Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ania1987

Użytkownik
  • Postów

    421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ania1987

  1. Na pewno dasz radę! Ja właśnie wychodzę trochę się boję , ale postaram się iść do supermarketu pokazać tej nerwicy, że się nie dam, że ja tu rządzę. Tobie radzę to samo! Mamy piękny zimowy dzień i trzeba to wykorzystać trzymam za Ciebie kciuki. Na pewno Ci się uda!!!
  2. Tak właśnie taka jestem rodzice zawsze myśleli, że jestem twarda, dlatego czasami do tej pory nie mogą uwierzyć, że choruję. A co do związku to zobaczę jak się teraz zachowa trochę mu wczoraj nawrzucałam, ja na pewno już nie wyciągnę ręki, bo mam tego dosyć, nikt nie będzie mi mówił, że mam 20 lat i powinnam wydorośleć, ja jestem dorosła, a że mam taką chorobę, jaką mam to już inna sprawa(nikt z nas jej sobie przecież nie wybrał!?). Ale wyzdrowieję na złość wszystkim złośliwym, prawda Piotrek?????
  3. Tylko, że on czasami naprawdę potrafi być kochany, ale w takich chwilach jak dziś wolałabym być sama niż mieć takiego chłopaka. Podobno miłość może uleczyć wszystko, więc dziwie się, że zamiast leczyć ona mnie niszczy
  4. My już straciłyśmy nad tym kontrolę, przynajmniej ja. A jeśli chodzi o toksyczność to wydaje mi się, że ten mój związek działa w jedną stronę, jeśli on czegoś potrzebuje to nie ma problemu z mojej strony –daję mu to, ale jak ja czegoś potrzebuję, a szczególnie w sferze uczuciowej to zawsze dostaje po dupie- wyzwiska, niezrozumienie... Tkwię w tym już ponad 2 lata i czuję, że się męczę a jednak nie potrafię zerwać, raz mi się to udało, ale on obiecał, że się zmieni, więc wróciłam, owszem przez 2 tygodnie było lepiej, ale teraz znów wszystko wraca do normy... Boję się być sama ja już nie umiem...
  5. Ale to nie grozi anoreksją, bo my nie jemy raptem parę dni potem wszystko wraca do normy. U mnie takie zaburzenie zdarza się mniej więcej raz na miesiąc
  6. Pewnie! Trzeba próbować wszystkiego, leki na receptę to ostateczność, a szczerze jak pójdziesz do psychiatry to on Ci przepisze na pewno jakieś leki(ale na tym stadium co teraz jesteś to na pewno nie psychotropy). Moim zdaniem powinnaś udać się do psychologa i on powinien Ci poradzić jakieś dobre ziołowe leki i zaoferować swoją pomoc terapeutyczną.
  7. Słuchaj Magosza26 ja mam ten sam problem, co Ty (z jedzeniem). Ja też parę dni się głodzę, a potem wszystko wraca do normy jak gdyby nigdy nic. Wiem, że to nie jest anoreksja, ja nazywam to zaburzeniem odżywiania. A co do mojego samopoczucia to jest coraz gorzej, prawdopodobnie tkwię ponad 2 lata w toksycznym związku, mój facet w ogóle mnie nie rozumie nawet się nie stara, nie wiem ile tak jestem jeszcze w stanie pociągnąć
  8. Ania1987

    Fobia szkolna

    Dzięki Piotrek, a z tym wykorzystaniem to owszem chętnie skorzystam z bezpłatnej praktyki
  9. U mnie już trochę lepiej, ale dalej nie chce mi się wyjść(gratuluję Tobie magosza26 motywacji ) przede mną weekend, mój chłopak ma wolne i chciałabym pójść gdziekolwiek, ale nie wiem czy dam radę, postaram się (a wszystko, dlatego że moje nowe leki jeszcze nie działają)
  10. Ania1987

    Fobia szkolna

    Moim marzeniem od paru lat jest psychologia, a dokładniej to chciałabym pracować w poradni psychologiczno- pedagogicznej z dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym
  11. Ania1987

