-
Postów
181 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez LuC
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
wszystko się zgadza :-)) mówiłem świat jest mały :-D Helemburg rulez, aż mi szkoda, że na Borową Wieś się przeprowadziłem :] (no ale w sumie na mam 10 ,min do halemby)
-
dziękuję, dziękuję, nieomieszkam
-
ale bezsens :/ to nikt tam u ciebie nie prowadzi terapii? czy tylko ta jedna kobiecina ?
-
heh można się naciąc na GG nie ma żartów a taki z życia wzięty trochu: Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta. - Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi? - Otworzę okno. - Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna? - ? - Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę. Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta: - Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi? - Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka. - Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco. - To jeszcze zdejmuję spódnicę. - Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor. - To zdejmuję stanik. Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi: - Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyruchać wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę. Egzaminy wstępne na kierunek nauk politycznych: Profesor rozmawia z kandydatką. - Co Pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Hausnera? Dziewczyna milczy. - No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera? Dziewczyna milczy. A wie Pani kto to jest Leszek Miller? A nazwisko Kwaśniewski z jaką funkcją w Państwie kojarzy się Pani? Dziewczyna milczy. Profesor już zaczął się zastanawiać czy może ta studentka jest niemową. - A skąd Pani pochodzi?? - Z Bieszczad Panie profesorze. Profesor podszedl do okna, wyglada na ulice, chwile sie zastanawia i mówi do siebie: - Ku** może by tak wszystko *pier***nąć i wyjechać w Bieszczady!? i trochu obleśny: jak ja Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry - prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno. - Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan! - Nie śpię...
-
ano gdzieś wspominałaś o A.D - no nie żeby to była jakaś wielka koleżanka była, ale znam.... z siostrą moją się zna nieco lepiej :] a no i Darka znałaś (świeć Panie nad jego duszą) - śmy dziatwę chrzcili razem ty z halemburga jesteś ? nawiasem Ruda to jedna wielka wioska oprócz Halemby rzecz jasna
-
witaj Edhel - miłego forumowania - czy cuś
-
kawał na dziś: Dwóch starszawych jegomościów gawędzi o seksie: - Nadal mogę dwukrotnie!!! - A który raz sprawia ci największą przyjemność? - Myślę, że ten zimą. Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka - Mamo czy to mój mózg? - Nie synku, jeszcze nie.... Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, ślepia fioletowe kumple się pytają - Stary co ci się k**wa stało ? Pod tramwaj wpadłeś? - Eee, e - żona mnie tak uderzyła.... - Żooonaa ? Czym cię tak pizdnęła ? - Eee, kurczakiem - Kuurczakiem ?! - Tak, zamarzniętym kurczakiem... - Człowieku, a za co cię tak walnęła tym kurczakiem ? - No bo wiecie... Moja żonka to niezła laska jest zgrabna figurka , jędrna pupcia, nóżki długie więc wczoraj jak się nachyliła do lodówki po tego jeb*****go kurczaka to się tak fajnie wypięła. Spódniczka mini co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do góry że koronkowe stringi to całe jej było widać i jak ona tak szukała tego kurczaka to ja już nie mogłem wytrzymać i zaczałem ją bzykać od tyłu.... No i właśnie wtedy pier***lnęła mnie tym zamarzniętym kurczakiem - Eeeeeeee, no stary ! zaje***ście ! Ale ta twoja żona to jakaś walnięta..... Ona nie lubi bzykania od tyłu? - Lubi i to bardzo.......ale nie w TESCO [ Dodano: Czw Lut 01, 2007 12:17 pm ] jeszcze wygrzebałem Każdy z nas jest oceniany w swojej pracy. Ale nie każdy wie, co oznaczają te miłe określenia wpisane w aktach pracowniczych. Wyjaśnimy dzisiaj kilka: - Bardzo dobre umiejętności prezentacyjne - cholerny, ale dobry kłamca - Wysoka komunikatywność - łajza ciągle wisi na telefonie - Praca jest dla niego priorytetem - ma wybitnie paskudną żonę - Aktywny społecznie - pije dużo, bardzo - Działa niezależnie - nikt nie wie co on właściwie robi - Logicznie i racjonalnie podchodzi nawet do największych problemów - zawsze znajdzie kogoś, kto odwali za niego brudną robotę - Pedantyczne wręcz podejście do detali - gej pewnie - Ma cechy przywódcy - wyższy niż reszta i ma silny głos - Ma niesamowite wręcz wyczucie i ocenę danej sytuacji - cholerny farciarz - Rozwinięte poczucie humoru - zna dużo sprośnych kawałów - Lojalny - nie może nigdzie indziej znaleźć pracy - Karierowicz - może ci wbić nóż w plecy - Ma plany rozwoju firmy i i zadatki na awans - stawia alkohol wszystkim - Ma duże zdolności organizacyjne - jako jeden z nielicznych, przychodzi do pracy punktualnie - Spokojny charakter - śpi w czasie pracy
-
sprawdziłem... też odwiedzam tą poradnię :) wogóle świat jest mały ... znajomych też mamy wspólnych... heh
-
to wejdź na offtopic i poczytaj kawały, może przynajmniej przez chwilę nie będziesz się zastanawiać co cie jeszcze boli :-))))
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
LuC odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
albo po prostu zmień lekarza ! -
co do leków dwa tygodnie może nie wystarczyć na wyraźną poprawę co do objawów siedząc w domu - na początku mojej kuracji pigułowej też tak miałem... tyle, że ja miałem lęki potworne, raczej nic mnie nie bolało
-
witaj Dorotaa na pewno znajdziesz tu wiele osób, z którymi będziesz mogła pogadać :-)
-
tak jestem pewny siebie, ale nie lubię osób które wyżej srają niż dupe mają, że sie tak wulgarnie wyrażę. Telimenko, przy rozmowie z taką osobą, zrób w tył zwrot (no chyba, że to twój szef :/), nie ma się co zmuszać! btw. nie cierpię okazywać słabości
-
witamy w naszych skromnych progach wiesz ja natręctw jako takich nie miałem nigdy (chociaż też chorobliwie myję ręce) i masz rację widząc to zboku, ludziom wydaje się to śmieszne, ale to nie powinno być istotne. Ważne, że ty odważyłaś się o tym porozmawiać a najważniejsze, ze z tym walczysz !
