-
Postów
14 806 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Lord Cappuccino
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Może, ale nieznacznie(*) tak jak wszystkie SSRI. W najmniejszym stopniu powoduje to sertralina. Jest kilka hipotez dlaczego tak się dzieje. SSRI zwiększają poziom serotoniny, serotonina może wpływać bezpośrednio na uwalnianie prolaktyny poprzez stymulowanie postsynaptycznych receptorów 5-HT w podwzgórzu(tamże dopamina jest uwalniania- a jej inna nazwa to prolaktostatyna, ponieważ hamuje uwalniania prolaktyny) albo niebezpośrednio poprzez hamowanie aktywności neuronów dopaminergicznych(układ serotoninergiczny jest funkcjonalnym antagonistą układu dopaminergicznego). Ogólnie wzajemna zależność układów 5-HT i DA jest złożona. Są pewne wyjątki- tu np. przypadek 36-letniej kobiety, która podczas kuracji escitalopramem dostała mlekotoku(związanego z hiperprolaktynemią): http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2796073/ -- 23 kwi 2014, 23:08 -- Nie chciałem nic mówić, ale odniosłem podobne wrażenie po Twoich postach. -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Powiem krótko- żałosne. Zarzuca Pani komuś brak argumentów, a gdy nie potrafi podważyć ewidentnych faktów naukowych to nazywa je bzdurami. Przytoczone metaanaliza została stworzona przez trzech specjalistów- jednego z Wirginii i dwóch z Waszyngtonu, opublikowana w Journal of Medical Toxicology i znajduje się w największej na świecie bazie profesjonalnej wiedzy medycznej, badań medycznych i badań z pokrewnych dziedzin, z której korzystają lekarze i specjaliści na całym świecie. Fakty są niezaprzeczalne- prawdopodobieństwo zgonu w wyniku przedawkowania paroksetyny wedle tego opracowania wynosi ~0,02%. Matematyka jest królową nauk niezależnie od tego ile razy Pani nazwie to bzdurą. Poza tym nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli na "Ty". Ale co ja będę tłumaczył osobie, które wypisuje, że "alkohol pobudza i podrażnia system nerwowy". Otóż mam złą wiadomość- alkohol jest depresantem i posiada właściwości hamujące oun- nasila transmisję GABAergiczną, obniża transmisję glutaminergiczną. NIELEGALNE jest też upublicznianie prywatnej korespondencji bez zgody adresata, szczególnie jeżeli może go to narazić na utratę dobrego imienia i naruszenie dóbr osobistych. A tak jest w tym przypadku, bo jawnie został posądzony o łamanie prawa farmacetycznego i padła sugestia, że może być narkomanem. Proszę bardzo: Nawet gdyby sensual faktycznie był narkomanem to można to załatwić w inny sposób- napisać pw do kogoś z obsługi forum, że otrzymało się pw od osoby X o treści Y co łamie regulamin itp. A wklejanie pw na forum, żeby oglądało to 50tys. userów i setki niezalogowanych, imputowanie człowiekowi, że jest narkomanem- jest niesmaczne. Tyle w temacie. -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Można z bardzo dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że przeżyłaby. Głowy swojej za to nie dam, ale mały palec u ręki już bym postawił. LD50 paroksetyny(dawka powodująca zgon połowy badanych osobników) ustalono eksperymentalnie na około 500mg/kg masy ciała. Zakładając, że 18-letnia dziewczyna powiedzmy ważyła 45kg to musiałaby spożyć 22500mg paroksetyny jednorazowo. Paroksetyna jest sprzedawna w tabletkach 20mg co daje 22500/20=1125 tabletek. Żeby nie zarzucono mi, że znowu bawię się w pana życia i śmierci to dane dotyczą szczurów, dla człowieka byłyby niższe. Ale wciąż- jeżeli ktoś chce popełnić samobójstwo to po prostu to robi- sposobów znajdzie się tysiąc. Na pewno nie oblatuje kilkunastu osób na forum dyskusyjnym, żeby zdobyć kilkaset tabletek- co da mu 50% szansy na zgon. Wystarczy, że pójdzie do lasu i zje kilka owoców wilczej jagody. W tym opracowaniu naukowym co podałem wyżej przeanalizowano ponad 9 tysięcy przypadków przedawkowania paroksetyny(i były to znacznie większe ilości)- to są przypadki realnych ludzi, którzy trafili do szpitala, a nie szczurów. Na te 9 tys. zmarły 2 osoby. Śmiertelność przy przedawkowaniu tego leku wynosi zatem ~0,02%. Czy za pomocą tego leku można się zatem zabić? Tak, ale jest to bardzo trudne. Teza udowodniona. -- 23 kwi 2014, 19:30 -- Wszyscy to widzą i wszystkie takie oferty zawsze są niezwłocznie usuwane. -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Nie wnikam czemu sensual pisał do ludzi z pw z prośbą o kupno paroksetyny- czy brał ten lek wcześniej, czy mu się skończył, czy nie może go pozyskać w inny(legalny) sposób, czy nie ma ubezpieczenia, czy nie ma pieniędzy na wizytę u lekarza. Fakt faktem jest to lek z tej samej grupy co escitalopram czyli SSRI- nie można się nim w żaden sposób "naćpać", a jego samobójcze przedawkowanie jest bardzo trudne(co pokazały badania i liczne nieudane próby- jeśli ktoś nie wierzy badaniom). Wcale nie chodzi o osobiste wycieczki tylko o zwalczanie niedorzecznych przekonań