    Fobia szkolna

    Tak, ale wystarczy ją tylko zdać, ja przygotowywałam się do niej około roku a i tak wyszłam gorzej niż koledzy, którzy przygotowywali się tuż przed samym egzaminem. Po prostu za bardzo spanikowałam, szkoda było tylko mojej pracy- egzaminatorzy myśleli, że kupiłam pracę. Lepiej zająć się nauką do pisemnych egzaminów, bo to daje przepustkę na studia
  12. Podpisuję się w 100% pod postem, ja dziś czuję to samo, co Ty, nawet zrezygnowałam z wizyty u psychologa, bo mimo leków bałam się wyjść z domu . A może to ta pogoda dziś tak na nas niekorzystnie wpływa?! Nie martw się jutro będzie lepiej:smile:
  13. Ania1987

    Fobia szkolna

    Piotrek i Chodek matura teraz nie jest taka straszna nie ma się co martwić(szczerze to więcej stresu niż to warte), a już na pewno nie ma się co martwić prezentacją (nigdzie na studiach nie biorą jej pod uwagę)
  14. Ania1987

    Fobia szkolna

    Ja dalej taka jestem, ale tylko wtedy, gdy patrzysz na mnie z daleka, gdybyś mnie kiedyś gdzieś zobaczył np. na ulicy pewnie powiedziałbyś, ale ta dziewczyna ma dużo wiary w siebie, wie, że jest atrakcyjna, (ale to tylko pozory, bo ja tego nie wiem, a może wiem, ale już się tego boję z lęku przed zazdrością). Nie masz się, co dołować lepiej nigdy czegoś nie mieć niż spaść z tak wysoka. Na pewno jesteś bardzo wartościowy, tylko boisz się w to uwierzyć, łatwiej się dołować niż podtrzymywać wiarę w siebie(a co Ci szkodzi spróbować!?) Muszę przyznać, że miło mi się z Tobą rozmawia (i wcale się nie śmieje z Ciebie tylko do Ciebie!!!)
  15. Ania1987

    Fobia szkolna

    Znaczy Piotrek chyba mnie złe zrozumiałeś!? Nie chodzi mi o to, że nie warto walczyć z nerwicą, bo uważam, że bezapelacyjnie warto. Ale chodzi mi o szkołę, czasami myślę, że dużo osób chciało zobaczyć mój upadek(może z zazdrości, że mi tak dużo rzeczy w życiu wychodzi, że jak na jedną osobę dostałam za dużo darów od Boga, że jestem szczęśliwa) i się doczekali mają to, co chcieli... Ta twarda, pełna wiary w siebie, swój wygląd, swoją inteligencje, dumna, pełna zapału Ania już nie istnieje, został tylko wrak człowieka, stwarzający jeszcze resztkami sił pozory .... tęsknie bardzo za tamtą Anią
  16. Nie ma problemu! Wiesz ja bym lepiej się czuła gdyby nikt nie popełnił już takiego błędu jak ja. Jeśli mogę uratować, chociaż jedną osobę przed tym bagnem to chcę to zrobić. Teraz wiem też, że to błąd lekarzy,(że nie uświadamiają) albo, że nie proponują od razu skonsultować się z psychologiem(mają takie doświadczenie, że na pewno umieją odróżnić chorobę od zaburzeń na tle nerwowym-a ja jako 16latka nie wiedziałam na ten temat nic) na te badania traci się tak dużo czasu, że potem jak przychodzi, co, do czego to potrzebny jest już psychiatra i leki. Wierzę, że Tobie wystarczy dobry psycholog
  17. Oczywiście, że nakręcanie się jest najgorszą rzeczą, jaką możemy robić, ale czasami zastanawiam się czy to nakręcanie nie wynika ze złośliwej pani nerwicy(to chyba ona nas tak podpuszcza). To my mamy ostatnie zdanie, ale ona jest przebiegła, wie jak nas podejść
  18. Nie jestem lekarzem i nie mogę stwierdzić Ci choroby, bo to by było niemoralne, ale z własnego doświadczenia powiem Ci, że to wygląda jakby było na tle nerwowym (problemy z żołądkiem, kłucia i niska ocena własnej wartości), lekarz oczywiście musi najpierw wykluczyć wszystkie ewentualne choroby, ale zwykle to trwa bardzo długo (jeśli badania są robione państwowo), a z badań przeważnie i tak nic nie wychodzi więc lekarz kieruje Cię do psychologa, a w tym czasie nerwica się pogłębia (te ciągłe zamartwiania, co mi jest). Moja rada jest taka(aby to wszystko przyśpieszyć), żebyś oprócz badań zapisała się do psychologa, im szybciej tym lepiej, wielu ludzi popełniło błąd, że zbagatelizowały pierwsze objawy i szukały przyczyny nie w psychice(w tym i ja). Wygląda to na początek, więc radzę Ci żebyś zniszczyła tą chorobę w zarodku i nie dała się jej posunąć. Wierzę że Ci się to uda(ja gdybym od razu poszła do psychologa pewnie byłabym teraz zdrowa i nie musiała nigdy korzystać z leków) Powodzenia
  19. Ania1987

