Dzisiaj u mnie spokojnie było. Wyspałam się, skończyłam książkę, taką kobiecą, nic nadzwyczajnego, ale przyjemnego Zjadłam oczywiście za dużo , ale byłam na spacerze, mimo śniego-deszczu. Zmokłam, jednak samopoczucie miałam dużo lepsze dzięki temu. Wskoczyłam na rowerek - nie za długo jeżdziłam, ale krążenie w kończynach poprawiło się wyraźnie i wykonałam jeszcze kilka ćwiczeń z fitballem...myślę, że i tak za mało, w stosunku do pochłoniętych kalorii...eh, święta
amelia83, tak się cieszę...