Skocz do zawartości
Nerwica.com

BiałyLatawiec

Użytkownik
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BiałyLatawiec

  1. brak uczuć, im wiecej czytam o Tobie tym bardziej myśle, że dla Ciebie najlepszym wyjsciem bedzie szpital. Dasz sobie troche przestrzeni tylko dla siebie i moze w koncu dobiora Ci odpowiednie leki bo chyba te co teraz bierzesz sa poprostu nieskuteczne. W brew pozorom odpoczać bys mogla w szpitalu od tej ciagle napietej atmosfery w domu. A rodzice wzieli by gleboki oddech aby moc jakos inaczej podejsc do Twoich problemow. Zastanow sie...
  2. ZaP, Nie jestes ubezwlasnowolniona, dajesz sobie rade z tego co piszesz i masz determinacje potrzebna do realizacji Tych planów. Skoro dopiero zaczełas ta prace to może narazie nie rezygnuj a w miedzy czasie szukaj cos lepiej platnego, skoro myslisz ze 1200 na reke nie dacie sobie rady. twoj mąż może sie zachowywac jak niedorostek ale przed odpowiedzialnoscia alimentacyjna nie moze uciec! A nie mysleliscie np o terapi dla małżenstw?
  3. naranja, motywacje to ja mam jak na dzien dzisiejszy dużą, wrecz jestem niecierpliwa Bardzo podobnie było z maja ordynatorka otwarcie przyznawałam sie jej ,że z nia rywalizuje i ciagle sie ścierałyśmy Dzieki za cenne rady bede miała nad czym myślec jak dostane ten wypis...co do szczerości to z tym nie bede miec raczej problemu...bardziej czy te prawdy wypowiadane przeze mnie sa prawdami obiektywnymi czy subiektywnymi Forma tego jak piszesz wzbudza moja zazdrość a to czy, to co piszesz ma chrakter terapeutyczny to juz druga strona medalu i sama najlepiej wiesz jak jest.
  4. ZaP, Mowisz o separacji czy rozwodzie? Rozumiem ,że wasze dziecko zostanie wtedy z Tobą? Ojciec tez musi łożyc na utrzymanie dziecka. 1500zł to w sam raz wydaje choc szału nie ma , ale pracowalas gdzies wszczesniej, jakie masz doswiadczenie?
  5. Można nauczuć kota aportować, rownież moja kotka jest na to dowodem Ze zwiarzatkami to ja miałam sporo do czynienia, pracowałam pol roku w jednym z sieciowych sklepów zoologicznych także można powiedziec że mam małego świra na punkcie zwlaszcza kotów. Praca na dziale" ptak i gryzoń" a pozniej "pies i kot" odbiła sie dosyc znacząco na mojej psychice od kad poznałam od wew firmy produkujace pokarmy i akcesoria dla zwierzat stałam sie bardzo wybredna i ostrożna w wyborze choćby najmniejszej saszetki mokrego pokarmu dla kota czy psa.
  6. Monika1974, Wyrzucili mnie w 8 tyg terapi, ktora miała trwać 3 miesiące. Bardzo dobrze mi sie wspołpracowało z innymi i wydaje mi sie, że inni ze mna tez mieli dobry kontakt...może az za bardzo, od poczatku byłam w grupie z samymi mezczyznami i tylko jedna pacjentka oprocz mnie dlatego wybijałam sie na tle grupy i dobrze wiem jak potrafie podswiadomie bawic sie i karac meżczyzn za to co dzialo sie jak bylam dziewczynka... Zalezało mi na skonczeniu tej terapii i ktraktowałam ja jako wstep do oddziału F7 a teraz to jestem w wielkiej D***bo jak dostane wypis z ocena ze manipuje perapeutami i szkodze w leczeniu innych pacjentow ro mnie nie przyjma Bede probowała wrocic na indywidualna, ktora przerwałam po pierwszym miesiacu ale dobrze wiem i czuje ze raz w tygodniu indywidualnej to dla mnei za mało.. -- 03 lip 2011, 11:26 -- naranja, Już od dłuższego czasu obseruje ten wątek i naprawde widze, że Wy tu dziewuszki staracie sie nawzajem wspierac i pomagac jak tylko umiecie. A Ty masz wspaniale rozwinieta empatie do innych osob ktore cierpią i zazdroszcze Ci jak potrafisz błyskotliwie i twórczo pisać o sobie
  7. Powróciłam do rzeczywistości...Dziwnie mi sie pisze w tym watku, mam wrażenie ze Wy dziewczyny tak jesteście zgrane fajnie a ja jeszcze sie nie odnajduje i bardziej jestem obserwatorem Wyrzucili mnie za łamanie regulaminu oddziału i w.g ordynatorki miałam zły wpływ na grupę. Pozatym weszłam w jakby "'romans" z jednym z pacjentów(bez sexu!). Co mi jest?...hmmm jak dostane wypis z tego oddzialu terapi grupowej to sie dokładnie dowiem:P Napewno jestem chwiejna emocjonalnie i mam zaburzenia osobowości. Borykam sie z depresją juz od gimnazjum naprzemian z okresami nadmiernego entuzjazmu i lekkiej manii. Aby, zebrać wszsytko do kupy i w skrócie nakreślić moje problemy: traumy z dzieciństwa i okresu dorastania, tj. molestowanie, znecanie sie fizyczne (katowanie)matki oraz alkoholizm ojca. Może jestem jeszcze młoda ale czuje sie bardzo stara i bardziej odpowiada mi wizja swojej niechybnej śmierci niż wizja "jakiejś"przyszłości.
  8. yehhh...fuck the system! A ja juz sobie pościerałam kurze chyba z 2 tygodni, umyłam podłoge z przdwczorajszej krwi, zrobiłam pranie(tzn pralka zrobiła)i porozwieszałam...i mnie dalej rozwala od srodka nie wiem co mam dalej robic!?
  9. Korba, oj tam, to w tedy w "Jęczarni" byśmy pisali Michuj, trudno uwierzyć, to do jakich ty lekarzy/konowałów trafialeś? a może bez konkretów bedzie łatwiej Cie zdiagnozować?
  10. _asia_, rozumiem, wtedy jeden dzien wydaje sie byc odlegly jak 100lat. Oby szybciutko Ci te dni minęły! Może zrób dla siebie coś co dawno nie robiłaś , a zawsze sprawiało Ci frajdę bedziesz potem mogła podzielić sie tym pozytywnym doświadczeniem z Twoja terapueutka kiedy wróci. POdnieś sie Asiu
  11. Michuj, nie, raczej nie. Narazie zdiagnozowane tylko zaburzenia osobowości... Nie strasz....
  12. BiałyLatawiec