i bezzasadnych stereotypów zakorzenionych w społeczeństwie. Potem słyszę od ludzi bzdury w stylu, że "antydepresanty to legalne narkotyki", a ludzie je zażywający z powodu np. nerwicy lękowej czy depresji to "narkomani na prawie". A jak w programie telewizyjnym pokazują pacjenta, którego właśnie przywieźli na SOR to są komentarze, że "psychiczny" i na pewno "nałykał się psychotropów". Pewnie- leki to nie cukierki czy inne tic taci. Nie można ich sobie łykać bez żadnej kontroli. Ale też nie można popadać ze skrajności w skrajność. -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Uczy Pani dobrych obyczajów podczas gdy sama łamie dobre obyczaje(netykietę) i zasady współistnienia upubliczniając prywatną korespondencję. Nie wiem jakie "dobre obyczaje" panują w Afryce, ale w Polsce dobra osobiste podlegają ochronie i obowiązuje tajemnica korespondencji. Gdybyś miała Pani choć odrobinę samokrytycyzmu to przyznałaby, że postąpiła nagannie. Nie znając w ogóle człowieka zrobiła Pani z niego ćpuna i niedoszłego samobójcę. A ja jestem w stanie zrozumieć różne sytuacje- komuś skończył się lek(a zażywa go przewlekle) i nie może skontaktować się z lekarzem, albo ma zbyt odległy termin wizyty na kasę chorych, albo w ogóle nie może iść do lekarza na fundusz bo np. stracił ubezpieczenie, a na prywatną wizytę go nie stać. Są różne sytuacje. Na forum jest to zabronione, ale życie pisze różne scenariusze. Dla Pani 20mg escitalopramu(Lexamil) to niewyobrażalna dawka, a to jest normalna dawka terapeutyczna, jest to jeden z najpopularniejszych antydepresantów przepisywanych na świecie. 5mg to nie jest dawka terapeutyczna tylko dawka wejściowa albo dawka podtrzymująca lub dawka dla ludzi w podeszłym wieku(65+) z chorobami wątroby czy nerek. Szkoda, że dokonuje Pani projekcji własnych lęków i uprzedzeń do farmakoterapii na innych ludzi. Pewnie- pionier farmakologii Paracelsus powiedział kiedyś, że "wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę". Każda substancja w odpowiedniej ilości może wykazywać działanie toksyczne. Szkopuł polega na tym, że niektóre substancje mają tak wysoki zakres pomiędzy dawką terapeutyczną, a dawką toksyczną czy śmiertelną, że trzeba by je spożyć w kilogramach co właściwie jest awykonalne fizycznie(wystarczy, że organizm uruchomi mechanizm obronny w postaci wymiotów). W sumie nie muszę szukać przykładu daleko- przypadek pacjenta, który spożył jednorazowo 75000mg piracetamu(to akurat lek nootropowy- jednym z kluczowym kryteriów przy wprowadzaniu leków prokognitywnych do lecznictwa jest ich relatywnie niska toksyczność i duża rozpiętość pomiędzy dawką terapeutyczną ,a toksyczną)- skończyło się jedynie bólem brzucha i biegunką. Jaka śpiączka? Śpiączkę mogą spowodować substancje, które mają depresyjny(hamujący) wpływ na cns- barbiturany, benzodiazepiny, ghb, gbl, opioidy, leki nasenne, z-drugs, niektóre neuroleptyki, substancje o działaniu miorelaksacyjnym, antyhistaminiki. SSRI nie mają takiego działania. To nie jest kwestia wiary czy przekonań tylko faktów, twardych dowodów, przeprowadzonych badań klinicznych i setek przypadków przedawkowań na świecie. A prawda jest taka, że w przypadku SSRI(o lekach z tej grupy cały czas jest mowa- fluoksetyna, sertralina, paroksetyna, fluwoksamina, citalopram, escitalopram) indeks terapeutyczny jest bardzo szeroki i za pomocą tych leków bardzo trudno popełnić samobójstwo. Na miliony osób, które zażywają SSRI na całym świecie i na tysiące przedawkowań ile było udanych zakończonych zgonem- ułamek procenta, promila? Jedynym lekiem z tej grupy, która posiada nieco niższy próg toksyczności niż pozostałe jest citalopram- ma to związek z jego antagonizmem wobec rec. histaminowego H1(lekkim wpływem hamującym na oun)+ewentualnie potencjałem do powodowania zaburzeń rytmu serca w wyższych dawkach. Gdyby te leki były banalne w śmiertelnym przedawkowaniu to żaden koncern farmaceutyczny nie odważyłby się(ani nawet nie uzyskałby zgody) wprowadzić ich na rynek, a żaden lekarz nie przepisałby ich pacjentom w depresji, którzy nierzadko doświadczają myśli samobójczych, a niekiedy te leki mogą je wręcz pogłębić na początku leczenia. Prościej zabić się pewnym popularnym lekiem dostępnym bez recepty, którego wystarczy zaledwie 12g(nie będę podawał nazwy, żeby nie kusić co poniektórych) niż tymi lekami "na receptę". A nawet jeżeli nie doprowadzi do śmierci to konsumpcja jego albo muchomora doprowadzi szybciej do stałego uszkodzenia ciała(w tym wypadku wątroby) niż wszystkie SSRI razem wzięte, co bez przeszczepu i tak zgonem się skończy. A zresztą- opracowanie naukowe na ten temat: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3550116/pdf/13181_2009_Article_BF03161207.pdf Wtedy może Pani dostać ostrzeżenie za złamanie regulaminu/netykiety, a osoba uskuteczniająca handel lekami- również. Po co? Skoro dla Pani i tak pojęcie "priva" nie istnieje