Bellatrix, nie, już jestem z chłopakiem u nas w mieszkaniu..eh..czuję, że zaczyna być lepiej, a co za tym ciężej bo trzeba coś robić i znowu mam ochotę się wycofać i spokojnie cofnąć się do siedzenia w łóżku niż mierzyć się z rzeczywistością : ( czemu to musi być takie pokręcone czemu jak jest lepiej to nie można, zwyczajnie, po prostu czuć się lepiej? czemu ja wszystko komplikuję..
ale właśnie ja się nie boję ostatnio..boję się że będę się bać, a potemjest ok..tylko potem jak się uda to czuję jakąś taką pustkę, bezsens..nie rozumiem dlaczego? nie potrafię się tym cieszyć tylko jestem taka nijaka..może tak ma być? może podświadomie boję się że zdrowieje i będę musiała zmierzyć się z normalnym życiem? nie wiem..
-porozumiałam się z psychologiem i zaczynam terapię
-wczoraj stałam z tatą w korku i nie poczułam lęku
-poszłam dziś sama do księgarni w centrum wawy i..nic zero lęku
dziwi mnie to szczerze mówiąc. Nie czuję nic, nawet szybszego bicia serca Ja wiem, że to dobrze..ale to jest dziwne
detektywmonk, Mankella też uwielbiam, w środę jest premiera jego książki "Nim nadejdzie mróz" nie mogę się doczekać :)
shinobi, detektywmonk, macie konta na lubimyczytac.pl ? :) zawsze lubię sobie ściągać książki od innych więc poproszę nicki jeśli macie
slow motion, buu a tak chciałam Cię "poznać" ale Twoje samopoczucie najważniejsze, następnym razem :)
Laima, ja też mam trochę stresa, ale co tam :) najwyżej na początku będę się tylko nieśmiało uśmiechać
no właśnie, najwyżej sobie pójdziesz po chwili :) ja też w super stanie nie jestem, ale liczę na to że jak się czymś zajmę to choć trochę lepiej będzie..:)
Bellatrix, aaa, chyba że tak :) no i co będziesz porabiać do tej 19? moi rodzice zaraz wychodzą i będę sama cały wieczór więc może mi go trochę umilicie bo smutno mi się zaczyna robić