Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jaśkowa

Użytkownik
  • Postów

    1 159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jaśkowa

  1. Darek ja nigdy sobie jej nie wkręcałam jakoś na szczęście, za to guza mózgu, tętniaka i stwardnienie rozsiane owszem
  2. pomalowałam paznokcie wkleiłam w nie jakieś diamenciki lansuje sie na jutrzejsze wesele na, które nie chce mi się iść bo po pierwsze nie jestem zadowolona z sukienki, którą zakładam po drugie jestem w stanie wojny z mężem po trzecie jestem gruba po czwarte nie wiem jaką fryzurę jutro u fryzjera zrobić i boję się, że jak zwykle zmontuje mi na głowie coś co doprowadzi mnie do skrajnej rozpaczy i mycia głowy zaraz po wejściu do domu po piąte na tym weselu będzie kilka osób no może ze trzy, których sam widok napawa mnie obrzydzeniem ( co prawda po prosiłam aby mnie posadzono z daleka od nich, ale sam fakt, że tam będą mnie dobija) po szóste zjadłam dziś dwie wuzetki i eklerkę i jestem na siebie za to wściekła, więc ożłopałam się jak głupia herbatki na odchudzanie i mnie teraz mdli a tak poza tym to uroczy dzień miałam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:48 pm ] mój mąż ogląda jakiś obrzydliwy film na HBO coś a'la Piła koszmar jakiś psychopata znęca się nad ludźmi kroi ich na żywca ja nie jestem w stanie tego słuchać a co dopiero na to patrzeć co za dramat mam napięte wszystkie mięśnie i szczękościsk jak można i po co w ogóle kręcić takie filmy, co do osób, które to oglądają to już słów brak ( mój mąż jest nienormalny jak słowo daję )
  3. Gosiulka moim zdaniem tak jest to objaw nerwicowy być może z nerw spadł Ci cukier nagle i stąd ta senność natomiast sama po ataku padałam wyczerpana i jedno o czym marzyłam to spać
  4. wczoraj na terapii rozmawiałam z moją Panią psycholog o naszym forum ma zajrzeć do nas w wolnej chwili ( obecnie ma urwanie głowy bo została konsultantem wojewódzkim ds psychologii ) no, ale nie o tym chciałam, rozmawiałyśmy o forum i o tym strachu przed schizofrenią powiedziała mi, że jest to jeden z objawów nerwicowych to wkręcanie w schizę, że nagminnie nerwicowcy właśnie tą chorobę sobie "upodobali" i święcie wierzą, że ją mają
  5. ja się staram nie rozpamiętywać niestety co poniektórzy są tacy "uprzejmi", że mi przypominają i wtedy wszystko wraca jak bumerang popadam w przygnębienie i myślę o tym wszystkim najgorsze jest to, że życie jest okrutne samo w sobie i często na naszej drodze stawia ludzi/sytuacje, które uruchamiają lawinę wspomnień, która zasypuje mnie a ja tonę, duszę się pod nią zadręczając wciąż
  6. hej wszystkim po raz drugio dzisiaj :) jestem w znacznie lepszej kondycji poskakałam sobie z Jaskiem na tych zajęciach a potem odwiedziła mnie moja psiapsiółka, która przyjechała do Polski z UK na parę dni i 4 godzin plot na maxa było nie ma to jak dobre babskie towarzystwo. Miłego popołudnia Kochani :)
  7. bethi a co na to Twój towarzysz życia? i proszę Cię przerzuć się na herbatę
  8. dokładni jestem tego samego zdania łatwiej, raźniej gdy wiemy, że nie tylko my to mamy, że nie tylko my z tego powodu cierpimy, ja pisząc na forum i czytając, że ktoś ma identyczne objawy identycznie czuje nie zwariowałam nie zabiłam się tylko dlatego, że gdzieś po drugiej stronie łącza był ktoś kto napisał, że też cierpi, że też tak czuje
  9. no na terapii super :) a jutro faktycznie balanga się szykuje mam nadzieje że samopoczucie będę miała dobre
  10. samotniczka dzięki :) ja dziś czuję się tak sobie jakaś rozedrgana jestem w środku mam nadzieje, że minie zaraz idę z Jaskiem na zajęcia z rytmiki dla maluchów pośpiewam i poskaczę troszkę z maluchami to może złe samopoczucie pójdzie w siną dal
  11. C©złowiek no cóż ludziska maja to do siebie, że lubią powazelinić, ale nie sądzę aby to wynikało zawsze ze złych intencji czasami po prostu niektórzy nie wiedzą jak zareagować lub co powiedzieć więc z góry zakładają, że najlepszym wyjściem jest bycie milutkim
  12. ja bym na Twoim miejscu poszła i zabrała ze sobą Szymona bo jemu też by sie przydała terapia zobacz sama jak skrzywdził Cię taka zabawą w kotka i myszkę w wywoływanie zazdrości toć to gówniarskie zabawy a ile złego narobiły, idź do lekarza zrób to dla siebie i dziecka zanim zapędzisz się do końca w kozi róg, sama piszesz, że już nie możesz sobie z tym poradzić, wniosek nasuwa się sam.
  13. Nevada ja tez tak myślę, jestem pamiętliwa i mam problem z wybaczeniem błahostki i zapomnieniem jej a co dopiero koszmaru, który zafundował mi ojczym, ale bez prób zrobienia tego bez walki unicestwiamy tak na prawdę tylko siebie