bo upublicznia Pani prywatne rozmowy? Współczuję, ale leki na płuca nie mają nic wspólnego z SSRI. Nie wiem czy orientuje się Pani, że genom szczura czy myszy jest niemal taki sam jak genom człowieka, a wszystkie leki, które zażywa Pani, Pani znajomi czy ludzie, których Pani spotyka codziennie na ulicy były wpierw testowane na myszach czy szczurach i to dzięki temu podobieństwu i tym badaniom są teraz dla Pani dostępne. Jak Pani sobie wyobraża określenie LD(dawki śmiertelnej) czy w ogóle wpierw wstępnej terapeutycznej- inaczej niż na szczurach? Co, naukowcy mają porwać kilkaset osób albo dać w gazecie ogłoszenie, żeby zgłaszali się ochotnicy i sprawdzić jak wysoka dawka danego leku zabije 50% z nich, a Ci którzy przeżyją otrzymaja honorarium? Przy przeliczaniu dawek dla ludzi stosuje się inne kryteria, ale te dla szczurów można przyjąć za orientacyjną wytyczną. Może się Pani leczyć Lexamilem właśnie dzięki temu, że wiele tych sympatycznych gryzoni poległo na placu boju. Temu, że ten kto przyrównuje leki przeciwdepresyjne do narkotyków najwyraźniej nie ma pojęcia ani o psychofarmakologii, ani o narkotykach- a swoją wiedzą o nich opiera chyba na medialnej propagandzie i indoktrynacji wyniesionej z dzieciństwa. Leki antydepresyjne w żadnym aspekcie nie są podobne do narkotyków- ani w mechanizmie działania, ani we wpływaniu na określone struktury układu nerwowego, ani w powodowaniu uzależnienia(fizjologicznego+psychicznego) itp. Jako osoba mieszkająca w Afryce gdzie handel i konsumpcja narkotyków przybiera istotną skalę powinna Pani wiedzieć, że taka dajmy na to kokaina niewiele ma wspólnego z Lexamilem, który Pani zażywa. Dawki śmiertelne dla kokainy czy heroiny to już kilka-kilkanaście mg na kg mc. Jak widać z przytoczonymi wartościami LD50 dla leków antydepresyjnych niewiele to ma wspólnego. Chyba, że Pani też uważa się za "ćpunkę" bo bierze leki psychotropowe- wtedy pardon. -
Ten temat (a przynajmniej w obecnej formie- tj. "odradzam branie wszelkich leków p/depresyjnych") jest absurdalny. Na poczekaniu naliczyłem około dwadzieścia klas(włączając prekursory) leków przeciwdepresyjnych(które nierzadko w istotny sposób różnią się farmakologicznym mechanizmem działania)- a do każdej należy co najmniej jedna, a zwykle kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt(TCA) substancji. Ta liczba może być mniejsza lub większa w zależności od przyjętego sposobu klasyfikacji. Wrzucanie wszystkich LPD do jednego worka i twierdzenie, że to "samo zło" jest skrajną głupotą i nieuprawniona generalizacją. Większość zarzutów w różnego typu "demaskujących" książkach, publikacjach czy źródłach w sieci wytaczanych w kierunku "antydepresantów" tak naprawdę zazwyczaj dotyczy jednej grupy antydepresantów(każdy wie o którą chodzi). Dużo osób wypowiadających się w tym temacie pobrało X leków przez Y czasu(zwykle z wspomnianej grupy) i wytacza jakieś kuriozalne oskarżenia, że leki rozwaliły im mózg, organizm, nasiliły "pierdolca", spowodowały jakieś ciężkie choroby i tym podobne bzdety. Jest milion pięćset sto dziewięćset zmiennych i czynników, które mogły wpłynąć na pogorszenie stanu podczas kuracji lpd- w tym faktyczne działanie niepożądane, objawy pierwotnego zaburzenia(+jego nasilenie), inne schorzenia współistniejące(również pozapsychiatryczne), ogólny stan zdrowia, predyspozycje genetyczne, ewentualne uzależnienia, używki(kofeina, tytoń, alkohol, inne substancje psychoaktywne), nawyki, przyzwyczajenia, ogólny styl życia, aktywność fizyczna, dieta, suplementy diety, inne przyjmowane leki(w tym pozapsychiatryczne, nawet OTC)- + ewentualne interakcje pomiędzy nimi, ogólna aktywność życiowa, zawodowa, rodzinna, trauma, ekspozycja na stres, sytuacja ekonomiczna, narażenie na biologiczne czynniki chorobotwórcze(np. wirusy) itd. W sumie po co ograniczać się do odradzania "wszelkich" leków p/depresyjnych? Nie lepiej odradzać branie "wszelkich" środków psychotropowych? Albo wszelkich leków? Albo w ogóle wszelkich wizyt u lekarzy? Przecież to niedouczone konowały, które serwują syntetyczne trutki. Szkopuł polega na tym, że roślinne, naturalne środki nie działają w magiczny sposób, bo są "naturalne" tylko zawierają związki chemiczne, które nierzadko mają identyczny mechanizm działania do leków "syntetycznych"(np. są inhibitorami wychwytu zwr. monoamin czy inhibitorami MAO), a na skalę przemysłową są pozyskiwane metodami fizykochemicznymi. Mam tylko pytanie- jak na ulicy afroamerykanin ukradnie wam torebkę to będziecie doradzać zamknięcie "wszelkich" czarnych w więzieniach? Albo jak stomatolog iksiński spartoli Wam leczenie kanałowe to będzie odradzać chodzenie do "wszelkich" dentystów? Ten temat jest mniej więcej właśnie taki- ktoś doznał jakiejś krzywdy ze strony leku X albo nie podpasowały mu leki X,Y,Z i teraz próbuje przekonać cały świat, że *wszystkie" leki przeciwdepresyjne są be i to zło.
