-
Postów
11 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie
-
świecidełko - cacuszko
-
gumki do włosów mięta czy melisa?
-
żargon
-
diamenty - pierścionek
-
surówka do obiadu i bez obiadu - w każdym wydaniu :) rajstopy czy pończochy?
-
amfetamina
-
rózga
-
węgiel - kopalnia
-
praca sukienka czarna czy czerwona?
-
tatuaże - piercing
-
owocowy wiśnie czy czereśnie?
-
kaktus
-
Zeus
-
sprzątanie - kurze
-
Kinder Bueno Pawełek czy Twix?
-
Syzyf
-
bałagan -nieporządek
-
pierogi z jagodami Snickers czy Mars?
-
ołówkiem spagethii czy pyzy?
-
rezydencja
-
telefon - komórka
-
chusteczki - katar
-
koktajl
-
etien, masz rację, że w wielu publikacjach pojawia się informacja, iż najbardziej skuteczne terapie w leczeniu osobowości zależnej to terapia w nurcie poznawczo-behawioralnym i systemowym. Psychoterapia analityczna (psychodynamiczna), której jesteś zwolenniczką, zazwyczaj kojarzy się z osobą Zygmunta Freuda. Obecne szkoły psychoterapii są dalekie od ortodoksyjnej szkoły freudowskiej i przejęły więcej ze szkół neofreudowskich, np. od Karen Horney czy Anny Freud. Psychoterapie analityczne wychodzą z założenia, że źródłem zaburzeń są konflikty wewnątrzpsychiczne i traumatyczne doświadczenia, szczególnie z okresu wczesnego dzieciństwa. Proces wyparcia konfliktowych i traumatycznych treści oddala je od świadomości, ale manifestują się one poprzez objawy chorobowe. Drogę do usunięcia objawów stanowi pełny wgląd oraz interpretacja mechanizmów obronnych ego. Metody pracy terapeutycznej to m.in.: poszukiwanie symbolicznego ujęcia konfliktu (znaczenia objawu), analiza marzeń sennych, analiza wolnych skojarzeń oraz czynności pomyłkowych. W podejściu poznawczo-behawioralnym, które stanowi niejako syntezę twardego behawioryzmu z koncepcją Aarona Becka, zaburzenia wyjaśnia się za pomocą procesów uczenia się, np. warunkowania instrumentalnego (kary, nagrody), modelowania, niewłaściwej percepcji i interpretacji zdarzeń. Proces kształtowania się zaburzeń wyjaśnia analiza zachowania, treści ujawnianych w wypowiedziach oraz błędów logicznych w myśleniu. Celem terapii jest wyeliminowanie dezadaptacyjnych nawyków lub schematów poznawczych i zastąpienie ich bardziej przystosowawczymi. Terapeuci zwracają uwagę na takie rzeczy, jak: wzmocnienia, nawyki, proces podejmowania decyzji, analiza schematów poznawczych, wyuczona bezradność, proces atrybucji (lokowanie przyczyn zdarzeń) itp. Pytasz, czy terapia powinna być dostosowana do rodzaju zaburzenia, czy do naturalnych predyspozycji pacjenta. Odpowiem, że ani do tego, ani do tego. Metody pracy powinny być tak dobrane, by dawały, jak najlepsze efekty. Nie istotny jest nurt, czy to, co przyjemniejsze dla pacjenta. Psychoterapia często nie jest przyjemna, bo jest wymagająca. Nie ma co się czarować. To, że nie "lubisz" psychoterapii behawioralno-poznawczej wcale mnie nie dziwi. Jest to terapia mało wygodna dla wielu pacjentów, bo udowadniająca im w wielu miejscach, że się mylą, że nie mają racji, że są w błędzie. A przecież nikt nie lubi nie mieć racji :) Czy terapia analityczna może przynieść oczekiwane rezultaty przy leczeniu osobowości zależnej? Jak najbardziej, może. Poza tym, większość szkół nie jest "czysta metodologicznie", tzn. większość terapeutów może mieć certyfikat takiej a takiej szkoły psychoterapii i głównie się w tym nurcie lokować, ale dodatkowo stosować metody zaczerpnięte z innych podejść. Jaki rodzaj terapii najbardziej sprawdza się przy leczeniu borderline? W literaturze najczęściej wymienia się psychoterapię DBT (dialectical behavioral therapy) - dialektyczną terapię behawioralną (rodzaj podejścia poznawczo-behawioralnego), terapię TFT (Schema-Focused Therapy), czyli terapię skoncentrowaną na schemacie i terapię skoncentrowaną na rozwiązaniu SFT (Solution Focused Therapy).
