zmienny, nie bardzo rozumiem stwierdzenie "obiektywnie lepszy"? Lepszy-gorszy - chodzi Ci o gradację w kategoriach moralnych? Czy po prostu o kwestie zadowolenia z siebie, że oceniasz siebie jako lepszego w jakiejś dziedzinie/sferze życia? Na pewno praca nad samooceną podczas spotkań psychoterapeutą pozwala człowiekowi zrozumieć, że nie musi być idealny i najlepszy, perfekcyjny w każdej dziedzinie, że jest miejsce na porażki. Uczy się akceptować niepowodzenia, dawać sobie prawo do porażek i czerpać z nich wnioski na przyszłość. To jest to "przychylniejsze oko", które miałam na myśli.
Zgadzam się z Mushroomem. Carlos jesteś facetem, który mógłby wiele osiągnąć, ale sam sobie podcinasz skrzydła. Piszesz jedne z najbardziej rzeczowych postów na tym forum, prowadzisz interesujące dyskusje. Na podstawie zdjęć wnioskuję, że nie możesz narzekać na swój wygląd zewnętrzny. Wiele wiesz na temat siebie, masz spory wgląd we własne problemy, ale nie robisz nic, by się z nimi uporać z powodu braku motywacji. Myślę, że do tego lenistwa przyczynia się sytuacja rodzinna, perspektywa, że możesz liczyć na dach nad głową, wikt i opierunek. :) Nie oceniam Cię i mam nadzieję, że się nie obrazisz za te słowa, ale Twoja bierność dodatkowo Cię pogrąża.