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Zauważyłem to z pewnym poślizgiem czasowym, ale musimy ustalić kilka rzeczy: Prywatna wiadomość(PW) po to nazywa się prywatną wiadomością, bo jej treść jest zarezerwowana tylko dla dwóch osób: nadawcy i adresata, a nie dla całej przestrzeni publicznej forum(w tym także nie dla moderatorów i administratorów*). Nawet jeżeli upublicznienie prywatnej wiadomości nie łamie regulaminu forum czy prawa(ustawa o ochronie danych osobowych, naruszenie dóbr osobistych, złamanie tajemnicy korespondencji- a może łamać) to pozostaje jeszcze netykieta czyli dobre obyczaje w internecie. Na forum istnieje bezwzględny zakaz handlu lekami- zamieszczanie ogłoszeń kupna, sprzedaży, wymiany, odstąpienia, ale dotyczy to przestrzeni publicznej. Jeżeli ktoś składa takie propozycje na pw to jest to poza naszą jurysdykcją(patrz: punkt wyżej*)- czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Za pomocą leków z grupy SSRI praktycznie nie da się popełnić samobójstwa. Dawka śmiertelna dla poszczególnych leków z tej grupy: LD50=średnia dawka śmiertelna powodująca śmierć połowy badanych osobników danego gatunku zażywających substancję, której toksyczność była przedmiotem badania, określoną drogą podania(dająca 50% szansy na zgon) Dla fluoksetyny LD50(doustnie, szczury) wynosi 452mg/kg mc. Gdyby przyrównać ten wynik do ludzi to człowiek o wadze 70kg musiałby spożyć naraz 31640mg, a zważywszy, że fluoksetyna jest zwykle sprzedawana w tabletkach 20mg to 31640/20= 1582 tabletek fluoksetyny, aby mieć 50% szansy na zejście śmiertelne. Przyjmując, że średnio w opakowaniu fluoksetyny jest 30 tabletek to delikwent potrzebowałby około 52 opakowań fluoksetyny, a zakładając, że lekarz przepisuje mu jedno opakowanie na miesiąc to zebranie takiej ilości zajęłoby 4,5 roku. Fluoksetyna Rat LD50 (oral) 452 mg/kg. Mouse LD50 (oral) 248 mg/kg. Sertralina In mice LD 50 (oral): 548 mg/kg in male 419 mg/kg in female In rats: LD 50 (oral): 1591 mg/kg in male 1327 mg/kg in female Fluwoksamina LD50(rat, oral):1470-2000 mg/kg Paroksetyna LD50=500mg/kg (orally in mice) Citalopram LD50: 179 mg/kg(mouse) Escitalopram LD50: 980mg/kg(oral, rat) Wenlafaksyna dość podobnie jak powyżej ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Podobnież tych leków nie da się "ćpać", przyrównywanie ich do narkotyków to śmiech na sali. Te leki nie wywołują ani uzależnienia fizjologicznego, ani psychicznego(powodują natomiast niekiedy zespół abstynencyjny przy odstawianiu, ale wyjaśniałem ostatnio w innym temacie na forum, że mechanizm tego zjawiska jest zupełnie odmienny od uzależnienia), nie wywołują żadnego działania euforyzującego, nie wpływają na ośrodek przyjemności/system nagrody w układzie limbicznym, nie wpływają na system opioidowy, nie wykazują działania psychedelicznego. Kiedyś na hypku widziałem jak dwóch gimbusów "chwaliło" się jak zażyli po 4 tabletki Seronilu(fluoksetyna) na łeb popijając alko i mieli ponoć nieziemską fazę, odlot i w ogóle. Śmiać mi się chcę, bo Ci młodzieńcy musieli mieć wybitnie wybujałą wyobraźnię opisując takie rzeczy, bo tego typu lekami w żaden sposób nie da się "naćpać", ani mieć po nich żaden odlot czy haj. Cztery tabletki Seronilu(fluoksetyna), które są sprzedawane po 20mg to raptem 4x20=80mg- w wielu krajach to dawka terapeutyczna tego leku(w Polsce max. 60mg). Pacjenci nie mają po tym żadnych lotów, ani nie widzą różowych jednorożców i słoni. -
kurva (język szwedzki) wymowa: ?/i znaczenia: rzeczownik, rodzaj wspólny (1.1) zakręt, skręt (1.2) krzywa, wykres (1.3) o kobietach okrągłość, krągły kształt odmiana: en kurva, kurvan, kurvor, kurvorna składnia: i ~n → na zakręcie kolokacje: skarp ~ → ostry zakręt wyrazy pokrewne: przym. kurvig Dlaczego piszesz po szwedzku?
-
Nic tu nie piszę, nie ma za co.
