszystkich w koło. A dobija mnie najbardziej BRAK PRACY, czy ja jestem jakaś niedorobiona, że nikt mnie nie chce przyjąć do roboty? w marcu minie rok jak szukam!!!!!!!!!!! ja oszaleję, nie chcę tu mieszkać, ALE NIE MAM KASY ani pracy, żeby się wynieść, jestem tym zmęczona!!!!!!!! -- 06 sty 2014, 13:29 -- hed123 - wiesz ja też na 1-szym roku byłam na skraju załamania, jeden profesorek nie chciał mnie przepuścić, miałam myśli samobójcze, brałam melisę, bo byłam tak roztrzęsiona. inni mieli farta, a ja się uczyłam kułam nocami, a nie zdawałam ale potem będzie lepiej, zobaczysz. Moje marzenie jest proste i denne - WYPROWADZIĆ SIĘ, ale wszystko co mnie blokuje to zawiera się w jednym czynniku - braku pracy, NIE MAM KASY. Nie wytrzymuję nerwowo z rodzicami, a studiuję tam gdzie mieszkam (tzn. dojeżdzam kilka km) i rodzice mi nie wynajęli nic, teraz widzę, jakie to męczące tyle lat mieszkać ze starymi
  11. niech mój stary zamknie ten ryj!!!!!!! ciągle drze mordę!!!!!!! przez niego jestem chora!!!!!!
  12. hed123 ty nie masz depresji,ciebie dopadło zwątpienie,ale realizujesz marzenia-tyle dobrego. Każdy czasem sie zatrzymuje i widzi że dorosłe życie jest trudne. To nic nowego. Hed,która to klasa/rok? Nie rezygnuj z tego, twoje marzenie sie spełnia,moje chyba nigdy...myślę że jak wrócisz to wszystko wróci do normy
  13. blue wygądasz tak jak te osoby? to są ludzie z problemu Piękna i Bestia, nie żaden photosop
  14. Ellwe ja zaczęłam spać po 10-12h, zawalam zajęcia, studia, bo nie wstaję rano. nie umiem. mój organizm poszedł w sen, a wyniki też mam dobre.... dziś chyba spałam nawet 13h
  15. nic nie rozumiem Alfa, ale dobrze ,że z siebie to wyrzuciłaś
  16. Jakbym czytała o sobie. Mam to samo, brak celu, brak sensu życia, robienie tego co właściwe (czyt. jeśli jesteś kobietą to masz prać, sprzątać, gotować, rodzić dzieci i niech Ci się nie zamarzy robić kariery!). Jeśli się sprzeciwiasz temu, co w świecie jest normalne to jesteś dziwakiem - tak samo mam. I wiesz co? Z tym poszłam na terapię, ale nie! najpierw był psychiatra, który stwierdził, że DOJRZEWAM i mi przejdzie potem był drugi psychiatra, co powiedział mi, że mogę ale nie muszę iść na terapię - poszłam. Tam chodziłam pół roku, po czym pani psycholog jak najlżej mi powiedziała, że "wymyślam problemy z dupy (to moja interpretacja) i mam przyjść jak będzie się działo coś naprawdę złego" a i po drodze był trzeci psychiatra, co mi powiedział, że nic mi nie jest Dlatego yebie psychologów i psychiatrów, oni nic nie wiedzą
  17. no właśnie,tutaj jest wiele niewiadomych-ciężko znaleźć pracę taką,która będzie satysfakcjonować. I tego sie obawiam...że jak znajdę coś,to mnie wykończy fizycznie i psychicznie jak ciebie:( wszystko zależy od "losu/Boga/przeznaczenia/szczęścia" a nie od nas samych
  18. ja mam żal do matki i się na niej wyżywam, to ONA mnie urodziła, a moje życie to pasmo niepowodzeń. patrzę na ojca, którego jestem odbiciem i widzę, że on się męczy w życiu już 50-parę lat. Boję się, że i mnie to spotka
