Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vian

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vian

  1. Vian

    Marihuana

    KeFaS, ale do czego Ty zmierzasz? Terapeucie też nikt za darmo mieszkania nie da, rachunków za niego nie opłaci, zakupów mu nie przyniesie, dzieci do szkoły nie wyposaży. Sam popatrzyłeś na dzisiejsze realia? Terapeuta pewnie mógłby brać dyszkę zamiast stówki, tylko ciekawe, z czego by się utrzymał. Terapeuta to zawód, jak każdy inny. Jak w każdym zawodzie zdarzają się dobrzy, uczciwi specjaliści i cwaniacy, którzy chcą wyciągnąć z Ciebie kasę. Co jakiś czas słyszę o cwaniakach, szarlatanach czy zwyczajnych głupkach, którzy nie mają serca do tego, co robią, wydaje im się, że przeczytać książkę to wszystko i są strasznie mądrzy. Ale wiesz, słyszę też o lekarzach konowałach, albo o durniach, co na wszystko przepisują antybiotyk, albo co przychodzą pijani do pracy i co - jak złamiesz nogę albo dostaniesz zapalenia płuc, to wpadniesz na forum po wirtualnego tulasa czy jednak pójdziesz do jakiegoś lekarza? Jak Cię ząb rozboli to bierzesz klapcążki i sam wyrywasz, czy idziesz do dentysty mimo, że wywalisz stówkę za wizytę? No a jak myślących ludzi boli psychika, to idą do terapeuty. Takie to proste.
  2. kasiątko, może jest głodna...
  3. mill, po pierwsze w wieku 16-lat nawet jakbyś się przespała z dziewczyną to jeszcze nie znaczy, że jesteś lesbą. Po drugie skoro nauczycielka traktuje Cię poważnie, a reszta nie, bo od nich odstajesz, to nic dziwnego, że jesteś nią zafascynowana. Jakby to był nauczyciel facet pewnie byłabyś zafascynowana nim. Po trzecie większość kobiet miała kiedyś tak, że poznawała przystojnego, dowcipnego, błyskotliwego faceta, do tego zainteresowanego nią, który się wydawał wręcz IDEALNY i... odkrywała, że nie ma chemii. Z tą chemią dziwna sprawa, czasem się pojawia po czasie, czasem nie... Na Twoim miejscu utrzymywałabym z kolesiem kontakt i patrzyła, jak sytuacja się rozwinie. W ostateczności masz fajnego przyjaciela. :) Ja bym się z tego śmiała, obróciła w żart, że i tak nie ma u mnie szans, więc niech sobie nie robi nadziei. Im więcej będziesz z niej kpić, tym szybciej ploty ucichną, już się ona o to postara. Jakiej jeszcze pomocy oczekujesz?
  4. Znaczy się dobra impreza była. To co Wy chcecie cenzurować...
  5. Obie idźcie się wyspać. W nocy strachy wyłażą z kątów. Weźcie telefony, poszepczcie do siebie z własnych łóżek, ale przed monitorem to bym na Waszym miejscu nie siedziała.
  6. Ja uwierzę. Jest sporo rodzin, w których rodzice zwyczajnie nie interesują się tym, co robią dzieci, póki nie dzieje się coś, co literalnie zmusza ich do uwagi (w stylu telefon z komisariatu i informacja o zatrzymaniu latorośli).
  7. Cóż, chcecie likwidować to Wam nie zabronię, najwyżej wrócę do sposobu pisania pw zamiast postów, bo nie gniewajcie się, życia mi szkoda na pisanie po to, żeby potem odkryć, że to zniknęło. :) Pozdrawiam
  8. kasiątko, ej, co za zlikwidowanie?! :[ Tu jest parę godzin mojego życia, które spędziłam rozmawiając z Wami...
  9. halenore, o pfff, a co Ty, placek jesteś? Albo inna jakowaś żaba? Jak siedzisz w bagnie to się łap za jakąś gałąź i wyłaź a nie się pluskasz.