-
ludzie z NN, odradzam Wam wchodzić w ten temat
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na jetodik temat w Psychologia
Reverse psychology. -
ludzie z NN, odradzam Wam wchodzić w ten temat
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na jetodik temat w Psychologia
http://pl.wikipedia.org/wiki/My%C5%9Blenie_magiczne http://pl.wikipedia.org/wiki/Samospe%C5%82niaj%C4%85ce_si%C4%99_proroctwo Gdyby myśli ludzi z NN(podzielam ostrzeżenie, aby nie zaglądali do tego tematu- choć sam mam NN, ale leję na to ciepłym moczem) faktycznie się "materializowały" to byłaby mówiąc bez ogródek ch...nia z grzybnią. -
KARBAMAZEPINA (Amizepin, Finlepsin, Neurotop retard, Tegretol, Tegratol CR)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Michal78 temat w Stabilizatory nastroju
Żadne leki, ani natręctwa nie zmuszają ludzi do siedzenia po kilka godzin na forum dyskusyjnym. To najgłupsza wymówka jaką kiedykolwiek słyszałem. -
KARBAMAZEPINA (Amizepin, Finlepsin, Neurotop retard, Tegretol, Tegratol CR)
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na Michal78 temat w Stabilizatory nastroju
Spoko, nie wiedziałem, ze karbamazepina jest uzbrojona w Glocka i celuje nim ludziom w głowę zmuszając, aby siedzieli na forach dyskusyjnych. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
No to zrób transaminazy i poproś lekarza o coś innego- topiramat, lamo, okskarbazepinę itp. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Ja wiem, że to skrót myślowy, ale tu nie chodzi o to. Powiększenie wątroby(->ucisk-> ból ze strony torebki) to już pewne stadium jakiegoś stanu chorobowego toczącego się w wątrobie. Jak człowiek ze zdrową wątrobą wpierdzieli jakieś grzybki to na początku może w ogóle nie być żadnych objawów, a tu się po paru dniach okazuje, że wątroba jest już kompletnie rozpier.dzielona(a człowiek sobie nie zdawał z tego sprawy no bo "nie bolało"). Gdyby ktoś miał przerośniętą wątrobę to już dawno by czuł ból, a nie że sobie trochę podjadł depakinki->ona spowodowała polekowe uszkodzenie toksyczne-> i wątroba boli- nie boli, bo w tym wypadku boleć nie może. Więc hipochondrycy chill out. Najpierw zrobić alat,aspat(opcjonalnie ggtp). Potem sie zadręczać wątrobą. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Narządy takie jak wątroba czy płuca nie mogą boleć, bo ich miąższ nie jest unerwiony przez zakończenia czuciowe pns. Ale wątrobę otacza błona surowicza/torebka wątrobowa, a płuca otacza opłucna- które są unerwione. Teraz jeżeli wątroba zacznie się pod wpływem jakiegoś stanu patologicznego(dla przykładu nowotwór albo WZW) powiększać i uciskać torebkę wątrobowa to właśnie będziemy odczuwać jako ból- ale ten ból pochodzi z torebki wątrobowej, a nie z wątroby. Podobnie w przypadku chorób płuc- ból pochodzi z unerwionej opłucnej, a nie z samych płuc. Identycznie sprawa ma się z mózgiem- sam w sobie nie może boleć. Ale mózg jest otoczony oponami i jeśli zrobi się np. obrzęk albo jakiś guz zacznie się gwałtownie rozrastać to mózg będzie uciskał na te opony i to będzie powodować ból. Na pewno toksyczne uszkodzenie wątroby nie spowoduje bólu samej wątroby. Czyli powyższy cytat ze strony jest błędny bo sugeruje, że źródłem bólu jest sam organ, a ból pochodzi spoza organu. -
Mi nie chodzi o Twoje pytanie, tylko o Twoje stwierdzenie- Jak widzisz słowo "interakcja" to automatycznie piszesz, że tego z tym nie wolno łączyć. Rozumiesz, że interakcje pomiędzy lekami są różne? Mogą zachodzić w fazie farmakokinetycznej, farmakodynamicznej i farmakologicznej? Że są takie, które są nieistotne klinicznie(nie trzeba sobie nimi zawracać głowy), są potencjalne(nie zawsze muszą zaistnieć), są względne(przy pewnych środkach ostrożności czy monitorowaniu pacjenta można łączyć leki) i są bezwzględne- tzn. takie, które mogą się skończyć reakcjami toksycznymi i zgonem. Interakcja, która zachodzi pomiędzy lamotryginą, a SSRI jest umiarkowana- tzn. że można łączyć te leki, tylko należy zachować uwagę.
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Jest tylko jeden malutki problemik... Miąższ wątroby nie posiada unerwienia czuciowego pns w związku z czym wątroba nie może boleć. To co ludzie zazwyczaj biorą za ból wątroby bólem wątroby nie jest. -
Lamotrygina zwiększa "toksyczność" paroksetyny poprzez interakcję, której mechanizm jest nieokreślony. Niektóre depresanty oun(czyli środki o działaniu depresyjnym na cns: inaczej hamującym, a nie depresjogennym: obniżającym nastrój) mogą nasilać niepożądane reakcje po SSRI, np. nadmiernie osłabiać sprawność psychomotoryczną. Z nastrojem ma to niewiele wspólnego.
