Skocz do zawartości
Nerwica.com

nowy_franek

Użytkownik
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nowy_franek

  1. LucP84, - no tak, potem są ważne starania obojga, nasza nowa koleżanka chciała , ale to on ją zostawił. I na pewno nie "ma co chciała" , bo na pewno tak nie chciała. Candy14, jesli miała by być nieszczęśliwa ze swoim mężem , bo go już nie kochała, to zrobiła jak uznała za słuszne, nie jej wina że ten drugi okazał sie nie fair i ją zostawił a ona została na lodzie. Nikt świadomie takie życia sobie nie wybiera.
  2. LucP84, jak rozumiem to porównywanie ludzi do zwierząt, ale nie przesadzajmy, człowiek jest kimś więcej niż zwierzęciem, ma mimo wszystko uczucia. Gdyby ich nie miał , to nawet na tym forum było by o 3/4 mniej użytkowników. Nauka ma swoje wszystkie teorie, syndromy a serce i tak wie swoje.
  3. Michuj, nie upraszczaj tak wszystkiego, każdy z nas jest człowiekiem i popełnia błędy.. a może Ty jestes bez winy w swoim życiu ? to pierwszy podnieś kamień. Każdy ma uczucia, gdyby slodzik1, ich nie miała to pewnie, nie szukała by tu choc namiastki wsparcia i pomocy tylko miała wyj#bane na to co sie stało. slodzik1, mi Cię szkoda bo nikt nie zasługuje by cierpieć. Ryzyko w takich związkach zawsze jest wkalkulowane i jest większe, co nie znaczy że nie mogło być inaczej. Może mimo wszystko on nie był wart tego co było z Twojej strony?
  4. Żadne cierpienie nie jest potrzebne na świecie, nawet jeśli koleżanka ulokowała uczucia w złym mężczyźnie, żonatym- to nie jest powiedziane że powinna za to cierpieć, wszak to nie tylko jej wina.
  5. Zależy po co tam się chcesz wyprowadzić, praca,studia, szkoła... może to być pewnego rodzaju ucieczką ale czasem cel uświęca środki i może to być jakimś rozwiązaniem. Oczywiście nie ma gwarancji że bedzie tam lepiej niż tu gdzie obecnie jesteś ale możliwe. Masz racje,że ciężko by było gadać z kimś kto Cię skrzywdził. Więc co Ty w zasadzie do niego czujesz ? nienawidzisz go a jednocześnie nie możesz przestać.. kochać? czy myśleć o tym jak kochałaś, jak było? często niestety kocham wspomnienia o tym co było i nie potrafimy tego zmienić , sam wiem że nie jest to dobre ale wiem tez, że nie jest to łatwe, a wręcz jest niemożliwe.
  6. Podobno czas leczy rany... Podobno. Dla mnie to najgłupszy zwrot jaki można usłyszeć od kogoś , komu powierzamy swoje myśli, rozterki, problemy, i szczerze to wkurza mnie takie upraszczanie. To już lepiej jeśli ktoś po prostu wysłucha i nic nie powie. Bo czas może i leczy rany ale blizny pozostają. I to wszystko zależy od człowieka , od tego jak kto podchodzi do pewnych spraw. Jeśli człowiek poważnie traktuje uczucia, związek w jakim był, to wchodzenie w nowe bliskie znajomości tylko po to by 'zapomnieć' - jest z góry skazane na niepowodzenie. Naturalne jest, że czasem po prostu chce się kogoś , kogoś obok, bo ma sie już dość tej cholernej pustki, samotności. Dla jednych będzie to pustka po prostu , a dla innych pustka po stracie kogoś i tęsknota za kimś konkretnym. Cherry, jeśli Ci to coś pomoże to napisz więcej tutaj, napewno ktoś przeczyta, jeśli masz ochotę. Może być to taka forma mini-terapii w pewnym sensie.. Ale oczywiście nic na siłe... Mówisz, że jest obecny ciągle, tzn mylisz o nim, wspominasz, czy również widzisz go, gadasz z nim? Powiedz więcej...
  7. Sądzę , że źle trafiłeś po prostu, źle ulokowałeś uczucia. Wiem, że to skrótowe myślenie ale coś w tym jest na pewno. Może takie przyciągasz po prostu jakoś nieświadomie czy cos? tego nie wiem. Szkoda że tak Ci wyszło, współczuje stary...
  8. O dziwo w końcu się coś takiego znalazło. Głos mojej byłej dziewczyny w telefonie. W sumie nie wiem czy dobrze zrobiłem, że zadzwoniłem ale dobrze było ją słyszeć. Mimo wielu miesięcy, które minęły jest taki sam, mimo wielu kilometrów, które dzielą przez chwile była blisko. I szkoda tylko, że telefon ma to do siebie, że trzeba się rozłączyć, a ona ma już własne życie. Przez chwile było jak dawniej. Przynajmniej przez chwile.
