-
Postów
200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez nowy_franek
-
Po to by ktoś przeczytał. Ktoś przeczytał, na pewno nie jeden...
-
Z tym , że samym docenianiem tego dziecka kolega nie nakarmi i żony nie wesprze. Jesteś enables, w ciężkim położeniu ale na prawde i przede wszystkim : MASZ DLA KOGO ŻYĆ i tego musisz sie trzymać. Napisz coś o relacjach z żoną, jak sie wam układa? wiem,że tak ona potrzebuje wsparcia Twojego jak Ty jej. Dlatego nie wolno Ci się poddawać, musisz wierzyć że w końcu i Ty znajdziesz coś - nawet w takim popieprzonym kraju jak nasz. Pomyśl - czy gdyby Cię zabrakło to nie było by im gorzej? było by. Może póki co szukaj czegoś na przeczekanie, a coś lepszego potem. niestety tak jest że wszyscy chcą doświadczenia dziś kilka lat, sam też miałem robić kat C, ale myśle - co mi po tym skoro i tak nie chcą przyjmować. Ale skoro Ty juz masz ,to zawsze jest coś, i ja wierze że w końcu coś dobrego znajdziesz. Czasem tylko trzeba poczekac dłużej, i razem ciężkie chwile przetrwać jakoś.
-
To był by koszmar jakiś, jakaś czarno-szara abstrakcja.. ale może się skuszę Btw: bardzo gustowne przedmioty do kolekcjonowania Lubię: I inne tego typu syfne jedzenie. Choć normalne też. Pokaż mi znienawidzoną potrawę, jedzenie.
-
be_strong, elegancko - w tym samym momencie :) 19Marcin87, ok, będzie więc tulipan namalowany za jakiś czas. Masz za to morze: Pokaż mi co kolekcjonowałeś w dzieciństwie lub teraz...
-
Zaleszczotek zaraz Was wszystkich zeżre na śniadanie Pokaż mi coś, coś co mogę namalować - daj mi natchnienie...
-
No! tak ma być. Ew "członek żeński" bo i takie "cuda" dziś są...
-
ha, będę bogaty na pewno... Pośmiertnie chyba... Pokaż mi coś czego nie ma.
-
cudak, - a co to za słownictwo, proszę ładnie mówić na tą część męskiego ciała, albo raczej anatomicznie
-
Mam dość swojego życia, mam dość siebie
nowy_franek odpowiedział(a) na madziaaa320 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To prawda, nie powinnaś czekać aż sie wykończysz , bo z każdym dniem nie bedzie lepiej. Skoro mówisz, że tak jest, to on sie nie zmieni, a Ty bedziesz cierpieć i pogrążać sie w tym. A nawet jesli kiedyś sie oderwiesz to będziesz wrakiem człowieka z rozszarpanymi nerwami. Dlatego zapytałem czy masz swoją rodzinę, przyjaciół, ale takich prawdziwych a nie koleżankę z którą tylko o pierdołach można gadać... I tam szukać pomocy musisz, wsparcia, i coś z tym robić bo nie będzie inaczej dobrze. Pisz coś tu jeszcze... -
No i właśnie, to jest problem w takim razie. Ale na pewno siłowe rozwiązania nie są dobre skoro mówisz , że tamten jest silniejszy. Chyba że by go wziąć z zaskoczenia i zatłuc na amen ale za to jest paragraf poważny. No po prostu sąsiad idiota skoro tak robi i nie rozumie że to przeszkadza ludziom. Jeśli będą pod waszym adresem padać jakieś groźby to ostatecznym rozwiązaniem jest policja, choc oni też nie wiele robią ,ale muszą mieć cos odnotowane przynajmniej. No ale jak Twój ojciec bedzie z nim walczyc tak samo to to sie moze źle skonczyc :/ i to przez prozaiczny problem.
-
No u nas w mieście mniejszość narodowa Romów tak chodzi ubrana, tzn faceci którzy mają kase, na każdym palcu pierścień wielkości koła od roweru, bransolety na rękach błyszczą a na szyjach grube kajdany wiszą. Lux. Ciul z tego że wszystko jedynie pozłacane , bo jak by było ze szczerego , przynajmniej 14k złota to by majątek kosztowało. Dla mnie pierścionek to przegięcie pały jak nic, na szyi łańcuch - jak kto chce to nosi, wiocha i tyle ale nie każdy ma świadomość że wygląda jak idiota, co zrobić. ja mam łańcuszek z medalikiem i krzyżyk, mi styka, kiedyś nosiłem rzemyk. Miałem też cienką bransoletkę na rękę, złota była , ale sprzedałem u jubilera. Nie tęsknie za nią.
-
No tak... Sytuacja jest z pozoru banalna ale jaki znaleźć sposób na jej rozwiązanie... sąsiad nie rozumie, Twój tato też nie rozumie by ustąpić, ale w sumie ma racje, bo w skoro w mieszkaniu jest zimno to jest powód. a w zimie tak samo z tym macie? Tzw "władze" nie reagują , oby tylko nie było kiedyś za późno na reakcje. Trzeba by było żeby ktoś się w to jeszze włączył, nie ma innych sąsiadów którzy podzielają wasze zdanie?
-
Otóż to - pokaż pazur - jak nie umieją wesprzeć to niech się od Ciebie odpi.... dadzą Ci spokój.
