-
Postów
305 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Siasia
-
Vitalia, ja na niedzielnej mszy nie byłam ponad miesiąc, jak i nie lepiej.. dokładnie - też czuje się dobrze w miejscach, gdzie nie ma ludzi, albo jest ich mało. Najlepiej gdy jestem w osamotnionym miejscu na świeżym powietrzu..
-
Myślę o swoich studiach i ryczeć mi sie chce, bo nie wiem, co mam robić
-
Masz na myśli mszę niedzielną, czy nawet zwykłą(w ciagu tygodnia) lub po prostu wizytę na modlitwe? W ogóle nie wchodzisz? Ja o swojej przypadłości zapominam, gdy jestem ze znajomymi(ale w jakimś bezpiecznym miejscu np. dom którejś kolezanki), gdy prowadzę auto(tak się na tym skupiam, że nic innego nie jest mnie w stanie zająć) i na działce - cisza, spokój, brak tłumów.
-
Też siedzę dzis cały dzień w domu. Pogoda mnie zupełnie dołuje.. marcol13, niestety, nie potrafię doradzić i pomóc..
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Noopii, chciałabym sobie poradzić bez leków, ale dziwnie mi jest, kiedy co chwilę słyszę: powinna iść pani do psychiatry. Chciałabym, żeby psycholog szanowała moje zdanie i jak na razie starała mi się pomóc bez ingerencji farmakologicznej. Vitalia, dokładnie, to dopiero początki, trzecia wizyta dopiero przede mną. Tylko, że muszę za 2 miesiące zacząć w miarę normalnie funkcjonować, bo czekają mnie dojazdy na studia.. W ogóle mam ciagłe zmiany nastroju - raz zbiera mi sie na płacz, za chwilę siedzę i "macham nogą" (w sensie założona noga na nogę i ciągle kręcę stopa ) - oznaka poddenerwowania, potem potrafię wybuchnąć na kogoś złoscią, z domu w ogóle mi się nie chce wyjść.. kosmos. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Mi moja nowa pani psycholog proponuje wizytę u psychiatry i branie jakiś leków. Mówi mi o tym przy każdej wizycie. Nie wiem, na co się zdecydować, wolałabym walczyć bez leków, ale czas tak szybko ucieka.. Za to pierwsza terapeutka nie widziała we mnie żadnego problemu.. -
AGORAFOBIA - lęk przed opuszczaniem "czterech ścian".
Siasia odpowiedział(a) na Picasso temat w Nerwica lękowa
Pani psycholog, u której ostatnio byłam, stwierdziłaby, że to przejaw dziecinności i nie możesz się oderwać od matki.. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Mnie to dziwi, że mój psycholog twierdzi, ze nic mi nie jest, bo moje lęki są spowodowane trudną sytuacją życiową - wybór studiów, szukanie pracy. Ale skoro nie mogę wyjść z domu w spokoju (od miesiąca zawsze chodzę z kimś), boli mnie żołądek, mdłości, duszności, to myśle, że cos nie tak. Znalazłam innego psychologa, myślę, zeby do niego zadzwonić w przyszłym tyg. Co do wyjśc ze znajomymi - jutro ide na male spotkanie, ciekawe, jak to zniosę. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
I jak wiem, co jest przyczyną, np. duża ilość osób, zamknięte pomieszczenie, to co mi to da? Bo zaciekawiła mnie ta technika i chciałabym sama nad sobą popracować. -
Ardash, mam to samo, ale przed wyjściem. Zazwyczaj uspokajam się późnym popołudniem, ale tak to masakra. Najbardziej męczą mnie te bóle, bo ile może boleć żołądek, no ile? W końcu się nabawie wrzodów i będę się męczyć do końca życia..
-
Popieram w stu procentach, w moim przypadku szczególnie słowa, że wzięła sie znikąd i nielubiane miejsca są polami bitwy. Tylko co zrobić, jeśli nielubiane miejsca są codziennością..
-
Czy nerwica to domena ludzi słabych psychicznie?
Siasia odpowiedział(a) na pramolan temat w Nerwica lękowa
Moim zdaniem pokłady nerwicy i depresji drzemią w każdym człowieku, ale tylko od niego zależy, czy się uaktywnią. Podatność zwiększa zapewne wrażliwość, kumulacja stresu np. w pracy, trudnych wyborów życiowych itp. cu.Kinia, mam to samo. Tez myślałam, że jestem cwańsza od wszystkich, a okazało się, że nie i przyszło wielkie rozczarowanie. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
I niby mam wszystko analizować w tym autobusie, na uczelni, w kościele? Jak dla mnie za bardzo skomplikowane. -
A mój dzień okropny Z nudów zaczęłam sprzątać mieszkanie, nigdzie nie wyszłam. Koleżanki chcą mnie wyciągnąć z domu - jutro na spotkanie, a w sobotę na imprezę - ale ja sie boję pójść Już nie wiem, jak mam się wykręcać..
-
dominika92, musisz przezwyciężyć strach i iść. Też sie bałam, ale zacisnęłam zęby i poszłam. A uczucie po zwyciestwie daje siłe na dalsze działanie.