-
Ano...pewnie,kurcze sama nie wiem czy będzie się czym dzielic,mam nadzieję że tak...brrrr..ja chcę już 16-tą. na pewno będzie, trzymam kciuki !
-
Witaj zastanówmy się, najpierw wizyta u internisty, potem u neurologa, siostra podpowiedziała mi jeszcze psychiatrę... no będzie z miesiąc
-
eee no jak może mnie wziąść za dziwnego- to przecie Freud pisał o odwiecznej walce człowieka z popędami... typowy powiadasz... no tak typowy...nie ma się co rozwodzić, niech tak zostanie dobra już się biorę za robotę... hmm tylko, że ja właśnie pracuję !
-
ale mówię wam, ja jakiś dziwny jestem - jak ktoś ma za duży dekolt to wysiadam - i choćbym nie wiem jak się starał nie zwracań nań uwagi- to mój wzrok ciągle tam podąża... chyba z nią muszę o tym porozmawiać- wkońcu to psycholog Gusiu na indywidualną czas znajdę, bo sam będę termin wybierał :-) Gina wiesz co, tak jak na zdjęcia twoje patrzę, to ona do ciebie całkiem podobna :-D (ło kule może to Ty?? ale by było faux pass) (heh kilka postów na forum i już godzinka w pracy zleciała...)
-
nic się nie martw też bym miał, o ile bym się wogóle zdecydował :]mam nadzieję Gusiu, że podzielisz się wrażeniami ...
-
maiev - nie mam pytań.... chipsy, hebata, to pewnie filmy razem oglądacie ;-) mój sierściuch też kwiatki podgryza czasem- acz woli wyjść przed dom i popaść się trawą jak mieszkałem w bloku, to wychodziłem z nią na spacer na smyczy (do tamtego dnia nigdy wcześniej nikogo z kotem nie widziałem, toteż mam się za osiedlowego pioniera w tej dziedzinie) - raz mnie baba jednak zrugała...żebym wziął tego psa bo jej szcza na ogrodzenie :D
-
byłem wczoraj u psychologa pierwszy raz, nie było źle bo strasznie fajna laska z tej psycholożki... aż się na terapię indywidualną zapisałem :P (proszę mnie opacznie nie zrozumieć- terapia ma mi pomóc :>) - na grupową niestety nie ma szans- mają komplet :/ i nawet dobrze, bo nie miałbym na nią zbyt wiele czasu - a tak nie muszę się usprawiedliwiać a dziś kolejny nudny dzień w pracy - zaglądajcie do offtopowych kawałów na pewno za 8 godzin coś tam dopiszę byle do soboty- AMEN
-
lol ale połączenie problem polega jednak na tym, że rzeczy idealne rzadko w przyrodzie występują ! heh miał rację !! jako małe dziecko spałem z siostrą w jednym łóżku - i tak zaczęła się nasza do dziś trwająca przyjaźń
-
a o czym to było - bo straaasznie dawno to czytałem :] no to jak Coelho to "Nad brzegiem rzeki Piedry usiadłam i płakałam" - choć to z tego co pamiętam nie było super optymistyczne (acz mogę się mylić, bo dawno temu zaczytywałem się w jego książkach)
-
heh mój kotek też do mnie pasuje... w dzień ciągle by spał :] w nocy buszował...
-
no tu raczej nie musisz się niczego wstydzić ani obawiać się, że ktoś cie wyśmieje... alleluja i do przodu jak mawia ks.dyrektor z radia co ma ryja :]
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7