-
Skoro tak mówi to bez obrazy, ale wątpie by zrozumiał. Ludzie potrafią być zawzięci nieraz o głupoty :/ Psycholog to jedno - ogolnie skoro mówisz że dzieje się z Tobą coś złego to trzeba, a z tą sytuacją to jak mówiłem - może należy interweniować u odpowiedniej instytucji bo nie może tak być by sąsiedzi bili sie o głupie drzwi.
-
Najgorzej "walczyć" z tymi którzy nas juz znają jakiś czas, tzn z ich postrzeganiem nas. Jak poznajemy nową osobę to myślę, że ciut łatwiej jesli sie zaprzemy w sobie i bedziemy konsekwentni, np zamiast uległości pokażemy pazury i dominacji troche. W rodzinie jesli jesteśmy nikim to ciężko sie wyrwać z tego :/
-
Oj znam i ja to. Też nie maluję, nie ćwiczę, pasje szlak trafił. Czasem najtrudniej sie zabrać, i znaleźć tego małego kopa, dzięki któremu usiądziemy np do malowania czy zabierzemy sie za coś . Bo jak sie zacznie to juz na ogół idzie z górki. Może narysuj coś dla kogoś? dla nieznajomego, dla mnie ?
-
Mam dość swojego życia, mam dość siebie
nowy_franek odpowiedział(a) na madziaaa320 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Z tego co mówisz to masz bardzo ciężkie położenie Jak jest Twoja sytuacja rodzinna, tzn rodzice, rodzenstwo? -
Problem częsty w miastach gdzie jedni otwierają drzwi a drudzy zamykają i tak w kółko jedni sie na drugich wkur... Ale u Ciebie to juz nie jest normalna sytuacja. Wg mnie jesli idzie o zdrowie i życie to Twój tato powinien odpuścić po prostu, bo po co ryzykować zdrowiem dla głupich drzwi? Ty sie w to nie mieszaj w żadnym wypadku, tzn nie przekazuj takich wiadomośći sąsaidowi , że ma zamykać drzwi, bo narobisz sobie problemów więcej. Jeśli chcesz coś zdziałać to moze spróbuj interweniować w administracji budynku czy innym podobnym miejscu, a jesli niebezpeieczne sytuacje sie powtórzą to na policji. Najlpiej jednak rozwiązać sprawe na zdrowy rozsądek, ktoś tam chyba musi go mieć przeciez?
-
No niby tak, świadomość, samoświadomość problemów jest pierwszym warunkiem tego, by coś z tym robić, z tym co jest nie-halo. Ale żeby było dobrze, to droga jeszcze daleka. Jeśli chodzi o to co kiedyś było w moim zyciu nie tak, problemy itp, to jesli myśle tylko o tym, to na ogół nie mam złości w sobie, często się smieje przypominając sobie różne patologiczne historie. Wkurzam sie dopiero gdy uzmysławiam sobie to, jak to wszystko wpłynęło i ciągle wpływa na moje teraźniejsze życie. Wtedy jest zły, że miałem dawniej takie a nie inne życie. Pewnie nie jestem sam w takich przemyśleniach, choć tak też nie powinno się do tego podchodzić.
-
No wypas temat,kolejny w sam raz na forum o depresjach , nerwicach itp :/ jeszcze nie czas na to, może kiedyś ale musisz poczekać, teraz nie będzie to łatwe. Chciałbym umrzeć, zniknąć, zginąć, przestać istnieć. Uda się?
-
a ja tak się starałem by to zdobyć Coś zmysłowego - dla Pań i Panów- elegancki komplet : pokaż mi mnie za 10 lat (zakładamy że dożyje;)
-
Ja jak sięgnę pamięcią to chyba też wszystkiego po trochu. Sądzę, że właśnie to co jest na końcu to jest najważniejsze - to jaki wpływ na dorosłe życie ma dzieciństwo, bo ono w końcu mija. U mnie ojciec,który pił w końcu zmarł, ktoś inny może wyprowadzić się z domu i w końcu próbować zaczynać normalne życie, itd, ale mimo to problem nie zawsze zniknie, on często będzie gdzieś tam w środku i będzie się ujawniał. Pytanie - jak nie dać się temu co jest w nas? Oraz - czy nie lepszy był by brak świadomości nt tego jakie mamy uwarunkowania do bycia takimi a nie innymi? czy nie lepiej by było tego nie wiedzieć?
-
be_strong, uf, zdobyłem, choć kosztowało mnie to nie mało trudu... no ale specjalnie dla Ciebie dałem rade... tylko że... ...musisz przetłumaczyć na nasze :/ pokaż mi ulubiony czarny charakter z książki/gry/filmu
-
Powietrzny Kowal, Dobre Plagiat, 4 U Pokaż mi : przyjaźń, dumę i godność.
-
Sny to jedna z tych rzeczy, które ciągle ludzi zadziwiają , fascynują, a których genezy i powodów powstawania nigdy do końca nie będą pewni... Podobają mi się Twoje sny. Ja ostatnio biorę prochy i w zasadzie nie śni mi się nic, albo bardzo rzadko, najczęściej ktoś bliski. Dawniej zawsze śniły mi się wojny, strzelaniny, zabijanie , itp. W zasadzie to nie dziwie się Ci, że nie chcesz wracać z tej krainy, zwłaszcza jeśli śnią sie pozytywne rzeczy, kolorowe. Nie masz przypadkiem jakich zdolności artystycznych? Takie sny były by dobrym natchnieniem do tworzenia czegoś.. Ja sam malowałem troche ale ostatnio nie mam na to nastroju, natchnienia właśnie... może wyślij mi w nocy jak będziemy oboje spać - troche swoich snów... Obojętnie jakich