
jasaw
Użytkownik-
Postów
8 399 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasaw
-
Oglądam retransmisję Fryderyków, potrwa do 0.10, a miałam zamiar wcześniej się położyć, eh Już nie pójdę na spacer wieczorny...
-
kosmostrada, to minie, na pewno Ja dzisiaj byłam bardzo długo na powietrzu. Najpierw 3 godziny spędziłam z Wnuczkiem i Synową na długim spacerze-tereny działkowe, udostępnione dla chcących dotlenić - pięknie, wiosennie, powietrze czyste... Zrobiłam szybki obiad i poszliśmy z Mężem do biblioteki, bo miał zamówioną jakąś książkę...więc ponownie spacer, wcale nie krótki... Teraz jestem senna, ale chciałabym dzisiaj położyć się w miarę wcześnie, ponieważ od 10 jutro mamy dyżur u młodszego Wnuczka... Dzisiaj nie spałam w ogóle...
-
amelia83, cieszę się z Tobą Karinko Kochana, wiedziałam, że i dla Ciebie zaświeci słoneczko szczęścia i miłości... Życzę Ci więcej takich wspaniałych tygodni..wierzę, że będzie nie jeden
-
wiesławpas, cieszę się, że odezwałeś się i jesteś w miejscu, gdzie znalazłeś nadzieję i wsparcie!!! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
-
Witam serdecznie kosmostrada, Kochana, chyba większość z nas Cię rozumie. To typowe objawy nerwicowe, lękowe. Ja w każdym autobusie, tramwaju, mam podobne myśli-czy w razie czego bedę mogła wysiąść, uciec? Jedynym bezpiecznym środkiem lokomocji jest samochód i to z kims bliskim za kierownicą. Oczywiście spacery nie budzą już takich lęków jak kiedyś, nad tym zapanowałam raczej. Twój wypad do teatru był najwidoczniej za wcześnie, Twój stan psychiczny wymaga jeszcze treningu, relaksu, itd... Nie przerażaj się, nie przekreślaj wszystkiego, bo przecież w innych miejscach-praca, zakupy, spacery, radzisz sobie świetnie... Tego typu refleksji, rezygnacji, doświadczysz jeszcze nie raz, ale postaraj się uznać to jako przeszkody do pokonania, sprawdzian Twojej siły, mozliwości. Fakt, że mimo wszystko wytrzymałaś tam, jest sukcesem wg.mnie. Uwierz mi, przeżywałam również silne załamania, rezygnację, ale podnosiłam się i szłam i idę dalej...
-
Aranjani, nie chcę Ci przumuszać oczywiście.... To była luźna propozycja, niezobowiązująca...
-
Aranjani, musiałabym wiedzieć w jakiej miejscowości mieszkasz /miejscowość i ulica, bez szczególowych danyc/, a resztę już ustalę, bo nie wszystkie apteki mają umowę z doz.pl, to trzeba ustalić, ważne byś miała jak najbliżej domu...
-
Aranjani, tego się nie wysyła, tylko zamawia i jest bezpłatnie dostarczane do apteki, która ma z nimi umowę w danej miesjcowości...to żaden problem, bo dostaję powiadomienie, że już jest do odebrania we wskazanej przeze mnie aptece, idziesz osobiście i odbierasz...
-
platek rozy, przeziębiłas się, czy tez jakieś alergiczne objawy masz?
-
platek rozy, Kamilko, to bardzo ważne, aby ginekolog była miła, taktowna i zainteresowana pacjentką. Sama wizyta jest dość strsująca... Ja też raz w roku robię wszystkie badania, trzeba dbać o swoje sprawy, bo wszelkie kobiece nowotwory szaleją po prostu
-
mirunia, ja też lubię, zresztą mi pozostały tylko manualne zabiegi, po przebytej chorobie, czego żałuję. Bardzo podobnie jak masaż działa laser... Mniejsze dawki leków oznaczają jedno - poprawę. Wiadomo, że nie wiadomo czy organizm będzie z tego zadowlony , ale najważniejsze, to właściwie ustawić psychikę i do przozdu
-
Aranjani, nie ma za co Są też na rynku tabletki innych firm, o podobny składzie, ..doraźnie to nawet skuteczne, ale na pewno nie zlikwiduje problemu... Lepiej coś, niż nic Np. to, też w dozie: http://www.doz.pl/apteka/p20257-Calcium_Duo_Alergo__kwercetyna_tabletki_musujace_20_szt korzystna oferta, mogę Ci zamówić ze swojego konta i odbierzesz u siebie, znajdziemy aptekę w Twoim mieście...to bezpłatne zamówienia.