-
Ten artykuł można podsumować w zasadzie tak: na całym świecie miliony ludzi stają się krwiożerczymi mordercami i skaczą z wieżowców bo padają ofiarą zgubnego wpływu leków przeciwdepresyjnych, które są syntetyzowane przez złych chemików organików w złych koncernach farmaceutycznych, przepisywane przez złych lekarzy psychiatrów, zatwierdzone i autoryzowane przez złych urzędników(np. z FDA), źli politycy wykorzystują te tragedie do osobistych celów polityczno-ideologicznych, zła jest też większość rodziców zastępczych bo faszeruje adoptowane dzieci antydepresantami, źli są też dietetycy bo w środkach odchudzających ukrywają się antydepresanty, źli są nauczyciele bo faszerują dzieci antydepresantami(a właściwie "narkotykami" na ADHD), źli są wychowawcy bo grożą dzieciom wyrzuceniem ze szkoły jak nie będą brały antydepresantów, agencje reklamowe też są złe bo robią zakłamane reklamy dla złych koncernów farmaceutycznych. Właściwie wszyscy są źli poza paroma prawymi i sprawiedliwymi bojownikami(wymienionymi w artykule), którzy walczą o prawdę, ład i pokój w galaktyce. Dalsza lektura jest zbędna. Jeżeli ta strona twierdzi, że nie zajmuje się teoriami spiskowymi i ktoś to uważa za dobry artykuł to ja wymiękam.
-
niemal- partykuła informująca, że wyrażenie którego dotyczy jest bardzo bliskie* osiągnięcia stanu, o którym mowa. Autor sugeruje zatem, że 90-99%* "strzelanin w szkołach", "masakr w hipermarketach" lub "innych aktów agresji dokonywanych przez "niezrównoważonego psychicznie" napastnika" na świecie popełnianych jest z powodu zażywania albo odstawiania leków przeciwdepresyjnych. Dość śmiała konkluzja, ale na jakiej podstawie? Gdzie są dane statystyczne traktujące o tym, opinie biegłych z zakresu psychiatrii i psychofarmakologii, policyjne raporty z autopsji wskazujące na obecność leków przeciwdepresyjnych w organizmach napastników, wyroki niezawisłych sądów? Ach, no tak- zapomniałem, że te dane są "cenzurowane" przez smutnych panów w czarnych garniturach, którzy realizują interesy NWO, wolnomularstwa, Big Pharmy i nie wiadomo kogo jeszcze. Niestety nie jest to zgodne z prawdą. Składniki leków przeciwdepresyjnych nie są dodawane do środków na odchudzanie. Meridia zawiera sibutraminę, która jest tzw. TRI(triple reuptake inhibitor)- inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny, noradrenaliny i dopaminy. Niektóre leki przeciwdepresyjne również działają poprzez blokowanie wychwytu zwrotnego niektórych monoamin(głównie 5-HT i NE). Na tym podobieństwo sibutraminy do leków przeciwdepresyjnych się kończy. Sibutramina nigdy w badaniach na zwierzętach nie wykazała potencjału przeciwdepresyjnego, a była zarejestrowana do leczenia otyłości pochodzenia egzogennego(wespół z dietą i aktywnością fizyczną). Poza tym autoryzacja sibutraminy na rynkach europejskich została wstrzymana w 2010 r. przez EMA ze względu na zwiększone ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych w niektórych grupach wiekowych. Pod względem struktury chemicznej sibutramina jest bardziej zbliżona do amfetaminy niż do leków przeciwdpresyjnych. Obecnie żaden TRI nie jest zarejestrowany do leczenia zaburzeń psychicznych(nie wliczając nefopamu- ale on jest stosowany jako analgetyk, a nie lek psychotropowy). Kilka TRI znajduje się w fazie badań klinicznych. To samo tyczy się przepisywania leków antydepresyjnych przez lekarzy jako "wspomagaczy" kuracji odchudzającej. Niektóre leki antydepresyjne(jak fluoksetyna czy citalopram) mogą być pomocne(podkreślam: pomocne; same w sobie te leki nikogo nie odchudzają) u osób cierpiących na bulimię(żarłoczność psychiczną) oraz u osób u których przyrost masy ciała jest związany ze współistniejąca depresją(obniżeniem nastroju). SSRI zwiększają niebotycznie poziom serotoniny w synapsach poprzez inhibicję białka transportującego 5-HT(SERT), ale robią to już w kilka godzin po zażyciu, co nie tłumaczy dlaczego leki z tej grupy potrzebują kilku(nastu) tygodni, aby objawił się efekt terapeutyczny. Pod wpływem chronicznego zażywania leków z tej grupy dochodzi do rozmaitych procesów neuroadaptacyjnych- zmian we wrażliwości(downregulacji) postsynaptycznych rec. 5-HT, modulowania rec. glutaminianu NMDA, wzrostu uwalniania neutropowego czynnika pochodzenia mózgowego(BDNF), zmian w aktywności osi HPA(podwzgórze-przysadka-nadnercza), wpływu na cytokiny, zwiększenia aktywności cAMP, pośredniego wpływu na gospodarkę noradrenaliny= ostatecznie zmian w ekspresji genów. To ciągłe gadanie o zwiększaniu serotoniny w mózgu to bezrefleksyjne powtarzanie oklepanych regułek. Yyy? Zaburzenia ruchu mają różna etiologię i symptomatykę, ale *w tym* kontekście są związane ze zredukowaną aktywnością dopaminy na szlaku nigrostriatalnym w układzie pozapiramidowym. Jest to związane z