Skocz do zawartości
Nerwica.com

Olimp Bathory

Użytkownik
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Olimp Bathory

  1. Komandos Nalewka Zołądkowa Gorzka Leśny Dzban Sperma Szatana Czar Teściowej Wszystko dostepnej w zawsze niezawodnej ŻABCE ;P
  2. A ja oglądam większosc amerykańskich ;P Właśnie wykończyłem najnowszy odcinek LOSTów. Pozatym lubie wracac do Prison Breaka (1 sezon był lepszy) i do Friendsów Jeszcze Heroes czeka w kolejce. Pozatym ROME, Family Guy... Allo Allo też ciut sporo tego, chyba po prostu lubię seriale (te normalne, telenoweli unikam).
  3. Zgadzam sie z tym Panem w 100%. October, pogratuluj kumplowi, wyjątek potwqierdzający regułę Ale ja nie o tym miałem pisać. CO MASZ DO YRBANA? Mój idol
  4. Wróciłem od psychiatry... powiedział, że nie widzi sensu w leczeniu mnie farmakologicznie, ogólnie sprawiał wrażenie jakby mnie miał głęboko w czterech literach i chciał jak najszybciej się mnie pozbyć, szybko wypisał adres psychologa, powiedział, że powinnenem sie do niego udać, powiedział do widzenia i sobei poszedł :/ Całkowicie mnie znechęcił do daleszych prób. Spróbuję u tej psycholożki jak tylko się zbiorę po tym. Tyle newsów.
  5. Zorki, Ty mnie nie rozumiesz :/ Ja Wam jestem wdzięczny za pomoc... naprawdę, pomgacie mi. Ale poweidz mi, gdzie ja niby mam teraz uciec od starego życia i zaczac wszystko od nowa? Już nie mam dokąd, to forum to było ostatnie miejsce gdzie moglem spokojnie siedzieć, a teraz już nawet tyle nie mogę. Każdy twierdzi z Was twierdził, że mam zapomnieć, ok, do tego potrzebowałem uciec od tego wszystkiego. Uciekłem tutaj... ale potem ktoś Ją tutaj sprowadził :/ I teraz, jeśli chcę się wyleczyć, to gdzie ja u diabła mam uciekać?! :/ I ja za cholerę nie chce się zabijać. Chcę być wreszcie zdrowy, znalexc sobie kogoś i żyć normalnie! Ale się nie da, skoro nie mogę uciec od przeszłości.
  6. http://www.myimgs.net/images/iuvc.jpg Jasne, pieprzony przypadek.... :/ Dajcie mi już spokój, każdy potrafi mnie TYLKO zdradzać i dobijac, nawet Wy :/ Poraz kolajny sie zawiodłem na ludziach. Tym razem ostatni.
  7. Zawiodłem sie na Was :/ Traktowałem to forum jako moją spokojną przystań gdzie mogę się wyżalić w spokoju i bez strachu, że ktoś niepowołany to zobaczy. Chciałem tu spokojnie sobie stworzyć jakieś miejsce pozbawione naleciałości "starego" życia. A ktoś z Was sprowadził tutaj moją cholerną eks! Czy Wy cholera nie rozumiecie w ogóle? Każdy powtarza, że mam zamknąć ten rozdział życia... a sprowadzacie tu Ją! Co ja mam teraz zrobić? Odebraliście mi ostatnie miejsce do którego mogłem uciec... Naprawdę, dziękuję Wam za takie piekne dobicie mnie. Gratuluję. Teraz to już jest mój koniec ... tyle, że tym razem dzięki Wam :/ Żegnam. Obiecuję Was straszyć zza grobu :/
