-
Postów
1 159 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Jaśkowa
-
Nerwica a odżywianie, dieta, tycie, odchudzanie itp
Jaśkowa odpowiedział(a) na ania76 temat w Nerwica lękowa
naamah85 mnie psychiatra powiedział, że to na pewno w jakiś sposób przyspieszyło ataki nerwicy, ale i tak bym jej dostała tyle, że być może troszkę później biorąc ten syfa osłabiłam cały organizm i dałam świetne podłoże nerwicy aby zaatakowała. Co do Tusipectu to też go brałam popijając cocacolą też w swoim życiu nabrałam się różnych świństw natomiast nigdy nie byłam uzależniona i były to raczej okazjonalne incydenty niż jakieś długie ciągi, jedno jest pewne wyleczyłam się z jakichkolwiek eksperymentów na zawsze -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
cleo27 powiem Ci tak ze swojego doświadczenie wiem, że ataki leku są różne u mnie z biegam lat się zmienia w chwili obecnej mam dużo mniej objawów somatycznych niż jeszcze 2 lata temu nie wiem czy wynika to z mojej większej świadomości tej choroby czy z tego, że jest ona słabsza natomiast to co opisujesz jak najbardziej mieści się kanonach nerwicy -
człowiek nerwica ".... a po nocy przychodzi dzień a po burzy słońce" Darek mnie od trzech dni mój ślubny tak wyprowadza z równowagi, że Bóg mi świadkiem nie wyszłabym za niego drugi raz tak sobie jednak kombinuje, że takie "kuksańce" od najbliższych powinny nas właśnie hartować na podłość tego świata i choć nie jest to miłe bo niby czemu miłe ma być gdy ktoś bliski sprawia nam przykrość to trzeba starać się wyciągać jak najwięcej pozytywnych rzeczy z takich gówien dla siebie, na zasadzie nauczki, lekcji życia, która kiedyś się przyda
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ja jak mam od rana kołomyj to też nie mam czasu zastanawiać się i wkręcać sobie lęków a jak przychodzi wolny dzień załóżmy weekend w domu to od rana trzęsiawka jakas mnie łapie -
mój to już dawno w formalinie sobie pływa
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Jaśkowa odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
gusia, groskova, człowiek nerwica bardzo dziękuję dziś już mi lepiej a co do czytania pamiętników to właśnie wiem, że to nie do końca mądre takie rozpamiętywanie wszystkiego w kółko , ale co począć człek gupi i tyle i ma za swoje -
Nerwica a odżywianie, dieta, tycie, odchudzanie itp
Jaśkowa odpowiedział(a) na ania76 temat w Nerwica lękowa
naamach85 witaj w klubie u mnie pierwszy atak nastąpił gdy wpadłam na genialny pomysł z kumpelą i na wypadzie do Londynu postanowiłyśmy się po odchudzać, doszłyśmy do wniosku, że będziemy dużo zwiedzać więc zaopatrzyłyśmy się w amfetaminę i tak na śniadanko działeczka popita mocną kawką i tak cztery dni piątego dostałam ataku w centrum Londynu uroczo, zawsze marzyłam o tym aby przejechać się angielską karetką -
Kochani głowa do góry wiecie, że to minie a ja dopiero usiadłam, zapchała mi się pralka zalałam przy tym pół łazienki i z filtra wyciągnęłam dwie pięćdziesięciogroszówki i skuwkę od długopisu , potem mój zdolny synek wysypał wielką paczkę konfleksów na środek przedpokoju i na koniec rozlał z pół butli wody mineralnej na dywan w salonie, do tego moja sucz mi linieje więc włosów wszędzie moc, oj ciężki ten wieczór miałam, a mój mąż stwierdził, że jest zmęczony i polazł spać nie ja jestem wypoczęta jutro to sobie jeszcze szczotkę w tyłek wsadzę i będę od razu zamiatać
-
Tygryska rany co się stało ??