  9. Masz racje Fleure , niemcoznawstwo to szerszy kierunek, moje niedopatrzenie , zwracam honory Po prostu to wszystko jest dziś trudne, wszystkim niestety rządzi kasa a my musimy tak kierować swoim życiem by ją mieć, bo bez niej bida. Jesli nasza koleżanka jest mocna w przedmiotach ścisłych to zdecydowanie takie kierunki polecać należy.
  10. Ale owijacie... Studiuj to w czym jesteś dobra, w czym sie czuje mocna, do czego masz zapał - to prawda. Ale niestety dziś rynek pracy weryfikuje wszystko. Wszak trąbią o tym w tv co jakiś czas. Mówisz że Ci wszystko jedno - właśnie to jest błąd, sam go popełniłem i teraz muszę kombinować jakoś. Prawda może i jest taka że po wszystkich kierunkach da sie prace znaleść, ale po niektórych łatwiej a po innych graniczy to z cudem (staż jeszcze ok, bo dają z urzędu, ale potem wieeele miesięcy szukania). Wszelkie filologie dziś w zasadzie nie są potrzebne, potrzebny jest język - znajomość praktyczna, a do tego sto innnych dyplomów. Psychologia - czasem są ogłoszenia o prace ale na każde stanowisko przypada zapewne kilkadziesiąt podać. Niestety trzeba myśleć dzis o tym co bedziesz robić za pare lat, bo skonczyc studia a potem być bezrobotnym - nie jest to przyjemne. Taką psychologie to mozesz studiować sobie hobbystycznie, choc oczywiscie nie odwodzę Cię studiów nornalnych. Ważne byś coś robiła podczas studiów, tzn zdobywała dośw - nawet pracując jako wolnontariusz, to potem na pewno zaprocentuje. Bo jak ktos sie całe studia obija żyjąc z kasy rodziców to nie oszukujmy sie - potem ma lipe. A kasa rodziców kiedyś sie skończy. Najprościej odpowiedziec sobie na to pytanie przeglądając oferty pracy. kogo dziś szukają w Twoim, moim mieście? Czasem zastanawiam się czy nie zrobić kursu fryzjerskiego po prostu.
  11. Przede wszystkim - staraj sie uspokoić , wiadomo że to trudne ale spróbuj , bo nerwy nic nie dadzą. Co do szpitala - nie dało by rady nakłamać że jestes z rodziny i chce widzieć kuzyna ? pewnie nie, ale moze trzeba? Bardzo wszystko skrótowo napisałaś, ale pewnie gdzieś leży przyczyna tego jego nagłego pogorszenia , jego stanu, tylko gdzie?
  12. Sama w takim razie widzisz, że mimo wszystko umiałaś powiedzieć co czujesz więc jeszcze nie jest tak źle. Z ojcem moze masz inaczej, choc z tego co czytałem w innych Twoich postach - z matką też nie masz łatwo w życiu :/ Wiedzieć co sie czuje to jedno, ale umieć to mówić to co innego. Jak mówi kolega wyżej - przychylam sie do tego - że może czasem po prostu nie warto... Choc potem można oczywiście tego żałować, że czegoś sie nie zrobiło, nie powiedziało np.póki ktoś żył..
  13. Sama w takim razie widzisz, że mimo wszystko umiałaś powiedzieć co czujesz więc jeszcze nie jest tak źle. Z ojcem moze masz inaczej, choc z tego co czytałem w innych Twoich postach - z matką też nie masz łatwo w życiu :/ Wiedzieć co sie czuje to jedno, ale umieć to mówić to co innego. Jak mówi kolega wyżej - przychylam sie do tego - że może czasem po prostu nie warto... Choc potem można oczywiście tego żałować, że czegoś sie nie zrobiło, nie powiedziało np.póki ktoś żył..
  14. No tak też nie, To - że ja tego nie mówię, nie mówiłem to nie znaczy że to jest dobre, że Ty nie powinnaś. Ale z tego co piszesz o ojcu to sie nie dziwię , że jest Ci trudno. JA jestem w tym wypadku zdania , że to rodzice nawalili - przez swoją powściągliwość w słowach - nie nauczyli tego nas. Jasne,że to nie znaczy , że dany rodzic jest rodzicem złym bo tego nie mówi, ale na pewno lepiej by było gdyby mówił. Ojcu na pewno jest trudniej mówić to, bo jest facetem, utarło sie że ojciec kocha mądrze, wymagając, a matka kocha - po prostu i mimo wszystko, tak samo z uczuciami - facet okazuje je mniej a w większym stopniu to zadanie kobiet. Ale czy to że tak ie utarło tzn że tak ma być? Uważam Monar że nie jesteś za stara na takkie wyznania , ale jest Ci to poprostu niełatwo zrobić, dlatego wg mnie nic na siłe.