-
Aranjani, moja droga, próbowałaś pić wapno dla alergików: http://www.doz.pl/apteka/p17247-Calcium_Alergo_Plus_tabletki_musujace_16_szt ?
-
mirunia, czyli same pozytywy-dawki mniejsze, samopoczucie lepsze, tylko pozostaje Ci cieszyć się i dalej pracować nad sobą, bo to walka niekończąca się...ale nie popadamy w pesymizm
-
jasaw, też zaraz będe jadła spóźniony obiad-kopytka...
-
Aranjani, Masz alergię?
-
Aranjani, witam Cię Ja po masażu, śpiąca, zrelaksowana jestem
-
Dzień Dobry Dzień słoneczny u mnie, głowa boli okropnie...Enii, na pewno to zmiany pogodowe, w moim przypadku też...
-
kosmostrada, współczuję Ci, poważniejsze stany napięciowe mam, jak dotąd, za sobą... Jesteś otwartą osobą, nie unikasz niczego, co może Ci pomóc, więc będzie dobrze-ja Ci obiecuję to
-
mirunia, dziękuję Kochana bardzo, każde ciepłe słowo to balsam dla mej duszy Świetnie rozumiem konieczność włączenia leków, bo jakoś funkcjonować trzeba. Szczególnie w miejscu pracy, gdzie, niestety, nie wszyscy rozumieją i są przychylni ludziom z jakimikolwiek problemami. I Ty i Kamilka, macie dodatkową trudność, by na codzień radzić sobie bez innych, to na pewno trudne. cyklopka, ależ ja Ci wierzę, bo i przeczytałam o tym leku. Ja nie pamiętam abym uzależniła się od niego, więc musiałam zażywać dawki nie za wielkie, na szczęście
-
cyklopka, może źle zapamiętałam, ale dostawałam go łącznie z lekiem na arytmię... Sprawdziłam, rzeczywiście Rudotel jest jeszcze w sprzedaży
-
cyklopka, ja brałam go sporadycznie, bo podobno pomagał wyciszyć serce/?/. kosmostrada, nie Kochana, on ma wrazliwe jelitka, bo przeszedł /właściwie ledwo przeżył biedaczek/ wirusową chorobę... Poza tym ma poważną chorobe kręgosłupa, ale jakoś dajemy sobie radę z tym wszystkim, leczymy Go laserem i magnetoterapią.
-
mirunia, ja wiem, że Wy, Kobiety pracujące, musicie wspomagać się lekami, ale ja nie mogłam zażywac niczego, poza Hydroxyziną. Kiedy przepisano mi Wenlafaksynę, przez tydzień jej zażywania byłam nieprzytomna niemalże. Dzięki temu, że jestem na rencie, walczyłam i walczę bez leków, miałam psychoterapię cudowną i teraz, od czasu do czasu wspomagam się ziołowymi środkami. Nie wiem, jak by to było, gdybym musiała codziennie wieść aktywne pracownicze życie. Wiem, że dawno, dawno temu, zapewne na skutek nerwicy, miałam arytmię, więc leczono mnie na serce i uspokajano mnie Rudotelem-ciekawe czy jest jest jeszcze ten lek, muszę sprawdzić. Miałam potworne lęki, nie było dnia bym spokojnie przeżyła, a jedynie sprawy dzieci trzymały mnie od czasu do czasu w pionie...często dziwię się, jak ja dawałam radę?? Dobrze, że są leki, które pomagają jednak wielu osobom potrzebującym...
-
abrakadabra xx, i wzrusza i bawi...
-
Ja wiem platek rozy, Kamilko, wiem, że to standardowe zachowania, ale lubię je nazwać "po imieniu", by nie tracić kontroli Tak wiele złego rodzi się w naszych myślach, głowach, ale poddawać się nie można, choć bywają momenty załamania, zwątpienia, eh trudne to wszystko Jeśli poszukujecie karmy dla swoich Zwierzaczków, polecam Wam zooplus, ekspresowa dostawa i duży wybór. Zawsze kupuję za ponad 100 zł, bo wówczas, jak w wiekszości sklepów, dostawa bezpłatna. Firma działa w Monachium. Kiedyś otrzymałam kilka lekko zgniecionych puszek i po telefonie do nich, przysłali mi wszystkie śliczne, bez potrzeby odsyłania uszkodzonych.Ja kupuję szwedzką Bozitę, bo tylko ona /przejrzałam całe mnóstwo karm mokrych dla piesków/ ma w składzie, poza mięsem, ryż.