  19. To samo czuję! Tak samo mam, i mimo starań nic się nie udaje. Dlatego jeśli ktoś jęczy, bo ma do tego podstawy, to rozumiem. Ja ryczę, bo nie mam pracy, ale nie siedzę z założonymi rękami - wysyłam/roznoszę CV, mimo tego NIC się nie dzieje, dlatego ciągle powtarzam "nie ma pracy", bo mimo wysiłku po prostu jej nie mam
  20. Nie mogę słuchać tego bełkotu, który piszecie do Aurora92 Jęczenie - jak to nazywacie, jest częścią bólu depresyjnego. Opowiem na sobie - na początku sama pisałam "nikt mnie nie chce, jestem nikim", ale w końcu zaczęłam myśleć, że może coś trzeba z tym zrobić? Próbowałam rozmawiać z ludźmi, przełamać mój introwertyzm... nie do końca mi się to udaje. Kuva! Wiecie jak to jest beznadziejnie, kiedy ktoś do czegoś dąży i tego nie dostaje?! Prawko jazdy - po nie zdanym pierwszym egzaminie chciałam się zabić, mimo, iż się starałam, chciałam umrzeć... leżałam i ryczałam, mówiłam, że mi się nie uda. Albo inny przykład - egzaminy: kułam kułam a potem i tak 2, kuva!!!!!! to dlaczego mam nie jęczeć? Ja się staram, w pewnym sferach życia, ale nie wychodzi, no kuva nie wychodzi!!!!!!!! I wiecie co? Jęczałam, że nie ma pracy, a przeglądałam tylko ogłoszenia. Potem zaczęłam wysyłam i roznosić CV i co? mija kuva rok - yebany rok i NIKT NIGDY nawet nie oddzwonił, to jak mam wziąć życie w swoje ręce??? Moim marzeniem było studiować zaocznie, a stuidiuję dziennie bo nie znalazłam ten yebanej pracy, a starałam się zarobić na te studia jak *uj. Łatwo powiedzieć "weź los w swoje ręce", po prostu ten los nam spod nóg spier dala........ -- 04 sty 2014, 11:28 -- Wszystkie moje inne marzenia są nieosiągalne przez BRAK PRACY - hah, nawet nie mam roweru, i NIE STAĆ MNIE NA NIEGO. i nigdy nie będzie stać, nie mówiąc o mieszkaniu czy aucie. Jak ktoś urodzony jako pechowiec - jak ja - cokolwiek zrobi - to i tak mi się to nie uda. Chociażbym chciała góry przenosić, nie uda mi się to. Ja się potykam na prostej drodze (w przenośni i w rzeczywistości)
  21. jestem zlewana nawet przez forum depresyjne:( pięknie
  22. Też bym się z chęcią zabiła, ale jestem słaba, za słaba na życie, za słaba na śmierć Moje życie od 6 lat to sinusoida z nawracającymi stanami depresyjnymi. Nic nie osiągnęłam, śmiać mi się chcę, bo NAWET do zbioru malin czy truskawek szłam po znajomości, bo nie umiałam sobie nic załatwić Chciałabym z kimś pogadać Mam faceta, ale tak naprawdę jak przeanalizuje swoje życie to nic nie osiągnęłam, bez niego to chyba bym już dawno leżała 2 metry pod ziemią - bo on mi pomagał dużo finansowo, ale szczerze? szczerze to SAMA nie nie osiągnęłam, i nie osiągnę....a nie chcę być zależna od innych.... a jestem
  23. czuję się jak gówno wysrane przez psa. (a nie sory - pies ma normalne życie, jak ma dobrych właścicieli) nie pracuję, a moi rodzice mają komornika na głowie nie pracuję = nie mam kasy = nie mam za co żyć koleżanki balują, żyją za kasę rodziców, a mnie ledwo starcza na studia
  24. moja matka to jest najlepsza kucharka na świecie- wszyscy robią źle, tylko ona dobrze :/
×