przyjmowaniem klasycznych i w mniejszym stopniu atypowych leków przeciwpsychotycznych, a nie przeciwdepresyjnych. Są co prawda np. znane przypadki akatyzji po SSRI, ale ona w znacznie większym stopniu jest powiązana z przyjmowaniem neuroleptyków, a także mogą ją spowodować inne leki- przeciwwymiotne, antyhistaminowe(przeciwalergiczne) itp. To samo tyczy się zaburzeń hormonalnych. W badaniach wykazano, że SSRI mogą na początku nieznacznie podnosić poziom kortyzolu("hormon stresu"), ale w dłuższej perspektywie obniżają jego aktywność, nieznacznie podnoszą także stężenie prolaktyny. Hiperprolaktynemię powodują leki przeciwpsychotyczne, a nie przeciwdepresyjne. Leki przeciwpsychotyczne są antydopaminergikami i blokują w pewnych rejonach aktywność dopaminy. Dopamina jest neurohormonem(pełni rolę neuroprzekaźnika oraz hormonu) i jej inna nazwa to prolaktostatyna(ponieważ reguluje uwalnianie prolaktyny). Wydzielana w podwzgórzu dopamina hamuje uwalnianie prolaktyny przez przedni płat przysadki mózgowej. Skoro leki przeciwpsychotyczne obniżają aktywność dopaminy=wzrasta aktywność prolaktyny(blokowanej przez dopaminę). Może to prowadzić do hiperprolaktynemii, która u kobiet objawia się w postaci zaburzeń miesiączkowania i laktacji, a u mężczyzn w postaci ginekomastii, zaburzeń seksualnych, u obu płci może wystąpić osteoporoza. Zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego i ból głowy to najczęstsze skutki uboczne wszystkich leków, nie tylko antydepresyjnych, więc ciężko to w ogóle w jakikolwiek sposób odnieść do tematu. Rewelacje o zaburzaniu rozwoju mózgu i kości ciężko nawet komentować. W jaki sposób manifestuje się to "uszkodzenie" mózgu? W formie deficytów fizykalnych, organicznych, strukturalnych czy funkcjonalnych? Osoby stosujące leki przeciwdepresyjne mają jakiś zmiany w budowie mózgu wykrywane technikami radioobrazowania(CT, MR, PET), odchylenia w bateriach testów neuropsychologicznych, ubytki intelektualne wykrywane w testach psychometrycznych? Może jakieś wiarygodne dane na ten temat? Chyba oczekuję zbyt wiele. Pozostałe wymienione skutki uboczne są charakterystyczne dla leków przeciwdepresyjnych z grupy SSRI. Tymczasem w artykule jest mowa o "antydepresantach"- co jest nieuprawnionym uogólnieniem. Grup leków przeciwdepresyjnych jest kilka(naście) i mają odmienny mechanizm działania od ww.- IMAO blokują selektywnie/nieselektywnie & odwracalnie/nieodwracalnie aktywność monooaminooksydazy typu A/B, TLPD są nieselektywnymi inhibitorami wychwytu zwrt. serotoniny(oprócz blokowania wychwytu zwrt. monoamin posiadają powinowactwo do różnych receptorów- serotoninergicznych, adrenergicznych, histaminowych, cholinergicznych muskarynowych itp.), SSRI blokują wychwyt zwrotny serotoniny, SNRI blokują wychwyt zwrotny serotoniny i noradrenaliny, NRI- blokują wychwyt zwrotny samej noradrenaliny, NDRI- blokują wychwyt zwrotny noradrenaliny i dopaminy, SARI- blokują wychwyt zwrotny serotoniny i antagonizują rec. serotoninowe z rodziny 5-HT2, NDDI- są disinhibitorami uwalniania noradrenaliny i dopaminy(poprzez antagonizm rec. 5-HT2c), SSRE- wbrew temu co pierwotnie sądzono(że nasilają wychwyt zwrotny serotoniny) wpływają na neuroplastyczność mózgu, NaSSA- mają profil typowo receptorowy, buspiron działa poprzez częściowy agonizm rec. 5-HT1a. Wrzucenie wszystkich antydepresantów, które niekiedy charakteryzują się przeciwstawnym mechanizmem działania, do jednego worka i imputowanie, że odpowiadają za całe zło tego świata jest doprawdy groteskowym pomysłem. Kolejny mit niewiele mający wspólnego z rzeczywistością. Niektórym ciężko zrozumieć jak to możliwe, że leki przeciwdepresyjne rzekomo NIE uzależniają skoro powodują objawy zespołu abstynencyjnego przy odstawianiu. Wydaje się to na pierwszy rzut oka sprzecznością, paradoksem, cwanym wykrętem wymyślonym przez psychiatrów i koncerny farmaceutyczne. Problem polega na tym, że takie myślenie jest błędne(za chwilę wyjaśnię dlaczego). Poza tym objawy zespołu abstynencyjnego dotyczą głównie odstawiania leków przeciwdepresyjnych z grupy SSRI/SNRI, a w artykule znowu jest mowa o "antydepresantach"- znów nieuprawnione uogólnienie. Nawet nazwa syndromu abstynencyjnego jest przerobiona na modłę autora, aby pasowała do jego tezy, gdyż w rzeczywistości jest to "SSRI discontinuation syndrome/SSRI withdrawal syndrome", a nie "Antidepressant Discontinuation Syndrome". W przypadku uzależnienia fizjologicznego+psychicznego musi zaistnieć kilka czynników: 1) Nastąpić włączenie substancji, od której jesteśmy uzależnieni, w szlaki metaboliczne ustroju dla którego staje się ona niezbędna do funkcjonowania=zaprzestanie jej zażywania prowadzi do zaburzenia tychże szlaków i destabilizacji pracy narządów wewnętrznych=zespołu abstynencyjnego. W przypadku nagłego odstawienia SSRI/SNRI wystąpienie zespołu abstynencyjnego jest związane z czymś zupełnie innym- bo z nagłym zaburzeniem równowagi neuroprzekaźników w mózgu. 