-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
Przydałby się czat tu na forum. Bardziej dostosowany do wpisów-równoważników zdań. Nigdy nie łapię się na te rozmowy tutaj. Z reguły nie wiem o czym mowa.
-
Cześć. Jak żyjecie? U mnie całkowicie po staremu. Mam wódkę orzechową w barku, mój ulubiony smak. Szkoda, że sam muszę pić. PS. Piszę o tej wódce, bo alkohol to poczytny temat.
-
Nefertari, cześć. Dzisiejszy dzień pisania na forum dał mi trochę ulgi, fajnie.
-
Ja sądzę, że widzisz problem w rodzinie, który dla niektórych jest niedostrzegalny. Alkoholicy zazwyczaj twierdzą, że mogą przestać kiedy chcą. Bo gdyby się zorientowali, że mają problem to by był początek wolności od tego. Być może chcesz żyć inaczej, a środowisko w którym żyjesz okazuje się toksyczne. Nie wiem jak reagowałeś jako dziecko. Ja jako dziecko starałem się pozytywnie myśleć i zapewne stosowałem mechanizm zwany wyparciem, czyli udawanie że wszystko jest okej. Wielu ludzi żyje w przeświadczeniu: mąż pije, ale obiecał że się poprawi. I tak latka lecą. Ja kiedyś postanowiłem, że rodzina będzie dla mnie jedną z ważniejszych rzeczy. Dlatego nie potrafię tak po prostu się wyprowadzić i zapomnieć o nich. Choć kto wie, może by to dało mi ulgę, bo o słowach: miłość, wsparcie, braterstwo mogę zapomnieć. Teraz czekam tylko na impuls, coś co da mi motywację. Chciałbym mieć przyjaciół, jakiś przykład (od kogoś starszego).
-
Czy taka osoba kiedys odnajdzie szczescie ? ofiara, cio*a it
monk.2000 odpowiedział(a) na PrzegrywamLife temat w Depresja i CHAD
PrzegrywamLife, no tak. Kiedyś dla każdego było miejsce. W państwie feudalnym rodziłeś się chłopem pańszczyźnianym i było już wiadome, że będziesz pracować na polu do końca życia. A teraz mamy kapitalizm i jak ktoś mniej zaradny to sobie nie poradzi. Jak jeszcze brak wsparcia w rodzinie to tylko zostaje pić na melinie albo zacząć kraść. Mam ten sam problem, dobrze się uczyłem całe życie, a teraz przez chorobę trudno znaleźć mi pracę. A brak pracy w takim kraju to nic innego jak upadek społeczny. Są niby jakieś ustawy chroniące biednych, ale generalnie ja wizję bezdomności mam przed oczami. Dlatego chociażby, że wiele osób nie wierzy w moją chorobę i uznają mnie po prostu za leniwego. To jest jeden z moich głównych problemów. Jak masz opcje i siły to po prostu pogadaj z kimś na życiowe tematy. Ja lubię słuchać jak to żyło się w latach 80 albo za komuny. Wtedy się człowiek pełniej czuje, jak wie co w kraju piszczy. -
Czy taka osoba kiedys odnajdzie szczescie ? ofiara, cio*a it
monk.2000 odpowiedział(a) na PrzegrywamLife temat w Depresja i CHAD
PrzegrywamLife, cześć. Na moim przypadku potwierdzę istnienie karmy. Miałem o sobie świetnie mniemanie, jako osoba religijna, dobrze się ucząca, działalność jako ministrant, harcerz, gazetka szkolna, konkursy. Czasem z pogardą patrzyłem na osoby, które tego nie miały. Wróciła w taki sposób, że osobom, którymi gardziłem żyje się teraz lepiej. Mają pracę, pieniądze, rodzinę itd. Ja natomiast przytłoczony życiem, proste czynności są wyzwaniem. Mógłbym podać jeszcze kilka innych przykładów. Wolę wierzyć w karmę, niż sądzącego ludzi boga. Dlatego, że w pierwszym przypadku człowiek sam ponosi odpowiedzialność za swoje zachowanie. *** Odnośnie pytanie pierwszego. Nie wiem. Teraz ci jest źle? Straciłeś swoją dumę? -
Jakimś czarodziejem, mędrcem, kimś takim. Szkoda tylko, że wiele takich postaci jest przedstawiana stereotypowo. Na pewno ktoś taki powinien mieć poczucie humoru, a nie być strasznie poważnym, jak większość wszelkich "szlachetnych" paladynów. Magowie też są poważni, siedzą w księgach i miksturach. Dopóki nie zaszła zmiana w moim życiu, to takie postacie właśnie najbardziej lubiłem, gardząc wszelkimi bandytami, najemnikami, "skradaczami".
-
Obejrzałem do końca dokument. Nic dziwnego, że się boję wyjść na ulicę, skoro dla ludzi podchodzących pod środowisko przestępcze jestem "spedalonym" człowiekiem. Dlatego, że mam jakąś wrażliwość i nie traktuję jej jako słabość. Najbardziej zwróciłem uwagę na fragment, jak gość mówi, że świat bez policji byłby lepszy. Przykry przykład widzenia świata z osobistej perspektywy. Chyba oczywiste, że gdyby nie "prawi" obywatele to nie byłoby czego kraść, bo ludzie chyba by sami się powybijali.
-
Oglądam dokument o gościach z poprawczaka "Adrenalina". Z początku wymiękłem na wątku z księdzem. Ale po przemyśleniu, może lepsza wiara w zbawienie/potępienie i moralność nie czyń źle, bo będziesz cierpieć w smole, niż żadna moralność. Chociaż i tak bym dyskutował. Widział to ktoś?