    Witam

    Witaj, pamiętaj, że nadzieja zawsze umiera ostatnia, głowa do góry pozdrawiam
  20. Na pewno pomoże mnie każda wizyta u psychologa podnosi na duchu, mam chęć działania, zmiany czegoś na lepsze, bo przecież ileś zmartwień zostawiam bezpowrotnie za zamkniętymi drzwiami gabinetu. Głowa do góry, wierzę, że i u Ciebie będzie lepiej
  21. Cieszę się bardzo z Twojego sukcesu, ja też przekonałam się, że właśnie tutaj na tym forum mogę dostać wsparcie i u utwierdziłam się w fakcie, że nie jestem z tym sama, a to już bardzo dużo. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy
  22. Ania1987

    Fobia szkolna

    Moja choroba też uwydatniła się przez szkołę, ten ciągły stres, niechęć do lekcji, a potem wyrzuty sumienia, że znów ma się ileś materiału w plecy. A najgorsze jest to, że zawsze sobie w szkole radziłam, gdyby nie choroba to była bym już na jakiś dobrych studiach. A ona mnie tak zniszczyła, sprawiła, że cieszyłam się zwykłym zaliczeniem-mierną-(a ambicja chciała czegoś więcej). Najbardziej w szkole dobijali mnie ludzie, zazdrościłam im, że nie mają takich problemów jak ja, że nie myślą czy iść do szkoły czy nie, nie myślą o bólach brzucha, lękach, że mają zwykły stres związany z klasówką, a ja(nie wiem, dlaczego) musiałam zmagać się z tymi wieloma rzeczami naraz(dodam, że jak zdawałam do szkoły to jeszcze nie wiedziałam, że mam nerwicę i na swoje nieszczęście poszłam do szkoły z pierwszej 10 w Warszawie, –więc możecie sobie tylko wyobrazić jak dostałam po dupie-ten wyścig szczurów- nawet jak dostałam dobrą ocenę to pseudo koledzy wiedzieli jak mnie potraktować). Stałam się niczym, pośmiewiskiem, – bo nikt nie wiedział, co przeżywałam – myśleli, że jestem zwykłym nieukiem, zastanawiali się jak się dostałam do tej szkoły-że jestem niegodna uczyć się razem z nimi w jednej klasie. Może, dlatego teraz tak bardzo boję się studiować, boję się, że znów będę jedną z gorszych. Chociaż teraz przeżywam nie mniejszy stres, bo nie robię nic, jak spotkam jakiegoś znajomego to opuszczam wzrok, mam dosyć ciągłego tłumaczenia, że nie robię nic, bo jak komuś wytłumaczyć, że się po prostu boję!!?? Zdrowi ludzie tego nie rozumieją mają takich jak ja za zwykłych leni i obiboków... (Nawet kiedyś w złości mój facet mi tak powiedział) Przez moją chorobę straciłam wiarę w siebie, w swoje możliwości, zatraciłam wszystko to, co budowałam przez tyle lat i wylądowałam z niczym........nie warto jest się tak starać
  23. Zgadzam się z Weroniką, nie ma, co czekać lepiej złapać chorobę w zarodku i nie pozwolić jej się rozwinąć. Czekanie tylko pogarsza sprawę, ale musisz jeszcze wiedzieć, że na psychiatrze i lekach się nie skończy(znaczy nie masz się, co martwić objawy znikną, ale nie przyczyny), żeby całkowicie pozbyć się lęków i żeby nigdy do Ciebie nie wróciły powinieneś zacząć psychoterapię,(bo coś musiało wywołać u Ciebie te objawy). Powodzenia
×