2) Silna potrzeba/chęć powtórnego zażycia/zdobycia substancji(głód substancji)- ciężko o czymś takim mówić w przypadku SSRI. Jeżeli ktoś porównuje SSRI do narkotyków pokroju kokainy albo heroiny to chyba nigdy w życiu nie widział ani jednego, ani drugiego na oczy. 3) Substancja najczęściej wpływa na układ nagrody będący częścią układu limbicznego i wywiera działanie euforyzujące- SSRI takiego potencjału nie mają. 4) Występują typowe znamiona uzależnienia psychicznego- zmiany w funkcjonowaniu psychologicznym, rodzinnym, społecznem itp. Tutaj można by polemizować, ale ciężko w przypadku SSRI mówić np. o zachowaniach kryminogennych pt. -osoba przyjmująca leki przeciwdepresyjne kradnie rodową biżuterię babci, żeby sprzedać ją w lombardzie i mieć hajs, aby w aptece zrealizować receptę na kolejne opakowanie paroksetyny czy fluoksetyny. Powiało grozą, ale gdzie są wyniki tych badań? I kim w ogóle do cholery jest Chris Kresser? Bo w całym artykule kreuje się go na autorytet z dziedziny psychiatrii i psychofarmakologii. Chris Kresser jest akupunkturzystą praktykującym tzw. medycynę integracyjną(a może wypadałoby powiedzieć pseudonaukową?) i promującym tzw. "zdrowy styl życia". No i jestem ciekaw jakie to nieodwracalne uszkodzenia organizmu powodują leki przeciwdepresyjne i jakich konkretnie narządów. Czy uszkadzają nerki, wątrobę, serce, mięśnie, trzustkę, płuca? No jeżeli ten Pan uważa zaburzenia leczone za pomocą tych leków za "krótkotrwałe cierpienie" to powinien przemyśleć sprawę raz jeszcze. Ale w tym momencie się czepiam. Jakie badania? Gdzie te badania? Znowu mowa o SSRI, a pada sformułowanie "antydepresant"-przestało już mnie to dziwić. O słynnym Prozacu krążą legendy jako o pierwszym leku z tej grupy i słynnej "pigułce szczęścia". Tak naprawdę to Prozac nie był pierwszy z tej grupy, ale mniejsza o to. Sam Prozac zawiera fluoksetynę(w Polsce występuje w preparatach takich jak Seronil, Andepin, Bioxetin, Deprexetin, Fluxemed). Właściwie wszystkie leki z grupy SSRI mogą na początku leczenia nasilać lęk, niepokój poprzez pośredni agonizm rec. serotoninowego 5-HT2c. Dlatego pacjentowi często na początku leczenia dokłada się anskjolityk(np. benzodiazepinę), żeby przetrwał początkowe działania niepożądane. Nie jest to niczym nadzwyczajnym. Tak jak ktoś słusznie zauważył w komentarzach pod artykułem w artykule parokrotnie został wspomniany metylofenidat(Concerta, Ritalin). Nie jest to lek przeciwdepresyjny(chociaż niektórzy off-labelowo próbują go stosować w depresji) tylko psychostymulant stosowany w leczeniu ADHD. Co wzmianki o leku stosowanym w ADHD robią w artykule poświęconym zgubnemu wpływowi leków antydepresyjnych? Chyba tylko zwiększają jego sensacyjność. Aż dziw bierze, ze autora jakoś nie martwi, że nieleczona depresja sama w sobie wywołuje "nastroje samobójcze" i powoduje ryzyko popełnienia samobójstwa. Dalej są kompletne bzdety o tym, że SSRI robią z ludzi morderców i tym podobne. Według pewnych szacunków leki antydepresyjne na świecie może przyjmować nawet ponad miliard ludzi, co stanowi ~1/7 światowej populacji. Przy miliardzie morderców chodzących po Ziemi już dawno powinny się ziścić wizje z postapokaliptycznych produkcji filmowych o dominacji zombie. Wiele badań klinicznych wiążę obniżony, a nie podwyższony poziom serotoniny z agresją i zachowaniami impulsywnymi(a SSRI go zwiększają). Zwiększone ryzyko wystąpienia myśli samobójczych i zachowań ryzykownych było wielokrotnie wałkowane- wynika to z opóźnionego "zaskoczenia" efektu terapeutycznego, a w przypadku niektórych lpd(jak bupropion) z tzw. początkowej "przewagi napędu nad hamowaniem".
-
NN czy psychoza, schizofrenia, paranoja?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na khaleesi temat w Nerwica natręctw
Są dwa podtypy osobowości chwiejnej emocjonalnie- typ borderline i typ impulsywny. W tym kontekście borderline zawsze jest os. chwiejną emocjonalnie, ale os. chwiejna emocjonalnie nie zawsze jest borderline. -
NN czy psychoza, schizofrenia, paranoja?
Lord Cappuccino odpowiedział(a) na khaleesi temat w Nerwica natręctw
nie prawda, ja nie mam schizofrenii a mam urojenia A przeczytaj jeszcze raz co napisała psychidae- że urojenia NIE są objawem wyłącznie schizofrenii. -
renee.madison, Zgadzam się. W tym temacie padło tyle tendencyjnych, pseudonaukowych bzdur(nie chodzi mi w tym momencie o subiektywne odczucia opisywane przez "zażywających" tylko o cytowane źródła, podlinkowane "artykuły" i kulawe wywody co poniektórych na temat psychofarmakologii), że można by to zmasakrować rzetelną nauką w jeden kwadrans, ale zwyczajnie szkoda na to czasu.