-
natik wspaniale balsam na moje oczy to co piszesz oby kochana takie samopoczucie było już standardem u Ciebie a ja miałam dziś dziwny ucisk głowy tak jakby mi ktoś ją w dyby wsadził mało przyjemne to było, ale zajęłam się smażeniem mielonych i przeszło, jedyne co mnie zastanawia to to iż dalej chudnę nie to żebym się tym martwiła bo mam z czego, ale ja raczej miałam problemy z odchudzaniem łatwiej mi się tyło zdecydowanie a tu taka zmiana.
-
ja też się staram
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ja choruje 5 lat w moim życiu zmieniło się wszystko a przede wszystkim zmieniłam się ja nie ma we mnie już tego szaleństwa tej beztroski, ale czy do końca to za sprawą nerwicy się stało sama nie wiem, często żyję wspomnieniami, staram się cieszyć z każdego dobrego dnia zwolniłam juz tak nie pędzę nie gnam do przodu w końcu "życie nie ogląda się za siebie i nie czeka na to co już było" z drugiej strony myślę sobie, że dobrze że to tylko nerwica nauczyłam się doceniać to co mam moje zdrowie, patrzę na ludzi na ich tragedie i myślę, że ja przy nich jestem szczęśliwym człowiekiem bo mam tylko nerwicę, na początku mojej choroby tak nie było winiłam cały świat miałam żal do wszystkich, dziś jeśli komuś czegoś zazdroszczę to błahych rzeczy tego, że mogą stać normalnie na przystanku nie czując lęku, że budzą się rano i nie czują strachu, nie zależy mi na dobrach materialnych już nie chcę być najładniejsza, najszczuplejsza. W moim postrzeganiu świata nastąpiło wiele zmian myślę, że pozytywnych. Nie przestałam wierzyć w to, że kiedyś będę zupełnie zdrowa może to naiwność z mojej strony ale wierzę, tak jak w podpisie, że "jest taka cierpień granica, za którą uśmiech pogodny się zaczyna" -
Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ja nie uważam, że to egoizm mieć dziecko przy nerwicy raczej odwrotnie egoizmem byłoby go nie mieć tylko z takiego powodu jak nerwica juz opisywałam swoją historię ciąży parę postów wcześniej, ale powtórzę się ja osobiście w ciąży czułam się wspaniale wszystko minęło jak ręką odjął, miałam cesarkę rodziłam w prywatnym szpitalu i taką cesarkę mogę mieć co tydzień miałam zzo do kręgosłupa mąż cały czas siedział przy mnie trzymał mnie za rękę wszystko dobyło się w cudownej rodzinnej atmosferze, anestezjolog miał cały czas w pogotowiu hydroksyzynę gdybym dostała ataku, ale nie była potrzebna, trzy dni po urodzeniu Jasia dostałam nawrotu nerwicy uderzyła nagle, nie było łatwo cukrzyć nie będę bywało tak, że nie miałam siły wstać do dziecka ( miałam dodatkowo straszną anemię) przypętała się depresja poporodowa, rodzina bardzo mi pomagała, mój mąż, mama, moja ciocia, teściowa, szybko wróciłam do życia w dużej mierze właśnie dzięki mojemu synkowie on dawał mi siłę do walki z chorobą tak jest cały czas i tu owszem jest pewien egoizm z mojej strony mój synek jest moim światełkiem to dzięki niemu nadal żyje!!! co do samej ciąży na oddziałach patologii ciąży podaje się kobietą hydroksyzynę nie znam się na ile jest to niebezpieczne dla płodu, ale wiem, że tak robią więc chyba nie jest to aż tak złe skoro praktykują to w szpitalach. -
przykre, ale świadczy tylko i wyłącznie o nich o tym jakimi głupimi ludźmi są
-
Nerwica a odżywianie, dieta, tycie, odchudzanie itp
Jaśkowa odpowiedział(a) na ania76 temat w Nerwica lękowa
o ika wódki Ci dać dobrze gadasz jak to mówi przysłowie " każda potwora znajdzie swojego amatora " -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
piola uważaj z tym głębokim oddychaniem coby hiperwentylacji nie dostać -