-
Kerosine, osobowość paranoiczna jest bardzo oporna na leczenie, bowiem osoby takie nie uznają, że w ogóle im coś dolega i bardzo często nie chcą się poddać terapii. Sam obraz kliniczny osobowości paranoicznej utrudnia współpracę na linii psychiatra-pacjent. Personel medyczny jawi się paranoikowi jako wrogi, niebezpieczny, nieprzyjazny, skierowany przeciwko niemu. Chory czuje się odrzucony. Jest przekonany, że rodzina, znajomi, przyjaciele zdradzili go, nie okazali się wystarczająco lojalni. Wszelkie zachowania poczytuje jako afront wobec jego osoby. Nie chce nikomu się zwierzać z obawy przed tym, że informacje zostaną użyte przeciwko niemu. Ludzie z osobowością paranoiczną mają tendencje do obrony swojego „Ja”, które jest nienaruszalne oraz wykazują skłonności prowokacyjne. Są sztywni, mało elastyczni we własnych poglądach. Głównym mechanizmem obronnym staje się projekcja – rzutowanie własnych zachowań i reakcji na innych. Paranoicy są wrodzy, podejrzliwi, gniewni, nieufni, czujni, rywalizujący, cyniczni, nadwrażliwi na krytykę, mściwi, pragnący odwetu, z brakiem poczucia humoru, ale powyższy katalog cech przypisują innym, nie sobie. Usprawiedliwiają się, a świat widzą dychotomicznie – coś może być albo czarne, albo białe. Nie ma możliwości pośrednich ani opcji, by łączyć w sobie przeciwstawne bieguny. Przekonanie o podstępie utrudnia proces leczenia. Bazą dla rozwoju osobowości paranoicznej jest poczucie niepewności, lęk i deficyty w zakresie samooceny. Chory chce wszystko kontrolować, czuć się niezależny, mieć na wszystko racjonalne uzasadnienie. Przed psychoterapeutą stoi trudne zadanie – konieczność zbudowania na początku poczucia bezpieczeństwa i zaufania, co w przypadku ludzi paranoicznych nie jest łatwe. Terapii psychologicznej towarzyszy czasami farmakoterapia w postaci leków przeciwdepresyjnych. Osobiście, nie zajmuję się terapią. Bliżej mi do do psychologa diagnosty. Nie mam kwalifikacji do prowadzenie terapii, ale temat nie jest mi całkowicie obcy. Trudno o jakieś generalizacje, bo nie każdy przypadek osobowości paranoicznej jest taki sam. Każdy wymaga indywidualnego podejścia. Niestety, statystyki nie są zbyt dobre. Paranoicy albo nie podejmują terapii w ogóle, a jeżeli już ją podejmą, to tylko za namową otoczenia, nie angażują się w proces terapii, nie współpracują, uważają się pokrzywdzeni i oszukani przez najbliższych, którzy zmusili ich do leczenia. Najczęściej osoby takie same rezygnują z terapii. Przerywają ją i po prostu nie przychodzą na umówione spotkanie. Co do metod terapii - są różne. Najlepsze efekty daje podejście behawioralno-poznawcze, np. w oparciu o dialog sokratejski i zbijanie absurdalnych przekonań pacjenta.