  8. Dziś się dowiedziałem, że Ona ma kogoś zupełnie noweo. Kogoś na miejscu i w Jej wieku. I jest z Nim szcześliwa. A ja? Ja k***a mać mogę jedynie siedzieć, zapijać tabletki alkoholem i płakać. Jak długo może się to ciągnąć? ;/ Tabletki nie pomagają, alkohol tylko czasowo... Głupio sie przyznac ale spróbowałem nawet wziąść ecxtasy ... i nie pomogło ani na chwilę ;/ Wszystko przybrało kolor czerni, wszystko. Nie potrafię sobie z tym radzić, nie wiem czy warto się budzić co rano, bo po co? Po co? dla kogo? Dla samego siebie? To egoizm a taki nie jestem. To mnie przerasta po prostu. Co mi pomoże psycholog? Ja potrzebuje rozwiązania od razu bo wiem, że nie wytrzymam długiej terapii, już teraz coraz bardziej słabnę i absolutnie nie mogę sobie dać rady. Próbowałem, starałem sie nie myślec, zerwałem wszelki kontakt z Nią, biorę tabletki, starałem się czymś zająć... ba, wyszedłem do pubu wczoraj w nadzieji, że może chociaż się spokojnie napije. Oczywiście nic z tego, wszedzie naokoło jakieś pary, a ja siedziałem zupełnie sam. Wyjście do ludzi jest więc cholernie złym pomysłem, było jeszcze gorzej. Naprawdę, mam cholerną nadzieję, że mnie coś przejedzie i wreszcie będę miał spokój ;/ absolutnie nic mi nie pomaga, starałem się i to bardzo. Ale nic z tego. Nie wiem co robić.
  9. A jak się wygląda jak koszmar z ulicy wiązów to co? Ja sobie nakładam papierową torbę na łeb i sie czuje lepiej ~~ Dołujący temat.
  10. Powiem jak to wygląda od drugiej strony. Moja matka jest histeryczką, ma nerwice, nie leczy się, nawet pewnie nie wie, że jest chora. Ale każdy to może dostrzec. Kiedy ma atak potrafi krzywdzić, bardzo, bardzo mocno. Kiedyś fizycznie, teraz emocjonalnie. Nie będę wdawał się w szczegóły, zbytnio mnie bolą. Ale doradze Ci coś. Twoje dziecko ma 7lat, pewnie nie zrozumie pojęć nerwicy ani podobnych. Ale MUSISZ poradzić się psychologa co powinnas robić, inaczje Twoje dziecko będzie miało spaczoną psychike. jestem szczery i brutalny, wiem, ale taka prawda. Nie wiem co Ci doradzi psycholog, ale nie możesz tego tak zostawić. Rozpieszcanie dziecka kiedy nie masz ataków, nic nie da, tylko będzie przewrażliwione na zmiany nastrojów. Póki co jest dobrze, ale psychika się kształtuje jeszcze, naprawdę, powinnaś na ten temat porozmawiać z kimś kto ma odpowiednią wiedze. Ja tylko mówię, że to może zaszkodzić. Obserwuję to na sobie.
  11. No właśnie. Czasem takie coś, co by szybko poprawiło zły nastrój, odpedziło złe myśli i ogólnie pomogło, by się bardzo przydało. Niestety ja nie wiem czym i jak sobie szybko poprawić nastrój. Ale mam nadzieję, ze bedziecie wpisywac sowje metody na szybkie poprawienie nastroju. Choćby chwilowo. Wszelkie sugestie na pewno się komuś przydadzą.
  12. Jeśli kogoś to interesuje - wylądowałem na pogotowiu w stanie histerii, dostałem środki uspokajające i przeleżałem cichutko cały dzień. Niestety, dalej żyję. Niestety, muszę coś wymyślić. Aktualnie jeszcze jestem lekko odurzony. W sumie, chrzanię, poddałem się. Jak znowu mnie najdzie atak to nie wiem co zrobię. Kiedyś pewnie mi się uda, aktualnie mam włączoną znieczulicę i czysty egoizm. Zorki, ważę 70kg około, nie 80, nigdy nie polowałem na mamuty. Na mutanty to może, ale w grach komputerowych. Kiedy to wszystko się wreszcie skończy :/ kiedy wreszcie będę miał normalne życie :/
  13. Już dłużej tego wszystkiego nie wytrzymam. Mam dosyć siebie, Jej, mojej rodziny, mojego cholerneg życia i tego pochrzanionego świata! Mam dosyć! Chrzanię przyszłośc, chrzanię życie bo to wszystko jest gó**o warte! Dosyć! Po prostu dosyć! Żegnam Państwa i życzę żeby się Wam udało, bo mnei się nie udało :/
  14. Olimp Bathory