  15. No tak też nie, To - że ja tego nie mówię, nie mówiłem to nie znaczy że to jest dobre, że Ty nie powinnaś. Ale z tego co piszesz o ojcu to sie nie dziwię , że jest Ci trudno. JA jestem w tym wypadku zdania , że to rodzice nawalili - przez swoją powściągliwość w słowach - nie nauczyli tego nas. Jasne,że to nie znaczy , że dany rodzic jest rodzicem złym bo tego nie mówi, ale na pewno lepiej by było gdyby mówił. Ojcu na pewno jest trudniej mówić to, bo jest facetem, utarło sie że ojciec kocha mądrze, wymagając, a matka kocha - po prostu i mimo wszystko, tak samo z uczuciami - facet okazuje je mniej a w większym stopniu to zadanie kobiet. Ale czy to że tak ie utarło tzn że tak ma być? Uważam Monar że nie jesteś za stara na takkie wyznania , ale jest Ci to poprostu niełatwo zrobić, dlatego wg mnie nic na siłe.
  16. Ale czemu on nie chciał tego zrobić do tej pory, jakie były przyczyny, jakie miał objekcje, wstydzi sie czegoś, Ciebie, rodziny, może ma trudną sytuacje, z którymś z rodziców cos jest nie-halo czy jak...
  17. Ale czemu on nie chciał tego zrobić do tej pory, jakie były przyczyny, jakie miał objekcje, wstydzi sie czegoś, Ciebie, rodziny, może ma trudną sytuacje, z którymś z rodziców cos jest nie-halo czy jak...
  18. Nie, ja nie mowie. Tzn ojciec mój juz nie zyje troche , więc mu nie powiem, nie mowiłem , trudno zeby facet mówił facetowi. Tzn moze gdyby było inaczej to bym mówił, podobnie z matką - nie mówie, może i bym chciał ale gdyby było inaczej, a w takiej sytuacji jaka się ciągnie u mnie juz ponad 25 lat to nie mówie, nie mam takiej potrzeby. Potrzebe miałem , gdy byłem w związku , i mimo, że nie byłem w domu tego nauczony to umiałem to okazywać dziewczynie. Sęk w tym że ona miała z tym problemy i potem to i mi sie udzieliło, pochrzaniło sie , ale to inna historia. W rodzinie najbliższej czasem najtrudniej, dlatego miałem marzenia kiedyś by dać TO moim dzieciom, to czego sam nie miałem, m.in te uczucia umiec okazywć.
  19. Nie, ja nie mowie. Tzn ojciec mój juz nie zyje troche , więc mu nie powiem, nie mowiłem , trudno zeby facet mówił facetowi. Tzn moze gdyby było inaczej to bym mówił, podobnie z matką - nie mówie, może i bym chciał ale gdyby było inaczej, a w takiej sytuacji jaka się ciągnie u mnie juz ponad 25 lat to nie mówie, nie mam takiej potrzeby. Potrzebe miałem , gdy byłem w związku , i mimo, że nie byłem w domu tego nauczony to umiałem to okazywać dziewczynie. Sęk w tym że ona miała z tym problemy i potem to i mi sie udzieliło, pochrzaniło sie , ale to inna historia. W rodzinie najbliższej czasem najtrudniej, dlatego miałem marzenia kiedyś by dać TO moim dzieciom, to czego sam nie miałem, m.in te uczucia umiec okazywć.
  20. Popieram, trzeba rozmawiać otwarcie, duzo. Dobrze, że widzisz swoje wady, wiesz jaka jestes czasem , to dobrze o Tobie swiadczy. Rozumiem to o czym mówisz, to ze masz żal o to jak jest, o tą rodzinę, o to czekanie, to może boleć..
  21. Popieram, trzeba rozmawiać otwarcie, duzo. Dobrze, że widzisz swoje wady, wiesz jaka jestes czasem , to dobrze o Tobie swiadczy. Rozumiem to o czym mówisz, to ze masz żal o to jak jest, o tą rodzinę, o to czekanie, to może boleć..
  22. Kwestia tego ile czasu Ci potrzeba by pogodzić sie tym jak jest, czy w ogole to będzie możliwe...
  23. Kwestia tego ile czasu Ci potrzeba by pogodzić sie tym jak jest, czy w ogole to będzie możliwe...
  24. Nortt - Jeśli masz pisać głupoty to lepiej sie zamknij. Kolego niewiadomoskad - ja Ci współczuje tej sytuacji. Skoro jest jak mówisz , to pewnie nie wiele da sie zrobić. Zupełnie jak u mnie. Nie bede mówić , że czas leczy rany i tęsknota mija, po prostu dużo siły Ci życze. Trzymaj sie ciepło i zaglądaj tu czasem.
  25. Nortt - Jeśli masz pisać głupoty to lepiej sie zamknij. Kolego niewiadomoskad - ja Ci współczuje tej sytuacji. Skoro jest jak mówisz , to pewnie nie wiele da sie zrobić. Zupełnie jak u mnie. Nie bede mówić , że czas leczy rany i tęsknota mija, po prostu dużo siły Ci życze. Trzymaj sie ciepło i zaglądaj tu czasem.
×