Skocz do zawartości
Nerwica.com

BiałyLatawiec

Użytkownik
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BiałyLatawiec

  1. O matko a to nie zwykły refluks żołądkowy jest?
  2. kasiątko, chciałabym tak ale wlasnie do popoludnia kompletnie odrzuca mnie od jedzenia to jest jak efekt fali jeden normalny posiłek pociaga za soba kolejne góry jedzenia...Dlatego robie co moge aby jesc jak najmniej i raz dziennie... Racjonalne argumenty do mnie nie przejawiaja, to trwa juz tak dlugo ze nie mam wiary ze bedzie normalnie.
  3. rozpacz...napady żarłoczności nasiliły sie coraz trudniej mi się opanować nawet zwiekszenie fluo nic nie dało. potrafie caly dzien nic nie jeść(albo jednego jakiegos owoca), a pod wieczor ogarnia mnie taka siła...jakbym z tyłu glowy miała jakiś magnes ktory prowadzi mnie do lodówki...nie zaspokoję tej siły dopóki nie zacznie mnie bolec brzuch i nie odczuje mdłości. Nie wiem jak mam powstrzymac to, jestem wobec tego bezsilna teraz... :why kasiątko, My tu mamy wszystkie takie opory
  4. BiałyLatawiec

    Skojarzenia

    kac gigant- tanie wino
  5. Rany, niedziela a ja od 06 nie śpie zielona herbatka była teraz kawusia, nawet rześko sie czuję...to chyba przez ta nocna ulewę
  6. zedziunio,WITAM! możesz zawsze w piątek zadzwonic i zapytać grzecznie czy nie można przyśpieszyc terminu pierwszej konsultacji z tego co pamietam to dzwoniąć od godz 10-14. Mnie tak udało sie przyśpieszyć o 6miesiecy
  7. Widzę, że poważna dyskusja sie rozwinęła. Ja nie moglam przez ostatnie dni sie zmusic nawet do pisania na klawiaturze, moje ciało leżało odłogiem i gniło wraz z treścią żołądkową. W Pt mialam spotkanie oko w oko z moja byla ordynatorka której chyba nienawidze, za to w jaki sposób mnie wywliła z oddziału odziennego...dała mi wypis. Sklasyfikowana jako F61 zostałam wrzucona do worka z odpadkami ktorego nie da sie juz przerobić na pożyteczna masę...Jedyny konktret dla mnie w tej całej "analizie" to wskazanie do leczenia psychoterapeutycznego na oddziale F7.
  8. Drewniany, _asia_, Każdy tak ma...znacie kogos kto by nie musiał sie zmuszac aby rano wstac do pracy, albo wziąć książke i zaczać sie uczyć itd? Mysle, że podejscie do takich czynności ktore sa zmusu trzeba czasem poprostu zignorować i to zrobić choc trzeba okupic to dużym nakładem samozaparcia. Izolowałam sie od wszystkich znajomych wlasnie dlatego, bo nie mialam juz choty i sil aby udawac zadowolenie ale to jest ślepy zaułek z ktorego im dłuzej to trwa trudno wrocic.
  9. A z kąd jesteś? Mysle, zeby obrzucic jajami tych robotników
  10. Drewniany, a np. sprzatasz bo lubisz czy robisz to na siłę?
  11. naranja, Twoje strachy są normalne, ale nie pozwol aby Cie sparalizowały. Tamci terapeuci znaja sie na swojej robocie myslis ze by Ci przyjmowali gdyby mieli watpliwosci, że jestes zbyt slaba aby sie tam odnaleść? POzatym co masz do stracenia, nie od dzis walczysz z chorobą to jest dla Ciebie wielka SZANSA. Ja wierze, że wrocisz z tarcza Jesteś madra babka dasz sobie rade!
  12. Znów to zjebane słonce a za oknem mi tak wierca i kopią ze chyba zrobie scene z "dnia świra"
  13. _asia_, mamy podobnie jesli chodzi o wstret przed światłem. Przełom wiosny i lata jest dla mnie najgorszy, migreny sa tak silne ,że czesto leże plackiem i nawet poruszuc sie nie mogę. Do tego czuje mdłości i taki stan jakbym miała zemdleć. POdejrzewam, że to somaty moga byc i pozostalosci z przeszlości bo od dziecka mam takie migreny a najczesciej po jakims silnym napieciu. (Pamietam jak czesto wymiotowałam gdy ojciec wracał po kilkiudniowym pijackim maratonie do domu). Dostałam skierowanie niedawno do neurologa i mam miec tomografie głowy za tydzien, może sie okaże ze to chodzi o cos innego. To juz zupełnie hipochondryczne podejscie ,ale moj umysł podsuwa mi takie wyjasnienia jak np. mam w głowie jakiś skrzep albo guza po dawnym waleniu przez moja matke głową o meble. Asiu, w.g mnie i tak dzielnie znosisz to czasowe rozstanie z terapeutką
  14. odpadam, nie daje rady. Dobranoc ludziska!
  15. Thazek, , Miro, zadymilismy nocne darki!
  16. wszystko mnie meczy...chyba jednak poloze sie juz
  17. Miro, tak pół zartem bo ja w sumie biore od niedawna (miesiac) i czasem mam takie luki pamieci przez benzo Jak Ty bierzesz juz jakis spory czas to wiadomo, że organizm z czasem sie uodparnia i przyzwyczaja i zaczyna wołać o wiecej.. -- 07 lip 2011, 23:41 -- przerwa na pecika
  18. no tak jutro nie bedziesz pamietał co robileś dzis ja sama steruje jak benzo na mnie wplynie..zalezy od mojej potrzeby. Macie tak?
  19. ja nie spałam popoludniu ale jestem taka rozbita ,że chyba nie napisze nic sensownego...musze sie wtopic w tę noc
  20. Ciężki dzien był to może noc bedzie choc troche lżejsza
  21. Nie potrafie zebrac sie do kontynuowania pisania swojego dziennika/pamietnika...Trwonie czas na necie!
  22. Podtrzymuję Witam wszystkich obecnych!
×