  10. halenore, ja też, tyle, że inne. Tylko po prostu uważam, że takie... bez urazy - taplanie się w "moja wina" nic nie da poza tym, że się poczuję jeszcze podlej. Tym bardziej jeśli w sumie świadomie wiem, że NIE MOJA wina. :) Pobluzgajcie na zmianę na nich zamiast na siebie! ;-)
  11. goshakk, może daj sobie trochę czasu, mam wrażenie, że sama ze sobą też się w tym momencie trochę miotasz...
  12. Dziewczyny, nie sądzicie, że te wpisy, jakie podłe jesteście i jak podle się czujecie, ten swoisty masochizm, samokrytyka, robią więcej złego niż dobrego..?
  13. kasiątko, już słyszałam nieprawdopodobnie brzmiące, a jednak jak najbardziej prawdziwe historie, niemniej Ty też masz rację, wspomnienia potrafią płatać figle. Niemniej w świetle tego, co napisałaś mocno pośpieszyłam się z wnioskami, rzadko to robię, przepraszam.
  14. goshakk, ja właśnie piłam z tym jego żalem do tego "po związku", wtedy przecież źle go traktowałaś. I właśnie, Ty sobie swoje żale odbiłaś, a on nie miał i nie ma jak. Pogadaj z nim tak totalnie szczerze. :)
  15. kasiątko, cóż, więc obawiam się, że muszę się wycofać z tego, co napisałam wcześniej, ze wszystkiego. Dość mocno odbiegasz od każdego podobnego przypadku, z jakim się zetknęłam i które miałam w głowie kiedy pisałam poprzednie posty. O takim jak Twój (a konkretniej Twojego brata, bo to on mocno odbiega tu od normy) jeszcze nie słyszałam, totalne novum dla mnie... -- 30 sie 2011, 23:09 -- PS. Przepraszam za zamieszanie i żałuję bardzo, że nie mogę porozmawiać z Twoim bratem. Niemniej nie ulega wątpliwości, że jest on mocno zaburzony.
  16. kasiątko, i miałaś wtedy 6 lat a on 9..? Nie poddaję w wątpliwość tylko się upewniam. halenore, no na pewno, to stanowisko jest zajęte. Przeze mnie. Osobiście. Się proszę nie wpychać tylko poczekać na swoją kolej ;-)
  17. halenore, cholera, chyba ten moment przegapiłam... >.< ;-) A serio - daj spokój, kto tu nie jest? :)
  18. halenore, tak na szybko - wierzę w złe wychowanie, w złe wzorce, w brak zainteresowania dziećmi, we wpływ społeczny, w psychiczne predyspozycje, ale nie wierzę, że ktokolwiek rodzi się zły... -- 30 sie 2011, 22:46 -- PS. Widzę, że usunęłaś część postu i mój wygląda trochę bez sensu. Cóż, w każdym razie mniej więcej o to mi chodziło. :)
  19. kasiątko, a te pierwsze przypadki, kiedy byłaś zupełnie mała..? Bo to głównie do tego piłam pisząc, że to była zabawa dzieci.
  20. halenore, ale jest różnica między dorosłym (dorastającym) mężczyzną a dzieckiem... Na mniej jaskrawym przykładzie - dwoje 13-latków uprawiających seks oralny a 30-latek i 13-latka uprawiający seks oralny. Wiek jednej ze stron zmienia wszystko... kasiątko, Tak odebrałam Twoje posty, że do niczego Cię nie zmusił, że kiedyś tam popiliście się i sama go namówiłaś, bo to było ot tak - po prostu. Coś było jednak inaczej?
  21. Dziewczyny, ale ja nie piję do różnicy "brat - kuzyn" a stosunek wymuszony - niewymuszony. Wykorzystywanie - nie wykorzystywanie. Nie piszcie Kasi, że ją brat skrzywdził, że ją wykorzystywał, bo serio nie wiem, jak 9-LATEK może wykorzystywać świadomie 6-latkę. TO DZIECIAKI BYŁY. OBOJE. Nie zmuszał jej do niczego, zwyczajnie się bawiły, tyle, że w seks, bo nikt im nie wyjaśnił, że nie powinny. I wybaczcie, ale w tym momencie moim zdaniem to stanowi kluczową różnicę, w jakim wieku oboje byli...
×