-
dominika92, dlaczego miałabyś odwoływać, nie masz siły iść?
-
Nic do kobiety nie mam, jako człowiek i lekarz jest ok. Ale czemu powiedziała, że nie widzi takiej potrzeby na kolejną wizytę, nawet za 2 tyg, to nie wiem.. I dzisiaj przed wyjściem znów bolał mnie żoładek. Jak tak dalej pójdzie, to się wrzodów nabawię. dunewygadanie wygadaniem, bo wiedziałam, ze ona mnie nie wyśmieje. Serio było mi lepiej, ale czuję, że powinnam powtórzyć wizytę. Oczywiście dostałam namiary, jakbym znów chciała się umówić. Wcześniej do psychologa chodziłam około pół roku i jakoś po pierwszej wizycie była od razu kolejna, a tu..
-
Owszem, powiedziała. Ale czuję, że powinnam zaliczyć jeszcze parę wizyt. Bo wyszłam od niej silniejsza, o wiele. Już sama nie wiem, moze to nie "ten" psycholog.
-
A ja byłam wczoraj u psychologa, powiedziałam, że boję się wychodzić sama z domu, tego, ze zemdleję, nie mogę jeść, boli mnie żołądek ze stresu. Popłakałam się w pierwszych 5 minutach rozmowy. Po wizycie chciałam umówić się na następną, a ona na to, ze nie widzi takiej potrzeby..
-
Miałam wybrać się dziś na miasto, przed samym wyjściem bolał mnie brzuch i chwilę po czułam się okropnie. Już miałam zawrócić, ale odetchnełam pare razy i poszłam. Wiedziałam, że mam parę spraw do załatwienia i że muszę iść. Przełamałam się i czuję się z tym wspaniale.
-
Doskonale Cię rozumiem. Też miałam nerwicę i lęki jakieś 5 lat temu, potem był totalny spokój i znowu lęk powrócił. Może nie w tak dużym stopniu, ale wrócił.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Wiem, że muszę się wybrać i właśnie szukam psychologa. Też parę lat temu pomógł mi w pozbieraniu się i rozpoczęciu nowego rozdziału w życiu. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Nie pomyślałabym tak, ale pewnie bym się wystraszyła i miała ciągle oko na tą osobe, żeby sobie zadnej krzywdy nie zrobiła. Coś muszę wybrać i postanowiłam, że nie mogę jechać, bo cały ten wyjazd był by udręką, nie tylko dla mnie, bo np. koleżanki chciałby wyjść wieczorem do klubu, a ja się na taką impreze nie nadaję. Nie boję się ludzi, ale ogólnie nie lubiłam takich wyjazdów, gdzie nikogo nie znam, nie chciałam jechać, a mimo to rodzice wypchnęli mnie na siłę. Nie mam żadnych problemów z zawieraniem znajomości ani przebywaniu w otoczeniu nowych osób. Obecnie szukam psychologa, do którego chce się jak najszybciej wybrać na wizytę i zacząć terapię. Im wcześnie, tym lepiej, póki jeszcze czuję, że stan nie jest beznadziejny. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Siasia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Vitalia, tak, głównie boję się, że zemdleję, narobię kłopotu osobie z którą jestem (mamie, koleżance). Boję się, że wytworzy się tłum gapiów.. Za ponad 2 tyg mam jechać z koleżankami na wakacje nad morze - ponad 500km od domu i też napawa mnie to strachem. Nie wiem, czy zrezygnować, czy jechać.. Wiem, ze jak nie pojadę, to moje kolezanki będą na mnie wściekłe, ponieważ to ja zorganizowałam ten wyjazd i najprawdopodobniej stracę pieniądze za pokój.. Ale jak myśle o 12h jeździe pociągiem, a tam pewnie jakimiś środkami komunikacji, imprezach w zadymionym klubie.. BRRR W ogóle mnie to nie cieszy. Już nie wiem, czy może sama się tak tylko nakręcam. Byłam u lekarza pierwszego kontaktu i jak opowiadałam o moich objawach (ciągłe zmeczenie, osłabienie, zawroty głowy) to delikatnie wspomniałam, że moze sama się tak nakręcam, ze to wszystko jest w głowie. To tylko popatrzyła i słowem się nie odezwała. Przyznam, że liczyłam na coś innego. Myślicie, że obecny stan może być nawrotem sprzed 4-5lat?? W połowie gim pojechałam na 2tyg kolonie, na których strasznie źle się czułam, płakałam, chciałam do domu. Mój tata był niedaleko na wakacjach i mimo moich próśb nie przyjechał po mnie. A tak bardzo go prosiłam Ten czas był najgorszym w moim życiu, nawet matura przy tym to pikuś. Po powrocie do szkoły było jeszcze gorzej - nie chciałam chodzic na zajęcia, chodziłam do pedagoga szkolnego, psychologa, miałam miec indywidualne, ale przed samym skierowaniem na taki tok nauczania zebrałam sie do kupy i jakoś sie z tego wybroniłam. To był koszmar! Przepraszam, że tak się rozpisałam. -
Lady_B, musisz uwierzyc, wszystko siedzi w naszej psychice i trzeba to wykurzyć.