Najczęściej piję herbatę, bo lubię - czarną, zieloną, czasem jakąś inną.
Potem jest właśnie cola, zawsze zero, bo mi smakuje i psychicznie się lepiej czuję, że nie wypijam pustych kalorii. Czy jest zdrowsza? Zapewne nie, tym bardziej, że do herbaty czarnej czy kawy też używam słodzika, który w większych ilościach jest rakotwórczy.
Dalej kawa, zawsze słodka i z mlekiem, inna już kiepsko działa na żołądek, starość nie radość.
Woda... mineralka... nie lubię, nie sprawia mi to żadnej frajdy, ale rok temu prawie dostałam zawału, bo dużo pracowałam, piłam tylko kawę i herbatę, wieczorem piwko, czasem jakąś colę, redbulla - wszystko albo z kofeiną albo alkoholem - i okazało się, że jestem tak odwodniona, że serce ma problemy z pompowaniem zgęstniałej krwi. Więc pijcie tę mineralkę, chociaż od czasu do czasu.
Od coli nie jestem uzalezniona, ale kiedy nie mogę wypić sobie porannej herbatki, czuję się zdecydowanie gorzej.