    zadajesz pytanie

    Chce jednego: zasiąść za sterami samolotu lub szybowca i choć przez chwile pilotować.. Co po śmierci?
  13. Od 02.30 nie śpie a zachowuje sie jak nakrecony robot! Jak spożytkować taką energię? Podszyte wszsytko niepokojem i pustka kiedy faza mani sie skonczy zostanie mi....
  14. BiałyLatawiec

    Skojarzenia

    gargamel- ksiadz proboszcz
  15. chyba da sie przeżyc taką rozłąkę gdy jest wczesniej ustalona? Powrót jest oczekiwany, czy nawet nie ma szans na powrót?
  16. a juz w krk sie rozjaśnia.. -- 02 lip 2011, 04:02 -- Miro, Dzieki i nawzajem kolorowych
  17. Proponuję pilotować bombowiec z ktorego zrzucimy te pociski! Tylko jaki samolot? I jaki target?
  18. halenore, Dobrej nocki! Mało nas zostało ..
  19. To kogo nap*** jako kibole ? nie wiem czy dobrze zrozumialam intencje Wasze:P -- 02 lip 2011, 03:46 -- Hahaha takich niewypałow to nie bedziemy tolerowac
  20. Hej, dołączam sie do Was jeśli łaska
  21. into the void, Ja tez mam podobnie od 2 lat, ta zmienność jest najgorsza juz bym wolała być w jakiej ramie podpisa np wlasnie Bulimia czy anoreksja, a tak to co to jest? Jedzenie kompulsyjne? Na poczatku zaczełam drastyczna diete(głodzenie sie) gdy z chłopakiem sie rozstaliśmy podwiadomie myslaalam ze jak bede chudsza(ładniejsza) to do mnie wroci. Potem, gdy juz przestałam sie ludzic ze do mnie wroci zaczełam sie objadac, aż zrgubłam do tego stopnia ze nie moglam w swoich ubraniach sie zmieścić. Dopiero po wiadomości o śmierci tego chłopaka znow zaczelam sie głodzic(przestalam odczywac potrzebe jedzenia). Od poczatku wiosny znow walzce z wilczym glodem z roznym skutkiem, dopoki bylam na terapi jakos to jeszce w miare kontrolowalam, ale teraz to jest tak beznadziejna sytlacja ze mna ze nie czuje sie jak czlowiek tylko dzikie zwierze. najczesciej tak odreagowuje napiecie i tlumiona zlosc kieruje na sama siebie, albo tak blokuje pewne wazne wydarzenia ktore wymagaly by odemnei przywiazania sie do czegos/kogos. Poprzedni terapeuta uznal ze to jest glód do ludzi i tak probuje zapelnic ta skrywane pragneinia bycia w zaleznosci zludzmi. Rownież demoniczny obraz samej siebie każe mi sie karac w ten sposob oraz samookaleczanie czy wyczerpujacy wysilek. -- 10 lip 2011, 07:01 -- rozpacz...napady żarłoczności nasiliły sie coraz trudniej mi się opanować nawet zwiekszenie fluo nic nie dało. potrafie caly dzien nic nie jeść(albo jednego jakiegos owoca), a pod wieczor ogarnia mnie taka siła...jakbym z tyłu glowy miała jakiś magnes ktory prowadzi mnie do lodówki...nie zaspokoję tej siły dopóki nie zacznie mnie bolec brzuch i nie odczuje mdłości. Nie wiem jak mam powstrzymac to, jestem wobec tego bezsilna teraz... -- 10 lip 2011, 07:07 -- nie wiem dlazcego nie wydzielone tego drugiego wpisu...
  22. Powraca pustka...zostałam po 8 tyg wyrzucona(wypisana) z terapi grupowej na oddziale dziennym Nie miałam do czego powrócić wiec znow probowałam sie zabić, ale nawet to nie wychodzi pomimo duzej motywacji...nawet juz nie jestem ciekawa jakiego typu zaburzenia osobowosci mi stwierdzili na wypisie. Już to widze same cechy antysocjalne, ktore przekresla moja droge do jakiegos intensywniejszego leczenia jak np w F7.
×