Jesteś kolejną kobietą burząca mój skromny, katolicki spokój. Miałaś się oburzyć, krzyknąć: "Dariusz, jak możesz!", zakryć ręką, wciąż w nerwach rozedrganą, oczy, których źrenice - nie wątpie, ze powabne i błyszczące - już zaczynały biegać po strofach psalmów, by odpokutować myśli plugawe.
-- 13 lut 2012, 11:13 --
Mówią, że korzeń z wiekiem twardnieje, a stara beczka dobrze kisi.