    Muzyka...

    Slept so long without you (Queen of the Damned) - Jay Gordon Z dedykacją dla mojej ex Walking, waiting Alone without a care Hoping and hating The things I can't bare Did you think it's cool to walk right up To take my life and fuck it up Well did you, well did you [Chorus:] I see hell in your eyes Taken in by surprise Touching you makes me feel alive Touching you makes me die inside Walking, waiting Alone without a care Hoping and hating The things I can't bare Did ya think it's cool to walk right up And take my life and fuck it Well did you I hate you! [Chorus: Repeat] I've slept so long without you It's tearing me apart too How did you get this far Playing games with this old heart I've killed a million petty souls But I couldn't kill you I've slept so long with out you [Chorus: Repeat x2]
  15. Cholera, znowu mnie dopadło. To jak cholerny bumerang... albo raczej, wracający granat bezz zawleczki :/ czułem się dobrze wczoraj a dziś znowu koszmarne samopoczucie. Ale tym razem nie o Nią. Wiecie jakie to uczucie siedzieć samemu kiedy każdy gdzieś chodzi i się dobrze bwi ze swoją drugą połówką? To jest kkoszmarne. Włączyłem gg i tam opisy "Kocham Cię :*" albo "Z moim skarbem" :/ Ludzie żyją niby wśród innych ludzi, spotykają, rozmawiają. Ale to nei to samo. To nie jest prawdziwe życie. To jest jakby ułuda, bo w końcu i tak umrzemy samotnie :/ Ktoś kto znalazł miłość pewnie nie umrze samotny, zawsze będzie kogoś, coś miał. Czuję się taki pusty w środku. Nie mam juz zuepłnie z kim rozmawiać. Nie mam przyjaciela żeby mu się wypłakać. To nie jest życie. Powiedzcie mi, jaki jest sens życia? Jaki? Nie ma. Spotkac kogoś? Zostać zdradzonym? Znaleźć pracę? żyć z debilnej emerytury? Życie nie ma sensu. Po prostu nie ma. Po co ciągnąc egzystencję która nie ma sensu? W poniedziałek podpiszę kartkę, że z moimi organami mogą robić co chcą jak umrę. Przynajmniej jakbym się załamał jeszcze bardziej, to umre wiedzac, że zrobiłem coś dobrego... oby. :/
  16. Dziś mi się chyba włączyła znieczulica po tym co mi wczoraj powiedziała. Z zimną krwią (fajnie to brzmi, napięcie rosnie...) zablokowałem Jej numer gg i komórki. I Jej najlepszej koleżanki (długa historia, wolę dmuchac na zimne). Pozatym zablokowałem stronę z forum na którym oboje pisaliśmy. Zero kontaktu, chyba tylko tak sie będe mógł wyleczyć. Pozostaje ta cholerna pustka i samotność. Najwyżej zostanę starym, złośliwym (jeszcze bardziej) kawalerem. Dziwne rzeczy piszę, zmęczyłem się pomagając ojcu i mi to pomogło. Wszystko mnie boli. A zaraz idę z sis do baru (chce mnie upić żeby mi trochę przeszło). Chyba najbardziej boli to jak mnie potraktowała. Ten cały świat zrobił się taki... zły. Powinnienem był się urodzić z 200lat temu. Wtedy depresja była "w modzie". Czemu ludzie są tacy źli dla bliźniego?
  17. Nie potrafię się od Niej odciąc. Jakbym był ćmą to Ona by była lampką która mnie przyciąga. Tojest po prostu zbyt silne. Zbyt mocno odczuwam to wszystko. Tego jest po prostu za dużo. Nie zapomnę o Niej, wiem to. Nie potrafię spokojnie przeżyć dnia teraz. Przezycie godziny bez bólu jest niemożliwe. I to się będzie ciągło jeszcze długi, długi czas. A ja wiem, ze się załamię w końcu tak, że nie będzie ratunku. Nie wiem o czym mam myslec, jak sie czymś zająć. Po prostu nie mam siły. Próbowałem się zmusić, ale jestem za słaby. Nie mam nawet się komu wypłakać w ramię. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:10 am ] Nie wytrzymam już tego dłużej.
  18. Mam już dosyć! Dostałem od Niej wiadomość "idź się potnij w końcu człowieku a nie tlen zabierasz porządnym ludziom". Odebrała mi cały sens życia, teraz mnie miesza z błotem, gnoi, dobija i totalnie olewa to co ja czuję. Już nigdy z Nią nie będę, nie ma szans. Teraz znowu, mam ochotę tylko umrzeć. Ja wiem, że Ona teraz się zachowuje jak cholerna zdzira. Ale nadal ją kocham, bo wiem, że normalnie jest miła i czuła. Załamałem się totalnie. Nie wiem jak ja przeżyję noc, naprawdę, nie wiem. Mam ochotę tylko umrzeć.
  19. Mona75 lek dał jakies efekty może? Czy nie byłaś jeszcze u lekarza? Na mnie basolutnie nie działa. Czuję się tylko bardzo osłabiony... i często mam krwotoki z nosa, a to już dziwne. Przynajmniej parę razy na dzień. Może to przez stres, bo leki chyba nie powinny wywoływac takich skutków ubocznych.
  20. Mniej więcej. Bardziej więcej, niż mniej. Ja to wiem. Jednak po prostu nie wiem jakie mają być te "kroczki" żeby coś dawały, zajeło mało czasu i nie bolało. W sumie.. najwazniejsze, żeby nie bolało. Bardzo dobrze zakładasz, niezbyt lubię się chwalić tym co czuję przed obcymi. Tylko jeśli naprawde muszę. A teraz potrzebuję tego. Na informie byłem w LO, potem przyszło olśnienie (i bardzo dobrze, bo taki ze mnie matematyk jak z koziego tyłka instrument muzyczny) i skonczyłem na studiach filologii angielskiej. Z HTMLa pamiętam tylko i podstawowy syf. Kurde, na cholere ja tam poszedłem.
  21. Olimp Bathory