o to witam w klubie ja ostatnio byłam tak wkur...... że musiałam zatopić zęby w poduszce, ugryzłam z całych sił poduszkę od razu lepiej najgorzej jest jak prowadzę samochód i mam taki dzień z mega pokładami agresji normalnie zatłukła bym połowę kierowców
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
maleńswto ja mam siostrę młodszą urodziła się jak ja miałam 12 lat też pamiętam, też mam pieska, którego kocham nad życie jest członkiem naszej rodziny, wszystko można razem pogodzić -
Nerwica a odżywianie, dieta, tycie, odchudzanie itp
Jaśkowa odpowiedział(a) na ania76 temat w Nerwica lękowa
Marina ja w ciązy to nie ciężarówką byłam a tirem teraz synek ma dwa lata a ja schudłam nawet nie wiem kiedy -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
maleństwo męża kocham oczywiście, ale prawda jest taka, że synek jest dla mnie najważniejszy na świecie, choć kiedyś dzieci nie chciałam mieć a Jasiek jest wpadkowy tzn byłam już wtedy mężatką, ale nie planowaliśmy dziecka tak szybko chcieliśmy, może bardziej ja chciałam jeszcze poszaleć i nagle cały świat się zmienił wywrócił do góry nogami teraz też szaleje ( na ile choroba mi pozwala) latam do koleżanek na kawusię po sklepach tyle, że z Jaskiem ja w ogóle jestem bardzo mobilna ( o ile nie mam ataków oczywiście ) i wszędzie sobie latamy, jeździmy ja i mój najukochańszy facecik na świecie -
qrcze może zakupię sobie nazwa ich to L-72 tak?
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Jaśkowa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
maleństwo oczywiście że będąc w ciąży miałam juz nerwicę choruję na nią od 5 lat a mój synek ma 2 , będziesz miała dzieci to raz, dwa dziecko przynajmniej w moim przypadku tak jest daje mi nieprawdopodobną siłę, tez się bałam, że nie dam rady, że nie będę umiała się zaopiekować dzieckiem skoro mam silne ataki itd mało tego po porodzie dostałam depresji poporodowej - koszmar nie polecam no i nawrotu nerwicy bo w ciąży o dziwo czułam się jak młody Bóg i też dałam radę, więc nawet nie myśl kobito że nie dasz rady bo dasz, dziecko to jak duża dawka amfetaminy dostajesz takiego kopa i nawet jak leżysz bez życia targana atakiem to widok dziecka jego głos, płacz jest takim nieprawdopodobnym bodźcem..... ach zresztą sama zobaczysz Ja śmiało mogę napisać że żyję tylko dlatego, że mam Jasia nic innego mnie na tym świecie nie trzyma -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Jaśkowa odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
no to mnie tu przygnało jakby mi ktoś kopa zapodał mam mega doła strasznego siedzę i zapisuje kolejne strony w pamiętniku ( pisze pamiętnik a raczej wyjec a nie pamiętnik) zapisuje tam wszystkie moje dramaty małe i duże wszystkie przemyślenia niestety jak spoglądam na wcześniejsze wpisy dochodzę do wniosku, że są tam same tragiczne myśli........... i dziś znowu siedzę i piszę a od miesiąca tego nie robiłam........ kolejny dół, kolejny dzień mojej egzystencji-wegetacji, który uświadomił mi, że istnienie boli, że to ból wręcz fizyczny i gdyby nie mój mały synek gdyby nie on to by mnie dawno nie było........... Bóg miał chytry plan dając mi dziecko przedłużył w ten sposób moją wegetacje w tym chaosie zwanym życie... -
rob znajdź sobie nową laskę i niech ją szlag trafia, że widzi Cię z nową ile czasu bierzesz leki ? niedawno wróciłam do domu mam dziś taki humorek wieczorem, że chętnie bym komuś przywaliła wszystko mnie wkurza a najbardziej mój mąż
-
dżejem litości młody niedoświadczony szkoda go popsuć taki świeżutki