  14. brunecia87 a kiedy zajmujesz się dzieckiem skoro cały czas poświęcasz na kontrolę faceta, który umówmy się jak będzie chciał to i tak Cię zdradzi a Ty i tak się nie dowiesz..... siedzisz na wychowawczym? czy pracujesz?? może to wynika z jakiegoś marazmu w który popadłaś przy dziecku, może to jest dla Ciebie pewnego rodzaju hobby, odskocznia od pieluch, która przekroczyła granice zdrowego rozsądku i stała się obsesją?? Ja oczywiście tak sobie teoretyzuje, idż do psychologa/psychiatry porozmawiaj szkoda zycie na takie zadręczanie sie no i dziecka szkoda ono to wszystko odczuwa dzieci są jak bumerang, to, że sama się krzywdzisz i zadręczasz to jedno drugie, że krzywdzisz w ten sposób dziecko oczywiście wiem, że nie robisz tego świadomie, ale tak niestety jest maluszek wyczuwa Twoje nastroje frustracje, w myśl zasadzie szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Powodzenia
  15. ja zjadłam dziś mały obiadek nie mam może mega apetytu, ale przynajmniej jadłowstręt minął i nie mdli mnie na sam zapach jedzenia..
  16. moja sunie wyskoczyła przez okno nawet nie chce o tym pisać na samo wspomnienie mnie telepie przeżyłam koszmar bo ja bardzo kocham zwierzęta a mój pies to dla mnie pełnoprawny członek rodziny .... straszne to jak bracia mniejsi chorują wróciłam z terapii było super jak zwykle, ale bardzo dużo pracy przede mną, łatwo nie będzie, ale chce zawalczyć bo warto zastanawiam się jak długo będę się cieszyć z tych moich sesji, kiedy przyjdzie ten dzień gdy poczuje, że ciężko mi na terapii czy wtedy to będzie oznaczało, że rozgrzebałam swoje życie totalnie.......boję się tego
  17. vice versa a może byś sobie hydroksyzynę kupiła i zamiast xanaxu ja brała tak sobie myślę, że hydro to dużo mniejszy syf a poza tym piszesz, że najgorsze są ranki ja też tak miałam i hydro pomagał
  18. Dżejem a olej rycynowy podawałaś spróbuj zawsze działa
  19. bethi mam nadzieje, że to nie jakiś standardzik
  20. właśnie się dowiedziałam, że mój mąż nie lubi mojej matki bo przez nią jestem chora jakbym miała mało swoich dramatów to jeszcze teraz muszę się zmagać z jego żalem do niej. Zaczęło się od tego, że idziemy na wesele i chciałam aby moja mama i ciocia zostały z Jasiem ale mąż stwierdził, że on by wolał aby jego rodzice zostali a ja nie chcę raz, że wiadomo koszula ciału bliższa dwa, że moje poczucie estetyki daleko odbiega od poczucia estetyki mojej teściowej i jakoś tak wewnętrznie będę się lepiej czuła wiedząc, że Jasiek jest z moją mamą, ale maż staje okoniem powiedział, że to powinna być nagroda dla dziadków bycie z wnuczkiem i moja mama na to nie zasługuje pominę fakt, że teść mój jest alkoholikiem i ja też uważam, że nie zasługuje i teraz będę się dręczyć między moim zadowoleniem gdyby mama została a wykrzywioną miną męża gdy tak się stanie, dlaczego to wszystko musi być tak skomplikowane??? dlaczego zawsze muszę kogoś zadowolić czemu nikt nie chce mnie uszczęśliwić, to że miałam dzieciństwo jakie miałam nie zniknie, ale nie da się zamykać drzwi, wybaczać skoro własny mąż Cię zadręcza Znowu mam wrażenie jakbym miała zaraz się wyrzygać bo wszystko stoi mi po środku, znowu nie ma idealnego rozwiązania..........
  21. ja też uważam, że wizyta u lekarza Ci nie zaszkodzi co do paraliżującego strachu na ulicy lub w momencie gdy mijasz jakąś grupkę to ja tez tak mam potrafię nawet pójść dookoła aby minąć i nie przechodzić w pobliżu jakiegoś zbiorowiska, ja mam nerwicę lękową co oczywiści nie świadczy o tym, że Ty też ją masz. Bo ja prócz takiego lęku mam jeszcze setki innych objawów nerwicowych
  22. pierm77 ja to wszystko rozumiem bo sama muszę wybaczyć bicie poniżanie znęcanie psychiczne odrzucenie i sama nie potrafię tego zrobić bo wydaje mi się , że nie da się wybaczyć czegoś co było robione dziecku bo cóż takie dziecko może, cóż ja mogłam jako takie dziecko nic, mogłam tylko cierpieć po cichutku, ale staram się próbuje a, że nie wychodzi no cóż będę starała się dalej bo tym brakiem wybaczenia karzę tylko samą siebie...
  23. Darek staram się nie tracić ale sam wiesz jak to jest przychodzą takie momenty w życiu, że ma się ochotę uciec gdzieś od tego wszystkiego niestety nie da się Dziękuję samotniczka " kobieta fatalna" to brzmi intrygująca
  24. moczymordka cóż w naszym stanie uczucie fatalności jest na porządku dziennym nic tylko przywyknąć, nauczyć się z tym żyć a nagle nie wiadomo kiedy okaże się, że tego już nie ma że gdzieś sobie poszło to złe samopoczucie trzymaj się kochana i pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni
×