    Muzyka...

    Coś bardzo nihilistycznego. Świetny tekst, czasem pozwala mi powiedzieć "chrzanię to wszystko!" i na chwile zapomnieć o wszystkim złym. Running out of ways to run I cant see, I cant be Over and over and under my skin All this attention is doing me in! Fuck it all! fuck this world! Fuck everything that you stand for! Dont belong! dont exist! Dont give a shit! Dont ever judge me! Picking through the parts exposed Taking shape, taking shag Over and over and under my skin All this momentum is doing me in! Fuck it all! fuck this world! Fuck everything that you stand for! Dont belong! dont exist! Dont give a shit! Dont ever judge me! You got all my love, livin in your own hate Drippin hole man, hard step, no fate Show you nuthin, but I aint holdin back Every damn word I say is a sneak attack When I get my hands on you Aint a fucking thing you can do Get this cuz youre never gonna get me I am the very disease you pretend to be I am the push that makes you move
  22. A ja wierze w miłość trwająca wiecznie. O ile obie strony się kochają równie mocno. Wierzę, że miłośc dwojga ludzi przetrwa wszystko, niezaleznie od okoliczności, o ile będzie to miłość szczera i prawdziwa. Jeśli jedna strona kocha prawdziwie, a druga tylko tymczasowo, to niestety tak to jest (ja tak miałem). Ale jednak, miłość przetrwa aż do śmierci. Nie przecze, że faceci to skurczysyny, ale kobiety nie lepsze. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Innymi słowy - od tego od kogo dostaniesz psychicznego kopa.
  23. Ja nie wiem jak mam przeżyć nastepną godzinę. Nie mówię juz o nastepnym dniu i latach. Bo tego, że będe cierpiał, tęsknił i Ją kochał jeszcze bardzo, bardzo długo, jestem pewien. I taki dzien jaki mam dziś będzie ciągle. To mnie przeraża. Boję się przyszłości i tych wszystkich cierpień jakie zaznam. Nawet tabletki mi nie pomagają. Gratuluję, naprawdę, sampozaparcia i ogromnego szczęścia. Jednak to co sie przydarzyło innym, niekoniecznie musi się przydarzyć mnie. Nie wierzę w to, jestem pewien tego jak będzie wyglądała moja przyszłość. Z tym sobie nie poradzę. Niby jak, kiedy straciło się nadzieję i chęci do wszystkiego? W jaki sposób? Nie mam niczego co dawałoby mi siłę. Niczego. To walka z wiatrakami, nigdy sie nie wygra.
  24. Endru Ja już po prostu w to nie wierzę. TO się nie stanie, nigdy. Róża Nie dożyję tego. Już totalnie NIC nie ma dla mnie sensu. Nie widzę celu w niczym. Dla siebie nic nie mam zmaiaru robić, skoro Ona mnie rzuciła to znaczy, ze jestem nic niewart. Cały świat mógłby w tej chwili umrzeć, zniknać. Mi by to było na rękę. Marzy mi się już tylko spokój i zapomnienie, a nie chcę czekać parunastu lat aż zapomnę.
×