-
Wiecie, a mnie nawet Islam interesuje. Bardziej od świata przyrody, czy techniki ciekawi mnie świat człowieka. Dla kogoś takiego zupełnie obca kultura, izolująca się (dzięki temu nie traci swojego charakteru), a jednocześnie stanowiąca jakąś siłę polityczną, z własnymi tradycjami, religią, alfabetem, etc. to jak wisienka na torcie. Gdybym miał wybierać studia pod względem tego co mnie ciekawi to wybrałbym kulturoznawstwo, religioznawstwo i podobne. No a to że są zagrożeniem? Nie ma zagrożeń, nie ma fabuły. Tak jak ktoś wyżej napisał, dla nieszczęśliwej osoby śmierć nie jest najgorszym zagrożeniem.
-
Typowy "problem społeczny". Mówi się o tym w TV, prowadzi akcje zwalczające proceder. Ale nadal się to dzieje. Ludzie bardziej się boją latać samolotem. Tak samo z LOTTO, większa szansa, że cie rozjedzie samochód niż że wygrasz szóstkę. Nie liczy się racjonalne wykorzystanie rachunku prawdopodobieństwa, tylko nawyki i emocje.
-
Tylko 720p ale jest! Czy masz chęć przejechać się dobrym amerykańskim wozem po Golden Gate?
-
Luktar, jak dla mnie te choroby się wiele nie różnią. Podziwiam tych, którzy odróżniają to wszystko. Bo generalnie podział został wymyślony przez ludzi, jest umowny. No ale to ja tak widzę, natomiast masy specjalistów mają prawo do własnego zdania. Gratulacje z okazji 1000 posta.
-
true, w sumie się zgadzam. Dlatego czekam na naturalną śmierć.
-
Nie, mam krzywe palce. Czy masz kogoś w rodzinie, kto okazał się "zdrajcą" dla ciebie?
-
Przestałem już wierzyć w zbawczą rolę nauki. Inteligencja bez mądrości może co najwyżej nas wykończyć. Świadczy chociaż o tym "pomysłowe" wykorzystanie technologii w wojnach XXw. Science-fiction też niekoniecznie napawają optymizmem. No ale tak daleko nie sięgam, żeby ocenić co przyniesie czas. Może ludzie się zmienią. Jak to ktoś powiedział: "żyjemy w epoce inteligentnych telefonów i głupich ludzi".
-
Problem typowego nastolatka.
monk.2000 odpowiedział(a) na JanKowalski78 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
"Miej wyje*ane, a będzie ci dane". Kiedyś mój kolega miał taki opis na gg po tym jak zaczął interesować się lifestylem. No ale jak czytałeś te strony to pewnie wiesz, że bycie "needy" jest nieskuteczne i bardziej polecana jest metoda, że jeśli dobrze tobie samemu, bo dobrze czujesz się sam ze sobą, to łatwiej chwycisz dziewczynę. Tyle, że PUA robią trochę mącą, bo jedno z ich założeń jest takie, że miłość romantyczna nie istnieje i nie ma co szukać "tej jedynej". No ale to już od ciebie zależy, kto jest dla ciebie autorytetem. Na siłę to nawet na portalu katolickim doszukasz się przykładów. Przykład jakiegoś świętego, jakieś dekrety, "Pieśń nad pieśniami" ze starego testamentu. :P Sądzę, że ciekawe rzeczy to np. prawo przyciągania i pochodne. Dla jednych marketingowe gadanie, dla innych prosta metoda na zmianę życia. -
Staram się, ale to jest praca for free, wiele z tego nie mam. Czy telefony dotykowe to słuszny kierunek rozwoju komórek?
-
Tak. Czy masz ciarki na ciele jak widzisz jakąś katastrofę, w filmie, grze?
-
Kiedyś myślałem, że dobrze byłoby trafić na wojnę, wtedy by mnie zabili i jeszcze nazwali bohaterem. Teraz nadal jestem w stanie, gdzie myślę o śmierci. Ale wiem, że tego nie zrobię, po drugiej stronie nie czeka ktoś, kto zabierze ten ciężar ode mnie. Jeśli nie robi tego teraz, to co zmieni śmierć.
-
Kiedyś byłem szkolnym prymusem, teraz nie rozwijam talentów, bo nie sprawia mi to przyjemności. Czy jesteś człowiekiem-klimaciarzem?
-
Może zdolność pogodzenia się z bólem życia. Co potrafi cię wciągnąć tak, że zapominasz o całym świecie?
-
No, myślenie to niezła cecha. Ale też może nieźle namieszać jak się ją źle użyje. Mam w głowie taki wizerunek osoby inteligentnej jako kogoś, kto jest przytłoczony przez swój talent. Często może czuć się samotny i niezrozumiany, bo widzi ile problemów generuje zacofanie. Lubisz Laboratorium Dextera? Ta bajka ma nawet morał, że Dexter mimo swojego geniuszu czuje, że czegoś mu brak. Jego siostra, może nie ma laboratorium, ale też może czegoś go nauczyć. :)
-
Enni, myślę, że niepotrzebnie uzależniasz samoocenę od swojej atrakcyjności. To czy będzie iskra między tobą a chłopakiem to zależy głównie od podświadomości. Tego czy połączy was tajemnicza siła. Można analizować jakie muszą zostać spełnione warunki, niemniej powiedziałbym, że wiele zależy od siły wyższej. I pisze to osoba, której problemy zaczęły się od konfliktu z Kościołem i jego urzędnikami.
-
Bliskie otoczenie, dryfujące w głowie myśli, coś czego chcielibyśmy się dowiedzieć. Najciekawszy film dokumentalny, który oglądałeś/aś?