Skocz do zawartości
Nerwica.com

slitzikin

Użytkownik
  • Postów

    266
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez slitzikin

  1. slitzikin

    Zaburzenia lękowe:(

    Poczytaj sobie ten temat: http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=1947 Bardzo dużo różnych opinii, każdy z nas ma różne sposoby, chociaż w gruncie rzeczy są ona bardzo podobne. Jak zreszt sama zauważysz na pewno.
  2. BioComp - co do diety - wiesz, może i samo schudnięcie nie pomoże, ale ze zrzucaniem wagi będą się wiązały ćwiczenia fizyczne, a muszę Ci powiedzieć, że to naprawdę pomoga. Co do tego, że nie masz problemów z nastrojem, cóż, nie zawsze tak jest, że są one tak wyraźne. Nerwica często (chyba nawet zawsze) początkowo rozwija się w człowieku podświadomie. To mrowienie, ten pot, drętwienie itd. są dla nerwicy charakterystyczne. Mnie np. często uciska w klatce piersiowej, miałem badania, wszystko spoko. Nie byłem też zestresowany ani nic. A pomogły mi zwykłe, ziołowe tabletki na uspokojenie, ponieważ były to objawy związane z nerwicą. Zresztą miałem/mam bardzo podobne objawy często do tego co Ty piszesz. Pamiętam, że mi bardzo pomogła jedna myśl - Przecież tak naprawdę nigdy nie zemdlałeś, ani nic złego się nie stało..
  3. Bardzo dobra decyzja NnNn. Naprawdę.
  4. Nie jestem pewien w jakim temacie, natomiast ninia jestem pewien, że inne osoby też pisały o tego typu kłopotach ze snem. Na pewno, musisz trochę poszukać.
  5. Ja również chętnie pokoresponduję. Mój mail jest ogólnie dostępny, jeśli ktoś ma ochotę pomailować - zapraszam, chętnie się wymienię doświadczeniami nierównej walki z nerwicą.
  6. Atkaa - wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!
  7. Jest taki temat niżej Nerwicowiec w pracy :) Sporo tam przeczytasz :)
  8. Elegancko :) Też zacząłem ćwiczyć w domu, czasem biegam, czasem rower, pomaga.
  9. Niestety pomóc nie mogę, ale nie chciałem powiedzieć, nie słuchajcie ludzi którzy mówią, że trzeba ją "odpępkować", jesteście wspaniali, oby każdy miał taką rodzinę.
  10. Ania22 nigdy tego nie zrób. To potworny krok, niedowracalny. A życie może Ci naprawdę przynieść coś, po czym stwierdzisz, że warto było żyć i czekać na to tyle lat. Na pewno są rzeczy, które Cię cieszą, dla nich warto żyć, warto szukać nowych. Umieramy wszyscy, wszyscy, każdy z nas, ale na to przyjdzie pora. cywil - no jakbym czytał o sobie. U mnie co prawda jest już dużo, dużo lepiej, ataków lęków już w zasadzie nie miewam, chociaż się zdarzają. W zasadzie a2d2 wszystko napisał/a . Wychodź na siłę, wyjdź czasem z kumplami i pierdol tą nerwicę. Sukcesy przyjdą. A najczęściej będzie jak w BIedronce. Będziesz panikował, zaraz zemdleję, zaraz padnę, a i tak nic się nie stanie, wytrzymasz i wrócisz do domu, i będzie spoko. Jak wyjdziesz do knajpy, daj znać, że będziesz może musiał wrócić wcześniej (furtka w razie co :) ), po za tym jest jeszcze kibel. Poczujesz się chujowo, idziesz do toalety, przejdzie, wracasz :). Moja metoda, działa.
  11. Co nie znaczy, że wsi żyją same ciemniaki :), bynajmniej.
  12. O tak, yoyo mądrze mówi. Co do teściowej niedowiarka, cóż to kobieta ciemna, która przepracowała dużo w swoim życiu i być może naprawdę nigdy nie uwierzy. Ale, moja rada dla Ciebie, a co Cię to obchodzi? Niech sobie nie wierzy, nie rozmawiaj z nią o tym. Od szczerych i prywatnych rozmów masz żonę. Ja jestem za yoyo 1) Szczera rozmowa z żoną i ewentualnie z teściami - ale nie o nerwicy, tylko o tym czy coś im się nie podoba 2) 1) + udzielanie się co nieco w pracach polowych. Zresztą to Ci może pomóc z nerwicą, kiedyś takiego poetę - Egona Bondego zamkneli w zakładzie u sióstr i kazali mu pielić, pomogło [tzn. on uciekł po 2 dniach, bo jak twierdzi, poeta nie może być zdrowy :)]. 3) Znaleźć sobie mieszkanie z żoną i teściową włożyć we wspomnienia niemiłe, powracające od czasu do czasu :).
