U mnie dziś słabo... Czuję że zaczyna się Downward Spiral, wiadomo, nie poddam się bez walki ale cienko to widzę... Niby wszędzie (pojęcie względne) jeżdżę, chodzę ale zawsze na granicy napadu paniki, i z sercem w gardle...
-- 03 sie 2011, 17:10 --
Bym był zapomniał, jeszcze upał, nie toleruję upału, a przecierz kiedyś uwielbiałem... Wyszedłem dziś specjalnie na słońce, żeby się z nim może przeprosić? Ale były zawroty głowy, a teraz mnie łeb napindala