jasaw

bet, zgadzam się z bvb25, zresztą sama mam podobne objawy, choć w związku ze świadomością choroby, radzę sobie z tym... -- 10 kwi 2013, 14:38 -- blackcrimson90, może poszukaj w okolicy terapii w ramach NFZ, jeśli jesteś ubezpieczony. Niektóre prywatne ośrodki prowadzą także terapię w ramach NFZ. Trzeba poszperać necie.

Dwugodzinne czuwanie przy Maluszku...cały czas spał, ale mogłam napatrzeć się na zapas, do następnych odwiedzin

Niewyspany, bezproduktywny prawie...ale co tam,może jutro będzie lepiej???

PSFF, w wątku Warszawa - topic-t11716.html podawałam linki, zresztą inni Forumowicze z Warszawy również. Przejrzyj więc to, na pewno znajdziesz coś..

Lukrecja., zrób sobie coś ciepłego do picia, to Cię ożywi... Podjęłaś się bardzo trudnego zajęcia, znam z autopsji...

amelio83, a na którą dzisiaj do pacy?? Niestety, kłótnie zdarzają się i w "najlepszej rodzinie", życiówka Karinko!! Przeprosiny będą słodkie

Tak właściwie dzień upłynął mi na konsultacjach telefonicznych z Synem Byłam też na wieczornym spacerze z pieskiem i Mężem, bo muszę znowu pokonywać lęki spowodowane bólami mięśniowo-kręgosłupowymi. Czy ja kiedyś jeszcze pokonam to???

Tak właściwie dzień upłynął mi na konsultacjach telefonicznych z Synem Byłam też na wieczornym spacerze z pieskiem i Mężem, bo muszę znowu pokonywać lęki spowodowane bólami mięśniowo-kręgosłupowymi. Czy ja kiedyś jeszcze pokonam to???

rixaa, może to być objaw wysuszenia śluzówki. Czy wypijasz odpowiednią ilość płynów w ciągu dnia??? Być może, w pomieszczeniach, w których przebywasz jest za suche powietrze??? Warto to sprawdzić...

Mightman, bardzo mi miło Łukaszu Właśnie takie zadanie ma spełniać terapia-naprowadzać nas, prowokować refleksje, sprawiać, byśmy potrafili wyjść z "utartych ścieżek". Tak, rozpoznanie i wyjście z nerwicy musi potrwać. Ważne by próbować, nie rezygnować. W moim wieku /bez kokieterii/, poważnie mówiąc, to jest bardzo trudne, ale w przypadku młodych ludzi to jest, podejrzewam, odwracalne. Ja nadal pracuję, walczę....Ty jesteś na właściwej drodze, jak sądzę. Ja nigdy nie piłam alkoholu, no może jakiś kieliszek likieru, raz na jakiś czas, ale wyobrażam sobie, że jest to ucieczka zwykła, jedna z form ucieczki. Ja, gdy się boję, zamykam się w domu, uciekam od życia, a Ty zalewasz lęk, po prostu...taka ta nasza nerwica jest

Mushroom, Popieram!!! Candy14, Kaju, źle się czujesz?? -- 05 kwi 2013, 23:30 -- Mightman, dziękuję drogi Kolego Byłeś dzisiaj u psychologa??? A w ogóle można wiedzieć, jakie jest imię Twe ?

fozzie, Candy14, serdecznie dziękuję Wam..

Mushroom, baaardzo Ci dziękuję

*Wiola*, tak Wiolu, to ogromne przeżycie...ale to życie właśnie jest, prawdziwe.

*Wiola*,

leaslie, fatuma03, dziękuję Wam bardzo. Filipek ma się dobrze i Mama Jego też Jest duży...waży 3850g, mierzy 58cm.

Zostałam babcią!!!!

*Wiolu*, jestem dość przekorna...nie zmienię

KonradGorak, ja należę do ludzi walczących z przeciwnościami losu, a takie chwilowe załamania czasem mnie dopadają...to normalne, ludzkie. Znakomicie rozumiem zależność myśl - reakcja, jednak czasem można sobie pozwolić na chwilkę słabości, po to choćby, by docenić siłę woli, potęgę mysli

Ciągle mam problemy z kręgosłupem, czy też z mięśniami, układem nerwowym - nie wiem. Może ja jestem po prostu hipochondryczką??? Sama już nie wiem...

Muszę zmienić lekarza rodzinnego, bo nasza p.Doktor została dyrektorką placówki, więc będzie przyjmowała sporadycznie - Ona jest taka miła, taka empatyczna, a przede wszystkim jest dobrym lekarzem...jestem wściekła

L.E., ja też bardzo lubię ten zapach...

Kasiątko, wyraźnie wraz z nadchodzącą wiosną wzrasta Twój poziom energii...świetnie Kasiu!!! Tak się cieszę, że o Pętelsię możesz już być spokojna

pimpek82, to typowe objawy nerwicowe. Może zacznij relaksować się: http://w810.wrzuta.pl/audio/12cY0Z8NaTK/trening_relaksacyjny_jacobsona lub http://hjdb.wrzuta.pl/audio/4X8G0SAMsQa/rozluznianie-medytacja To na początek, jeśli nie pomogą, wizyta u lekarza konieczna Moim zdaniem oczywiście...

Candy14, tak sobie powtarzam ciągle, ale stare nawyki męczą jeszcze. Wiesz przecież, że mój Mąż należy do tych, którzy pomagają w realizowaniu mojego "chcę".