  13. Możesz też sam spróbować poleczyć się ziołowymi tabletkami na uspokojenie. Ja mam troszkę inne objawy, związane raczej z klatką piersiową, ale wzdęcia też miałem i inne takie duperele. Te tabletki mi pomagają. Są takie, labofarm, tabletki ziołowe, dwie rano, dwie w obiad, dwie wieczorem i tak kilka dni. Oczywiście trzeba w nie też trochę wierzyć :), bo bez tego... ani rusz :). Bo albo masz nadprzyrodzone prądowe moce :) czyli jesteś supermanem [żartuję sobie, proszę o wybaczenie], albo jakieś odruchy nerwicowe. A jak u Ciebie z samopoczuciem, odczuwasz często stres, jakieś napięcia, smutek, napady lęku, coś takiego?
  14. No wydaje mi się, że owszem. Jeśli nie leczony, albo rozwijający się u człowieka, który nie zdaje sobie sprawy, że to nerwica. To chyba tak.
  15. Tomek - o persenie słyszałem negatywne opinie od osób chorych na nerwicę. Osobiście brałem go bardzo krótko. Ja biorę ziołowe tabletki uspokajające Lab-med czy jakoś tak. Za dychę z apteki. Pomagają. Generalnie innych nie biorę, staram się walczyć z tym sam, ale ostrzegam, to bardzo trudne. Leki czasem pomagają, ale nie żadne psychotropy czy inne gówna, im słabszy lek pomaga tym lepiej!!!!
  16. Nie mów jej od razu wszystkiego, najpierw mów o objawach, powoli sama się zacznie domyślać.
  17. Mi się na ulicy ostatnio wydawało, że będę miał zawał. Po kilku sekundach przeszło, ale szedłem z dziewczyną za rękę i nagle tak mi się spociły dłonie, że pewnie zwróciła na to uwagę, ale nic jej nie mówiłem. Potem byłem wystraszony w knajpie, ale w końcu minęło. Brałem kilka dni z rzędu ziołowe leki na uspokojenie i bóle serca, klatki piersiowej przeszły i na razie się nie boję. Są dni kiedy ani razu, a są dni, że ze dwa razy taki silniejszy, czasem więcej, ale to naprawdę rzadko.
  18. Spoko, rozumiem Cię, byłem dwa razy w takiej sytuacji i też się obawiałem. Teraz się zabezpieczam i już :). Ale pewnie nie zawsze będzie czasi i możliwość .
  19. Ja mówiłem tak stopniowo. Najpierw, że się obawiam o swoje zdrowie. Mówiłem co mi jest, że mi słabo, że się boję śmierci itd. itp. Aż w końcu otwarcie co mi jest, że to nerwica. Ojciec zareagował mało wyrozumiale, ale jak zauważył, że to nie są jakieś fanaberie pomaga mi ciepłym słowem od czasu do czasu :). Najlepiej po prostu mów co Ci jest i tyle. Nie wal z bomby "mam nerwicę", ale np. ale się dziś czuję dziwnie, ciągle się boję, ale nie wiem czemu... Zaczną rozmowę i samo się potoczy.
  20. Amy Lee myślisz, że mama wie? :) Żartuję, żartuję. Był kiedyś taki kawał - jutro dzień mamy, kup test, może to także Twoje święto? :) A z tą ciążą to spokojnie :) Nie jest aż tak łatwo.
  21. Pewnie, że nie są. Nie są dobre dla nikogo. Powodują pogorszenie zdrowia i kondycji, a przecież jak się pojawiają jakieś objawy to wiadomo jak reaguje osoba chora na nerwicę. Rzućcie to ścierwo w pizdu, bo one w niczym nie pomagają, to oszustwo. Zamiast fajki wmówcie sobie, że pomaga Wam cucanie cuksa :). Co do alkoholu, owszem, pomaga, ale często na kacu (a na taki gigancie to już w ogóle) wzmagają się negatywne emocje itd. Zdrowi ludzie też to odczuwają, ale w naszym przypadku jest to szczególne. Nie należy na pewno pić często.
  22. slitzikin

    Mój przypadek

    Ba! Pewnie, że Cię przyjmiemy. Ja trafiłem do psychiatry, ale odmówiłem leków. Miałem iść do psychologa, ale nie chciało mi się. Damy sobie z tym radę, w końcu to tylko nerwy :). Jak jest bardzo źle, wchodzę tutaj i sobie czytam, pomaga mi to bardzo, niczym terapia grupowa.
  23. Właśnie, ja od wczoraj wcinam ziołowe leki na uspokojenie, zobaczymy.
  24. Dzięki wszystkim za wsparcie duchowe . Dzisiaj zamierzam ostro przysiąść, oby :). A co do pogody to mnie też dobija. Pojawiły się na szczęście truskawy, polecam wszysktim wyjść z tą misją do sklepu, kupić kilogram, pół litra śmietany i znikim się nie dzielić, ahahahaha . Żartuje, dzielenie się to frajda.
×